Otwieramy D-Team , czyli detektywi - team.
Zasady tego wątku są proste, śledzimy poszlaki na podstawie dowodów analizujemy wszystko co wiemy po kolei. Prosiłabym skupić się na konkretach i powstrzymać się od komentarzy typu " o nie tylko nie on ja go kocham"
Najpierw wypiszmy wszystkie podpowiedzi co wiemy potem zbierzemy je w jeden post i będziemy wstawiać dowody w postaci cytatów, zdjęć itd. I analizując.
I tak jestem pewna, że w ostateczności znajdziemy lepsze A.
Proponuje też przeanalizować wątki jak A dobierało współpracowników, jaki mogło mieć motyw i jak przejęło tą grę. Czy Ali też można zaliczyć do kłamczuch.
Czy przypadkiem Shana nie była marionetką A ?
I proponuje tez rozdzielić co było w wiadomościach od A jak było nią Mona, a co po jej zdemaskowaniu
1. A pojawia się w pierwszym odcinku
2. Nosiło kaptur ( i tu zagadką jest dla mnie czy nie chodzi o odcinek specjalny gdzie pokazali różne wersje jednej sceny pod radley gdzie kilka aktorów grało jedną scenę w kapturze - w ostateczności wybrano Tobiego )
3. A miało motyw
No i zapomniałam co miałam więcej wypisać :)
Liczę na pomoc do dzieła !
Z tego, co pamiętam, to w lesie rzeczywiście była Jenna, Melissa i Shana chyba. Melissa mówiła, że poszła tam, żeby chronić siostrę, a Jennę i Shanę zmusiła, żeby poszły z nią.
NW między północą a zachodem... hmmm... podejrzewam, że to jednak nie inicjały, tylko strona świata:P
W końcu. Długo wyczekiwany odcinek 5 sezonu. Trochę mnie zniesmaczył, trochę zaciekawił. Co się wydarzyło a co mnie wkurza:
1. W końcu jedna, Alison powiedziała na głos co robi "A" i z kim mają od pewnego czasu problemy - dziewczyny. Mniejsza z tym, że (jak na razie) wiedzą o tym tylko rodzice Spencer. Brawo!
2. Wkurzająca pani Tanner doigrała się swoich teorii i przejrzała na oczy pod naciskiem chłopaków i państwa Hastings.
3. Mona,Mona, Mona... po Alison moja ulubieńca serialu. Cameback. Jakiż to był dla mnie szok, gdy zobaczyłam ją w masce z podobizną Ali oraz mówiąca "Jestem Alison Dilaurentis". Już chciałam krzyknąć "Ty sukowata siostro bliźniaczko" ale jak zauważyłam była pod naciskiem "A" (jakby inaczej).
4. Ten głupio podejrzliwy policjant w ciemnych okularach. Nie zdziwi mnie to, gdy będzie miał jakiś związek z "A" który go przekupił.
5. Coraz bardziej denerwuje mnie Hanna. I jak na razie nie zmienię zdania co do tego, że może być powiązana z "A".
6. Mało dobrych akcji. Człowiek w masce. Przypominający posturą Andrew albo Jasona... lub jego brata bliźniaka.
7. Pan detektyw ANDREW. Siedzi na dole i podsłuchuje tych na górze. No żesz w mordę. Kolejny pan z teamu "A" czy po prostu szuka swojej ukochanej (?) Arię?
Teraz zastanawia mnie filmik który widziała Spencer. Dwaj mali chłopcy, pani D. i maleńka Alison (tak przypuszczam). Na nieznanej nam miejscówce (której nazwy zapomniałam - nazwisko na Call... - sorry ale piszę w telefonie i nie chcę szukać w innej zakładce by nie stracić tego co teraz piszę a akurat mam sporo myśli co do tego odcinka :-P)
No i obok Spencer pojawia się ON "A". ChArles? Brat bliźniak Jasona? Wkurzający się i mszczący na dziewczyny wraz z Ali? Czy Jason, że jest synem Peter'a? Że matka odebrała mu brata? Że siostra mu dokuczała? Był niczym?
Wkurzyłam się, gdy zobaczyłam, że odcinek mimo iż był interesujący to mało w nim zostało pokazane. Rozumiem, że Marlenka chce Nas po prostu i wciągnąć i zdenerwować ale jak pisano o poprzednim odcinku (czyli 24) nie był ani straszny ani zaskakujący. Jedyny moment który zadziałał mi na oczy to wciśnięcie łez z werdyktu Sądu o skazanie Ali. No i jej perfekcyjna gra (czego również nie zmienię co do gry aktorskiej Sashy).
Jak tam wasze zdanie nt. tego odcinka?
No i przede wszystkim kiedy będziemy oglądać już pierwsze odcinki 6 sezonu?
No i zapomniałam dopisać jeszcze jednego. Skoro Ali nie jest "A" to co kryje się PEŁNEGO pod tą literką. Pamiętam, jak Alu powiedziała że to miała być tylko gra ale nie wyjaśniła dokładnie, że "A" to ALIVE, ALISON lub coś innego. Może doczepiam się najmniejszego i mniej interesującego szczegółu ale jednak mnie to gryzie. Nie wiem jak Was bo o tym nie wspomniałyście.
Na koniec dodam iż miałam rację co do tego, że o 'A" dowiemy się dopiero na początku 7 sezonu. No chyba ze w 6-sce albo w kolejnych sezonach bo Marlena stwierdzi, że to jeszcze nie ten czas a serial bije sporą popularność i jak wkręcić to po całości ;-) ale mogę się też mylić.
Pozdrawiam!
O A dowiemy się w 6 sezonie,bo głupie byłoby na siłę robienie odcinków gdy dziewczyny będą się domyślać kim jest BigA.Poza tym 7 sezon ma być o życiu po A. Między 6A a 6B ma być przepaść czasowa także pewnie dziewczyny wtedy dowiedzą się kim jest A.
Teraz korzystając z komputera zauważyłam, że słownik w telefonie pozmieniał mi słowa ale da się zrozumieć co miałam na myśli :P
Dowiemy się o "A" czy o "BIG A". Większość osób uważa, że nie jest to "gra" jednej osoby a większości.
Może w 6 sezonie dowiemy się kto należy do teamu a dopiero tożsamość głównego dowodzącego armią będzie wyjawiona w 7?
Czy 6 sezon został już nakręcony czy dopiero go tworzą?
Zostało powiedziane, że Charles jest big A i jego tożsamość poznamy w 6A, w 10 odcinku zobaczymy go bez maski, 6 B ma być przeskokiem czasowym o kilka lat
Nie zastanawia was jedna kwestia? Dlaczego Mona nie wspomniała o kartce z anagramem? Dlaczego dziewczyny o nią nie pytały w domku?
Jeśli Mona by ją zostawiła to na pewno by coś o tym wspomniała. Co jeśli to nie ona dała tam kartkę,tylko Andrew który był pod jej domem?
Gdy Hanna w domku powiedziała,że słowo z klocków to Charles Mona była zdziwiona,nic o tym nie wiedziała.
Czyli,że Mona kłamała mówiąc ,że zna tożsamość A,czy może znała jego prawdziwą tożsamość?
Zauważmy ,że ostatnio Andrew odgrywa coraz bardziej znaczące role.Podrywa Arię,był pod domem Mony,to na pewno on strzelał z łuku,podsłuchuje rozmowy kłamczuch.
Być może on zna tożsamość A i prowadzi własne śledztwo,dlatego dał wskazówkę dziewczynom w lustrze.Bądź to on jest tym Charlesem.
Tak samo jak Ali też nie wiedziała kto jest "A" a jednak miała z nim do czynienia.
Poza tym, widocznie "A" podłożył specjalnie klocki w "lalkowym" pokoju Spencer bo wie jaka jest inteligenta i bystra. Ja sama patrzyłam na te klocki i już chciałam układać H - HANNA... itd. A tu nagle pojawia się CHARLES... na co oczywiście znowu nie wpadłam!
Poza tym "A" zbliżył się do Spencer. Jeśli wywnioskowałyśmy, że Jason albo Alison ma brata/siostrę bliźniaka to Spencer jest jego/jej siostrą. Więc dlatego aż tak bardzo się do niej zbliża? Zauważyłyście to?
W każdym bądź razie skrzywdzić dziewczyn nie chce. Bo gdyby chciał dawno by to zrobił. Tym bardziej patrząc na to jak łatwo przywlukł je z VANA do tego "domu".
Przyglądałam się poprzednim odcinkom w których Spencer rozmawia z Jasonem. Wzrost jest dokładnie taki sam jak wtedy, gdy Charles stoi obok niej. "Pszypateg? Nie sondze!"
Charles jest odpowiednikiem imienia Karol Carl, aktor grający Iana ma na imię Carl :D
Do tego Charles to imię oznacza osobę lubiącą mieć kontrolę, porządek itd... a i bliskość rodzinną i być w centrum uwagi.
Wydaje mi się,że nie powinnyśmy szukać w znaczeniach imion bądź nazwisk.Już tak robiłyśmy i nic z tego nie wychodzi jak narazie.Myślę,że wszystkie imiona i nazwiska są po prostu bo ktoś tak wymyślił,bez żadnego znaczenia.Równie dobrze możemy analizować miejsce zamieszkania i historię domów dziewczyn :D
Też tak myślę. Jak dla mnie nie ma się w ogóle co zagłębiać w detale. Szukanie dziwnych plakatów na ścianach, analizowanie, co stoi na biurku itd. Jeśli jest to jakiś znaczący w serialu przedmiot, np. ktoś go trzyma w ręku, czy coś, to jeszcze, ale nie że nagle zaczniemy oglądać każdą sekundę serialu po 8 razy i przyglądać się każdemu elementowi scenografii albo będziemy szukać w necie informacji i historii życia każdego z aktorów, czy przypadkiem jakaś jego prababcia nie pochodziła z Australii, bo jednym z odcinków jakiś statysta zamówił australijskie piwo w pubie. To już by była przesada. Wiem, że niby autorzy serialu ukrywają różne wskazówki, ale robią to głupio. Te wszystkie litery A, które pchają, gdzie się tylko da, no i co z tego? Co nam to daje? Tak samo, jak niby próbowali wszędzie wsadzić imię Charles od 3 sezonu i jakiś tam mim na ulicy nazywał się Charles, czy coś podobnego. No sorry! I coś by to komuś dało, że w 4 sezonie zauważyłby, że gdzieś jest ukryte mię Charles? I tak by się nie domyślił, bo takich wskazówek można znaleźć setki na inne imiona. W necie jest pełno takich pseudo-teorii, gdzie ludzie podejrzewają każdego na podstawie takich mini-szczególików. I każda z tych teorii może być równie dobrze prawdziwa. Myślę, że nie ma co wariować i skupiać się na szczegółach, tylko lepiej spojrzeć na ogół.
To z tym mimem to jednak prawda.Jego imię miało nam niby dać do myślenia.Co z tego ,że powiedzieli,że ma na imię Charles skoro jest dużo osób w serialu,których nie znamy i ciągle są nowe i nie są jakoś A.
Poza tym komu chce się analizować każdy szczegół.
Teraz już rozumiem dlaczego Keegan mówił o tym,że jeśli ktoś dobrze ogląda serial,to wie kim jest A.
No ale tylko jednej osobie chciało się szukać szczegółów ;)
Jakim cudem to imię mima miało nam dać do myślenia? Przecież, tak jak mówisz, w tym serialu jest pełno takich epizodycznych postaci, skąd można wiedzieć, że akurat tej imię ma być wskazówką? Zresztą on się nawet nie nazywał Charles, tylko jakoś inaczej i Charles, to miało być zdrobnienie od tego imienia, to już w ogóle wskazówka, jak nic.
Właśnie jak mówiłam,ciągle są nowe postacie i gdyby pojawiła się nowa barmanka w The Brew to mielibyśmy ją podejrzewać? Ten mim to był bohater jednej akcji więc nie rozumiem zamysłu scenarzystów co do tej akcji.W takim razie możemy podejrzewać każdego o każdym imieniu nawet kota sąsiadki Sydney.
Ali i Mona to dwie inne kwestie.Ali kłamała,że nie zna A,ale /Mona jak miałaby skłamać? Podłożeniem kartki i tymi słowami.Gdyby ona to pisała na pewno pytała by o to inie byłaby zdziwiona na wieść o Charlesie. Widocznie ktoś inny podłożył kartkę.Zgadnijcie kogo mam na myśli ;)
Ale Ali chyba rzeczywiście nie wie, kim jest A, nie kłamała. Gdyby wiedziała, kto to, to nie wróciłaby do Rosewood po tym, jak Aria zabiła Shanę. A wtedy chyba jej się zdawało, że A już nie ma i może spokojnie wrócić., gdyby wiedziała, że A dalej żyje, to wciąż by się ukrywała.
Ali byc może myślała,że Shana jest A tak jak myślał Ezra.Dlatego mówiła ,że wie kim jest A.Lub to kolejne kłamstwa
Mi się wydaje, że Charlesa gra teraz tylko jakiś statysta i nie ma co patrzeć na wzrost czy kolor oczu. Tak samo było wcześniej z Moną, jakoś zawsze wyglądała, jak postawny facet:P
Wydaje mi się,że Charles okaże się czyimś bratem.Ale byłyby jaja gdyby to był Andrew :D Więc dlatego mówią ,że ten ktoś gra w serialu.Andrew jest ciągle jakoś podejrzany i wie o wszystkim ,i ogólnie przypomina wyglądem rodzinkę DiLaurentisów.
Ale jest to postać, która pojawiła się w może 5 odcinkach. W jednym, czy dwóch kiedyś, jak kręcił ze Spencer i teraz dopiero w kilku, a tak, przez cały serial go nie było. Jeśli Marlene w 3 sezonie, czy nawet pod koniec 2 stwierdziła, że on ma być A, to by c=go chyba trochę częściej pokazywała. On jest tylko takim statystą, który dostał kilka kwestii, nie wierzę, że zrobią z niego A lub kogoś znaczącego.
Andrew pojawiał się dosyć często w serialu,właśnie nawet w szkole często go pokazywali,ale nikt nie zagłębiał się w takie szczegóły.Przecież mowa o tym ,że ten ktoś może chodzić po szkolnych korytarzach była tylko śmiechawą ale coraz częściej zaczynam myśleć,że może jednak być prawdą.
Poza tym wrzucę wam link do wywiadu scenarzysty PLL i radzę wam go dokładnie przeczytać.
http://inlovewithpll.blogspot.com/2015/03/wywiad-z-oliverem-goldstickem.html
Zwróćcie uwagę na 5 i przedostatnie pytanie i odpowiedź.
A czy zwróciłyście uwagę, że w 1 sezonie JASONA grał inny aktor? --> Parker Bagley
Czemu tak było i czy to nie będzie też powiązane z Charles'em?
Być może tamten zrezygnował,bo chyba wszyscy by się w mieście kapneli ,że przyszedł inny Jason :D
Ale w którymś odcinku dziewczyny mówiły, że się bardzo zmienił... Ogólnie rzecz biorąc, obydwoje są zupełnie inni a wzmianki o innym aktorze nigdzie nie ma...
Jak to nie ma? http://www.filmweb.pl/serial/S%C5%82odkie+k%C5%82amstewka-2010-556945/trivia
Ostatnia z ciekawostek dotycząca ról.
Grał, ale tylko w pilocie chyba, ewentualnie kilku pierwszych odcinkach, ale się nie sprawdził. Tak samo Jessikę i Byrona grali inni aktorzy.
Ja pierniczę, ten wywiad podniósł mi ciśnienie.
Okaże się, że dziewczyny tak naprawdę nie są takie święte za jakie je uważamy. Ciągle się o nie martwimy i im współczujemy a wyjdzie na jaw, że najbardziej poszkodowany/a jest ta osoba którą znamy tylko z inicjału - "A" ;)
Dokłanie.Przecież musialy jakoś zasłużyć na takie traktowanie ze strony A.Przecież mamy mu współczuć.Dziewczyny nieźle nabroiły.Wszyscy przecież dobrze wiemy jak łatwo im przychodzi takie okłamywanie wyszstkich.
Rozbrajają mnie te dziewczyny. Psychopata wsadził je do więzienia, ogłuszył, porwał i zamknął w wielkim domku dla lalek każąc wykonywać wszystkie jego polecenia (nie mówiąc już o tym, że wcześniej dręczył i szantażował je przez 2 lata), a one jak gdyby nigdy nic trzy tygodnie po ucieczce z domu psychola wracają sobie spokojnie do szkoły i idą na bal. Też chciałabym mieć takie stalowe nerwy.
Więc coś musi być na rzeczy... Albo one wszystkie są psychiczne albo po prostu źle to interpretujemy :P
Może scenarzyści chcieli pokazać,że albo są psychiczne,albo tam ogólnie nikt nie jest wrażliwy lub co najbardziej możliwe-robili wszystkich w balona i wszystkie są w A-teamie XD
No i jeszcze ten filmik z rodzinką D. Poza tym gdzie się podziewa Jason? Nie sądzę również ,żeby jakoś szkoda było mu dziewczyn.Nigdy ich tak naprawdę nie lubił.
No właśnie tylko na sali rozpraw się pojawił.Jego w ogóle często nie było.Nawet raz okłamał dziewczyny ,że był na odwyku ale wcale nie był.Poza tym jaki był powód jego alkoholizmu? To był chyba alkoholizm o ile pamiętam :D
U niego, to chyba i alkohol i narkotyki, w dzień zniknięcia Ali podobno był naćpany i kojarzył, co się wokół dzieje.
Co do zniknięć aktorów, to ja mam swoją teorię, że Marlene oszczędza na obsadzie:P Nie chce aktorom za dużo płacić, więc, jak ich udział w jakimś odcinku nie jest niezbędny, to ich nie pokazuje, pewnie dlatego rodzice Kłamczuch rozpłynęli się nagle w powietrzu. Tak samo Melissa, Wren, CeCe, Sydney, Lucas. Szkoda im płacić, skoro nie trzeba;P
Jason NIE kojarzył, co się dzieje oczywiście;) Gdzie jest opcja edycji postu?? Czemu jej nie ma, a jakieś głupie lajki postów wprowadzili???
Te lajki to żenada,a edycja powinna być zawsze i wszędzie przy wypowiedziach szczególnie publicznych.
A Marlenka w ogóle im płaci?Nie robi tego ktoś inny? Czyżby Spencer i Jason mieli coś wspólnego? Chodzi mi o ćpanie.
Dobra, tak się czepiacie Jasona... napiszę Wam prawdę czemu zrzucił winę na Spencer i czemu go nie ma...
Kazałam mu to zrobić bo jestem cholernie o niego zazdrosna (co mi tam, że to jego siostra - CHYBA) a nie ma go bo pojechaliśmy na wakacje, musiał ochłonąć :P
he he he HEHESZKI!
Do Spencer on miał pretensje o to, że ona mu kazała powiedzieć policji, że Ali nie było w domu w chwili zabójstwa Mony, a później sama przyznała, że Ali jest jednak niewinna i zeznania Jasona doprowadziły do skazania jego siostry;P
Nie zgadza się ta teoria, że jest dobry i próbuje pomóc dziewczynom z tym, że strzelał z łuku do Mika:P
Wydaje mi się, że Andrew jest kolejną podpuchą, jak Mike czy Ezra, bo wskazania na niego są zbyt oczywiste. Tak samo było z Mikiem, jak nam się wydawało, że ukradł krew dziewczyn i z Ezrą, jak widać było, że śledzi dziewczyny, a okazało się, że tylko książkę pisał. Tu się pewnie okaże, że Andrew szuka Arii i dlatego podsłuchuje rodziców Spencer i chłopaków. Wie, że oni mu nie ufają i niczego mu nie powiedzą.
Co do tego anagramu, to też się nad tym zastanawiałam, ale być może on oznacza coś innego, to znaczy Mona jakoś inaczej zaszyfrowała w tym wierszyku wiadomość. Albo chodziło jej o tego Charlesa, ale nie wiedziała, kim on jest, może natknęła się gdzieś na jego nazwisko i dopiero chciała odkryć, kto to taki, dlatego A ją wtedy porwało. Co jest zastanawiające, to Mona przecież widziała tego napastnika, czemu do tej pory nie powiedziała dziewczynom, kto to? No chyba, że znowu miał maskę. Chociaż ona chyba wtedy powiedziała "to ty", o ile pamiętam, więc jednak chyba widziała.
Ten ktoś kto porwał Monę mógł po prostu pracować dla Charlesa.No bo czy Varjak i Charles to jedna osoba?Mona nawet gdyby podłożyła tę kartkę to wspomniałaby coś o niej a tak była cisza.No i Andrew pod jej domem akurat po tym jak ktoś przeszukał jej dom.
Z tym Andrew to jednak chyba inna sprawa niż z Ezrą i Mikiem. Skąd Andrew mógł w ogóle wiedzieć ,że dziewczyny zostały porwane? Nikt o tym nie wiedział więc jak przyszłoby mu do głowy szukać Arii?
Bo Aria już wcześniej dziwnie się zachowywała i nie chodziło tylko o to, że jej przyjaciółka siedzi w więzieniu, najpierw śledziła Mika, mówiła, że ma problemy z narkotykami, Andrew go śledził, gdy za domem Mony schował fiolkę z jej krwią, niby powiedział Arii, że nie widział, co tam schował, ale może jednak zajrzał? Może domyślił się, że coś jest nie tak, że Aria się czegoś boi, dlatego zaczął podsłuchiwać rozmowy jej znajomych i dowiedział się, że ją porwano. Gdyby Andrew był winny, to nie pokazywaliby jego winy aż tak ostentacyjnie, do tej pory zawsze, jak tak robili, to była to ściema i wątpię, żeby coś się zmieniło. To by było zwyczajnie zbyt oczywiste.
Co do tej kartki Mony, to nie wiem, też mnie to zastanawia, ale może w ciągu tych zaledwie 3 minut w nocy nie miała czasu, żeby o tym wspomnieć, bo priorytetem było zorganizowanie ucieczki. Być może w następnych odcinkach o tym wspomni. Jeśli ktoś podrzucił celowo tę karteczkę, to raczej nic mu z tego nie przyszło, bo przecież dziewczyny nie rozszyfrowały tego anagramu:P
Być może z Andrew jest tak jak mówisz.Wiedział ,że Aria się czegoś boi.Apropo tego oczywistego pokazywania Andrew jako A.Miało być dużo wskazówek w finale sezonu i myślę,że te ostatnie odcinki miały nam pokazać kto może działać z A.Wkońcu za kilka odcinków dowiemy się kim jest Charles,a w tym pojawił się przy dziewczynach tylko w masce.Więc może dlatego ekipa PLL postanowiła pokazać kto może działać z A.