Czy "dowództwo" (wzmianka np. w odcinku "Czerwony wiewiór" i na tym będę się tu opierać)
rzeczywiście istnieje? Bo jeśliby istniało, to oznaczałoby, że gdzieś na świecie jest więcej
grup pingwinów-komandosów. Jak uważacie? Była to tylko przykrywka, by pozbyć się Bucka,
czy tylko wykorzystany fakt?
wiesz*
nawet najlepszy specjalista nic nie pomoże ; d
jak już raz zaczniesz, nie przestaniesz
wiem to osobiście :D
O TAK.
Babcia 80 lat do drugiej babci"Przepraszam Zosiu,ale muszę iść.Dziś nowy odcinek pingwinów".
Buhahahaha >3 :D
Hahahahaha ; D
wyobrażam to sobie ! Xd
i minę tej drugiej, która po chwili dodaje: idę z tobą ! tylko ubiorę swą koszulkę fana nr. 1 Elżbietko :D
och.. to tak jak ja za kilkadziesiąt lat ^ ^ tylko że ja nie mam na imię Zosia ani Elżbieta :D
Buhaaha,zawsze można przerobić ;D
A ja znowu,jak to przyszło w mojej gapowatej naturze,zapomniałam linku do tej stronki co mogę zmieniać linki...
I po raz trzeci(miejmy nadzieję,że ostatni),proszę cię o tegoż linka :O
ten do wstawiania zdjęć ?
^ ^
ja mam tyle tego w zakładkach że już nic nie znajduję..
chodzi ci o to: http://tinypic.com/
No,teraz i ja mam w zakładkach :D
A i będę musiała napisać parę słów do twojego braciszka,bo go ostatnio zaniedbałam troszeczkę...
A jak Skipper?Trzyma się?Co z resztą kotków?
nom ! ostatnio wydałam kieszonkowe na czekoladę dla niego Xd WIESZ ILE TEGO NAKUPOWAŁAM ! i to tylko po to żeby dał mi spokój... wszystko było dobrze ale pewnego dnia odechciało mu się czekolady... a było to tak: (retrospekcja)
..w kuchni..
Ja> (jem rosół).. mmm !
Brat> podasz mi sól ?
J> to co ty solisz zupę?
B> niom.. słona jest
J> to nie powinieneś dosypać sobie cukru czy co?
B>może i racja
...poszedł po ten cukier ale go mama powstrzymała przed ,,przesłodzeniem" zupy i mi się oczywiście oberwało że go namawiam do takich głupot :D..
...idę na górę...w moim pokoju...
J> (sama do siebieXd - objaw) no, teraz zobaczę co tam na filmwebie
wchodzi brat
B>co tam?
J>nic, a co chcesz?
B>nic
J> no ale jeśli tu przyszedłeś to coś chcesz..
B>a mogę pogadać z Kowalskim?
J> a jak dam ci czekoladę to dasz mi spokój?
B> ja chcę pogadać z Kowalskim..
i bum ! cały czar prysnął ! aaaaaa ! on już nie chce czekolady ! a to źle świadczy ;o
niby mogłam ominąć to w kuchni i przejść do konkretów ale ja zawsze muszę się tak rozpisywać :D
a co do Skippera to tak jak wspomniałam już w innym temacie.. z kliniki wyszłam tak jak i przyszłam.. czyli tez kota..
a co z resztą?! ty się mnie nie pytaj, bo tego się nie da opisać.. jeszcze gorzej niż wtedy co go zabrali... co tu się dzieje w tym domu to... trzeba to zobaczyć.. a płaczu tyle że hej !
O jejciu współczuję...
Do brata muszę coś napisać,ale ta jak we dwie będziemy na filmwebie :D
Ja też się zawsze rozpisuję,i dzięki za komcia na notce...
A ja mam już drugi występ w moim nowy odcinku,ale idzie mi to jak krew z nosa :O
hah... spoko ^ ^
teraz to już dawno śpi :P
nie ma za co ;d to mój obowiązek : DD
Wcale nie obowiązek...No chyba,że to jest dla ciebie takie nieprzyjemne jak dla mnie zmywanie naczyń :P
Ehh,a on do szkoły na którą chodzi?Może dziś coś napiszę a ty mu to przeczytasz?
różnie... jak ja wychodzę to on jeszcze śpi.. on czasem ma na popołudnie..
ale co on może tam robić? bawić i uczyć się literek i cyferek? fuksiarz : D
no oki ^ ^
Dobra,to piszę.
Witamy was koenzymalnie!
Ja tam u was?Przepraszam w imieniu całego oddziału,że tak długo pogrążyliśmy się w otchłani cichego milczenia,ale mieliśmy ku temu jednoznacznie wskazujące powody.Otóż Marlenka została porwana i musieliśmy ją odnaleźć.To niewyobrażalnie długo historia,ale kiedyś na pewno szef wam udostępni raporty.Nie zobaczycie jej w serialu,bo jest ściśle tajna,ale wam pokażemy,bo jesteście naszymi zaufanymi korespondentami z tegoż wymiaru.Koniec końców,nic wydrze nie jest,choć nabawiła nam(głównie szefowi,znowu oberwał bym plaskaczem)straszliwego przerażenia do kwadratu po prostu.Lemury dają nam się we znaki,ale nie przesadzają.Swoją drogą słyszałem,że Julian chce kiedyś z wami pokonwersować.Ale to kiedy indziej...Szef mówi,że macie donieść jak szkolenie kotów?Czy są jakieś postępy?Szeregowy pyta czy lubicie Słodkorożce...(Ludzie,jacyż oni nie naukowi są)...A Rico,eeee...Rico jak zwykle,mówi wielkie Kaaaa-booom!
Na razie będziemy kończyć.Dajcie znać jak się trzymacie i co porabiacie...
Ps.Jak chcecie,to mogę wam wypersenifikować jak to się stało,że Marlenkę porwano...A teraz żegnam was!
Może być? :D
no wow.. zatkało mnie.. zastanawiałam się dlaczego nie odpisywałaś, ale widzę że miałaś powody.. no na prawdę zatkało mnie ; d
eii ! KOWALSKI ! GDZIE ANGELA : D !?
hah ; d na prawdę świetnie ^ ^ dzięki.. zaoszczędzę na czekoladzie :P
sorka że tak mało napisałam, bo wiem że się napracowałaś no ale.. perfect ! : DD
Nie szkodzi :D
Ja sobie tak ćwiczę do opków :D
A jak będę miała jutro czas,to napiszę jak...a z resztą sama zobaczysz :P
Hehehe :) Na razie muszę lecieć,bo się np niecierpliwi :D
nie tak źle ; d
nawet wstając nie byłam aż tak zmęczona..
a tobie?
ciekawi mnie co będzie z tym odcinkiem.
Spoko,obudziłyśmy się 1:20,bo z naszego materaca zrobiło się z łóżko wodne :O
Hehehe:D
haha ; D
pamiętam jak byłam u cioci to musiałam spać z młodym.. o matko ! nigdy więcej nie śpię z moim bratem! rano to ja leżałam bez kołdry na ziemi Xd z jego nogami na głowie..
Hehehe,ja tak miałam z kuzynką...
MASAKRA!
Zasypiała normalnie a obudziła się w poprzek łóżka :O
hah ; D
no zdarza się.. ja podobno strasznie się rozpycham.. ale to przez te moje sny ^ ^
hah ; D
aaaaaaaaa ! nie wytrzymam ! mam taką wenę.. tak chce mi się coś szkicować tylko nie wiem co..
hah... teraz mi to mówisz Xd?
ja bym własnego buta nie znalazła, a co dopiero notkę wśród tyluuu słów ! a teraz to on poszedł lulu : D
nie mam Xd nie szukałam.. jestem zajęta odpisywaniem ;d
jutro poszukam i mu przeczytam ^ ^
okey, okey ; D
spokojnie.. jutro na pewno się doczekasz... jak to przeżyje.. ostatnim razem to dostał takiego napadu radości że prawie szafa na mnie spadła..