Czy was też tak wzruszył ten odcinek? Ja nie mogę otrząsnąć się po śmierci Pauli, tak nagle umarła :( Nie podoba mi się też to, że nagle zrobili już że jest 6 mies później.
Mię wręcz przeciwnie bo tak wkurzył i zdenerwował że szok normalnie jeszcze na dodatek Arriaga tak się pa nosi na wieść dziecka nie zwraca uwagi na Lili wcale.
Nie zwraca uwagi na Lili? Przecież to ona się do niego nie odzywa i myśli teraz tylko o pieniądzach dziadka... Wyszedł z niej teraz wredny charakterek. Arriaga próbował się z nią dogadać, a jej zależy na kasie.
Odcinek fajny
- śmierć Pauli - to akurat było smutne, ale od dawna się na to zanosiło
- ciąża Victorii - urodzi małego Arriagusia ;)
- ciąża Adriany i jej wspólne mieszkanie z Beatriz i Guillem
- wspólny interes Guzmana, Arriagi i Salsera
- Nikki pogodziła się z Politą i Jeanem-Marie - hehe, jak to powiedziała odkąd codziennie ściele łóżka, zamiata podłogę i pierze ubrania, zaczęła doceniać ich pracę
- intrygi Anibala - ale on ma charakterek
- konflikt Arriagi i Liliany
Akcja mknie do przodu, dużo rzeczy się dzieje, muszą się śpieszyć, bo już niedługo do końca.
Mnie się podoba przesunięcie akcji o 6 miesięcy później. Według mnie takie zabiegi są OK.
Lepiej tak, niż pokazywać wszystko od a do zet, ślimaczyć akcję i przynudzać.
Właśnie, ja też się cieszę, że po śmierci Pauli był przeskok, bo znowu przez kilka odcinków byłby płacz i lament, jak po śmierci Cristiny. Chociaż akurat Pauli mi było szkoda.