Jestem na starcie, nie jest fantastycznie ale źle też nie, Hardy to dla mnie tylko Alfie Solomons, poza tym mam wrażenie jakbym oglądała go w kopii Raya Donovana.Mirren zdecydowanie się wybija nad Brosnanem, gra tak minimalistycznie a jednocześnie zbudowała przy tym tak do szpiku złą i odpychającą postać szarej...
Jak w tytule, stare pierniki trzymają ten serial - Brosnan, Mirren, Bell. Hardy jak w każdej kolejnej roli, ten sam typ. Mam nadzieję że zagra coś innego w przyszłości?
Kolejny brytyjski serial gdzie kobiety kręcą facetami w mafii. Za dużo emocji jest przez to w tym ich gangsterowaniu
Jeden z najlepszych seriali ostatnich lat. Może nie jest to bóg wie jakie arcydzieło ale to co angole potrafią robić najbardziej- filmy o gangsterach i opery mydlane. I tu mamy połączenie
Przyznaję się bez bicia - obejrzany tylko pierwszy odcinek serii - resztę obejrzę jak mi ktoś zapłaci bo ochoty jakoś brak.
Serial słaby, nudny i dla dzieci które się rajcują "wielkimi" nazwiskami a nie treścią.
Sceny (żenująco) zabawne a nie groźne jak to na kino gangsterskie przystało i gdyby były puszczone...
Trudno mi sie oprzec wrazeniu,ze postac grana przez Toma Hardiego to taka angielska wersja Ray'a. Chetnie poslucham poczytam wasze opinie. Ja zaczalem watek...
…tłumaczenia. Komicznie zabrzmiało jak Eddie mówi I’m Hank Marvin a tłumaczenie „jestem Hank Marvin”. Oczywiście w slangu znaczy to, że się jest bardzo głodnym. A sam serial wybitny. Na razie 8/10 ale skłaniam się ku 9, zależy od dwóch ostatnich odcinków.
Nie weiem czemu ( ;) ) ale pry każdej rozmowie Harrego z Eddiem, mam wrażenie, że Eddie ma posrane gacie....
np, w 8 odcinku "akceptacja" jego romansu z córką Harrego...
Oglądając serial odniosłem wrażenie, że gdzieś do 8 odcinka i reżyserzy i scenarzyści mieli konkretny pomysł na serial, ale nie na ostatnie 3. Kombinacje, wątki, a odcinek tylko lekko ponad 40 minut. Niektóre rzeczy ucięte i niedopowiedziane, niektóre nierozwinięte (nie będę spojlerował). Ogólnie serial na duuuuży...
Przyznam szczerze zaczynam się roczarowywać. Pomnieważ Ludzie na takich stanowiskach to zazwyczaj pragmatycy z preferencjami psychopatycznymi. A tu zaczynają popełniać błedy w podejowaniu decyzji na emocjach a nie logicznie. Akcja bardziej skierowana na emocje a nie logika,planowanie, makiawelizm czy jak zwał czarna...
więcejPłytki niczym grób teściowej z dowcipów, ogromnym zgrzytem sa długie monologo-dialogi, pierdo... o niczym, niby vibe Guy'a Ritchie'go, ale taki siakiś bezpłodny i nie w punkt. Świetny za to jest Tom Hardy - mimo, lub właśnie dlatego że wszyskie odcinki gra jednym spojrzeniem, miną, pozą i chrząknięciem.....
Zresztą za wszystko. Za magiczny dotyk Guy'a Ritchiego. No i ta obsada. Pamiętam helen Mirren jak latała z nagim biustem w "Caliguli", tutaj sprawdza się jak zawsze w roli matrony rodu, grając całkowicie inaczej niż w "1923". Hardy i Brosnan rewelacyjni!