Może i masz rację w tej kwestii. Ja nie do końca daję się przekonać temu, że Kat wróciła dla Stefana. Wróciła przede wszystkim dlatego, że chciała odzyskać kamień.
A i widzę drobną różnicę w sytuacji Katherine i Rose. Katherine sama wkurzyła Klausa, kradnąc kamień i uciekając. Rose była lojalna wobec przyjaciela i chociaż nie musiała, została z Trevorem i sama skazała się na pół milenium uciekania. Katherine wg mnie nie byłaby do tego zdolna. Ale może rzeczywiście jej nie doceniam. Czas (czyt. serial) pokaże.
No nie, Kat wróciła nie po kamień ale przez obsesję Damona, przecież sama to powiedziała Damonowi, parafrazuję: "nigdy ciebie nie kochałam, zawsze kochałam Stefana" jak Damon otworzył grobowiec, w którym były wampiry, które miały przecież umrzeć w pożarze to się wydało. I kat musiała wrócić po kamień by go dać razem z Eleną Klausowi w zamian za swoje życie.
Co do Kat to ona wkurzyła Klausa tym ze nie leżała spokojnie i nie dała się złożyć w ofierze... No wybacz... Czy Ty byś na jej miejscu leżała? Przepraszam ale wątpię ;-)
Co do Rose to jej relacja dla mnie z Trevorem jest raczej dziwna... Mnie ją trudno zrozumieć, kim ona dla niego była, jak dawno się znali, trudno mi tu nawet cokolwiek wnioskować bez takich danych.
Ciekawi mnie tylko, jak łatwo byłoby Klausowi dowiedzieć się, że Kat jednak żyje?
Nie będę dalej analizować Kat, bo to autentycznie trudna rzecz jest ;) Przede wszystkim, nie jest łatwo dojść, co jest prawdą, z tego, co sama powiedziała.
Ja prawdopodobnie bym nie uciekła, bo bym się bała, że mnie zły Klaus znajdzie i zabije mimo wszystko. Kwestia charakteru.
Prawda, mamy mało danych co do Trevora i Rose. Wg mnie ich relacje były o wiele głębsze, niż było widać na ekranie. Inaczej nie da się wytłumaczyć tego, dlaczego Rose go nie olała. Zresztą chyba najwięcej o ich przyjaźni mówi pierwsza reakcja Rose na śmierć Trevora.
A pamiętasz jak Elajża przyjechał spotkać się z Rose? Prawie wszystko wiedział zwłaszcza o Katrine:
http://www.youtube.com/watch?v=QzTDA8EFY0o
Wystarczy, że usłyszeli iż chociaż jeden z tych wampirów, które zginęły ponoć w pożarze przeżył i już wiedzieli, że skoro ktoś kto niby zginął, a przeżył to coś jest nie tak... Na bank mają sporo wieści z wampirzego świata i wiedzą co w trawie piszczy.
Czyli :-) nie uciekłabyś, bo byś się bała, że Cię znajdzie i zabije i dlatego dałabyś sie mu odrazu zabić żeby przypadkiem Cię nie ścigał i nie próbował zabić... :-) No... OK... ;-p To też jest jakieś wyjście :-P Przynajmniej on by się nie zmęczył ;-p
Co do Rose i Trevora też się zastanawiam w ogóle na czym ta przyjaźń bazowała... Jak ich zobaczyłem to myślałem że to para a oni mi mówią że to przyjaciele i że od 5 wieków razem uciekają i to tylko przyjaźń... Taaaa jasne :-P
To, jaka jest naprawdę Katherine pokazują nam też czasy, kiedy bawi się z Damonem i Stefanem. Niby kocha jednego, jednak temu drugiemu pozwala na to by popadł w obsesję na jej punkcie, zamienia ich obu w wampiry chociaż nigdy nie kochała tego drugiego, a wie, że jedynym powodem dla którego on chce żyć wiecznie jest ona.
Gdyby grała w otwarte karty, to Damon zszedłby ze świata jako człowiek. Niegdyś dobry, oddany, miły, grzeczny i ułożony - to ona zmieniła go w potwora. I dlatego ja rozumiem to, co robił później. Ogólnie to uwielbiam Kat i to najlepsza kobieca postać w serialu, ale nic jej nie usprawiedliwia. Egoistka, która troszczy się o siebie i w sumie to nie zdziwię się, jak coś jeszcze odwali kiedy przyjdzie co do czego.
Niemniej jednak, jak już kiedyś pisałem, stawiam, że zacznie latać za Damon'em. Tak jak kiedyś jego obsesyjna miłość były uciążliwe, kiedy był tym grzecznym i naiwnym chłopakiem... tak teraz fakt, że ma ją gdzieś i szaleje za Elenką oraz jest typowym bad-assem zdecydowanie ją przyciąga. Sama stwierdziła, że ten nowy Damon się jej podoba.
Ogólnie to domyślam się, jak to musi boleć xD Dostała za swoje, kiedyś obaj za nią zginęli... a dzisiaj żaden jej nie chce i obaj uganiają się za jej dopplegangerem xD
Ale raz jeszcze - uwielbiam Katerinę :D
Sawyer, całkowicie się z Tobą zgadzam!
Ja również ją uwielbiam, ale nie wierzę w jej szczere zamiany. Prawda jest taka, że wróciła po kamień księżycowy, a Stefan był tylko tzw. "wisienką na torcie". W dziewiątym odcinku wyraziła się o tym dosyć jasno. Cytuję:
"Elena: Chciałaś nas wszystkich posłać na pewną śmierć.
Katherine: Lepiej, jeśli wy zginiecie, niż ja".
Kathy nie wróciła do Stefana. Miała na to 145 lat, gdyby naprawdę go kochała, już wcześniej dałaby o sobie znać i nie przemieniałaby Damona, prawda? Nie rozumiem, jak można kogoś naprawdę kochać, jednocześnie zabawiając się z bratem tej osoby. To, że sprawdzała, co słychać u Stefa, też niczego nie wyjaśnia - sądzę, że to raczej z powodu przywiązania i ich historii, a może nawet z nostalgi, ale z miłości? Według mnie absolutnie nie.
Podoba mi się teoria, jakoby Katherine miała zacząć lecieć na Damona i powiem szczerze, że scenarzyści właściwie mogą pójść tą drogą. Umieszczenie tylu ich wspólnych scen w ostatnim odcinku musiało mieć w końcu jakieś znaczenie. Nie mam zamiaru się jednak zbytnio na to nakręcać, bo wiem, jak twórcy potrafią spieprzyć coś, co sami świetnie zaczęli. Ah, byłabym ciekawa reakcji Elenki, gdyby dowiedziała się, że jej zły sobowtór ugania się za Damonem :D.
Katherine to jedna z najlepszych postaci tego serialu, ale żadnego z jej postępków nie da się usprawiedliwić. W 1864 roku mogła sfingować swoją śmierć w inny sposób, mimo to wybrała ten najłatwiejszy. Poświęciła życie dziesiątek innych wampirów, których rzekomo traktowała jak przyjaciół, ba!, zrobiła to bez mrugnięcia okiem, mimo że wcześniej powiedziała Henry'emu, żeby niczego się nie obawiali, bo są jej rodziną i na pewno ich ochroni.
Ja już napisałem dlaczego Katrina wróciła po kamień. Bo sie wydało że wampiry które miały zginąć w pożarze kościoła razem z nią nie zginęły. Przecież dlatego miała układ z Johnem by zabił te wszystkie wampiry co do jednego zanim sie rozleza. Ale się rozlazły. Wiec gdy się wydało to chciałą zdobyć kamień i wydać Elenę Klausowi w zamian za swoje życie. No cóż każdy chce żyć aleo dalej nie żyć wiecznie. To normalne.
I już powiedziałem nie mogła wrócić do Stefana bo oficjalnie "NIE ŻYŁA" a jak zważyłaś może bracia Salvatore byli całkiem znani w światku wampirów. Tak jak ona sama mówiła cały czas miała Stefana na oku, zawsze wiedziała gdzie on jest, obserwowała go, była w jego pobliżu. To BARDZO DUŻO znaczy i nie przywiązanie bo ona przed ucieczka znała go ledwie kilkanaście tygodni, może 3-4 miesiące. Wiec jakie to mogło być przywiązanie raczej silne uczucie miłości, uczucie które mówiło jej ze Stefko to ten jedyny na 500 lat.
Co do tego flirtu z Damonem to sie akurat całkowicie zgadzam ci scenarzyści czasem obijają się od jednej bandy do drugiej i czasem totalne głupoty im wychodzą jak z tą całą Bułgarią itp. A co do Eleny no to jeśli jest cnotliwą dziewuszką, a wygląda że jest to jej powinno ulżyć ze Damon nie będzie nastawał na jej cnotę :-p sesesesese... Ale której z dziewuszek by ulżyło? ;-P Żadnej czyż nie :-P
Jak już wyjaśniłem i nie chcę 3 i 4 raz pisać tego samego akurat postępki Kat są możliwe do usprawiedliwienia w przeciwieństwie do Damonowych. W 1864 jak inaczej mogła sfingować własną śmierć? Musiała nawet poświęcić swoją przyjaciółkę Perl, ale nie zabiła jej tylko sprawiła że zostali UWIĘZIENI, może zmumifikowani boleśnie ale nie zabici. Dopiero gdy Damon rozszczelnił grobowiec i oni zaczęli sie rozłazić i sami szukać zemsty na Kat to nie miała już wyboru, bo mleko się rozlało i ubiła z Johnem układ by on spróbował wybić tych co wyszli z grobowca. No powiedziała Henremu, że ich ochroni i nie spaliła ich tylko zamknęła w grobowcu... Moim zdaniem to była gra, bo Henry raczej zbyt bliski jej nie był, a ona musiała przygotować show na tyle wiarygodny by Klaus uwierzył w jej śmierć. Dlatego musiała poświęcić i przyjaciółkę no i stadko raczej jej nie znanych blisko wampirów.
Nie zapominaj, że to nie Kat ich ocaliła. Nie, ona była gotowa ich spalić.
To DAMON dogadał się z Emily. To on ją poprosił, by uratowała Katherine i obiecał chronić jej rodzinę.
Sądzę więc, że to jego można wytłumaczyć, nie Katerinę. Obsesyjnie ją kochał i robił wszystko, by ją uwolnić. Zrobiła mu takie pranie mózgu, że wierzył w wieczną miłość do niej.
Eeee... Nie... Sorry... Damon z nikim sie nie dogadywał, wręcz przeciwnie to Emily mu dopiero powiedziała PO PRZEMIANIE, że Kat żyje i nie została spalona tylko uwięziona pod kościołem.
Wcześniej Damon niczego nie wiedział i nie chciał przemienić się w wampira tylko umrzeć, to Stefan zmusił go by wypił krew jakiejś dziewczyny. Coś trochę się pokiełbasiło :-P
Przecież Damon twierdził, że poprosił Emily o pomoc i ta obiecała, że uratuje Katherine.
Błąd w serialu, najwidoczniej.
A kiedy mógł ją prosić o to jeśli kat została pojmana jak była ze Stefanem w łóżku? Tatko Stefka ją złapał zawerbenił i jazda. Potem jak siedzieli Stefko i Damon po tym jak sie obudzili i mieli zdecydować to Damon zdecydował że chce umrzeć, Stefcio też ale poszedł do tatki i zjadł go na śniadanie. Potem przyprowadził dziołchę dla Damona. :-) I zmusił by ten sie napił krwi.
Błąd w serialu, widać troszkę im się popieprzyło wyjaśnianie tego później, bo Damon faktycznie tak to Stefanowi tłumaczył. Jak tak pomyślę nad tym, co zobaczyłem w 2 sezonie to kompletnie się to nie zgadza.
Damon wyraźnie wcześniej mówił, że kazał jej rzucić zaklęcie. Ale gdyby tak zrobił, to po co byłoby to całe ratowanie Katherine i w efekcie śmierć... Błąd logiczny :D
No widzisz :-) w tym serialu jest kupa błędów :-p Już mówiłem o tej Bułgarii
Europa w 1490 niech mi ktoś tam Bułgarię pokaże :-P
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/7b/Europe_1490.jpg
Jak tak w ogóle spojrzeć to im bardziej się człowiek przygląda tym mniej sensu w poszczególnych rzeczach, mówiłem już o całej tej historii z klatwą że Europejczykom Ameryka znana jest od 1492 roku, a klątwę ponoć rzucił szaman Inków czy Azteków, a ściągać ją chciał Klaus w 1491 kiedy to Kolumb odkrył w ogóle Kubę w 1492 a tereny Meksyku chyba w 1502...
Uhahahahaha :-)))) Jaja jak berety :-P
Bułgaria Bułgarią, to tylko pokazuje, jakie pojęcie o reszcie świata ma przeciętny Amerykanin. A o historii reszty świata to już w ogóle.
Ale wrócę do poprzedniej kwestii: kto uratował wampiry w krypcie. Damon poprosił Emily, żeby uratowała Katherine i całą resztę. Katherine, jak sama powiedziała, poświęciła ich bez wahania. Po tym, jak Damon wypił krew i dokończył transformację, Emily powiedziała mu tylko, że UDAŁO jej się uratować Katherine. Nie ma żadnego błędu logicznego w tej kwestii.
Jest bo potem jest powiedziane że dopiero po wszystkim Emily powiedziała mu że Katherine żyje. No już mówiłem że musiała poświęcić te wampiry, by to było głośne w święcie wampirów. Przecież ona specjalnie ściągnęła do tego miasta tyle wampirów, bo skąd aż ich tyle się tam wzięło? Właśnie po to by ona mogła urządzić takie łowy na wampiry w których oni i ona giną.
A tak ginie 27 wampirów Ann roznosi o tym wiadomość i ta wiadomość dociera do Klausa. No taki był jej plan, całkiem logiczny.
Masz zobacz tu w 5:28:
http://www.youtube.com/watch?v=qUWglEiofeY&feature=related
jest pokazane że Damon o nic nie prosił Emily to raczej ona sama ze swojej inicjatywy (lub w planie z Katriną) je chciała uratować. Bo wcześniej już na polecenie Kat przygotowała chociażby pierścienie dzienne dla Damona i Stefana. Tak jak mówiłem Damon i Stefan zginęli próbując uratować Kat więc nie miał czasu o nic prosić Emily poza tym skąd miałby wiedzieć że Emily ma akurat jakąkolwiek możliwość ich uratowania, musiałby znać potęgę jej mocy a to raczej niemożliwe. Więc to są ewidentnie logiczne błędy w scenariuszu że aż wyją.
Nie byłabym taka pewna. Chociażby to, że Damon wiedział o krysztale. Damon w ogóle wiedział o wiele więcej od Stefana. Mógł chcieć uratować Katherine nie tyle od śmierci, co od zamknięcia w krypcie. A w razie czego miał Emily. To, że powiedziała Annie, że wie, jak ich ochronić i ich uratuje, nie znaczy, że nie planowała tego razem z Katherine albo Damonem. Nigdy nie widzieliśmy wszystkiego, co się działo zaraz po pojmaniu Katherine. Damon mógł znaleźć Emily i poprosić ją o pomoc, zanim Stefan przekonał go do próby uratowania Katherine.
No, ale czy błędy są, czy nie ma, to wiedzą tylko scenarzyści.
No to potem się dowiedział po przemianie Emily mu powiedziała i o krysztale i jak zdjąć zaklęcie. Damon wiedział więcej i nie chciał mówić Stefanowi bo samolubnie chciał Kat dla siebie. Z Damonem na bank tego nie planowała bo Damon wiedział tylko że niedługo będzie wampirem nic więcej, a już o planach Kat to on wiedział najmniej. Sama Kat mówiła Stefanowi: "Nawet nie wiesz co dla nas planuję".
Damon nie szukał Emily bo nie znał jej mocy nawet jeśli wiedział że jest czarownicą to nie wiedział co ona może. A Emily już przy Ammy miała plan więc to nie miało nic wspólnego z Damone, Damon pewnie śledził wóz z Katriną i potem razem ze Stefanem próbowali ją uwolnić i tatko ich zastrzelił. Swoją drogą już widzę po kim Damon ma taki charakter... :-) No sama widziałaś na filmie tam wóz zajechał prosto z domu Salvatorów w ogóle Damon nie rozmawiał z Emily do czasu przebudzenia po śmierci.
Jednego jestem pewna: Emily na pewno sama nie wpadłaby na ratowanie Kat. Bo powiedziała, że "to miasto nie powinno było znać takiego zła". Uratowała Kat dla Damona, bo Damon obiecał chronić jej rodzinę. Reszta historii może i zawiera błędy. Ale to, według mnie, jest pewne.
Może i Ty jesteś pewna ale z całym szacunkiem. To jest nieprawda Twoje wyobrażenie. Po pierwsze wcale nie ma w serialu pokazanych jakichkolwiek bliższych reakcji Damona i Emily by rozmawiali. A jest ewidentnie pokazane, że Emili obiecuje że wampiry będą bezpieczne ALE TYLKO ANN. I w ogóle nawet nie rozmawiała o tym z Damonem. Więcej z serialu JASNO WYNIKA ŻE NAWET NIE MOGŁA Z NIM ROZMAWIAĆ, w chwili gdy to mówiła do Ann Damon był ze Stefanem, bo moment wcześniej ich tatko złapał Katrinę. No jak wół to jest widać na tym wideo:
http://www.youtube.com/watch?v=qUWglEiofeY
Emili albo zrobiła to z własnej inicjatywy wpadając na to w chwili gdy porwali matkę Ann czyli Perl, albo moim zdaniem zaplanowała to razem z Katriną. A dlaczego moim zdaniem zaplanowała to z Kat, bo skąd miała wiedzieć że np złapanych wampirów nie przebiją kołkami tylko zawiozą do kościoła spalić?? Moim zdaniem na 80% to było zaplanowane z Katriną, dlaczego? Bo to Katrina powiedziała burmistrzowi Lokwodowi, że ma te wampiry odurzyć werbeną zabrać do kościoła i spalić. Po co? A no po to by ona mogła zostać zabrana ale by mogła uciec z kościoła. Więc prawdopodobnie powiedziała Emili o tym, że oni będą zgromadzeni w kościele. Bo jak inaczej mogłaby wiedzieć że da się je uratować???? To jest logiczne wnioskowanie i jasno to wynika z tego co jest w filmie. Zaś jeśli gdzieś tam pada kwestia że to Damon prosił o to Emili to mi umknęło wiec nie wiem skąd to bierzesz, ale nawet jeśli tam tak było, to jest to błąd scenarzystów, bo tu widać jasno, że NIE PROSIŁ. Zaś deklaracja, że "wszyscy będą bezpieczni" pada TYLKO I WYŁĄCZNIE w obecności Ann. Damon jest w tym samym czasie ze Stefanem pod ich własnym domem gdzie ich tatko dorwał Katrinę. A scena z Ann i Perl jest w środku miasta kilka klocków dalej. No jak wół to widać. Wiesz jak coś jest niedopowiedziane to możemy się spierać i przypuszczać, no ale jak coś jest oczywiste tak jak 2+2=4 to nie ma się co spierać.
Damon wyraźnie mówi w 01x09:"
- When they came for Katherine, I went straight to Emily. Said: "I'll do anything. Name your price. Just protect her.". She did.
No a tu widzisz w tym wideo taką scenę? Bo ja za cholerę. Są obaj ze Stefanem pod domem, a potem natychmiast scena w mieście 5 kilometrów dalej i w tym samym czasie gdzie Emili mówi to do Ann a dookoła niej nie ma Damona a ona nawet pewnie nie wie że już wzięto Kat. Tak jak mówię to jest błąd scenarzystów tak jak z:
- Bułgarią
- Klątwą rzuconą przez Azteckiego szamana podczas gdy Klaus chciał ją tą klątwę złamać w 1491 roku gdy miał w ręku Katrinę Petrovą NA ROK PRZED ODKRYCIEM AMERYKI, którą jak wiemy odkrył Krzyś Colombo w 1492...
- mnie już żadne babole scenarzystów nie dziwią...
No to piszę, że 01x09, aż sprawdziłem specjalnie.
Zaraz po tym jak razem ze Stefkiem grają w rugby i ten mówi mu o tym, że sprowadzi Katherine z powrotem.
No więc ok ja Ci wierzę. Dlatego mówię że prawdopodobnie scenarzyści o tym zapomnieli, bo z tego co nakręcili później w ogóle to nie wynika, ba wynika wręcz coś odwrotnego. Do tego przypominam: skąd Emily mogła wiedzieć, że wampirów nie zakołkują tylko wiozą do kościoła? Przecież ten sposób podała Lokwodowi Katrina.
Jak mówili już aktorzy scenarzyści piszą serial na bieżąco i prawdopodobnie czasem wypisują bzdury tak, że gubią się w historii na całego, jak w przykładach powyżej.
Każdy serial jest w taki sposób pisany :D
I Emily naturalnie mogła wiedzieć, bo skoro ich nie kołkowali, tylko zwozili w jedno miejsce, to było jasne co z nimi zrobią.
Co z nimi zrobią? Zakołkują na miejscu, a w jakie miejsce ich zawożą? A może spalą ale na polu tam gdzie spalono czarownice kilkadziesiąt lat wcześniej. Z widoku wozu wcale nie wynika, że wiozą ich do kościoła a nie na pole albo w inne PISdu. Widzisz? Nic nie było wiadomo. Wiec Emili musiała wiedzieć gdzie ich zawożą. Logika wskazuje że o tym gdzie ich zawiozą mogli wiedzieć:
1). Ci co zawozili
2). Ci co dali pomysł gdzie zawieźć.
Emili nie należała ani do pierwszej ani do drugiej grupy.
Natomiast to Katrina powiedziała Lokwodowi jak to ma wyglądać. Ergo jeśli Emili mogła wiedzieć że wiozą ich np do kościoła to tylko od Katriny.
Jak sam widzisz nie da się tego inaczej wyjaśnić to logika Arystotelesowska.
Ale to nie znaczy, że Katherine chciała utrzymać wampiry przy życiu. Może chciała, by je po prostu spalili. Nigdzie, absolutnie nigdzie nie jest powiedziane, że ona chce, by ktokolwiek przeżył. Tak naprawdę, dla niej lepiej by było, gdyby jej "rodzina" poszła z dymem, bo wtedy nikt nie próbowałby otworzyć grobowca. Nigdy xD
Wiesz dlaczego chciała je utrzymać przy życiu. A bo Emili NIE WIEDZIAŁA ŻE Kat UCIEKNIE, wręcz przeciwnie Emili była przekonana, że Kat jest z tymi wampirami, może też nie ufała Lokwoodowi w 100% i wolała mieć polisę ubezpieczeniową. Dlatego Kat musiała Emili o tym powiedzieć wcześniej, bo taki był plan, po co bowiem by ciągnęła do Mistic Falls czarownicę, no właśnie po to by zrealizować swój misterny plan, w którym potrzebna jest czarownica. A już pamiętam Lokwooda poznała DOPIERO JAK BYŁA NA BALU! Wcześniej nie wiedziała że tam są wilkołaki!!! Ona zmodyfikowała swój plan. Oczywiście że nie na wszystkich wampirach jej zależało ale na Perl prawdopodobnie bardziej. Bo to ratowałoby np Perl przed niechybną śmiercią. A zabić te wamoiry była zmuszona dopiero jak zaklęcie puściło i wampiry wyszły z krypty, wtedy to ubiła interes z Johnem by on zabił je wszystkie. Z tego wynika że właśnie nie zależało jej koniecznie na ich spaleniu a raczej zamknięciu. Fakt lepiej by było jak by nie ciągnęła Emily tylko zorganizowała na serią jaranie wampirów w kościele i nikogo nie było w żadnej krypcie, ba by w ogóle krypty nie było, wtedy jej przykrywka byłaby 100% no ale nie czarujmy się wtedy nie byłoby serialu ;-) Czyż nie :-p
Dzięki Emily mogła chodzić na słońcu, myślę, że nie z takim zamiarem przyjechała do Mystic Falls.
Po prostu obecność George'a i zabijanie ludzi zwróciło uwagę innych na Mystic Falls. I nie zapomnij, że to Kat wydała Emily na końcu i to przez nią Emily została spalona.
Mogła chodzić na słońcu ale po co taszczyła ją za sobą, by chodzić na słońcu nie musiała mieć obok siebie Emili.
Moim zdaniem własnie po to była jej potrzebna Emili by zrobić czary mary na większa skalę.
Moim zdaniem ona zakładała właśnie zrobienie tego cyrku i to ze będzie ze wszystkimi w tym kościele, Emili ich tam uwięzi, kościół się spali a potem Emili ją uwolni może razem z Perl a reszta wampirów tam zostanie. Potem na balu zobaczyła Lokwooda i jej pierwotny plan uległ modyfikacji, oczywiście Emili była dalej w pierwotnym planie i w to że Kat ucieknie z kościoła dzięki Lokwoodowi już nie wiedziała, bo myślała że Kat jest w krypcie. Ale potem już sama Emili najwyraźniej nie chciała się wywiązać z planu bo powiedziała że nie należy takiego zła uwalniać. A Kat i tak była na wolności więc tylko dopilnowała by Emili ucichła na zawsze.
Katrina przyjechała do Mistic Falls już z planem zrobienia tego przedstawienia, potrzebowała do tego:
- czarownicy
- grupy wampirów
- wiernego człowieka
I tu rolę tego wiernego człowieka zagrali bracia Salvatore, ale w Stefanie kat się zakochała. I to ma ręce i nogi.
To właśnie nie ma rąk i nóg.
Było tak: Katherine chciała uwolnić się od Klausa, czyt.: sfingować własną śmierć. Zjawiła się w Mystic Falls, WIEDZĄC o czarownicach i wilkołakach ("Do you think I would settle into a town without knowing my enemies?"). Znalazła sobie przy okazji rozrywkę w postaci dwóch braci Salvatore. Jednocześnie załatwiła sobie i znajomym wampirom pierścienie/naszyjniki, pozwalające im chodzić po słońcu, bo jej służąca była czarownicą. Przekupiła kamieniem księżycowym George'a Lockwooda, żeby móc zwiać, jednocześnie planując dla wszystkich innych wampirów śmierć w płomieniach. Zza kulis sterowała całą akcją poprzez George'a. Emily wiedziała, co się święci, była służącą, więc mogła wszystko podsłuchać, jeśli coś nie zostało jej powiedziane wprost. Damon, zaraz po zabraniu Kat, pognał do Emily, która obiecała ochronić wampiry w zamian za ochronę jej i jej rodziny. Potem Stefan z Damonem spróbowali jeszcze odbić Kathrine, żeby mogła bez problemu uciec, ale się nie udało, bo Salvatore'owie zostali zabici.
Zatrudnienie po 145 latach Johna do zabicia wampirów z krypty tylko potwierdza, że Kat od początku chciała ich śmierci.
Byłbym wpierw wdzięczny za wskazanie dziury logicznej jeśli twierdzisz że takowa istnieje, no bez tego to niestety nie mogę przyznać Ci racji. i niestety to Twój wywód nie trzyma sie kupy. Poniżej wyjaśnienie:
Katrina zjawiła się w Mistic Falls by sfingować swoją śmierć i tak jak napisałem wyżej, w tym celu potrzebowała:
- Czarownicę (w okolicach Mistic Falls było łatwo o to wiec to był plus Mistic Falls)
- Grupę wampirów, na które będzie polowanie i których śmierć wywoła odpowiednie wrażenie uwiarygadniające jej śmierć.
- ludzkich pomocników na wszelki wypadek.
Wilkołaki w żadnym wypadku nie były częścią jej planu, to przy okazji wyszło, że Lokwood nim był. Jak w inny logiczny sposób wyjaśnisz że w maleńskim miasteczku było od 30 do 40 wampirów? Hmmm? Uzdrowisko jakieś to było? To Katrina ich tam pościągała, obiecując Perl normalne życie, innym też.
Sugerujesz że już przed przybyciem wiedziała o Georgeu Lokwoodzie? Skąd z kryształowej kuli? Zobacz na jej reakcję na sali balowej, dopiero się skapnęła. A że miała kamień to nim go przekupiła, bo znała też jego tajemnicę o czym mu powiedziała. Ale to była modyfikacja jej planu. Pierwotny plan zakładał ukrycie sie a potem, że Emili ją wyciągnie. Modyfikacja z Lokwoodem przyszła po tym balu. Przecież nie mogła od początku zakładać to jako części planu bo nawet jeśli słyszał, że ludzie od wilków giną to nie mogła wiedzieć że wilkołak jest burmistrzem, no logiczne chyba. A lookwood nie był jedynym przez którego kierowała planem bo przecież to z pomocą Emili zaczarowała zegarek i stworzyła to pudełko do obezwładniania wampirów mówiąc że to jeśt naukowe odkrycie tego Gilberta! A do czego to miało służyć? DO POLOWANIA NA WAMPIRY, a to POTWIERDZA MOJE SŁOWA, skoro przyczyniła się sama do stworzenia urządzenia pozwalającego wyśledzić wampiry, tego używano by je złapać przecież nie?
Sorry ale już któryś raz Ci mówię że DAMON NIGDZIE NIE POGONIŁ DO EMILY!!! To Perl powiedziała do Ann żeby poszła po Emily, a Damon był ze Stefanem do ciężkiej cholery, pokaż mi scenę, w której to Damon spotyka się z Emily NIE MA JEJ, O NIC JĄ NIE PROSI już nie będę czwarty raz zamieszczał tego linka, bo to już na serio sie robi irytujące. Ewidentnie jest to błąd scenariusza, na początku napisano taką kwestię dla Damona a potem wszystko było inaczej. Gdzie Damon w ogóle miałby szukać Emily jak Emili nie było w domu bo była w tym czasie z Ann??????????????????????????? Stały i patrzyły jak zabierają Perl do wozu i jadą gdzieś. I Emili mówi do Ann "nie martw sie obiecuję ze jeszcze ją zobaczysz itp." Z logicznego punktu widzenia Damon nigdzie nie mógł popędzić bo razem ze Stefanem śledzili wóz inaczej skąd by wiedział gdzie będzie jak próbowali uwolnić Katrine i zginęli zastrzeleni przez ojca?
Zatrudnienie po 145 latach Johna potwierdza że nie miała innego wyboru jak je zabić zanim się rozlezą i powiedzą że Katrina Petrova NIE ZGINĘŁA w 1864.
Czy każda scena musi być w serialu?
Taki mały timeline:
- Katherine zostaje złapana w domu Salvatore'ów;
- Damon mówi ojcu, że da się za nią zabić;
- Damon leci do Emily, prosić ją o ochronę Katherine;
- jednocześnie trwa obława na wampiry w całym miasteczku;
- Stefan przekonuje Damona, żeby pomóc mu uratować Katherine (Damon go obwinia o pojmanie Kat, a Stef nie wie, że Damon sprawę załatwił);
- Emily jest świadkiem złapania Pearl, bo ma na oku obławę, trzyma rękę na pulsie, spotyka Annę i obiecuje jej, że uratuje jej matkę;
- Stefan i Damon doganiają powóz, którym wiezione są wampiry do kościoła i prawie uwalniają Kat;
- papa Salvatore zabija synów;
- Katherine trafia do krypty z resztą wampirów i ucieka, zgodnie z własnym planem;
- Emily rzuca zaklęcie na kryptę, zamykając w niej wampiry;
- Kat daje George'owi kamień i zwiewa;
- Damon i Stefan budzą się jako wampiry;
- po zakończeniu transformacji, Emily mówi Damonowi, że udało się jej ocalić Katherine.
Twój błąd logiczny polega przede wszystkim na tym, że przeceniasz ludzkie odruchy Kat. I na tym, że nie potrafisz sobie pewnych rzeczy dopowiedzieć.
Twój błąd logiczny polega na tym że czepiłaś się jednej kwestii napisanej dla Damona kilkanaście odcinków temu, o której scenarzyści ZUPEŁNIE ZAPOMNIELI i napisali ją może zbyt pochopnie, bo tu nakręcili coś zupełnie innego, co jest podobne do sterty innych błędów jak z całą ta klątwą, którą rzucił szaman Inków, Azteków czy kogo tam z Ameryki Południowej a którą chciał ściągać Klaus w Anglii rok przed odkryciem Ameryki przez Kolumba w służbie Hiszpanii.
Wątpię, żeby zapomnieli o tak ważnej kwestii, szczególnie, że odwoływali się do tego w 2x16. Bo elementem umowy Damona z Emily była ochrona jej i jej rodziny. A o tym rozmawiają Damon z Kat w pokoju Damona pod koniec The House Guest. Wszystko się zgadza.
Nie mówię nic w ogóle o klątwie. Racja, to się zupełnie kupy nie trzyma. Może jeszcze coś wymyślą w tej sprawie.
Już odpowiedziałem ja też sie pomyliłem, bo myślałem że to jest obława w mieście tam gdzie perl miała swój sklepik. Ale to dobitnie pokazuje że Damon nie miał czasu na rozmowę z Emili, a co wiecej, nielogiczne jest żeby mógł obiecać jakąkolwiek ochronę Emili bo przed kim jeśli on nie miał żadnej mocy by ochronić Emili przed kimkolwiek. Dokładnie to jest na filmie pokazane. Damon kończ rozmowę i biegnie w przeciwnym kierunku może przez las, bo w scenie próby uwolnienia Kat obaj siedzą przy drodze w lesie prowadzącej z domu Salvatorów, Damon pobiegł próbować uwolnić Kat a nie do Emily bo ona już była z Ann. To są ewidentne błędy w scenariuszu.
Damon rozumował pewnie tak: Emily ochroni Kat, więc Kat przeżyje i go przemieni. Wtedy miałby siłę ochronić rodzinę Emily.
A Damon ratować Kat biegł ze Stefanem, nie sam, więc pewnie biegł najpierw porozmawiać z Emily. A potem Stefan go gdzieś złapał i przekonał do ratowania Kat z obławy.
I nie ma błędu w scenariuszu.
A co to za rozumowanie? I przed kim on ochroni Emily? Damon pobiegł przez las a Stefan za nim kilkanaście sekund później po tym jak Emili mu kiwnęła głową, i razem zwyczajnie przykucnęli obok drogi i czekali aż powóz podjedzie. jest błąd w scenariuszu jeden z kilkunastu.
No ja nie rozumiem patrzysz na 2 minuty które ewidentnie pokazują to co mówię a przeczą temu co Ty mówisz. Widać że wyznajesz logikę że jak fakty przeczą temu co mówisz to tym gorzej dla faktów... Ważniejsze jest to żeby ci się scenariusz zgadzał niż przyznanie że jakiś pajac piszący scenariusz spieprzył scenę... Serio to trochę... Dziwne jak nie chore... Dziewczyno to serial jest... Rąbnęli byka tam widać to na całego a dla Ciebie to jakby tragedia życiowa...
Chwila moment jeszcze większe jaja... oglądałem ten filmik teraz 4 razy i ja też się pomyliłem, bo wygląda na to że Emili, Perl i Rose były w jakimś domku obok domu Salvatorów, wszystko na tym filmiku jest:
http://www.youtube.com/watch?v=qUWglEiofeY
Timeline wygląda tak:
3:52 – wynoszą Katrinę z domu Damon rozmawia ze Stefanem, Damon się odwraca i biegnie w stronę domu.
4:08 Po drugiej stronie podwórza za Stefanem pojawia się Perl z Ann i widzą jak odjeżdża powóz z Katriną, (myliłem się on nie były w mieście tylko chyba w jakimś domku dla gości nieopodal), perl każe Ann iść po Emili.
4:50 – za plecami Perl widać nadbiegającą Ann z Emili (czyli po 42 sekundach) czyli liczymy 10 sekund na dobiegnięcie Ann do Emili 22 na powiedzenie: „chodź coś się dzieje mama cię woła” i 10 sekund na dobiegnięcie tam gdzie stała wcześniej Perl z Ann. NIE MA CZASU BY DAMON DOTARŁDO EMILY WCZEŚNIEJ, można z zegarkiem sprawdzić ta scena pokazuje wszystko bo to w jednym ujęciu jest. Od 3:52 do 4:50 a już od 4:15 Ann była już z Emily a nie przybiegły razem z Damonem, ba Damon pobiegł w zupełnie przeciwnym kierunku z którego nadbiegły Ann i Emily. Potem Stefan spotyka się wzrokiem z Emily z przeciwnej strony, do tej w którą pobiegł Damon.
Potem Stefan razem z Damonem pobiegli za powozem by uwolnić Katrinę i tam zginęli.
Jak Damon odbiega od Stefana, spokojnie mógł pobiec do Emily. Czepiasz się sekund w filmiku. A filmik nie pokazuje wszystkich scen z tamtej nocy, bo nie było ich wszystkich nawet w serialu.
Było jasno powiedziane, że to Damon chciał ratować Kat, nie Emily. Ona nie zrobiłaby tego z własnej woli. Miała gwarancję ochrony dla rodziny, dlatego się tego podjęła.
Nie mógł pobiec do Emily bo pobiegł w przeciwną stronę, no to widać, no, tu nawet nie ma co spekulować jedno ujęcie. Dokładnie widać wszystko odległości są tam po 60 metrów. Od miejsca gdzie stał Damon ze Stefanem do miejsca gdzie jest Ann z Emily to 60 metrów to facet biegnie 60 metrów ok 8 sekund. A w tej samej chwili co Damon odszedł Perl kazała biec Ann po Emili z przeciwnej strony za Stefanen. Więc gdy Ann już była u Emily to Damon mógł być co najwyżej w tym miejscu skąd pobiegła Ann. Ale pobiegł w drugą stronę. W tym samym momencie polecieli. Ja to oglądałem 4 razy zanim zorientowałem się że to nie sklepik Perl bo Perl tam mieszkała no a tu była w domku gościnnym chyba.
Przed kim Damon mógł Emili ochronić? Nie miał żadnej władzy, żadnej mocy nad nikim, a tu Emili ewidentnie obiecuje Ann że "oni będą bezpieczni i jeszcze ich zobaczy" Potem Emily patrzy na Stefana i kiwa mu głową. A Emili zamknęła ich w krypcie ale już wypuścić nie chciała mimo że w pierwotnym planie Kat zakładała, że Emili ją wypuści chyba z wdzięczności za uratowanie życia czy coś.
Sorry, już mi się nie chce odpowiadać, bo i tak będziesz obstawiał przy swoim. Może Sawyer ma więcej cierpliwości.
A Ty obstawiasz przy swoim mimo że masz czarno na białym i zegarek i widać że to nie możliwe, widać że Damon biegnie w przeciwną stronę a Ann z Emili nadbiega po 30 sekundach z drugiej strony, na żadną rozmowę mowy nie ma, ale mimo to obstajesz przy swoim.
Serio no ja już nie wiem co powiedzieć, no jest czarno na białym, to taj jak by udowadniać że 2+2=4 no jak bardziej udowodnić Ci to mam?
A tak trudno jest zauważyć, że filmik jest zmontowany? To nie są wydarzenia sekunda po sekundzie! Damon biegnie do Emily. Koniec, kropka. Dopiero później Emily jest z Anną. To w ogóle nie jest to samo miejsce!
Okay, dobra, teraz ja się pomyliłam. Rzeczywiście są przy domu Salvatore'ów. Ale kto powiedział, że Damon nie mógł zdążyć do Emily przed Anną? Powtarzam, filmik jest zmontowany i nie można liczyć sekund pomiędzy jedną sceną a drugą.
Nie jest zmontowany to jest ta sama scena tylko przeskok między zbliżeniem postaci. Zobacz pokazane jest jak odjeżdża powóz w chwili gdy Damon sie odwraca i odbiega. Potem jest pokazana Perl i Ann patrzące na tą samą chwilę odjazdu powozu tylko 60 metrów dalej przy ogrodzeniu chyba domku gościnnego (ale pewności nie mam co to jest). Ann biegnie do tego domku po Emilly, by Damon tam dobiegł musiałby pobiec w przeciwną stronę i musiałby przebiec koło tego płotku bo koło domu był płotek. No nie ma innego sposobu. Tylko że już czas sie nie zgadza, bo gdy Anna pobiegła po Emily to mineło 40 sekund: 10 na dobiegniecie, 20 na powiedzenie o co chodzi i 10 na przybiegnięcie. Czyli Emily była tylko 10 sekund sama a 30 z tych 40 sekund zanim sie pojawiła była już z Anną. A to jest scena dokładnie w czasie rzeczywistym a nie następująca w niewiadomo jakim odstępie czasu. Można byłoby sie kłócić gdyby to były sceny zupełnie w rożnych miejscach że przeskok między nimi to 5, 10, 15 minut OK no ale tu jest jedna scena. Ja też myślałem że to najpierw dom Salvatorów, a potem miasteczko i scena przed sklepikiem Perl, dopiero potem zobaczyłem że Emili kiwa głową do Stefana. Potem pobiegł za Damonem. A to że go dogonił to żaden problem bo obaj znali okolice swojego domu i znali skrót przez las bo dom Salvatorów jest 5-6 km od miasta, wiec zaczaili się w połowie drogi na wóz z Katriną.
Zobacz na filmik Ann patrzy jak powóz przejeżdża przez bramę, chwilę wcześniej to samo widzą Damon i Stefan. To pokazuje, że to jest dokładnie ta sama chwila, tylko kadr się zmienia z twarzy Damona na twarz Ann ale nie czas.
Pokazuje WSZYSTKO W JEDNYM UJĘCIU, to się działo W JEDNYM MIEJSCU W JEDNYM CZASIE. No to Jezu Chryste widać na filmie. Nie ma tam innych scen bo TO JEST JEDNA SCENA na podwórzu domu Salvatorów. Nie czepiam sie sekund bo one są akurat dokładnie pokazane. Wszystko jest dokładnie w tym samym czasie.
Jakie gwarancje OD KOG? Przed kim Damon mógł ochronić Emili????? PRZED NIKIM!
Podjęła się tego w OBECNOŚCI ANN nie Damona not TO JEST NA FILMIE! To jest tam P O K A Z A N E.
Widzisz to, co chcesz widzieć.
Damon miał ochronić rodzinę Emily, w razie gdyby odkryto, że jest czarownicą i że pomagała wampirom. Obejrzyj rozmowę Kat z Damonem z końca The House Guest, mówią o tym.
Może mówią ale to nie ma sensu bo nawet, jeśli by założyć na moment że jest tak jak by wynikało z tej rozmowy, to po tej rozmowie Damona z Emily (której nie było, bo nie mogło być z przyczyn, o których mówiłem wyżej, ale zakładam na moment że była), to Damon powinien sobie odetchnąć z ulgą a on pobiegł ratować Kat z powozu... NO ALE PO CO? skoro Emily zapewniła go że wszo i Łokej... To sensu nie ma. Sens ma tylko to. Złapano Kat i Damon wraz ze Stefanem lecą ja uwolnić bo są na 1000% pewni, że ona inaczej umrze. I umierają ratując swoją miłość. Tak? No ale przecież gdyby Emili mu powiedział: "Spoko loko Damonek uratuję Kat so don't worry be happy" to po co on leci ratować Kat i naraża jeszcze brata? Gdzie tu sens? No nie ma. To się logicznie wyklucza. To na prawdę są błędy scenariusza, może piszą go dwie lub trzy osoby i stąd takie byki są.