Pierwszy sezon jakoś przecierpiałem (choć było ciężko), ale w drugim to już przesadzili. Wiem że żyjemy w czasach „poprawności” politycznej, ale w tym serialu prawie co druga osoba to gej lub lesbijka. Ktoś chyba w zarządzanie Netflixa ma takie zapatrywania…
nie wiem czy coś przeoczyłem, ale na dwa sezony był raptem jeden gej i jedna lesbijka :--)
W pierwszym sezonie mamy parę gejów Robin Turner oraz Justin Faysa, na początku 5 odcinka mamy dwie lesbijki z psem. W drugim sezonie mamy lesbijkę Renée, gaja Antoinego oraz geja Glenna, który zakochuje się w współwięźniu a pod koniec odcinka 4 gwałci innego faceta (oczywiście musieli to pokazać). Szczerze obawiam się oglądać dalej bo pewnie będzie tego więcej...