W opisie 3 sezonu, jest napisane że wraca, bo Londynowi zagraża atak terrorystyczny..
Mam nadzieję że nie jest to jedyny powód bo będąc na miejscu Johna byłoby mi bardzo przykro.
Na początku myślałam że 2 lata zajęło mu schwytanie/ pozbycie się strzelców Moriartego aby
móc wrócić i nie narażać Johna, Grega i Panią Hudson na niebezpieczeństwo.
Tymczasem mam wrażenie że Sherlock wraca bo chodzi o Londyn a przy okazji z łaski może się
ujawnić..i gdyby nie zagrożenie to nadal błądziłby po innych krajach rozwiązując ciekawe zagadki.
Ps. Wiem że Many Happy Returns, jest powiązane z nowym odcinkiem i sprawy w nim pokazane
też..
Jej opanowanie też jest godne podziwu. Ja bym się wkurzyła gdyby lokator zniszczył mi ścianę z pistoletu i trzymał ludzkie szczątki w lodówce
Każdy by się wkurzył:P Chociaż... jak tak myślę to chyba Sherlockowi wszystko bym wybaczyła:P
:D :D Kurcze może pani Hudson ma jeszcze jakieś wolne pokoje do wynajęcia? :P
John znosi Sherlocka bo go podziwia xD Chociaż ja w jego wypadku miałabym stargane nerwy - wyobrażacie sobie że budzą was strzały o 2 w nocy, bo Sherlock się nudzi? :P:P
Ja bym z nim chętnie postrzelała wtedy :P Ale to już zależy od natury człowieka, nie każdy by to zniósł, niektórzy ludzie lubią spokój i harmonię w życiu, a niektórzy nie :P
Mysle sobie, ze John znosi Sherlocka, bo w glebi duszy jest takim samym postrzelencem. Tylko bardziej przywiazanym do konwenansow. I lepiej wychowanym, bo w domu Holmesow to wychowanie chyba jakies dziwne bylo... :)
Hahahah Ja też nie mogę... Nie wiem jacy byli ich rodzice, ale to wychowanie to musiał być hardcore. Nie mam pomysłu :P
Ojciec Sherlock i Mycrofta umarł chyba szybko jeśli pamięc mnie nie myli. Myśle że musiał być szorstki..
Co do matki to nie mam pojęcia..
Jak zwykle przeczytałam..... nie pamiętam czy to na polskiej stronie czy angielskiej. że ma się co niecy wyjaśnic dlaczego stosunki braci są takie napięte..
Musiałabym poszukac gdzieś ten artykuł
Za 2 ni wszystko będzie wiadomo...
O boże te dni dłużą mi się bardziej niż te kilka miesięcy oczekiwania
Ja na szczęście serial skończyłam jakiś miesiąc temu:P Nie wiem jak to wytrzymaliście;P I się boję czekania na 4 sezon xD
I do tego trolle..
Chociaż gdyby zrobili to samo co Amerykanie z Sherlockiem..zwykły serial, to po pewnym czasie i najwierniejszym fanom zaczął by się nudzić.
Dlatego lepiej mieć niedostatek niż pozwolić żeby tak świetny serial stał się zwykłym serialem kryminalnym (jak chociażby Elementary)
A trolle, trolle:) Elementary nie oglądałam, ale czuję, że jestem pod takim wrażeniem brytyjskiego Sherlocka, że ten Amerykański by mi się nie spodobał... Wolę Benedicta niż Lee Millera, no i Sherlock jest Brytyjczykiem, kurka wodna :D
Ja nie zamierzam Elementary oglądać... mało tego, bałabym się bo brytyjskim Sherlocku... wolę nie wiedzieć...
Elementary to typowy serialik kryminalny... gyby nie fakt że główny bohater nazywa sie Holmes nie miałbym z Sherlockiem nic wspólnego..
Jak ja kocham amerykanów za przerabianie wszystkiego po swojemu;) A potem wychodzi przeciętniak :D
Co najgorsze to chcięli odkupic Sherlocka od Brytyjczyków..
na szczęści Ci się nie zgodzili..
Chwała im za to. Zniszczyli by ten wspaniały serial. swoimi prostymi(tek żeby każdy Amerykanin o poziomie IQ Andersona mógł zrozumieć)sprawami. Nie byłoby tych niedopowiedzi które sprawiają że serial jest tak kochany
Że co? O nie... Co za szczęście że się nie zgodzili. Gatiss i Moffat to może mistrzowie zła i trolle ale tego nam nie zrobili;) Amerykańskiej wersji Sherlocka wolę sobie nie wyobrażać... A Andersona ostatnio podejrzewam o to, że jednak nie jest taki głupi:)
Hehe.. Tak brak Sherlocka działa na niego mobilizująco.
Co do Sprzedazy Sherlocka. to wcale sie nie dziwi amerykanom ze chciali go odkupic.. ten serial to żyła złota.
Ale Gatiss nie sprzedałby swojego serialu
I chwała mu za to :D No brak Sherlocka działa cuda jeśli chodzi o Andersona... Kto by pomyślał, że tak będzie tęsknił za naszym detektywem:P
Nie tylko Ty xD Ja się zastanawiałam czy dobrze widzę i rozumiem po angielsku:P
Lee Miller też jest Brytyjczykiem, urodzonym w Londynie. :P
Elementary nie jest złe. Mi pozwoliło chodź trochę odreagować po "Sherlocku". ;)
A to mój błąd, nie sprawdziłam;) Chociaż bardziej mi chodziło że Elementary to się chyba w USA dzieje a nie o aktora ;) Ja na razie wolę nie ryzykować że się wkurzę i inie obejrzę chyba;)
Dzieje się w Nowym Jorku i jeden odcinek dzieje się w Londynie. W "Elementary" najgorsze jest to, że nie ma Johna tylko jest Joan. Brr...
Wiem;/ Totalnie dziwne dla mnie;/ to kolejna rzecz poza zmianą miejsca akcji, która mnie odrzuca od tego serialu...
O matce mowili Mummy. Generalnie w Anglii tak sie mówi o dwoch rodzajach matek. Albo to sa matki bardzo malych dzieci albo to sarkastyczne okreslenie starszych nobliwych i surowych mam, ktore lepiej, zeby nie slyszaly, ze ktos je tak nazywa :) Tak sie np. mowi na krolowa E.
Wolę myśleć że jednak ich matka była tą kochającą... może dlatego Sherlock jest taki arogancki. Wiem że to jego główna cecha vharakteru ale wole wierzyć że "Mummy" na dużo mu pozwalała.
To, że Sherlock jest rozpuszczony to nie ulega kompletnie zadnej dyskusji... Pytanie tylko czy rozpuszczony zostal, bo byl oczkiem w glowie rodziny, czy po prostu byl zostawiony sam sobie. Wychodzi na to, ze Holmesowie to raczej zamozna i wysoko postawiona klasowo rodzina, wiec dzieciak puszczony samopas dostaje wszystko czego chce, zeby tylko wszystkim zniknal z oczu...
*podlega dyskusji, sorry skleilo mi sie uleganie watpliwosci z podleganiem dyskusji :)
Rozpieszczony to mało powiedziane..
Ale chyba troche w innym tego słowa znaczeniu..
Nie przeszkadza mu że musi dzielić mieszkanie ze współ lokatorem, gdyby był rozpuszczony jak niektóre dzisiejsze nastolatki nie zniżył by się do wynajmowania mieszkania