W nowym odcinku przeszedł samego siebie! Sięgnął zenitu, po prostu fantastycznyyyyyy! A ta scena z telefonem - tyle emocji , jak nigdy, taka chemia, taka tęsknota, takie uczucie. Obiektywnie stwierdzam, że w chwili obecnej Damon może się co najwyżej schować przy Stefanie.
Przypomniałem sobie siebie na początku... gdy po raz pierwszy tu się pojawiłem :P Na forum TVD... ttp://www.youtube.com/watch?v=dlHyN1eJgTI xDDDDD
To takie żart ;) Zresztą długo możnaby opowiadać... Jesteś nowa ? Gratuluję odwagi :P
nie, nie jestem tu nowa. Gratulujesz mi odwagi w związku z czym? z tym, że otwarcie twierdzę, że Stefan jest fajniejszy od Damona? :)
Zgadzam się z Tobą w pełni... bądź spokojna :) Również nie wiem dlaczego, żywię większą sympatię do Stefana... Tak ! Stefana :) Nie zmienia to faktu, iż do Damona mam wielki sentyment... czuję więź, choć częściową w charakterze :)
Ja też nie wiem dlaczego ją żywisz:P Jeśli chodzi o mnie, Stefan zyskał w moich oczach po tym gdy poświęcił się dla brata, bo nie ukrywajmy, wcześniej nie dokonał niczego godnego uznania. Ale to co zrobił Andie... cóż:/ Szkoda, że Elena jest wciąż tak zaślepiona:(
Każdy wielki ma chwile słabości. Sztuką jest z nich wyjść i pokazać, że nie jest się potworem. Stefan udowodnił nam... zwłaszcza w końcówce, iż gdzieś w sercu tli się u niego dobro... wspomnienie wiecznej miłości do Eleny.
MF, z całym szacunkiem, ale Stefan wielki?;)
Ciężko mu będzie z tych słabości teraz wyjść.
A co do rozmowy telefonicznej... miłości może i tak, ale czy wiecznej? Nie sądzę.
To typowa, filmowa próba charakteru Stefana... przejdzie ją, wszystko ku temu zmierza, nawet jeśli tego nie widać.
Oczywiście, Stefan jak zwykle zostanie ocalony i wszystko zostanie mu wybaczone na jego jedne zmarszczenie czoła...
Tak bywa. Aby wszystkich zadowolić powiem, iż zarówno Stafan jak i Damon są wspaniali. Kropka.
I co mam Cię po stopach całować ?:P Ja Damona za idealnego też nie uważam, nie mieszajmy go w dyskusję o Stefanie.
Właśnie,nie rozumiem czemu (prawie) wszystkie rozmowy o Stefanie odbywają się w kontekście Damona.
Widzę, że potrzebujesz trochę czasu dla siebie. Każdemu przyda się ochłonąć od czasu do czasu :P
A Ty argumentów?;) O ile pamiętam każdą dyskusję o Stefanie kończysz właśnie stwierdzeniem, że Damona też lubisz:P
Tak. Obydwu lubię. Bardziej jednak Damona. Sprzeciwiam się jednak traktowaniu Stefana jako odpowiedzialnego za całe zło...
chyba nie trudno zauważyć, że przez cały 1 i 2 sezon to włśnie Damon był odpowiedzialny za dużo zła... wiele negatywnej energii.
Wybacza mu się to jednak, bo jest taki czarujący i buntowniczy. Dziewczynki uwielbiają niegrzecznych, dziecinnych chłopaków.
Tacy roztropni i rozważni jak Stefan w obliczu tego całkowicie przepadają..., a gdy już się stają źli to w ogóle :P
Warto być obiektywnym :D
Nie obarczam go winą za cało zło, ale za to, że Elena ledwo co dożyła swojej osiemnastki, tak.
Damon owszem, wyrządził wiele złego, ale gdyby Stefan nie wrócił do MF z swoich egoistycznych pobudek i nie nakierował go na Elenę to nic by się z tych rzeczy nie wydarzyło. Może gdyby Stefan nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia, inaczej by to wyglądało, ale po słowach "I know the risk but I have to know her", chyba raczej nie jest wątpliwością, że Stefan zachował się jak egoistyczny dupek.
Warto być obiektywnym, Ty w tej chwili nie jesteś, bo nie widzisz żadnych wad Stefana i uważasz, że fanki Damona nie widzą żadnych wad w starszym bracie. A to nieprawda. Dziecinny to jest argument, że wolimy Damona bo Ian jest przystojny, a jego postać niegrzeczna.
Stefan roztropny i rozważny? Zgadzam się, że Stefan woli najpierw myśleć a potem działać, Damon zaś jest impulsywny i robi wszystko na odwrót. Tylko prawda jest taka, że przez to myślenie Stefana, wiele osób by dawno zginęło, łącznie z Eleną. Fakt, Damon mordował i chciał zabić Jera, ale ocalił więcej bliskich Eleny przez całe dwa sezony niż Stefan.
No cóż... Ciekawe jest zdanie : 'Damon owszem, wyrządził wiele złego, ale gdyby Stefan nie wrócił do MF z swoich egoistycznych pobudek i nie nakierował go na Elenę to nic by się z tych rzeczy nie wydarzyło." Te egoistyczne pobudki jak piszesz to zbyt daleko idący wniosek... lekkie nadużycie... każdy ma prawo zacząć nowy etap. To tak jakby powiedzieć, że matka norweskiego zamachowcy i fanatyka-nacjonalisty Breivika jest odpowiedzialna za śmierć tylu ludzi w Oslo i na wyspie Utoya... Tak głęboki jest tamten argument :P Resztę szanuję. Co człowiek, to opinia.
Porównanie nietrafione. Skąd matka ma wiedzieć, że jej synowi odbije i zostanie zamachowcem?
Stefan chyba nie sądził, że Damon dał mu spokój i je sobie króliczki gdzieś w Europie?
Ależ oczywiście, że Stefan miał prawo rozpocząć nowy etap. Ale dlaczego czyimś kosztem? Jeśli wampir decyduje się na związek z dziewczyną i sam przyznaje, że wie, że niesie to ze sobą ryzyko to wybacz, ale to jest egoistyczne.
Stefan nie jest egoistą! Swoją obecnością dał Elenie wiele szczęścia... Klaus mógl i tak ją i jej rodzinę kiedyś wytropić, w końcu wygląda identycznie jak Katherine. Kwestia czasu... :)
a co więcej - zapomniałam dodać- Stefan uratował przecież Elenę z wypadku! I gdyby nie Stefan nie byłoby jej już w ogóle. ;)
A ile ona razy się przy nim uśmiechała? 3? Przed jego przybyciem była pogrążona w smutku, on go tylko pogłębił tak na dobrą sprawę.
Przez 18 lat jakoś jej nie wytropił. Nie zdawał sobie sprawy, że doppelganger Katherine istnieje. Więc nie mów mi, że gdyby nie Stefan, to Klaus by ją prędzej czy później znalazł;)
heh, to byłoby tylko kwestią czasu, ale no tak masz rację, gdyby nie Stefan Klaus by jej nigdy nie dopadł, bo wczesniej zginęlaby w wypadku samochodowym, z którego uratował ją Stefan!
Wiesz, to wspaniałe, że ją uratował. Ale czy uratowanie = związek?
Mógł ją zostawić i pozwolić dalej normalnie żyć (o ile da się żyć normalnie po stracie rodziców w tak młodym wieku).
Stefan nie zmusił Eleny do związku - sama się w nim zakochała! Skoro to była miłość, to chyba oczywiste, że żadne nie chciało rezygnować z drugiego.
Ale chciał ją poznać, wbrew wszelkim zagrożeniom! O to mi chodzi! Twierdzisz, że Stefan nie jest egoistyczny, a ja Ci chcę pokazać, że nie do końca tak jest.
Egoizmem jest dla mnie stawianie młodej dziewczyny przed wyborem: ludzkie życie albo wampirze "życie".
I na tym polega cała magia Eleny :) Całego serialu... zresztą ciekawe czy w trzecim, a może (jeśli powstanie) 4 sezonie Elena zostanie wampirem...
"A ta scena z telefonem - tyle emocji , jak nigdy, taka chemia, taka tęsknota, takie uczucie." -???
To przecież tylko ta sama, zmarszczona minka Stefka, dobrze znana z 2 sezonu.
nie, własnie nie . Dla mnie to świetnie odegrana, przejmująca scena, a jestem dość wymagającym widzem.
Stefan mi się kojarzy z postacią z kawału- przyśpieszę do 40 km na godzinę, niech spojrzę śmierci w oczy. Stefan jest mniej więcej tak samo szalony:P Na każdą okazję ma jedną minę i moim zdaniem scena z telefonem była żałosna, bo ja miałam nadzieję, że on będzie zły i mroczny a się okazuje, że nawet jako ripaaaah on mazgai się jak baba. Zabicie Andie mnie całkowicie rozwaliło, Stefan chyba mógł w inny sposób dac Damonowi do zrozumienia, że ten ma dac mu spokój. Elenka oczywiście będzie szukac nadal swojej true love, bo Damon wspaniałomyślnie jej nie powie, że Stefan wybebesza całe wioski i zabił Andie. Teraz jej coś wspomniał, ale ona oczywiście nie wierzy. Za to Stefan ma cały czas zbolałą minę, bo nie może się zdecydowac czy lubi mordowac czy też nie:/
Kiedy Stefan staje się drapieżniejszy, Damon łagodnieje... nie podoba mi się to. :D