ciekawi mnie wątek Sebastiana, jak go rozwiną.

Katherine McNamara to piękna dziewczyna i miło się na nią patrzy, ale postać Clary tak bardzo działa mi na nerwy, że czasem mam ochotę przewijać wszystkie sceny z nią (na ironię, to byłaby większa część serialu). To taka emocjonalna, naiwna histeryczka. Potrafi w środku walki/ucieczki zatrzymać się żeby porozmawiać o uczuciach lub pławić się w poczuciu winy, bo w tym jest najlepsza. Jej "co jeśli" mogłoby być hasłem promującym cały serial. Potrafi zadać pytanie zaczynające się od tych słów kilka razy na odcinek. Choć pytanie "co ja zrobiłam?" nie pada dużo rzadziej. Oskarżanie wszystko wokół, wskazywanie palcem winnych i ostatecznie usprawiedliwianie samej siebie, gdy przez lekkomyślność wpakowuje innych w kłopoty są nie tylko drażniące, ale też żałosne. Nigdy nie ma czasu dla innych, ale sama wymaga niepodzielnej i natychmiastowej uwagi. Królowa dramatu jakich mało. Podziwiam i szanuję jej chęć pomocy matce, bo jestem pewna, że czułabym to samo na jej miejscu, ale choć jej motywacje są jak najbardziej szlachetne, metody są dziecinne i nieprzemyślane. Już pomijając jej wkurzające zachowanie, większość cech jej charakteru jest zwyczajnie negatywnie przeze mnie odbierana. Przez większość odcinków ryczy i te momenty bezwstydnie przewijam bo zwyczajnie nie mogę już na to patrzeć. Jace i inni wiecznie muszą trzymać i prowadzić ją za rączkę. To typ bohaterki, której nie znoszę najbardziej.
Nie ukrywam, że oglądam ten serial tylko dla Magnusa. Mam nadzieję, że w drugim sezonie, jeśli ten wyjdzie, będzie go o wiele więcej.

Dziewczynko!! Jakbys ty się czuła jakbys dowiedziała się ze jesteś nocnym łowcą.. ? Nic nie wiesz o tamtym świecie dla cb wszystko jest nowe. Wiodlas spokojne zycie nie wiedząc ze na świecie żyją wampiry demony magowie wilkołaki. I nagle się dowiadujesz o tym ze musisz walczyć z demonami. Wampiry istnieją wilkołaki tez i magowie to co robisz.? Jestem ciekawa co mi odpowiedz :)

Odpowiedź na Twoje pytanie, dziewczynko, jest tylko jedna i bardzo prosta: Nocni Łowcy nie istnieją. Podobnie jak wampiry, demony, magowie i wilkołaki. ALE gdyby istniały, chciałbym myśleć, że wydałabym ostatnie oszczędności na kupienie broni i opłacenie maga by oczarował ją by była śmiertelna również dla demonów, wilkołaków i wampirów, a potem rozstrzelałabym wszystkich jak leci. Zaczynając od małych dziewczynek żyjących fantazją ponieważ stanowią zagrożenie dla siebie i otoczenia.

Sama aktorka może i nie jest zła, nie znam więc nie wiem, ale dialogi i zachowanie jest poniżej krytyki. Film jest jednokierunkowy (nie wiem jak to nazwać), ale chodzi mi oto że w dialogach zawsze nasuwa się pytane w innym kierunku. Mały przykład, jak porwali wampirki naziemnego i łowcy wrócili do swojej bazy, dla głównej bohaterki nic ważniejszego nie było jak uratowanie jej przyjaciela nie licząc się z niczym. JEdynie czarnulka wspomniała że jest wychowana jak naziemna i na tym koniec. Automatycznie łowcy robią wszystko pod główną bohaterkę. Poza tym miałem nadzieję na więcej akcji a nie że pieprzony rudzielec przy blondynie ma wiecznie ślimaka i robi sie z tego pieprzone romansidło niczym nędzny zmierzch - liczę że blondyn powstrzyma się do końca sezonu (jestem w trakcie oglądania) i podoba mi się jak ją zbywa i jej zniesmaczona mina porażki.

Aktorzy są źle dobrani. Jak zobaczyłam tego ziemniaka Katherine w pierwszym odcinku... A ż mi się śmiać chciało. Czytałam książki, oglądałam film... Już nawet produkcja z 2013 roku z Lily Collins w roli głównej była na wyższym poziomie. Mam nadzieję, że drugi sezon będzie lepszy. Obym się nie zawiodła...

Jestem na drugim odcinku drugiego sezonu. Widzę szansę na poprawę, może niewielką, ale zawsze ;) Ale co do Clary, powiem tak - jeśli jeszcze raz się poryczy albo będzie robić minę smutnego szczeniaczka to osobiście zamorduję reżysera. I tą aktorkę.

Tak, drugi sezon to promyczek nadzieji, ale niezbyt podoba mi się to jak zmieniają fabułę. No niby Cassandra Clare coś tam im pomaga na tym planie, ale wygląda mi to na niezależna produkcję typu : dobra, Nocni Łowcy. Zróbmy coś z tego !
Z jednej strony to dobrze, że nie jest to tylko i wyłącznie książka, ale z drugiej jednak niedługo tak to zagmatwają, że będzie bez sensu
Cały czas jednak żywię nadzieję !
Alec i Magnus to jest największy wygryw twórców, ok ?

Magnus jest ekstra :D Jakoś ten aktor na prawdę mi podpasował, ma mimikę taką jaką wyobrażałam sobie u Magnusa ;)

I podejrzewam, ze ksiazka niewiele sie roznie od serialu na korzysc, bo zdaje sie, ze rys postaci i bohaterow wlasnie taki jest - dzieciaki w sado maso strojach z wielka misja i umiejetnosciami ala Mary Sue do szescianu... dla dzieciakow, do lat 17, dorosli niech to omijaja.

Po premierze filmu w pierwszym odruchu miałam jakies ale co do Lily Collins , jakże mi teraz z tego powodu głupio . Ile ja bym dała żeby to ci aktorzy z filmu grali w tym pożal sie Boże serialu . O grze obecnych odtwórców roli Jace i Clare nawet sie nie wypowiadam bo już wystarczająco jest na tym forum powiedziane . Chyba każdy w swojej wyobrazi , czytając książki, stworzył lepsza chemię między bohaterami , niż możemy teraz oglądać na ekranie . To naprawdę przykre . Po co robić coś na polgwizdka ?

aaaaaaaaaaaaaa jak patrze na tą aktorkę i jak gra tą postać to normalnie aż mnie oczy bolą ;-( porażka...... niczym tani film klasy C

Mnie Clary w książce też irytowała, więc mi to bez różnicy. I tak jej nie lubię.

Już myślałam, że tylko ja za nią nie przepadam.

Ja mam takie wrażenie i nie wiem czy to kwestia tego ze tak to miało zostać zagrane ale Clary wygląda na wiecznie napaloną na Jace.. o ile w drugim sezonie juz jest znacznie lepiej to w 1 sezonie aż paliło w oczy.

w książce też była amebą która nic nie umiejąc pchała się wszedzie nie umiejąc walczyć więc można to podpiąć pod zgodność z orginałem

Co racja to racja... Trzeba przyznać

Katherine w pierwszym sezonie faktycznie nie zachwycała, a po obejrzeniu kilku odcinków miałam niesmak związany z przede wszystkim jej grą aktorską.. ale moim zdaniem w drugim sezonie wyraźnie widać, że się poprawiła pod tym względem, a i akcja znacznie poszła do przodu :) także osobiście uważam, że dziewczyna potrzebowała trochę czasu, żeby się rozwinąć. Co do innych aktorów, to wydaje mi się, że najlepiej spisują się serialowi Simon i Magnus. Naprawdę przyjemnie się ogląda tych dwóch aktorów, w szczególności Alberto podbił moje serce :). Pozdrawiam..

Szkoda że aktorka ta co w filmie nie gra w serialu a ta co serialu w filmie

Sadze, ze poziom aktorstwa, serialu i generalnie tej fabuly jest na poziomie targetu, czyli nastolatkow.
Siegnelam glupio po ten serial, bo odpalili na Netflixie i slusznie sadzilam, ze to bedzie dla mnie niestrawne.
Kolejne popluczyny po Buffy. Nie wiem czemu wciaz pojawiaja sie jak grzyby po deszczu takie seriale - Magicy, ten, nastoletnie wampiry, wilkolaki, o tych dzieciakach z komiksu co ich rodzice zawarli uklad z jamiks zlym gosciem, juz nawet nie pamietam tytulu. Uwielbiam Angela, crossa z Buffy, nawet ja moge scierpiec, ze wzgledu na przecieranie szlaku i bycie kanonem, ale te dalesze, dzisiejsze seriale o naprzyrodzonych mocach i walce z nimi, nie maja charyzmatycznych postaci, a przede wszystkim humoru w scenach i dialogach... Nie mowiac juz o fabule, ktorej miejsce zastapily lupucupu realizowane cietymi ujeciami montazowymi, a nie choregrafia...
A i oczywiscie jeszcze mlodociane romansowanie, koniecznie z jakimis trulofami, mhrocznymi i emo po traumach... Ja nie wiem, vi mlodociani bohaterzy musza naprawde byc stylizowani na bubkow w strojach jakby ucekli spod latarni albo sado macho emo klubu? Te pogonie na wyskoch obcasach, ostry makijaz, obcisle lateksowe wdzianka, szczurze zarosty i wloski na zel...
Ide sobie wlaczyc Angela i posmiac sie ze sceny kiedy przyszedl do klubu zablzwoanych Goto-wampirycznych dzieciakow jarajacych sie wampirami, skomentowal, ze nie maja gustu i ze wampiry tak sie nie ubieraja, a potem wpada na goscia ubranego idealnie jak on :P

Niestety podzielam Twoje zdanie. Książkowa Clary jest trochę jak ameba, nie racjonalnie podejmowane decyzje i tok myślenia. A serial przerzucam tak po 15s

Już dawno żadna protagonistka mnie tak nie irytowała jak ta panna. Nie wiem czy to wina castingu czy źle napisanej postaci, bo umówmy się teksty jakie jej przygotowali scenarzyści, wołają o pomstę do nieba, czy to po prostu cudowne combo beztalencia i słabego scenariusza...

To zdecydowanie combo, bo nawet materiał źródłowy w postaci książek na nic więcej nie pozwala.

Dziękuję za utwierdzenie mnie w osądzie. Ufff.

Zgadza, sie, już myślalam ze tylko ja mam takie odczucia, nie trawie Clary nie moge sie na nią patrze, co jak wiadomo psuje oglądanie serialu, wg mnie nie dosc ze jest głupia to jeszcze samolubna, a jej mimika twrazy to koszmar, szkoda ze nie chca zmienic aktorki,
jak dla mnie Magnus i Alec są super no i jeszcze Simon

Zawiodłam się strasznie na serialowej Clary. Gra aktorska Kat nie jest najlepsza ale jakoś da się znieść.
UWAGA SPOILER


Zaśmiałam się w momencie gdy Clary dowiaduje się, że Jace jest tą ową "Sową" . Kat mówi takim dziwnym głosem "O mój Boże. Jace to ty?". Szczerze? To było żałosne. Clary w serialu zachowuje się jak mała dziewczynka. Do książkowej i filmowej nic nie mam, ale kto wybierał aktorów do tego serialu? Zawiodłam się na Kat. Moim zdaniem najlepiej zagrali Matt, Emeraude i Harry. Scena z Sową to totalna porażka. Od pierwszego odcinka nie lubiłam serialowej Clary. Czułam do niej taki wstręt. Gdy już zaczynała przekonywać mnie do siebie, to znów coś zniszczyła. Ten serial ratuje Malec.

Ty!! Sam/a jesteś amebą. Jestem ciekawa jakbys to ty grał/a taką rolę.. Ale proszę cię nawet nie próbuj bo zapsujesz ten film ;)

Ja odniosłem wrażenie że główna bohatera dzierży inteligencję orzeszka ziemnego. A gra aktorska stoi na podobnym poziomie jak w filmach dla dorosłych. Widać dobór aktorski był tylko i wyłącznie na podstawie wyglądu.