Temat, w którym możemy podzielić się wrażeniami po finałowym odcinku.
Zapowiedź: Sezon 4 kończy się wybuchowym finałem, w którym powraca Georgina Sparks i złośliwe dziewczyny z Constance Billard, Kati i Is. Niewielką, ale ważną rolę odegra w tym odcinku sama autorka serii Gossip Girl, Cecily von Ziegesar. Wystąpi zespół Airborne Toxic Event. Odcinek zakończy się kilkoma barwnymi cliffhangerami.
Promo http://www.youtube.com/watch?v=m7wn35u2dvY
Preview http://www.youtube.com/watch?v=WZN0cvKzOlY
Sneak Peek http://www.youtube.com/watch?v=h9KEAjgCXok
Serena nigdy z nikim nie stworzy normalnego związku. Jeszcze parę miesięcy temu łudziłam się, że z Danem. Ale ona na niego już nie zasługuje.
To prawda, jej związki to zawsze "wielka miłość", która się kończy wraz z pojawianiem się kolejnego chłopaka. Już nawet nie jestem w stanie zliczyć z kim ona nie była.
Nie, nie. Zdjęcia skończyły się na początku marca. GG dostało oficjalnie sezon 5 w ostatnich dniach kwietnia. O tym, czy sezon zostanie przedłużony wie się nieoficjalnie wcześniej, więc to wszystko było dobrze zaplanowane.
W tej chwili scenarzyści kończą pisać odcinek 5x03 z tego co pamiętam. Jedyne pytanie to ile odcinków dostanie w piątym sezonie GG i czy nie zmieni się polityka tego serialu, ponieważ zmienia się szef stacji CW.
Ja wiem, że tak nie było. Ale tu chodzi o ogólną politykę serialu. Scenarzystom przestało zależeć na jakości serialu. Kropka. I nie będą mogli tego zakończyć, tej "gehenny", dopóki będą zamawiane kolejne sezony.
Główny producent serialu Schwartz opuścił statek GG dla Chucka (serial, nie Bass ;)) i od tamtej pory można zauważyć lekką zadyszkę GG. Ale moim zdaniem tak to już jest, że pierwszy sezon jest niezastąpiony, drugi całkiem dobry, trzeci słabszy, no i z czwartym różnie bywa, szczególnie jeżeli wcześniej jest przejście z high school do college.
Myślę, że jedyne co pozostało scenarzystom i mogłoby być ciekawe to Dair. To jedyna historia, która nie została jeszcze rozwinięta, a potencjał ma ogromny, UES vs Brooklyn (powrót do pierwszego sezonu), przeciwieństwa, trochę romantyczna para, komedia, wspólne zainteresowania. Taka para to "kura znosząca złote jajka" w serialu młodzieżowym ;) Szczególnie jeżeli aktorzy są niekiepscy, a GG ma naprawdę świetną obsadę, jeżeli chodzi umiejętności (chociaż ostatnio różnie bywa z wykorzystywaniem tego). Także pozostawienie Dair i tak wolne rozwinięcie ich wątku jest moim zdaniem zabiegiem celowym. Jak to wyjdzie, zobaczymy.
Z drugiej strony, wielu (w tym ja) uważa przyjacielską relację Dair za jedyny prawdziwy i zdrowy "związek". Szkoda byłoby coś takiego stracić dla kolejnej pary, która z czasem i tak się rozstanie, ot tak - dla dramy. Wtedy co? Zostaną już związki homoseksualne. I tu zacznie się od nowa. Nate z Chuckiem, Blair z Sereną? To też będzie coś nowego i odświeżającego. Niech nie robią z tego Mody na Sukces, bo niedługo Dan stanie się ojcem wszystkich dzieci, a jednocześnie ich wnukiem.
Jasne rozumiem. Jednak logiczne rozumując to jedyne co im zostaje, no i może okazać się asem w rękawie. Gdy Dair się pojawiło, w US wybuchło szaleństwo, serial i żadna para nie dostawała tak dobrych recenzji od czasu Chair.
Co mnie uderzyło w ostatnim odcinku to, jak Nate przeszedł obojętnie obok Blair, kiedy ta żegnała się z Chuckiem i Danem. Nair to była para pilotażowa, może nie taka jak Derena, ale jednak, no i najbardziej znacząca w książce. Co z nią się stało? No właśnie. Do tej pary scenarzyści na pewno nie wrócą. Do Chair? Na pewno nie szybko. Derena? Nie potrafią już kompletnie pisać tego wątku. Serena i Nate? Nic na to nie wskazuje. Jedyne co pozostaje to Dair, ewentualnie jakaś nowa gwiazda, albo powracająca Juliet, czy Eva.
Jakoś bywam na amerykańskich forach, stronach związanych z serialami i tego boomu na Dair nie zauważyłam. Owszem popiera się ich, ale bez przesady. Co do innych par, które nie zdobyły tak szybko dobrych recenzji: Naomi i Max (90210), Ray i Ivy (90210), Nikita i Michael (Nikita), i wielki bum na Britt i Santanę (Glee). Więc nie wywyższajmy tutaj Dair w tym kontekście :)
No ja akurat uważam, że boom był i to bardzo duży. Jeżeli Dawn Fallik z The Wall Street Journal kupił Dair, a do tego EW ich pokochało, to naprawdę wielki sukces (nie wspominam już o Jacobie ;)).
Do tego Dair wygrywało wszystkie sondy z Chair i Blouisem (nie liczę tu polldaddy, bo ostatnio wyciekła instrukcja oszukiwania w sondach na rzecz Chair z forum pro-Chair, a raczej forum "Chuckistan" ;)), tylko takie, w który liczyło się głosy od konkretnej osoby. Zarówno na LJ, jak i IMDb Dair miażdżyło konkurencję, co było dla mnie sporym zaskoczeniem. Przecież oni nawet nie są/nie byli parą.
No i dodać do tego tumblr, który chyba przeżywa renesans z notes odnośnie Dair, mimo ich tylko 20sekundowej sceny w finale, to chyba jednak nie przesadzam :)
Wow! podziwiam ogrom twojej wiedzy! :) Na podstawie twoich wpisów, mam coraz większą nadzieję na Dair! :)
Ja się nie zgadzam z tym, że sezon 1 był lepszy od drugiego. Osobiście mam lepsze wspomnienia związane z drugim. Wtedy Chair trzymali mnie w każdym odcinku w napięciu...
Mnie też ;))) . Tylko myślałam. KIEDY ONI WRESZCIE BĘDĄ RAZEM? Załamałam się na odcinku gdy Blair była z Natem myśłałam już, że Chuck i Blair się nie zejdą ;(((
Jak od 1x01 LOST byłam pewna, że Kate i Jack będą razem, to tak od 1x07 jestem pewna, że to Chuck i Blair są OTP tego serialu. Ja nie zdradzam moich par. Nigdy.
:P
Mam dokładnie tak samo. Czasami jest to problemem, trudno jest się przestawić na jakiś inny związek, kiedy jeden się kończy :P
A gdy Nate i Blair się zeszli to ja ciągle mialam andzieję. Na krótko straciłam ją, gdy Chuck w barze powiedział jej, że jej nie kocha. Ale kurde, no. Niech już bd razem ;d
Ale zaraz potem powiedział, że ją kocha, więc twa nadzieja szybko powróciła. Trzeba się uspokoić i wziąć w garść. Nawet jeśli nic się nie będzie działo, to... wiedzcie, że coś się dzieje xD Odwala już mi pomału.
Moje pobożne życzenie jest takie: 5 sezon jest ostatnim sezonem, scenarzyści biorą się wzajemnie za fraki i serwują nam piękny sezon z pięknym zakończeniem serialu. Niech nie robią z tego OTH z 9 sezonami, gdzie już ostatnie 2, a nawet i 3 są na żenującym poziomie.
może w GG nas zaskoczą i zakończą serial zupełnie inaczej? Lubie nieprzewidywane zwroty akcji, zupełne zaskoczenia itp więc nie obraziłabym się aby i w tym wypadku mnie zaskoczyli. O ile ten serial się kiedyś skończy;p
Oj, ja bym chciała Dair ;). W US Plotkara z oglądalnością się nadaje do zdjęcia z anteny, więc wątpię żeby powstał 6 sezon. Z resztą o czym miałby być? Ja mam problem z wymyśleniem fabuły 5 sezonu, a co dopiero inne.
Btw. Czy ktoś wie, czy Eva wraca w następnym sezonie? Coś mi się o uszy obiło, ale głowy sobie nie dam uciąć, że na pewno. Jeżeli wraca to wymyśliłam ją jako partnerkę-pocieszycielkę Louisa. Haha wiem, że to nierealne, ale pasowali by do siebie. On taki dobry i ona też, mogli by sobie razem żyć w swoim idealnym świecie dla jakiś dobrych europejczyków, a nie tych zdemoralizowanych amerykanów.
Twoje ostatnie zdanie mnie powaliło ;)
Ja też o tym słyszałam, ale nie wiem na pewno. Wiem, że Ivy została wpisana do stałej obsady o_o
Odcinek szczerze mówiąc mnie zawiódł. Spodziewałam się jakiejś większej akcji przy dowiadywaniu się gdzie jest Blair i przy tym by ją uratować. A tu tak hop siup i już. Jak dla mnie do napisania tego wątku mogli wynająć jakiegoś scenarzystę piszącego kryminały (chyba za dużo ich oglądam).
Jednak potem niby taka dziecinna scena gdy razem się bawili, a jednak miała coś w sobie. Chyba najdojrzalszą decyzją Chucka było pozwolenie Blair odejść. I chociaż obojgu było trudno to na dzień dzisiejszy nie widzę innej możliwości. I nie można mówić, że Blair jest z Louisem dla korony i tytułu. Bo ona go kocha, ale jak sam Chuck stwierdził jest różnica między prawdziwą, a prawidłową miłością. Najpiękniejszą sceną jak dla mnie był moment gdy Chuck całuje Blair w czoło, taki prosty, zwyczajny gest, który pomiędzy nimi się nie zdarzał. I jeszcze tak minimalne ruszył mnie moment gdy na jego twarzy wyrysował się ból gdy Blair odchodziła z Louisem.
Co do ciąży, uważam, że to Blair. Bo to niby zbyt proste rozwiązanie, ale jak dla mnie prawdziwe. Trzeba wziąć pod uwagę to "3 tygodnie później" wtedy już test mógł wyjść prawidłowy (chodzi mi o kontakt z Chuckiem). W każdym wypadku pozostawia to furtkę na nowy sezon, tak jak i książka Dana, która pewnie namiesza.
Mam takie dziwne myśli, że może okazać się, że Danowi Blair od zawsze imponowała. Jednak nie jestem za Dair. Nie wyobrażam sobie sceny ich stosunku chyba bym poczuła mdłości.
Swoją drogą to dobrze, że nie wszyscy są za Chair. Bo byłoby to porażką serialu jeśli podobał by się tylko jeden wątek. I każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania. Chociaż na dzień dzisiejszy kibicuję Louisowi, to na dłuższą metę widzę miejsce dla Chucka. I wydaje mi się, że to dziecko ma być przywróceniem go do łask, a może wznieceniem go do działań.
Jednak dziecko głównego bohatera Plotkary sprawia, że nie jest ona już taka szkolna, bohaterowie "wkraczają na wyższy poziom zaawansowania"...
Muszę jeszcze dodać, że Georgina wyglądała cudownie ;)
http://www.youtube.com/watch?v=fOT8Nvtnjho&feature=channel_video_title
To video przysłała telewizja CW na swoim oficjalnym koncie na YouTube. Wczoraj. Nie wygląda mi to na coś co byłoby jakby promo do sezonu 5. Może raczej podsumowaniem 4 sezonu? Lub wskazówki co do 5 sezonu? Jeśli tak to juliet powróci? A Eva? Przecież Blair trzymała tego laptopa. Z tej sytuacji kiedy szukala z D i S brudów na Evę. Jednak nie martwmy się myślę, że to podsumowanie sezonu 4...
Czy na tym podsumowaniu czy czymś to albo jestem za bardzo zmęczona albo Chuck mówi jakieś rum bum rum ?
hahahahaha. Rzeczywiście. Nie wiem co on tam mówi. A ten filmik to przecież scenki z 4 sezonu ;p
Chuck mówi "Boom boom room". To w slangu niektórych elit... Cóż, pokój do "erotycznych uniesień" ;)
Zabijcie, ale ja już straciłam ochotę na Dair.. Nie wiem, ale przypomniałam sobie miłość Chucka i Blair i jak ona żegnała się z Danem to było to dla mnie strasznie obojętne - a jeszcze niedawno bym piszczała...
Sezon słaby, bo aktorzy są zmęczeni i się nudzą, a to się podświadomie przekłada na grę aktorską. Myślę, że wprowadzenie Małego Bassa byłoby dobre - Blair w rozpaczy, bo jej bajka się kończy, a Chuck musi dojrzeć i boi się być jak jego ojciec - myślę, że Ed by się zainteresował znowu Chuciem ;)
Ale tak nie będzie... szkoda :(
Myślę, że to był test Doroty. No bo sorry - test na wierzchu, a ona ma go w czterech literkach. I błagam! Może najmądrzejsza nie jest, ale spostrzegawcza tak - i jaka rozpromieniona była! Myślę, że te pokoje to zmyłka, byśmy się zastanawiali "Serena czy Blair?" i tu nagle bum - Dorota ma drugiego bachorka!
Wkurzę się, ale cóż... ;)
Serena - nie obchodzi mnie. Może nawet się rozebrać, a ja będę jak skała.
Vanessa - ja chcę Van z pierwszych sezonów - tą mądrą outsiderkę, która miała jakieś zasady.
Dan - jakoś mi się go odechciało.
Eric - no miodzio. Jeden z najlepszych - powinien być częściej! Chociaż może i nie, bo i go zepsują...
Chuck - scena, gdy rozstawał się z blair - Edowi chciało się grać. Reszta - nie chciało się. Zwłaszcza przy scenie na krześle. Myślałam, że umrę ze śmiechu :) A liczyłam na te sceny! Moja ukochana piosenka + Chair nie powinno równać się totalne dno!
Rufus - chciałabym zobaczyć, jak on sobie radzi jako menedżer... W pierwszych sezonach miał własny wątek, a teraz? Zapchajdziura...
Lily - She was there?! Myślałam, że to jakaś nowa ozdoba pokoju...
Charlie & Georgina - czekam na ten pairing :D Nie lubiłam Ch, ale teraz - genialna! A Georgina - mistrzowstwo. Jej teksty do S były piękne :D
Hmmm to chyba wszystko ;)
Z tego co ja czytalam, to jak zrobiono ranking w USA pt. "Z kim chcielibyscie aby Blair sie zareczyla", to Chair wygralo i to zdecydowana wiekszocia glosow ;)
Robiono ranking pt. "z kim myslicie, ze Blair sie zareczy?" kiedy wszystko bylo juz wiadome! Chcecie a myslicie to jak dla mnie zasadnicza roznica ...
Nie bylo jeszcze wszystko wiadome, bo wtedy dopiero wyszly te reklamy z Ksiecie, Ciemnym Rycerzem i...jak to tlumaczyc? Zebrakiem?
Dan byl juz dawno "out of the picture" jak to sie mowi ;) poza tym relacja B i L byla wtedy tak oczywista, ze kazdy stawial na odrobine zaskoczenia i glosowal na Chair ... Ja to sobie tak tlumacze ;)
Zle to ujelam ... chodzilo mi o to, ze bylo wiadomo, ze to bedzie Louis .... ale kazdy sie chyba ludzil, ze to mogloby byc za proste dlatego glosowali na Chair .
W końcu obejrzałam odcinek, podobał mi się, niezły finał (jestem mało wybredna jeśli chodzi o 4 sezon). Było dużo B&C, z czego się niezmiernie cieszę, bo uwielbiam ich razem. Wszystkie ich sceny na plus. Tylko, że nie rozumiem co poniektórych, że niby Chuck sobie odpuścił Blair. Chcieliście żeby dorósł. Chuck niedojrzały - źle. Chuck dojrzały - źle. To ja już nie wiem co mają zrobić, żeby było dobrze ;p Cieszę się, że Blair na razie została z Loisem, ale oczywiście chcę B&C. Serena nie była taka zła, trochę mi było szkoda Charlie (btw. uwielbiam tę postać), pod koniec, gdy okazało się, że to nie córka Carol jeszcze bardziej ją polubiłam - nowy czarny charakter zawsze mile widziany ;) Georgina była rozbrajająca i ślicznie wyglądała, mam nadzieję, że w 5 sezonie będzie jakiś wątek Georginą - Charlie (nie będę nazywać jej na razie Ivą, bo jestem przyzwyczajona do Charlie). Nie mogę się doczekać 5 sezonu. Chyba nie wytrzymam ;p
Według mnie nagła zmiana stosunku Chucka do rozłąki z Blair była zdecydowanie przerysowana. Jeszcze 2 odcinki temu dałabym sobie rękę uciąć, że Chuck nigdy ot tak nie pozwoli odejść Blair; nie zachęci jej do tego. Scenarzyści trochę się pospieszyli. A poza tym, jestem wściekła, bo Chuck nie postąpiłby w ten sposób, gdyby nie wieczne poczucie winy, że nie zrobił w życiu jeszcze nic dobrego, że jest zimny jak jego ojciec, że nie potrafi nikomu dać szczęścia ani otrzymać miłości, że wszyscy powoli się od niego odwracają... NAGLE po tylu latach postanowił się zrehabilitować i to właśnie w tak idiotyczny sposób, jakim jest odejście od Blair. Mówię 'idiotyczny', bo wg mnie Blair na dłuższą metę nie może być szczęśliwa u boku Louis, bo to, co ona do niego czuje, to nie prawdziwa miłość. Życie z nim to życie beztroskie, radosne, satysfakcjonujące dla Blair, która lubi lśnić, ale miłości moim zdaniem nie odnajdzie tutaj wcale. Jeżeli więc wybór sprowadzał się do życia w miłości, a życia bez problemów, to ja osobiście wybrałabym to pierwsze - związek z Chuckiem.
Pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi; wygodniej jest żyć w szczęściu niż w męczącym, głębokim uczuciu z facetem, który nie potrafi poradzić sobie z samym sobą, ale cóż - jak powiedziała Blair, namiętność, która łączyła ją i Chucka to ta, o której pisano sonety. O miłości pozbawionej trosk nie pisze się wierszy.
Przejrzałam odcinki z poprzednich serii. Byłam wściekła na Chucka, za to jak zachowywał się wobec Blair w 4 sezonie, ale gdy w finale okazało się, że nie są razem, pomyślałam, że naprawdę bym żałowała, gdyby Chuck i Blair nigdy więcej nie byliby już razem. Na razie może być z Louisem, ale musi wrócić do Chucka (który w międzyczasie powinien dorosnąć, to, iż pozwolił Blair odejść, to dobry początek). Żeby nie było, uwielbiam Louisa i byłam zachwycona, że czekał na Blair całą noc. I jeszcze zapatrzony jest w nią jak w obrazek.
nie no jak można tak kończyć sezon ?!?! ;D wie ktoś kiedy ma być 5? odcinek świetny, zryczalam się okropnie przy wątku C&B. Mam nadzieję, że w następnym sezonie wreszcie się zejdą, bo jak nie to mój świat się zawali ! :P
Powróci z końcem września, nie wiadomo, czy nie wróci trochę wcześniej, bo CW będzie musiało bić o się o widzów z Fox i ich nowym serialem, ponieważ najprawdopodobniej GG będzie nadawane wcześniej, niż dotychczas, o 8pm, a na przeciwko serialu stanie Terra Nova. Częstym zabiegiem w takich sytuacjach jest nadanie pierwsze odcinka z wyprzedzeniem, by widzowie zostali przekonani do pozostania jednak z serialem i nie przełączenia się w tym wypadku na Fox. Zobaczymy.
Zdjęcia zaczną się w lipcu w LA, w połowie sierpnia powinniśmy mieć pierwsze promo sezonu 5.
Nie wiem, jakie jest polskie tłumaczenie, ale Blair mówi zupełnie co innego. Miłość do Chucka określa jako "L'amour fou", z francuskiego miłość szalona. Dodaje, że nie pisze się sonetów o tym, że jest się kompatybilnym, czy powieści o wspólnych celach i stymulowanych konwersacjach (jesteś pewna Blair? ;)) - czyli o prostej miłości, która łączy ludzi o podobnych cechach, zainteresowaniach (małe oczko zarówno do fanów Blouisa i chyba Dair). Do tego Chuck mówi, że jest różnica pomiędzy wspaniałą miłością (Chuck+Blair), a dobrą/odpowiednią miłością (Blair+Louis?). Słowa Blair, że "szczęście nie jest najważniejsze w związku" dodaje tylko oliwy do ognia i chyba opisuje bardzo dobrze związek Chair. Nie wspominając już o tym, że Blair opisuje ich miłość jako wspaniałą, skomplikowaną, intensywną, pochłaniającą wszystko. I Blair bez przekonania mówi: czym jest zwykłe szczęście w obliczu takiej miłości (straszne słowa w ustach młodej kobiety). Mówi, że to Louis sprawia, że jest szczęśliwa, a Chuck zdaje sobie sprawę, że nigdy nie sprawi, iż będzie szczęśliwa w takim samym stopniu. No i wymowne słowa Gossip Girl na końcu: "Chuck Bass and Blair Waldorf, happily never after".
I tak chcę Chair ;)) . Płakałam kiedy pozwolił jej odejść. I zgodzę się z BeautyAndStupid. Niedorzały Chuck - źle. Dojrzały Chuck - źle. To co on ma zrobić może niech se język utnie i siedzi w tym swoim hotelowym pokoju coo?
Haha. To jest jakiś pomysł ;d
A tak serio to czekam na to, aż Blair kurde, zorientuje się, że nic nie czuje do Louisa. Przecież ona mi do niego nie pasuje. Z tą swoją mroczną stroną ;p
Podobał mi się dialog Blair i Chucka o filmie na Bar Mitzwie. Znali się tak dobrze, że Chuck nawet nie musiał nic mówić, a Blair i tak znała odpowiedz. To się nazywa braterstwo dusz.