Świetny serial ale 5 sezon i zakończenie zupełnie niepotrzebne. Bez ładu i bez składu. Nic nie trzymało się kupy. Zamiast uratować Hart to Reid miał wszystkich w głębokim poważaniu i ważne że on się liczy ł i zrobił to co chciał. Koniec końców wszyscy od niego odeszli...
Zgadzam się, że zakończenie spaprane. Nie chodzi o to, żeby koniecznie był happy end, ale jeśli przez 5 sezonów tworzy się postać tworzy się postać heroicznego inspektora, a potem nagle staje się on potwornym egoistą - to coś jednak nie pasuje. Nie tego się spodziewałem...
Czy ja wiem czy potwornym egoistą? Moim zdaniem był po prostu zrezygnowany, trochę jak Drake tuż przed śmiercią - on już po prostu nie miał siły walczyć. Inna rzecz że jak Waszym zdaniem miałby uratować Susan? Jej pierwsza ucieczka była praktycznie cudem, a cud nie jest czymś, co da się powtórzyć... Zresztą i władze były już wtedy dużo bardziej wyczulone, przecież nawet księdza do niej nie wpuszczono z obawy przed możliwą próbą ucieczki.