wie ktoś o co chodzi z tą równowagą życie za życie ? Bo gdy merlin udał się do Nimue po wodę z kielicha życia musiał ktoś umrzeć ale gdy sir. leon dostał do ust wodę z kielicha życia nikt za jego nie umarł o co tu chodzi ?
właśnie o tym pisałam niedawno w innym poście
bo bynajmniej jakim cudem Druidzi uratowali Sir Leona na początku 3x12 skoro Nimue twierdziła, że musi byc zachowana równowaga sił -między śmiercią a życiem. Wtedy Merlin chciał oddac swe życie za życie Arthura itd. A teraz nikt nie oddał życia za Sir Leona? nie wiem w końcu jak to rozumiec...
Wydaje mi się, że scenarzyści znów zawalili sprawę... Albo wyjaśnienie tej zagadki zostało wycięte ;/
Ewentualnie, to tak naprawdę Druidzi znają moc Kielicha Życia i jakoś obeszło się bez umierania innej osoby, ale to już takie naciągane
prawie na pewno niedopatrzenie scenarzysty. chociaż opcję z Druidami którzy wiedzą jak posługiwać się tym kielichem niechętnie ale mógłbym przyjąć. ewentualnie skoro Nimueh oszukała Merlina i miała zginąć jego matka to może też oszukała, że jest to niezbędny element chociaż to już bardzo naciągane.
zgadzam się z tobą po Nimue można się spodziewać wszystkego a wie ktoś dlaczego nie wzieła życia Merlina
mi się wydaje że dlatego że Merlin jest stworzeniem Dawnej Rerigii i nie miała takiej władzy sama Nimue mówiła że Merlin
jest stworzeniem Dawnej Religii a wam jak się wydaje ?
tak, nie było jej przeznaczeniem go zabic, tak jak nie zabiła Arthura gdy w grocie szukał kwiatu, aby uratowac życie Merlinowi
poza tym Nimue nie mogła zabic Merlina, bo on ma swoje przeznaczenie o Albionie i ona o tym wiedziała
IMO to przypuszczenie, że Nimueh oszukała Merlina jest raczej nieprawdziwe, ponieważ Gajusz już nie żył, ale gdy Merlin zabił Nimueh odżył xD Tak mi się jakoś kojarzy.. Ja bym się skłaniała ku tej hipotezie z omyłką ekipy filmowej lub wycięciem scen(y) objaśniającej tą sytuację.. Chociaż mam jeszcze inny pomysł.. Może sir Leon był na krawędzi śmierci, ale jeszcze nie umarł? Dzisiaj są przypadki, że lekarz (!) nie zauważa, że poszkodowany żyje, a wtedy pomyłki pewnie były jeszcze częstsze.. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi :P Może po prostu był nieprzytomny czy coś i puls był słabo wyczuwalny i w ogóle, a druidzi go przygarnęli, dali mu się napić z Kielicha Życia i ten ozdrowiał.. Skoro jeszcze nie umarł, to nie było potrzeby poświęcania innego życia za jego.. Czy jakoś tak :D