cześć Rejko moja droga. To chyba kolejny po Belle EPOK gniot z TVN. Ale może się mylę. Oby....

A ja to tak sobie zerkam z ciekawości te 1-2 odcinki tych nowych seriali TVN'nowych, Jedynkowych i Polsatowskich, coby obaczyć jak tam się w telewizji pozmieniało od czasu premier Pierwszej Mdłości, Ojca Mateusza i inszych Klanów... i tak szczerze, nie dużo :p

ot, trochę więcej kasy wykładają na samą realizację, ale postacie i scenariusze jak kulały tak dalej nogami powłóczą.
Fabularnie niestety dalej bieda piszczy, jeno jest bardziej 'sensacyjnie', więcej brudu, zgnilizny, nieszczęść wszelakich i takich tam soczystych smaczków i skandali, coby tam gawiedzi wypieków dostarczyć :p nic ciekawego.

Już z polskich seriali wolę powtórkę Alternatywy 4, przynajmniej nie dość, że ciągle śmieszy to jeszcze się niespodziewanie całkiem aktualny zrobił :p

No i zgoda. Ale słyszałem , że niejaki Belfer dawał radę.
Alternatywy i Nikodem Dyzma, oba z Romanem Wilhelmim genialnym.

"Belfer" niestety nie dawał rady. Pominę scenariuszowe absurdy (nic nie zdradzę, warto samemu przeżyć to uczucie z końca obu sezonów), najgorszym grzechem obu serii jest to, że pomysły nie są oryginalne, a zerżnięte z prawdziwych wydarzeń, o czym w ogóle nie ma mowy w napisach, a byłoby miło oddać hołd pierwowzorom, skoro na ich dramacie robi się hajs.
Pierwszy sezon jest bardzo silnie zainspirowany historią Joanny Zawadzkiej, dziewczyny, która będąc w maturalnej klasie zaszła w ciążę, a potem zaginęła i od 21 lat nie daje znaku życia. Gminna plotka łączy ją z lokalnym bonzem, który miał być ojcem dziecka i bardzo mu zależało, aby informacja ta nigdy nie wyszła na jaw. Fabuła serialu jest prawie identyczna. Podobieństwo jest tym bardziej nieprzypadkowe, że serialowe Dobrowice były grane przez Chełmżę, która w stosunku do prawdziwej historii leży w sąsiednim powiecie (prawdziwe wydarzenia miały miejsce w nieodległym Lipnie).
Drugi sezon to praktycznie wierna kopia strzelaniny w gimnazjum w Erfurcie z 2002 roku. Nawet budynek grający w serialu przypomina ten prawdziwy, o przebiegu zdarzeń i finale nie wspominając.
Niestety w obu wypadkach senarzysta twierdzi, że są to jego autorskie pomysły.

Odrobinę zaspoilerowałeś Belfra, ale nic nie szkodzi bo raczej nie obejrzę. Jeśli skuszę się na serial to raczej zagramaniczny aniżeli polski. Dzięki za komentarz.

A skoro scenarzysta ściemnia to tylko potwierdza teorię i praktykę , że wielu Polaków to dorobkiewicze bez skrupułów.

Pewnie, nie oglądaj, nie warto. Zamiast tego polecam na tvn24 "Superwizjera" z historią Joanny, a właściwie jej córki Klaudii, która dziś będąc dorosłą kobietą szuka matki, lub kogoś, kto zna tajemnicę jej zniknięcia. Bardzo ciekawy reportaż. O masakrze w Erfurcie można z kolei poczytać na Wiki. Tam przynajmniej storyline się klei.

Ciekawe, że listonosz jest winny, że Kuleszy przesyłają gazetki reklamowe adresowane do jej nieżyjącego męża.

Tu akurat chodziło o ukazanie stanu psychicznego bohaterki, która - np. z frustracji - wyżywa się na bogu ducha winnym listonoszu. No ale jak nie wszystko jest prosto i podane na tacy jak w "Trudnych sprawach", to widz się nie domyśli i wrzuca 1 gwiazdkę...

Insynuacja ad personam i oczywiście pozamiatane, po dyskusji. Bez odbioru.

Dokładnie też o tym pomyślałem!

Rozumiem, że jesteś ekspertem budownictwa od techniki zamykania drzwi w łazienkach i wiesz jak wyglądają łazienki we wszystkich motelach, które zostały wybudowane na terenie naszego kraju?
Skoro uważasz, że nie ma motelu z drzwiami zamykanymi w ten sposób, to rzecz jasna, byłeś i widziałeś wszystkie motele w Polsce. Moje gratulacje.

Myślisz że ekspert budownictwa wie jak wyglądają łazienki we wszystkich motelach w naszym kraju??
Albo że trzeba obejrzeć wszystkie motele na świecie żeby dość do wniosku, że to absurd??
Wystarczy pomyśleć.
Po co komu zamykanie łazienki od zewnątrz? Wymyśl choć jeden powód, ekspercie mądralo :)

żeby zamykać bohaterów TVN-owskich seriali ? ;) Ciekawym miny Palkowskiego jak to zobaczył ;))

Owszem, w Polsce są takie motele. W tanich motelach znajdujących się przy drogach jest jedna łazienka na dwa pokoje. Żeby druga osoba nie weszła do twojego pokoju przez łazienkę- stosuje się takie właśnie rozwiązania. Drzwi łazienki zamykane są od wewnątrz i od zewnątrz.
Wszyscy najechali na serial z powodu tej sceny z zamkiem do łazienki, a ludzie nie maja zielonego pojęcia, że takie motele są w naszym kraju. I serial kręcony był w takim właśnie motelu. Uskutecznianie w wypisywaniu głupot tutaj odchodzi i totalne czepianie się bez żadnej wiedzy i znajomości tematu.

A jak wiemy bogata pisarka zwykle zatrzymuje się w tanich motelach...

To nie jest czepianie się. To jest irytacja, która nachodzi cię (mnie) w trakcie oglądania takich bzdur. I mimo, że naprawdę bardzo chciałam, żeby mi się ten serial spodobał, to nawet siła woli nie potrafię zignorować takich pomyłek w scenariuszu.
A jeden pracownik domu dziecka? Starsza pani dyrektorka. Żadnych opiekunów? Wychowawców?
To jest po prostu żle napisany scenariusz. I tyle.

A iPhone 6 , własność wychowanki domu dziecka nie dziwi ?

Wyjaśnione w odcinku drugim ...

A nie pomyślał nikt, że skoro jest to dom dziecka to zamykanie od zewnątrz (od wewnątrz też pewnie jest) służy bezpieczeństwu podopiecznych? Na wypadek np. taki jakby się któraś tam zamknęła i próbowała sobie coś zrobić?

Ale zamek na zewnątrz jest w motelu a nie domu dziecka...

Chyba nie widziałeś 2 odcinka.zabraklo by erudycji aby to opisac....

Król lew za to bardzo inteligentny..

Jak na razie to ten odcinek był najlepszy. Te 40 parę minut minęło mi jak 3 sekundy. Każda scena to wielkie emocje. :) Pewnie zdarzają się jakieś małe niedociągnięcia w serialu, ale czy o to w tym wszystkim chodzi, żeby szukać dziury w całym i wytyka małe błędy? Mi ogólnie podoba się pomysł na serial, fabuła. W końcu tvn zrobiło coś innego

fabuła nabiera tempa. policjanci w końcu coś robią, biegają, szukają. coś zaczyna się dziać. gdyby nie tylko wiecznie przekleństwa i nadąsanie oraz nawrzucanie miliona przekleństw każdej napotkanej osobie przez Kuleszę i tą rudą to bylo by okej

Trzeci odcinek - to dopiero są ciary ! Jeszcze mną telepie.

Trzeciego odc jeszcze nie było....

to że go jeszcze nie było w TV, nie znaczy, że nie można go obejrzeć ;)

Niby gdzie -na player??

w drugim odcinku, w lustrze w domu ciecia widać odbicie chyba ze dwóch kamerzystów :D

Miejmy nadzieje, że scenarzyści przeczytają te nasze komentarze i poprawią błędy o których mówimy w drugim sezonie. Mnie z kolei rozśmieszyła sytuacja w trzecim odcinku kiedy to Agata Kulesza uderza w samochód Czarnego, zabiera rudą
i odjeżdża. Trochę głupia scena bo była kolizja, po drugie samochód był policjanta, po trzecie ucieczka z miejsca zdarzenia.
Pomijając te wpadki serial naprawdę mi się spodobał a polskie filmy zaczynają być jak dla mnie coraz lepsze.

Nie rób sobie nadziei. Za scenariuszem "Pułapki" stoją Michał Godzic, autor takich dzieł, jak "Detektywi", "W11", "Szkoła" i Karolina Frankowska, pracująca przy "Komisarzu Aleksie" i "Ojcu Mateuszu". Nie spodziewałbym się cudu po ludziach, których portfolio to lokalne adaptacje scenariuszy formatowanych seriali i paradokumentów.
W każdym odcinku wyłazi elementarny brak znajomości realiów pracy policji i prokuratury.
Laska taranuje samochód, tak się składa, że policjanta na służbie, funduje mu poważne uszkodzenie ciała i nikt jej nie ściga. Pani prokurator zdradza jej swoje podejrzenia dotyczące prowadzonego śledztwa, a nawet odwiedza w knajpie i zamartwia jej piciem. Policjant owej lasce zupełnie mimochodem daje broń (masz, przyda ci się). Koleś przesłuchiwany na okoliczność śmierci swojej dziewczyny (i policjantki!!) podaje fałszywy adres zameldowania i nieprawdziwe nazwisko (ciekawe jak wszedł na teren komendy nie okazawszy dowodu). Czarne charaktery spotykają się w swoich terenowych brykach parkując je obok siebie pod mostem (wow, jak przebiegle!). Padają strzały z ociekających wodą pistoletów. Tajemniczy układ biznesowo-polityczny nagle zaczyna pragnąć śmierci 15letniej dziewczynki z bidula, która sama nie wie, kim jest. Mogła przez ostatnie 11 lat zginąć na 1000 zaaranżowanych sposobów (potrącenie w drodze do szkoły, otrucie, wypadek na szkolnej wycieczce), ale dopiero teraz jej istnienie komuś przeszkadza i odkrywa to wszystko nietrzeźwiejąca pisarka. Autostopy podwożą prawie pod drzwi. Wszyscy jeżdżą terenówkami. Każdy wie, gdzie kogo szukać i znajduje zawsze, nawet jeśli trafia w ciemno. Dziewczynka, która w wielkim stresie przez moment widziała twarz zbira, w 3 minuty rysuje jego portret z fotograficzną precyzją. To jest tak kliszowe i tandetne, że czekam już teraz na romans Olgi i Czarnego z bonusem w postaci adopcji Ewy. Tę fabułę mógłby uratować tylko nowy zespół scenarzystów, ale niekoniecznie piszących wcześniej paradokumenty i telenowele.

A dodatkowo kierowca tira na publicznym parkingu chce zrobić młodej kuku,pociąg na stacji pędzi jak szalony,buty ofiary (Kulig)są piękne i czyste jakby ze sklepu dopiero ruszyły,Ewa wypada z rodzącej motorówki o Czarny skacze kilka sekund później, ale zaraz jest przy niej, wiceminister sam zabija szantażystę, pokój operacyjny mimo,że nieużywany długo wygląda jakby ktoś przed chwilą odkurzał itd,itp,

Przede wszystkim te buty powinny były jej spaść ze stóp. To nie były sznurowane glany, tylko czółenka na szpilce. Takie buty trzymają się stopy siłą mięśni. W chwili śmierci mięśnie wiotczeją, dlatego ludziom spada z nóg obuwie. A ona została zrzucona z metrowego peronu prosto pod jadący pociąg. Widocznie buty miała przyklejone na superglue.
Dla mnie w ostatnim odcinku największym absurdem było, kiedy po ataku Walczaka w leśnej chacie, Ewa/Lena ucieka, a Olga jej nie szuka tylko wraca do miasta. Przez cały serial mało się nie z*sra ze strachu o tę dziewczynę, drży o jej życie, pinuje na każdym kroku, taranuje samochód policjanta, żeby ją odbić, robi jakieś bondowskie podchody na piętrowych parkingach, a tu strzelanina, sytuacja ekstremalnie groźna, a ta jak gdyby nigdy nic wraca se do domu. Ale oczywiście wie, gdzie Ewy/Leny szukać (i jak zwykle znajduje). Zwarłszy szyki z Czarnym jadą do domu dziecka, gdzie dzieją się kolejne fantasmagorie, ale przez litość ich nie wyśmieję.

https://www.youtube.com/watch?v=4xns-JGOzM0 w którym momencie jest ta scena?

zgadzam się niemniej ocena 1 czy 2 jest bardzo niesprawiedliwa (bo pomija inne czynniki, w mojej ocenie bardzo pozytywne). Ja dałem 7. Dlaczego? Świetne 4 odcinki, 5 dobry, 6 zawiódł. Oczywiście w tych 4 pierwszych nieścisłości nie raziły. W 5 mnie podniosło a w 6 uważam, że po prostu przekombinowali. Niezły klimat, fajne momenty. Osobiście mi się podobały role 3cio i dalej planowe. Dobry kierunek. Liczę na świetny sezon 2.

Tak czytam i ludzie naprawdę mają problem z tym niby-wezwaniem policji. Tylko że ta pani nie wypowiada słowa do słuchawki. Od początku miałem wrażenie, że tylko tak straszy małą.

Fakt, jest żenujący. TVN robi filmy na poziomi swoich seriali paradokumentalnych. Małą rudą bym po kilku takich wrzaskach wykopał na zbity ryj, niech sobie idiotka sama radzi. W scenariuszu bzdura na bzdurze. Kulesza wjeżdżająca na pełnym gazie swoim autem w drugie, nic się nie dzieje a auto kilka scen później nawet rysy z przodu nie ma, podczas gdy auto Czarnego zmasakrowane:)Każdy odcinek miał masę bzdur. Dotrwałem do końca, ale drugiego sezonu na pewno nie obejrze.

Obejrzałem kilka odcinków i niestety coraz bardziej się zgadzam. Klimat niby fajny, jakiś pomysł na intrygę jest, ale błędy w realizacji są nieziemskie. Np.:
1) babka wjeżdża z impetem w auto Czarnego, później jedzie tym autem w biały dzień i nikt nie zwraca na nią uwagi. Zatrzymuje się na parkingu, a auto już wyklepane jakby nic się nie stało :D pomijam fakt, że nawet jakoś specjalnie policja się nią nie interesuje. tak jakby w policji pracował tylko Czarny. To samo po tym jak gość wepchnął policjantkę pod pociąga - zebrali zwłoki, a raczej to co z nich zostało i sprawa załatwiona.
2) siedzą sobie główne bohaterki po kąpieli z mokrymi włosami i myk - inne ujęcie, a włosy już mają suche.
3) sztampowe i oklepane wręcz motywy - jest niebezpiecznie, ktoś mnie śledzi, ale co tam - zajrzę do tego domku/pokoju

Naprawdę sporo takich absurdów plus wydzierająca się na wszystkich, zazwyczaj bez powodu ruda dziewczyna. Ta sama ruda dziewczyna, która bez żadnej walki dała sobie odebrać w domu dziecka bluzę przez jej "koleżanki"