To strasznie drażni. Jak ktoś jest silny to niech jest. I jak już chcą go zabić to jakimś logicznym sposobem, a nie wybierzmy sobie świeżego wampira, albo co gorsza barmana i niech on zabije potężnego wampira. CZYM KU*WA? Porazi go swoją głupotą chyba.
W sumie Alarick umarł jako super-wampir stworzony przez Eshter. Duchy wróciły w normalnym wcieleniu - dali im ciała, a ich siła jest taka jak za zycia byla.
ALARIC :DDDDDDDDDD On był sensem tego odcinka. Jestem świeżo po odcinku i jeszcze mam banana na twarzy. "It's good to see you too, Damon". Powrót Alarica i scena Dalarica - czego ja jeszcze mogłam chcieć w tym odcinku :)
Ok, przyznaję, nie chciałam żeby Alaric mieszał się w StelenoDelenę a jednak tak się stało. Ale co tam, ważne że wrócił. Bardzo mi go brakowało. I tekst Alarica "To ona nie jest teraz twoją dziewczyną?"(czy jakoś tak) hahahah, biedny Riczek, on też już się w tym gubi.
Kol - dobre wejście i fryzura :) Dobrze że poszedł się mścić na Elenie, bałam się że jak wróci to zajmie się czymś innym i znów ujdzie jej to na sucho. Tyle że Jer musiał się wmieszać. A tak kibicowałam mu w zabiciu Eleny. Zresztą sama tego chciała, powiedziała żeby zrobił jej przysługę i ją zabił. A skoro nasza Panna Idealna dostaje to co chce, to wnioskuję o to żeby spełnić jej marzenie i ją zabić.
Bonnie i Kath? Bonnie nie żyje? Ale w promo jest Kath to znaczy że Bonnie też żyje, tak? Nie do końca to ogarniam...
Mam nadzieję że Kath przeżyje ten sezon.
Powrót łowców w tym mojego ulubionego Vaughuna (kurde, wciąż nie wiem jak to się pisze) W każdym razie może być ciekawie. Mina Reb jak zobaczyła Alaksandra :D "mój były" - chyba nie była z tego dumna. A co do Vaghuna, to on był martwy? Od kiedy? Czy też może pozostali łowcy się z nim skontaktowali? Tyle że czemu, skoro żył, wrócił dopiero teraz?
Lexi - nigdy nie byłam fanką, ale podobała mi się jej scena ze Stefanem. Ostatnio chłopak nie miał za dużo powodów do szczęścia, dobrze że chociaż mógł spędzić z nią trochę czasu :)
Ok, teraz minusy odcinka.
Reb Matt i Car + żenujące pogaduszki o pogodzie. Nie skomentuję.
Elena - wciąż irytuje. Jej naprawdę wróciły emocje? W poprzednim odcinku była masa wspomnień: Jer, Car, kelnerka. A teraz już ma to gdzieś i tylko misja zabić Kath jej w głowie. Coś jej się pomieszało przy tym przywracaniu ustawień fabrycznych.
Bo jeżeli taka ma być Elena z uczuciami to ja dziękuję. Jest jeszcze bardziej irytująca. Wyglądało na to że jedyne uczucie jakie jej wróciło to nienawiść (pod koniec odcinka ruszyło się coś więcej) ale przecież w poprzednim odcinku smutek i żal już wróciły i co? Potem znów znikły? Ależ ona była irytująca w tym odcinku.
Może Alaric postawi ją do pionu, jeżeli to jeszcze możliwe, bo na taką Elenę to ja już naprawdę nie mogę patrzeć.
Także ogólnie, odcinek był na plus :) Szczególnie przez powrót Alarica.
Katherine żyje bo Bonnie przerwała czar wiążący :) Odcinek mi się bardzo podobał prawie wszystko na plusie prócz teksty Alarica odnośnie Deleny. Paul naprawdę zagrał na wysokim poziomie, oglądając miałem banana że jego screentime się uregulował. Elena drażniąca jak zawsze ;/ jak ona śmiała uderzyć Stefan lol2. Lexi insynuująca Steroline wtf?
Pozwoliła jej dalej pójść ale nie przerwała czaru. Przecież jak Elena chciała zabić Kath to Bonnie też cierpiała.
No tak ale potem masz moment gdzie Bonnie mówi że przerwała więź :) Oglądnij jeszcze raz uważnie ten moment ;]
Nie chce mi się jeszcze raz :P wierzę na słowo. To nawet lepiej, Bonnie jest mi obojętna, chcę tylko żeby Kath żyła.
Bariera wciąż jest otwarta, a czarownica też jest supernaturalną istotą. To może tak jak i Kol i Alaric tak i ona może sobie chodzić po świecie dopóki ktoś jej nie zamknie..
I akurat jej marzeniem bylo ubrac czerwoną togę i isc na zakonczenie liceum :D Nie mówię ze nie - Plec logic :D
Bardzo podobala mi się scena jak Stefan skonfrontowal Elenę (ta ze spoiliczkowaniem).
A Bonnie nie było na stillsach z finalowego odcinka - jak była na rozdaniu dyplomów? To był Silas czy co?
Ps. wydaje mi się ze Paul wrócił do swojej wagi z poprzedniego sezonu. Duzo szczuplej i mlodziej wyglądal niz jeszcze w okolicach połowy sezonu.
Lexi mi się podobała z wyjątkiem tej gadki związanej z Caroline. Nie. Nie. Nie.
Spoiler o Bonnie
We've known for a while there would be a death in the finale, and now EOnline is saying this:
Yes, people: Bonnie (Kat Graham) is, in fact, dead. Now excuse us while we go out and buy more tissues!
The fan-favorite witch sacrificed herself to bring back Elena's (Nina Dobrev) little brother (and excuse us again while we bawl over their reunion hug!) and ex-boyfriend Jeremy (Steven R. McQueen).
The big twist? She was able to bring down the veil, meaning she can stick around as a ghost and fans will get to see Bonnie graduate and all that jazz...for now. Definition of crazy? Hell, yes—and we love it! And while sources aren't commenting on how much we'll see of Graham and McQueen next season, we can tell you that Bonnie will end the season dead. Permanently so. Talk about a twist. Damn you, TVD for always keeping us guessing!
LOL Elena
http://stefansroom.tumblr.com/post/50082087537/kathrinespierce-jealous-elena-is- jealous
szkoda ze Stef nie odpowiedzial jej twierdząco na to pytanie - ale chociaz nie zaprzeczyl - dobre i to :D
Odcinek wielce mnie zniesmaczył. Nastąpił powrót na ścieżkę usianą absurdami i trupami wizerunków ciekawych kiedyś postaci.
Elena - zadziwiające, użyła magicznego pstryczka przełączniczka a mimo to znalazła sposób, aby pozostać niewyobrażalnie irytującą. Oczywiście co Elena chce to ma. Kath zalazła jej za skórę? No problem. Heroina bezproblemowo zaczaiła się na ledwie kilkadziesiąt razy starszą wampirzycę i pokazała jej kto tu posiada alaricowe wyszkolenie. Domyślam się, że popełnione przez nią morderstwo też pójdzie na konto Kath. Zresztą wątpliwe czy jeszcze pamięta o tej jakże nieistotne "drobnostce".
Stefan - dobrze, że miał chociaż krótką scenę z Lexi. Już się bałem, że jego psiapsióła pojawi się tylko po to by "epicko" przebaczyć Damonowi. Niepokoi mnie jednak nawiązanie do Caroline. Lubię Steroline jako przyjaciół. Nie chcę rujnowania tego wciskanym na siłę tymczasowym pseudo związkiem.
Damon - ileż można wysłuchiwać gadek o jego wątpliwościach co do uczuć Eleny. Ok, rozumiem te żałosne aluzje, będzie Delena na koniec sezonu. Mdli mnie to nieopisanie ale trudno, tylko niech skończą się już te nieszczęsne wstawki przeznaczone dla widza o poziomie inteligencji 10-latki, zwiastujące jakże "epickie" oraz niewyobrażalnie "nieoczekiwane" wyznanie miłosne.
Beksa - jej zmarły brat powraca zza światów a jedyna jej reakcja sprowadza się do zachowania typu "nie przeszkadzać, jestem w trakcie dobierania się do rozporka Matt'a". Rozumiem, że jej relacje z rodzeństwem nie były słodziuśkie ale to całkowite olanie tematu przelało dla mnie czarę goryczy. Niechaj spoczywa Rebekah w spokoju albowiem jej postać stała się martwa za życia.
Kol - z nim zawsze coś było nie tak. Niby Pierwotny a jednak systematycznie sponiewierany jak mało kto. Nawet śmierć nie uchroniła biedaka przed kolejnym uszczerbkiem na godności. Niech już da sobie spokój i przestanie się pogrążać.
Alaric - powrócił ukochany podnóżek Damona. Znowu serwowana będzie ta absurdalna i nielogiczna pseudo przyjaźń. Co tam, że Damon sypiał z jego żoną, co tam, że Damon ją zabił i przemienił we wredną zdzirę, co tam, że był świadkiem morderstwa dokonywanego przez Damona na niewinnej starszej pani (łowca złych wampirów...taa), co tam, że jego samego Damon też zabił i to nie raz. Doprawdy słudziuśkie...
Silas - biedak stara się jak może by zwrócić na siebie uwagę ekipy i sukcesywnie konstruować wizerunek docelowego antagonisty. Wreszcie coś mu się udało...póki Damoniątko nie pokazało mu, że do dowolnego z protagonistów brak mu zasięgu. Jedyny plus to zwrócenie uwagi na hunter's curse, myślałem, że scenarzyści już zapomnieli o tej "drobnostce".
Muszę obronić Dalarica.
Przespał się z nią, ok, ale to było zanim się znali. To tak jakby Elena miała mieć pretensje do Stefana czy Damona że spali z Kath, a przecież jest jest pra pra coś tam. Przemienił ją bo sama tego chciała. Jakby nie on to zrobiłby to ktoś inny, więc nie dziwię się że Alaric nie ma już do niego o to pretensji. Sama się o to prosiła. Więc ewentualne pretensje tylko do Izabel. Zabójstwo: pierwsze - wtedy jeszcze nie byli przyjaciółmi, nie znali się, Damon był inny no i Alaric chciał go zabić. Zgodzę się jedynie co do drugiego zabójstwa. Tego nigdy Damonowi nie wybaczę. Jedyna scena Dalarica której nie lubię. Damon zabił go z kaprysu, złego humoru, dnia. Nic go tu nie usprawiedliwia. Jednak mimo to cieszę się że nadal są przyjaciółmi, zawsze będę fanką Dalarica.
A ja kompromisowo powiem. Dalaric to ciekawa przyjaźń, w tym serialu postaci są bardzo empatyczne i potrafią wiele wybaczac, więc pominę te wszystkie okropnosci. Ale moim zdaniem jest to tez przyjaźń niezbalansowania. Alarick ciągle podbudowuje ego Damona i jest jego wsparciem, natomiast Damon często zle go traktował i nie podoba mi się to ze skupiają się bardziej na Damonie w tej relacji niz na Alaricku.
Źle go traktował? Kiedy? Poza tym jak drugi raz go zabił - bo na to nie ma usprawiedliwienia. Ale poza tym?
to jest dobre ha ha ha
So let me get this straight—
Elena chooses Stefan.
Sirebond gets activated which alienates her relationship with him and magnifies her feelings for Damon.
Poor boo hoo psycho is taking advantage of the sirebond, and is not really setting her free.
Sirebond gets cut loose and she’s back to her self which means:
Elena chooses Damon. (what.the.fu.ck.)
In what world, does this make sense? It’s like saying 2+2=4 but 2+2=3 makes equal sense.
Coś w tym jest. Z tego co wiem fani Deleny tłumaczyli wybór Stefana tym że niby ją zmanipulował tym pocałunkiem i tylko dlatego to zrobiła, a tak normalnie to wybrałaby Damona. Boże, widzisz a nie grzmisz!!
Zobacz sobie co Plec napisała
Plec says that despite the dissent in the fandom, the sire bond "absolutely" accomplished what the writers intended for it to accomplish. "The bottom line is that Elena as a human made a very, very, very clear choice that she would love Stefan always and forever," she says. "But then her entire life turned upside down, and any feelings she originally had for Damon were still there, and of course magnified. There was always going to be a little bit of a confusion there for her -- but not enough confusion for her to be over Stefan. It would take a lot to rip Elena away from loving Stefan. It would take years and seasons. We'd be eighty, if we followed the natural progression of that relationship."
Thus, as much as the sire bond was an obstacle for Damon and Elena, in some ways, it's the thing that pushed Damon and Elena together. "The sire bond let us have a supernatural reason -- and yes, albeit a controversial one -- but a very bold way for Elena to finally feel comfortable acting on these feelings that she's been struggling with now for a couple years. Without it she'd just have that confusion," Plec explains.
Wynika z tego ze Elena kochała tak mocno Stefana (i ze podjęła bardzo czysty, pozbawiony wątpliowsci wybór), ze aby Delena się mogła ziscic trzeba było ją odrzec z tych uczuc. Dlatego zrobili sire bond, by pchnąc sztucznie Elenę w ramiona Damona.
I jaka jest z tego konkluzja? Elena kocha Stefana najmocniej. Przychodzi sire bond - wszystko co do Stefana czuje jest wyłączone. Ma krótki romans z Damonem (jedna wspolna noc/ pobyt na wyspie/ wycieczka do NYC), podczas którego zachowuje się po prostu skandalicznie. I po tym wszystkim, kiedy sire bond zerwane, to kocha Damona bardziej niz Stefana? Jaka w tym logika?
To jest TVD. Gdzie ty się doszukujesz logiki? :P
Sama nie wiem, może sama Plec nie wie co robi, a może chodzi o to że wtedy nie znała wszystkiego - wymazane wspomnienia. Bo niby wcześniej coś bredziła "gdybym poznała cię pierwszego..." Tyle że nie powiedziałabym żeby te wspomnienia były aż tak ważne. Już wcześniej wiedziała że Damon ją kocha. Tylko to że poznała go pierwszego - ale tu też. Bądźmy szczerzy. To kogo poznasz pierwszego ma takie duże znaczenie? Nie. Znała ich obu bardzo dobrze, to głupota tłumaczyć się czymś takim. więc wychodzi na to że świadomie wybrała Stefana. Więc skoro nie sire bond zmieniło jej uczucia. Tzn nie tylko sire bond. To może przez to że stała się wampirem. Wampiryzm nie wyostrza ci wszystkich uczuć, tylko niektóre. W jej wypadku jest to miłość do Damona. Miłość do Stefana jest na takim poziomie na jakim była. Więc siłą rzeczy jako wampir wybiera Damona.
Wiem, to pokręcone. Ale chyba jedyne wyjaśnienie.
Ale dlaczego jej uczucia do Damona się podkręciły a do Stefana nie? Jezeli go kochała bardziej - a Plec twierdzi ze bardziej, to jaki sens tu jest? Ja tego nie rozumiem.... Czyli co? Ze wzmocnienie uczuc działa jak rosyjska ruletka i losowo zwiększa te uczucia, a innych nie? Dla mnie to bardzo mętne tlumaczenie i szukanie wymówek, by naprostowac Delenę....
Jeżeli wybierze Stefana bez sire bond to by znaczyło że wzmacniają się te mocniejsze uczucia. Ale jak Damona to widać ruletka. Bo jak inaczej wytłumaczyć?
I jest jeszcze jedno. To co ta czarownica mówiła o sire bond (jeśli wierzyć czarownicom) powiedziała że sire bond jest spowodowane ludzkimi uczuciami.
No własnie bylo to powiedziane w taki zaciemniony sposób. Jezeli Elena miala ludzkie uczucia (romantyczne - powiedzmy), ale nie powiedziala dosłownie ze musi byc to miłosc. I my wiemy z rozmowy telefionicznej w 3x22 ze Elena przyznala się ze ma uczucia wobec niego - ale nie okreslila co to jest.
Nie sądzę ze wybierze Stefana - i jest tu więcej powodów niz jej epickie uczucia do Damona. Ja nie sądzę by ona widziała nawet szanse na powrót do Stefana po tym wszystkim.
No ale jak powie, ze teraz to kocha Damona bardziej to mnie to rozbawi.... oni nie mieli wystarczająco duzo satysfakcjonujących chwil jako para, by Elenka mogla powiedziec ze ten związek wydaje jej się fajniejszy... był sex, odmowa przyjecia leku przez Damona na wyspie - co ją zasmuciło, nieudany wypad do NYC. Nie wiem jak mozna oprzec się na tych kilku chwilach i powiedziec ze ten związek jest dla niej lepszy....
A widzisz :D A np.Katherine kochała bardziej Stefana :d I wielu się zastanawiało dlaczego go wolala :D
Bo ma dlusze kły :D ?
http://images4.fanpop.com/image/photos/19300000/Paul-Wesley-On-Lopez-Tonight-the -vampire-diaries-tv-show-19385876-1273-714.png
Tak. Rzadko się usmiecha jako Stefan, więc cięzko dostrzec, ale w wywaidach jest widoczne. Nawet się smieje ze wzięli go do roli za te kły, by nie musieli placic za charakteryzację :D Wg mnie zaj.ebiscie to wygląda.
Na moje oko sire bond nie działa. Nie posluchała się w tym odcinku Damona kiedy jej powiedzial by została na korytarzu i nie probowala się mscic na Katherine - a Elenka go jeszcze przebiła w nagrodę.
Czyli co tak bez niczego? Nie potrzebna była Bonnie i sceny z krwawiącym nosem? SZOK
W ogóle to jej przywrócenie uczuć było dla mnie podejrzane przez cały odcinek, dopiero na końcu coś czuła, jak zobaczyła Jera. Tak to tylko wróciła nienawiść. A reszta uczuć? Znów znikła. Bez sensu :/
Moze ten pstryczek człowieczenstwa ją zresetował i po pewnym czasie więz była juz zerwana bez mozliwosci powrotu. W tym odcinku bardzo mocno sprzeciwiała się Damonowi, a w 4x21 odmówiła jego pomocy gdy chcial ją pocieszyc.
Jak można kogoś zmanipulować pocałunkiem? Co on, rozum odbiera czy o co chodzi? :D
Nie widziałas tych teorii na koniec 3 sezonu? Ze Damon widział Elenę jako pierwszy - przez 2 minuty, w czasie kiedy był zakochany w Kath - OMFG ENDGAME - bo Elenka rzuciła powiedzonko "moze jakbym jako pierwszego cię poznała". Bo Damon w tej retrospekcji zainsynowal ze Elena chce milosci która ją pochłania. A potem Elena powiedziła ze Damon ją pochłania OMFG ENDGAME x 2
A Stefan to przebiegły i najgorszy dran, swinia i gwałciciel. Zmusił Elenę do pocałunku, którym ją zahipnotyznował, by porzuciła swoją "all consuming love"
Heheheheh mniej więcej tak to było tłumaczone :P
Że też jeszcze nie dorzuciłeś że Damon ją "konsumuje" :D
Jeszcze brakuje bym dodał, ze Elenie by przywrócono AZ 2 wspomnienia - w tym tę z 2x08, kiedy wyznał jej miłosc gdy ona kochała Stefana i wiedziala o uczuciach Damona - wlasnie to mnie zastanawia najbardziej - dlaczego mysleli ze ta scenka z 2x08 skruszy jej serce? Wiedziala juz ze Damon ją kocha....
To wiedziała. Ale może chodziło o sam fakt jak to powiedział (dla gorliwych fanów Deleny to było wzruszające - wiem bo w 2 sezonie sama byłam fanką ) no i że niby zrobił to dla jej dobra, że uznał że on na nią nie zasługuje - skromność, bezinteresowność itd.
Nie musisz mi mówic - to chyba jedna z niewielu scen Deleny, gdzie moge szczerze przyznac ze bardzo bardzo mi się podobała (nawet trochę zazdroszczę), ale ładna gadka co moze zmienic? Nie wiem czy to takie było bezinteresowne w tamtym momencie - w 2x01 w twarz mu powiedziala ze go nie kocha i nie sądzę ze do 2x08 się wiele zmieniło - więc raczej Damon wymazaniem wspomnien ochronił się przed kolejnym upokorzeniem i odtrąceniem.
Tylko że dowiedziała się nie w 2x08 tylko dużo później jak już coś do niego czuła, więc może wtedy to mogłoby coś zmienić.
Ale chyba nie ma co gdybać. Zobaczymy jakie wytłumaczenie i zakończenie zaserwują nam scenarzyści :)
A nie wydaje wam się śmieszny w ogóle ten proces przywracania wspomnień? Takie przyglądanie się z boku wydarzeniom, które miały miejsce. Trochę zabawnie. Gdyby one rzeczywiście miały wracać w takim tempie to Caroline by chyba cały dzień straciła - Damon na początku ciągle jej coś wymazywał.