Ja tam lubię Arriagę bez względu na wszystko :D

Ja też go lubię, ale jego zachowanie też mi się nie podobało. Zachował się wobec Victorii okropnie, a to przecież mimo wszystko jego szefowa...

Tak jest postacią która da się lubić ale ukazane są cechu charakteru które wkurzają....Taki pies ogrodnika nikomu nie da i sam nie ruszy...
Ale sam jej nie daje nadziei a kretyn robi takie sceny....
I okropnie się zachowywał w stosunku do żony gdy Victoria była w szpitalu...
Ale równie jest śmieszną postacią....I uwielbiam gdy leje Nelsona....:D
ajj...Mąż też lubi te akcje....Codziennie się pyta czy Arriaga komuś przywalił hi hi....

Może ma ADHD :) to żart oczywiście. Zachowanie Jose Angela było żenujące zarówno wobec Victorii jak i prezentu.W tym drugim przypadku zachował się jak wymyślony przez Ferretti wieśniak-karateka. Reakcję na wieść o spotkaniu V z dawną miłością poniekąd rozumiem - Arriaga chce kochać, ale brak odwagi, rozchwianie emocjonalne i wspomnienie żony stoją na drodze ku szczęściu z inną kobietą. Każdy może to postrzegać inaczej, ale ludzie w życiu mają różne doświadczenia, co mam potem wpływ na konkretne zachowania.

Bardzo lubię parę Arriaga&Victoria i kibicuję im.
Przypadli mi do gustu bardziej niż megakapryśna Nicole i SamNieWiemCzegoChcę Guzmanek. Oni to dopiero robią żenujące widowisko.

Jestem za tobą w 100 %. Ja też trochę go nie ogarniam ,bo skoro mu na niej zależy to powinien coś zrobić ,a nie mówić ,że nie mogą być razem. Poczekajmy do 144 i 145 odcinka <3

Ja mam odwrotne odczucia, kibicuję Nikki i Guzmanowi chociaż od dłuższego czasu wystawiają moją cierpliwość na dużą próbę, i uważam, że to właśnie Guzman najbardziej w całej telce wie czego chce.

Para Victoria/JA nie interesuje mnie zbytnio, może dlatego, że Arriaga miał przed spotkaniem Victorii szczęśliwe życie i wg mnie najlepiej by było dla niego, gdyby Victorii w ogóle nie spotkał.

A ja się z Tb zgadzam. Też uważam, że Guzman wie czego chce. Wg mnie w ich związku akurat Nikki nie wie czego chce.

I też zgadzam się, co do Arriagi i Victorii. O ile Victoria miała pecha, że związała się Nelsonem, który notorycznie ją zdradzał to Arriaga wiódł szczęśliwe życie.

Macie rację:) Też uważam, że lepiej by było gdyby Arriaga został z Cristiną

A wątek Nikki i Guzmana jest najciekawszy w tej telce:)

Zgadzam się z Wami. Arriaga wiódł szczęśliwe życie z żoną i córką.Pojawienie się Victorii nie było mu potrzebne do szczęścia.A Nikki i Guzmana lubię.Zwłaszcza Guzman wydaje mi się zdecydowany w swoich uczuciach.Nikki też powoli dorasta do bycia w związku i się trochę zmienia.Lubię ten wątek.

Ja też trzymam kciuki za parę Vic&Arriaga ;) mimo, że lubię Nikki i Guzmana, to czasem denerwuje mi ich zachowanie, a Victorię i JA uwielbiam od samego początku :)

Przecież Guzman wie czego chce.

Dokładnie, Guzman wie czego chce, tylko nie udało mu się przekonać Nikki żeby odwołała ślub i została z nim.

Właśnie. I Nikki nie zdradził ani przedtem, gdy o nią walczył, ani później.

Mi to w ogóle Arriaga nie pasuje do Victorii, ani wyglądem ani tym bardziej zachowaniem.