No to było na rękę dla Stelenowców na endgame. Damona nie ma więc do kogo poleci Elencia - do Hero który ją zawsze wysłucha pomoże i zaakceptuje jej własne wybory. Ehh. Jeżeli Damon w serialu umrze teraz to nie jest jeszcze tak źle, bo jest pewne, że go do życia przywrócą ( jeśli nie to to będzie definitywny koniec popularności serialu). ALE jak zginie na końcu to Julie i inni scenarzyści itd. nie mają już czego szukać. Koniec Damona to będzie koniec całego serialu.
Dokładnie. Koniec Damona to koniec serialu, a uśmiercenie Damona na końcu to śmierć Julie i depresja milionów osób, więc nie sądzę, żeby chciała aż tak ryzykować :P
Jakby Damon zginął to by było najgłupsze posunięcie we wszechświecie, to nie Gladiator czy Braveheart to serial i na końcu musi być delena i jakiś happy end..:D nienawidzę złych zakończeń...
Ja tak samo nienawidzę złych zakończeń. Z jednej strony może i jest w nich też coś pięknego, ale w przypadku TVD nie wyobrażam sobie złego zakończenia i śmierci Damona. Chyba nie po to cierpi przez wszystkie sezony, żeby na końcu zginąć? Przecież to by było nienormalne.
Dokładnie, smutne zakończenia sprawdzają się w filmach, ale nie w serialach, gdzie człowiek się przywiązuje do głównych bohaterów, dlatego TVD musi się dobrze skończyć, a śmierć Damona to by była największa porażka, więc ja w to nie wierzę.
Już i tak uśmiercili wiele fajnych postaci i pewnie na tym się nie skończy. Riczka to do tej pory nie mogę przeżyć :( Ale Damona nie mogą uśmiercić. To po prostu niemożliwe.
Też tak uważam i do tego czasami wprowadzają nowe i człowiek nawet nie ma czasu wyrobić sobie opinii a oni już nie żyją...
Ale z drugiej strony już wolę, żeby szybciej te postaci były uśmiercane, bo jeszcze się tak do nich nie przyzwyczai niż np. postacie, które są od początku, już się do nich przyzwyczaimy, pokochamy je, a oni je uśmiercają :(
To prawda, dla mnie największą masakrą był Alaric, nie myślałam, że go utłuką zwłaszcza, że z Damonem tworzyli dream team :D
rozczulające są te gesty Damona jak zamawia 2 szklanki burbona i stawia koło siebie przy pustym krześle Rickiego :( albo to jak rozsiadł się na jego krześle w klasie i wyciągnął flaszkę :(
ten typ tak ma ;)
już bardziej ma ludzkie odruchy i zachowania (a przecież to on jest wcielonym złem) niż boski hero Stefano ;) Nie przypominam sobie sytuacji w której Stefan byłby przygnębiony po stracie przyjaciela (np. Lexi- nie przeżywał tak a była jego niby wielką przyjaciółką ) A Damon nawet kiedy John na jego oczach zabijał Anne to miał taki ten ludzki odruch i żal mu jej było http://www.youtube.com/watch?v=jLDWv6P4TOI a wtedy jeszcze był przecież przed tą "wielką przemianą ",bo to w 1 sezonie gdzie uchodził za skurczybyka.
Po Steffie w ogóle słabo widać emocje, nie to co po Damonie to jest chodzący gejzer.. Ja ogólnie wolę takich ludzi..
"uwielbiam" ten tekst Stefana ;] ale lubię tą scenkę właśnie dobrze pokazuje zaprzeczenie tych słów Stefana ;)
http://www.youtube.com/watch?v=hWLKdCPv0n4
Dobrze pamiętam jak na Comic-con Kevin mówi do Iana : "Jak to jest, że postać skręca kark bratu, głównej bohaterki, a wszyscy wciąż kochają gościa ?" To się mówi samo przez siebie ^^
"Ciężko mi z relacjami w stylu święty Stefan kontra demoniczny Damon. Damon może mieć problemy z samokontrolą, lecz nigdy nie wymordował całej wioski imigrantów!
[Julie Plec] Damon to postać, która ciągle musi być oceniana przez innych, żeby mógł przyjąć tę krytykę i podjąć decyzję odnośnie tego jakim człowiekiem i wampirem pragnie być. Stefan jest żywą konsekwencją jego czynów. Niemalże nie byłoby fair dodawanie jeszcze czegoś do tego." wtf?
tak, pewnie wszyscy mają do przejścia "długą drogę", są w połowie "podróży" i wiedzą że "na koniec dnia będą musieli dojrzeć do podjęcia decyzji" bla, bla, blaaaa
Chyba jestem ślepa bo słowo "journey" widze tylko raz :D
A nie...przepraszam :p Dwa razy.
Alaric i Jenna :))
http://galeria.vampirediaries.pl/albums/userpics/10003/normal_matt.jpg
http://galeria.vampirediaries.pl/albums/userpics/10003/normal_sara.jpg
Stare niestety :( Ale tak jakoś przypomniał mi się Jalaric i tak smutno mi się zrobiło, a te ich zdjęcia poprawiły mi humor...
Szkooda, myślałam że przyjdą razem jako duszki:) Jenna była taka pogodna i wesoła, uwielbiam scenę jak chce opowiadac Jeremiemu o narkotykach:D Tak myślę sobie- jak oni mogli pozbywac się po kolei takich postaci???? Rozumiem Lexi (chociaż też zajęło mi to dużo czasu), matkę Eleny, nawet Johna ale Jenna i Alaric??? To dla mnie dowód, że oni nie boją się zabic nikogo więc jak Julie wyleci nagle z zabiciem Damona to nie będę w szoku. Pewnie w kolejnym sezonie go ożywi, ale my będziemy czekac na to całe wakacje:)
Mnie śmierć Lexi w ogóle nie obeszła, może dlatego że nie zdążyłam ją polubić, a już ją zabili. Rodzice Eleny - jakoś mnie to nie wzruszyło, ale Jenna a potem Rick - myślałam że popłaczę się jak bóbr :((((
Tam wyżej Kate tłumaczyła mi że właśnie omawiały tu wcześniej że możliwa jest śmierć Damona, ale moim zdaniem zrobią to, jeśli już, na samym końcu serialu.
Jak będzie na końcu serialu to jakoś to przeżyję, dobre filmy kończą się śmiercią głównego bohatera;)
Ale byłam zdziwiona, że Lexi i Mason skończyli swoją karierę na 1 odcinku, Mason może na dwóch. Wprowadzają postac, która ma potencjał a nie dają szansy żeby się rozwinęła. I teraz Lexi co chwilę pojawia się ale tylko w retrospekcjach. No ale ich jakoś nie żałowałam, ale myślałam co by było gdyby ich tak szybko nie zabili. Ale Alaric i Jenna? Ona to jeszcze, ale na Alaricu z tego co pamiętam to płakałam;)
No tak, jeszcze Mason, lubiłam go, był ciekawą postacią, jego śmierć jakoś specjalnie mnie nie przejęła, ale masz rację jego wątek mogli ciekawie poprowadzić i co - nic.
Jak słyszę "Be still" to od razu przypomina mi się ta scena z Rickiem, najlepsza scena w TVD
Nie założę więcej tematu bo wchodzę na filmweb, a tutaj 15 powiadomień i wszystkie z jednego tematu:D
http://25.media.tumblr.com/tumblr_md6u48v9vO1r7mxqko2_1280.jpg Stefan ją ugryzie ze złości, mówię wam :D