No tak, zapomniałam, że wyszło jaki z niej dżinius!

cholera, jakie my glupie byłyśmy... eh

Tak i mają do tego rozdwojenie jaźni;P wiecie co ja jestem gdzieś wzrostu Mony i za cholerę nie wiem jak tego Iana przetransportowała :P Co do mnogości innych wątków to gratuluje naszej ukochanej pani producent świetna robota!;D
Zaskoczeniem zawstydziła samego Stephena Kinga na pewno:P

Mi jest naprawdę przykro. Ale złość przeważa.

Pewnie Mona tak zwariowała, bo codziennie rozmawiała z zielonym słońcem, a ono jej mówiło, że nie jest tak ładna jak dziewczyny.. dlatego próbowała popełnić samobójstwo - chciała się zadławić parasolkowymi żelkami, ale A je uwielbia, więc uratowało Monie życie.. a ona w akcie wdzięczności, poszła się pociąć balsamem do rąk i oddać mu duszę ; D

A teraz wiedzie szczęśliwe zycie ze swoim błyszczykiem o smaku toffi w cudownym liliowym ośrodku dla chorych umyslowo i każdego dnia zawzięcie probuje przekonać morelową podlogę że to jednak ona jest ładniejsza od jej bananowych włosów. ;D

Mona jest teraz szczęśliwa, ale tylko do czasu.. już niedługo Marlene wyssie krew z jej ukochanego błyszczyka i opęta jego umysł, by móc wymyślać więcej bajek, dotyczących nowych przerażająco dobrych scen, na ekranie ananasowej suszarki ; D

A jak już wyssie krew z blyszczyka ucieknie do innej rzeczywistości przez zaczarowane zwierciadło i do akcji wkroczy jej zła fiołkowa bliźniaczka, która zamieni serial w teleturniej dotyczący Sary Shepard, żeby przypadkiem nie poczuła się urażona faktem, że Mona przeżyła upadek z piaskowego klifu :D

Bo przecież Sara może się obrazić, jeżeli ktokolwiek wypije colę, zamiast coli light, którą ona co noc maluje papierowo-królicze ściany.. a Marlene stoi przecież po stronie goździkowego prawa i posiada całą masę marchewkowych odznak, za kopiowanie cudzych pomysłów.. Jednak jest jeszcze nadzieja.. EzrA (wraz z truskawkową klawiaturą), wyrusza by ukatrupić cyrkowe serce, dywanowej Marlene ; D

Marlene powinna już się schować do werandowej skrzyni razem ze swojją bliźniaczką i piwoniową bliźniaczką bliźniaczki bo EzrA weźmie ze sobą też poduszkowe ławki, które jak wszyscy wiedzą mają problemy z panowaniem nad emocjami od czasu kiedy Lord Voldemordt(Ali, nie bliźniaczka) powrócił z krainy słomkowej śmierci i zarządza całym imbirowym miastem w tym wodnej Arii, która jak zwykle zawaliła zadanie i EzrA się wkurzył...;D

A jak EzrA się wkurzy.. to nawet balony wypełnione nożami pękają, kiedy tylko o nich pomyśli (używając do tego celu kokosowego mózgu (pożyczonego od Edwara C.)).. właściwie.. żeby się uśmiechnąć EzrA musi dogonić wodne schody, polane ulicznym denaturatem, nie przekraczając 33 km na jedno uśpienie, różowej powieki Marlene.. myślenie jest już wyższą szkołą jedzenia - której M. nienawidzi ; D

matko! jesteście zajebiste :DD Co Wy na to, żeby zwalić Marlene z posadki i posadzić Was tam? :D

nieeeee, sądzę, że scenariusz Marlene jest powalający i bije nas na głowę... Ludzie na pewno nie polubili by naszej skąpo rozwiniętej różowej wyobraźni...
<3

Marlene się nie da dorównać.. ktoś taki jak ona, powinien dostać nagrodę Nobla, za odkrycie nowego poziomu inteligencji, którego zwykli śmiertelnicy nawet sobie nie wyobrażają ; D

haha, no tak. ona jest PRO i nad tym wszystkim, niczym Bogini współczesnej kinematografii...

Dostałam zielony cynk od czerwonego usb, że EzrA ma przeciwstawić się Marlene w 29388593850 sezonie i powiedzieć jej co naprawdę myśli o jej bambusowym scenariuszu, bo w galaretkowej rzeczywistości napisały go za nią piankowe krasnoludki mieszkające w upieczonym garażu Wrena i nie wiedziały, że to ma sie pojawić w szklanym oku Byrona i wejśc do filcowej telewizji. I EzrA się naprawdę zdenerwował i pował armię kryształowych bliźniaków żeby coś zrobili z Marlene i piankowymi krasnoludkami. ;D

Zapomniałyście o sukience Arii z balu która zagina czasoprzestrzeń;D

Czasoprzestrzeń jest dziełem, czarnego deszczu, który codziennie układał Monie włosy, ale kiedy trafiła do psychiatryka.. postanowił się zająć mozaikową modą ; D

A nie rolkowanej futryny, która kiedyś była kruczą ścianą? Monie podobno wycięli kolano kiedy czasoprzestrzeń została zagięta przez chabrową miskę. ;D

Wow! Nie sądziłam, że EzrA wykona taki seledynowy krok, przed 909090909090909009090 sezonem! On jest niesamowicie kwiecisty - zasługuje, aby popełnić zbiorowe samobójstwo, ze szklaną trawą i martwym, fioletowym tygrysem. Ponoć trwają już, baletkowe rozmowy na ten temat.. ale to tylko tornadowe dywagacje, pudrowego szlafroka ; D

Podobno zaskoczyło to nawet rogalikowego gnoma, który lubi psuć miętowe auta o smaku chili i zszokowany zadzwonił do porcelanowej łyżeczki aby złożyć jej plastikowe gratulacje, bo wzięła kredyt w krwistym sklepie na rogu ronda wieczornego, a w całym tym gitarowym procesie towarzyszył jej zgniło niebieski delfin, który ma pojawić sie w 92364758934768475640 sezonie jeśli nasza zwierciadłowa denno różowa Marlene razem z odmienioną przez proces gotowanej fotosyntezy Sarą pójdzie do kwiecistego przedszkola po swoją graniastosłupową córkę która jeszcze się nie narodziła, ale nasz bagietkowy EzrA ma co do niej linijkowe plany. ;D

EzrA jest ciasteczkowo podstępny.. kiedy już wykona swoje linijkowe plany, popłynie do spalonego tortu, aby zabić Marlene, w ten sam sposób co Ali.. częstował ją piaskowymi pierogami, z cebuli i czekał aż się zapłacze na śmierć.. a potem pocałuje śpiącą pod ziemią Mayę, zamieniając jej trumnę, na sportowo-żelkowy samochód, marki "jestem dumna, że potrafię odróżnić zielone żyrafy, od morelowej kanapy" ; D

Ale on jest kiełkowy! Zabić ciotkę siostry babci dziadka wujka brata ojca matki własnej groszkowo przyszłej żony! Chmurnej ośmioraczce Sary by się to nie spodobało bo sądzi, że drewniany bal jest tak naprawdę kalinowym osłem, chociaż każdy dobrze wie, że to błotny tusz. niech się nie dziwią potem te wszystkie obolałe mangi, że spiczasta Sara uciekła do truskawkowej baleriny po nowe turkusowe klucze a EzrA jest złoto wkurzony na wzorzysty nos o jego geograficzne narzekanie ;D

Chciałam sobie zrobić czekoladową herbatę.. i kogo zobaczyłam? Ezrę bez betonowej twarzy! ktoś mu ją zjadł i zastąpił martwym szczurem, o imieniu "gdy ci smutno, gdy ci źle, weź łopatę - zabij się". Trzeba powołać bananowe fbi, ale to działające w cieniu letnich skarpetek, albo nie.. lepiej od razu zadzwonić do pra(x0438385)babci Marlene! ; D

(ej jestem tępa nie widziałam wczoraj, że mi odpisałaś ;/)
Ja dzisiaj wchodzę do iglastej szkoły a tam porzeczkowy nornik mówi, że nie przejść bo dalekowschodzni las przyjechał z wizytą do tundrowego aligatora który, jak poszłam żeby sie z nim rozprawić z gromadką dzienniczkowych dzieci Ezry, okazał się żoną matki ojca brata Hanny i zapodał mi taki wzorzysty spojler, że 15raczka Marlene o imieniu dzika Majka ma powrócić w 8948593204838293 sezonie w 6879689 minucie! :D

No własnie! A mnie nadal szokują wypowiedzi fanów Ashley Benson (Hanny): "Maya is dead :(" (jak można ją było lubić?!) albo wspaniałomyślni odkrywają, że jest coś takiego jak A-team! Wooooow... A przy każdym z takich wpisów są 3 lajki, jakby odkrywali Amerykę!

ręce opadają coś tam słyszałam o inteligencji amerykanów i teraz nie dziwie sie , patrząc jakich maja radosnych nauczycieli anglistyki :> wiem wiem wyzłaszczam sie na Erze <hahahha złowrogi śmiech taki jak Em conajmniej >

Amerykanie to idioci. Ale to nie nowość. Myślisz, że dlaczego mamy wizy? Bo boją się, że jak przyjedziemy, to okażemy się mądrzejsi i zwalimy ich z ich ciepłych posadek :DDD

no brakuje jeszcze psa ktory umial liczyc, jak tak lubia czerpac z ksiazek i z filmow to czemu nie Stephen King

czekałam miesiącami na finałowy odcinek, i co to do cholery miało byc? A-Day, pewnie.. co ta s*ka myslala dając nam te wszystkie wskazówki? i rzeczywiscie, jestem bardzo zaskoczona, jak obiecała. I Maya rzeczywiście jest bardzo lubianą osobą, aż się prawie popłakałam jak umarła. Wątek z dr Sullivan beznadziejny.
Niedługo Alison wróci...a bliźniaczka nie żyje. Przeczytajmy może najlepiej wszystkie książki :)
co z tego że serial jest zupełnie inny :)
cudowny odcinek i na pewno będę oglądać 3 sezon pll.
........................................................ ;////
jestem tak wkurzona i nie mam z kim o tym nawet porozmawiać. Czekałam przez cały odcinek na ten moment, gdy mnie czymś zaskoczą, a tu dupa. Już mogła zabić Spence, przynajmniej jedna ze wskazówek przecudownej Marlene byłaby prawdziwa.

ma ktoś podobne odczucia czy przesadzam?

każdy się z Tobą zgadza, odważę się uznac :) Najbardziej właśnie kurzyła mnie ta debilna psycholog

Ton jej głosu mnie strasznie wkurzył. Był... spokojny. Za bardzo.

No właśnie trafiłaś na świetny temat bo wszyscy mamy podobne... też jesteśmy tacy zaskoczeni wszyscy rozwojem akcji, że nam szczeny opadły z wrażenia i nie mogą sie do tej pory podnieść... Ale na jakims forum amerykanskim niektorzy pisali ze sami jestesmy sobie winni bo ksiazki przeczytalismy dajesz wiare???;/

Serio?! Bez jaj. Większość osób która ogląda serial ogląda go z ciekawości, bo czytalo książki -.- ale idioci tam żyją, jeez

No niestety serio;/

właśnie czytam trochę postów na tumblrze i komentarzy pod fan pagem na fejsie. I wszyscy są zaskoczeni i zachwyceni. -_- jednak Polacy to mądry naród xD

btw jesteście zdania że Mona jest jedną z A czy że A ją zmusiło do udawania tego dnia A i np. zrobiła to żeby chronić dziewczyny?

Ja uważam, że Mona jest jedną z A, na pewno nie główny tylko sługusem.

Ja jestem ciekaw, jak w 2x14 była o głowę wyższa od dziewczyn, a w 2x15 znowu o głowę niższa :D

No przecież MARLENE raczyła wyjaśnić, że A odgrywają różni aktorzy! Nie dosyć, że hejter to jeszcze nie czyta co wyrocznia ma do powiedzenia! ;p Co jak dla mnie wyjaśnia tyle co nic, bo co z tego? To tak jakby cały czas pokazywali posturę mężczyzny a tu nagle taka Mona. Ale Marlene na wszystko ma ekstra wyjaśnienie!

Mogła chociaż napisać, że założyła wysokie szpilki, albo coś, bo wątpię, że Mona odpowiedziałaby dziewczynom na takie pytanie "Grali mnie różni aktorzy".

haha, wyjaśnienie na miarę debilizmu niektórych wątków :D

Dobra, nie jestem i nigdy nie będę za wyśmiewaniem się, obrażaniem ludzi, ale bez jaj, nikt mnie jeszcze tak nie wkurzył i nie zepsuł takiego serialu.
Napisałam jej już kilka razy "you fu cked the whole series, marlene". Oczywiście, pewnie zablokowała ;)

Podobne rzeczy jej pisałam, ale ona nie gada z takimi hejterami więc pewnie jesteśmy bloknięte, ojej, przykro mi. :(

No ja też nie jestem, bo nie sprawia mi przyjemności rzucenie paru wyzwisk na kogoś. Ale strasznie mnie wkurzyła totalnym spieprzeniem mojego ulubionego serialu i lepiej jest jak się odreaguje i trochę pośmieje tutaj. :)
I OCZYWIŚCIE, że zablokowała, bo jesteśmy przecież wstrętnymi hejterami, którzy nie rozumieją filozofii tego jakże zachwycającego i zapierającego dech w piersiach zakończenia. :D

Magia marlenki;D:D:D

Kocham ja! a jak! zaszokowała mnie,poszła na całośc, takie pokładałam w Niej nadzieje a ty proszę olała miliony oglądaczy ich teorie i zainteresowanie.

Witamy w gronie tych jakże paskudnych i niedobrych hejterów :)

Pamiętam jak pisała że "czytałam kilka dobrych, prawdziwych teorii" TAK, KUR..DE, JAK WCHODZIŁO SIĘ NA FACEBOOKA PLL TO CO DRUGI POST "MONA IS A".

dokładnie, jak wchodziła na amerykańskie strony to powodzenia, i to jeszcze te z rodzaju fejsa i 'omg, marlene, you are sooooo smart!' w co drugim poście.

To ja też dołączam...