Nie wiem jak wy, ale ja już w ogóle nie potrafię oglądać polskich filmów i seriali. W kółko ci sami aktorzy, żadnych nowych twarzy. Przecież obsada twierdzy szyfrów jest prawie identyczna jak Oficera. To powoduje, że film jest po prostu niezjadliwy. Sorry, ale Małaszyński potrafi grać tylko i wyłącznie albo jak Grand albo jak Piotr Korzecki, Szyc w mundurze wojskowym jest kompletnie niewiarygodny, nie mówiąc o "sadystycznym" Żaku ( człowiek tylko czeka jak gdzieś z kąta wylezie Norek ). Jeszcze raz powtórzę, ja po prostu nie umiem wciąż oglądać plastikowego Małaszyńskiego, który gra przy pomocy góra trzech min i pięciu gestów. No i szkoda tego serialu, który faktycznie mógłby być niezły, a tak obejrzą go do końca tylko małolaty, które oleją fabułę ( swoją drogą ciekawą )ale będą wzdychać go gładko ogolonej buźki Małaszyńskiego.
_______________________________________________________________________
"a tak obejrzą go do końca tylko małolaty, które oleją fabułę ( swoją drogą ciekawą )ale będą wzdychać go gładko ogolonej buźki Małaszyńskiego"
_______________________________________________________________________
Co do tego serialu,to cóż...reklama robi swoje moja droga.
Skoro serial był tak mocno reklamowany,to niektórzy na siłę starają sobie wbić do głowy,że musi być dobry.
Wiesz znane twarze kina,13 baniek wydanych na serial,to wszystko siedzi w podświadomości niektórych ludzi,którzy nie wierzą w to,że nawet produkcja za 100 mln. mogłaby być chu**wa.
PS: Osobiście uprzedzam się coraz bardziej do Małaszyńskiego...szkoda,bo staram się Go naprawdę polubić jako aktora,ale facet nie daje mi szansy.
Ma tyle możliwości,jest tak rozrywanym aktorem,że mógł zagiąć chociaż w jednym serialu swoją genialnością,a tak ciągnie się ta sztuczność ekranowa za Nim.
Może Paweł jest obsadzany do złych ról w złych filmach ?
Parodia Magdy M. w Jego wykonaniu choć krótka była zabawna,więc może ma On talent do roli komediowej ?
Myślę że po 3,4 odcinkach będzie można obiektywnie ocenić grę aktorów i sam serial,ale jeżeli 1. odcinek mocno zniechęcił (powinien być to hit),to nie spodziewam się jakichkolwiek pozytywów.
Zgadzam się z autorem tego wątku. Żenująca gra Małaszyńskiego, jako szpieg udający niemca jest za mało niemiecki, w ogóle jest za mało jakikolwiek. Najlepiej by zrobił występując w kolejnej serii "Magdy M". Gruszka... niech sie zdecyduje czy chce być dobrą aktorką, grać u mistrzów, czy zależy jej na kasie. Żenująca reżyseria. O ile kilkuminutowa scena pościgu i strzelaniny, w której żołnierze zawodowcy nie mogą trafić jeden w drugiego, była zjadliwa w przygodach agenta Błąda, tak tutaj wyszła z tego koszmarna farsa. Na dodatek ten "stoicyzm" Małaszyńskiego....
Ale cóż, sama książka była średnia, pan Wołoszański lepiej pisze książki popularno-naukowe niż powieści, ale ekranizacja stoi na jednej półce z "Na wspólnej". DNO.
Dokładnie! Widziałem wczoraj pierwszy odcinek i sie załamałem. Spodziewałem sie czegoś dużo lepszego. Fabuła owszem ciekawa ale cała reszta do dupy! Od razy spadła srednia z 9,4 do 8,2 <lol>
Malaszynski jak Malaszynski - nie rola dla niego, on rzeczywiscie nadaje sie tylko do grania GRanta albo tego Pana z Magdy M.
Mnie jednak zastrzelil wczoraj Szyc - tak abrdzo neipasujacegod or oli czlowieka to aj dawnoooo nie widzialem - kiedy wypowiadal swoje kwestje jakby gralw komedi MAchulskiego, lalem ze smiechu.
Jest w tym naszym kochanym kraju kilka dobrych szkol teatralno-filmowych - naprawde neima innych aktorow ???????
Jedynym plusem jest tylko Frycz. Fakt Małach nie pasuje,ale kto miałby go zastąpić??
Nie wierzę, że w tym kraju nie ma młodych i zdolnych aktorów. Tylko nikt im nie zamierza dać szansy. Małaszyński jest przystojny, nieważne, że jego aktorski potencjał juz się wyczerpał. Wiadomo, że przyciągnie przed ekrany fanki, które oglądną cokolwiek, byleby z nim. Zdaję sobie sprawę, że jesli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę i twarz Małaszyńskiego to póki co gwarant zysku. Ale w taki sposób żaden młody aktor nie może "wypłynąć" a nam serwuje się niestrawne mixy dwóch możliwych wcieleń Pana M.
Jest dużo aktorów. Bardzo dużo.
Np. związani z teatrem Ad Spectatores we Wrocławiu. (www.adspectatores.art.pl)
Jeżdżą na castingi i przegrywają z Mroczkami i Cichopkami a warsztat mają świetny.
Jest taka sztuka "Wrocławski pociąg widm" o hitlerowcach i klękajcie narody.
Maya zgadzam się z Tobą !
Ktoś kiedyś wprowadził w świat filmów Małaszyńskiego i teraz będzie brany do ról,bo twarz się liczy,a nie umiejętności (tz. tak,ale akurat nie w naszym kraju).
Co do tych utalentowanych młodych i nieznanych aktorów,to wybić się takiemu jest potwornie ciężko.
Karierę przed kamerą często nagrywa danemu aktorowi/aktorce członek rodziny (np. ojciec),czy też wpływ na to mają znajomości,lub popularność z innej kultury(np. świat muzyki,czy polityki).
Branie Małaszyńskiego do filmu/serialu ewidentnie wskazuje na to,że producentom chodzi tylko o zbicie kasy,a nie jakość produkcji.
Tak. Tyle,że nikt inny nie wypłynął. To co mieli zatrudnić Kamila Maćkowiaka?? Przecież to dopiero pośmiewisko aktorskie jest. Już lepiej niech będzie Małaszyński,niż Maćkowiak. Nie bronię Małacha,piszę,że w tej chwili nie ma innego młodego aktora,który zagrałby Jorga.
E tam nie ma. Ciekawe jak wyglądał casting do roli Jorga o ile w ogóle takowy miał miejsce. Tak samo jak do pozostałych. Oj, chyba rację miał Marek Kondrat jak stwierdził że olewa to całe towarzystwo i kończy z aktorstwem.
Ciekawe tylko, czy tak by olał, gdyby nie słona kasiora z ING :)
Po co mu pracowac miesiacami w filmie czy serialu, jak zagra2 minutową rólkę, powie 3 zdania i jest ustawiony do końca zycia. Teraz moze sobie zwiedzać świat. Akurat do Kondrata przestałem miec szacunek. A pamietacie jak toto zaczynało - Szlalalala Mydełko Fa !
Aktorzy jak aktorzy, ale dłużyzny w tym filmie przywodzą mi na myśl Złotopolskich. Ziewanie murowane. Totalna klapa i totalnie zmarnowane pieniądze. Film przypomina mi te scenki, które są często u Wołoszańskiego w programie. Tam się sprawdzają, ok, ale nie można budować filmu stricte wojennego na samych nudnych i plastikowych dialogach. Potworność. Kolejnych odcinków nie będę oglądał.
Autor tematu chyba w ogóle nie oglądał 1 odcinka, po czym wnoszę po przeczytaniu zdania: "Sorry, ale Małaszyński potrafi grać tylko i wyłącznie albo jak Grand albo jak Piotr Korzecki, Szyc w mundurze wojskowym jest kompletnie niewiarygodny, nie mówiąc o "sadystycznym" Żaku ( człowiek tylko czeka jak gdzieś z kąta wylezie Norek)." - Cezary Żak nie grał w 1 odcinku, a więc nie wiem, jak tu oceniać wiarygodność jego gry.
Wyjaśniam: odcinek oglądałam, wiem, że Żak w nim nie grał. Generalnie chodziło mi nie o 1 pierwszy odcinek, ale o skład aktorski całego serialu.O to, że jeśli w kółko oglądamy ciągle tych samych aktorów to po prostu w każdej kolejnej roli stają się oni coraz mniej wiarygodni. Żak niestety zawsze będzie sie kojarzył z Miodowymi latami, a Szycowi nijak nie pasuje rola złego nazisty. Poza tym zaznaczam, że to sa moje subiektywne odczucia i każdemu wolno mieć odmienne zdanie.
A oglądając Testosteron czekałeś aż Kornel zacznie wszystkich błogosławić?!?!??! :| jak ja ludzi nie rozumiem! Co ma norek do tego! Żak jeszcze pokaże klase, o niego się nie boję! Już grał u Wołoszańskiego, tak samo jak Szyc i jeszcze paru innych z obsady. Grali w jego filmowych sensacjach XX wieku. I potrafili stworzyć wspaniałe kreacje. I Szyc już tam udowodnił, że pasuje w mundur. Raz był polskim ułanem pod Bzurą, a raz wysokim oficerem SS w upadającym Berlinie. O Szyca u Wołoszańskiego też się nie boję! Cóż, może przeniesione z Oficera, ale co - chciałbyś Mroczków?! Albo Zakościelnego!?
Pamiętając świetny program "Sensacje XX wieku", nie mogłem się doczekać pierwszego odcinka "Tajemnicy...". Mój apetyt zwiększał fakt, że w realizacji brały udział grupy rekonstrukcji historycznej, np. Pomerania 1945 - trudno o lepszych specjalistów, skoro są to ludzie, którzy na co dzień zajmują się historią II wojny światowej i konkretnych jednostek. Jednak od samego początku czułem się rozczarowany. Po pierwsze, realizm sceny pościgu był na naprawdę niskim poziomie. Waffen-SS nie było pierwsza lepszą jednostką z marnym przeszkoleniem. Nie jest możliwe, by jej żołnierze nie potrafili trafić w cel znajdujący się często kilkanaście metrów od nich, nawet jeśli był to cel ruchomy (nie mówiąc już o koszących seriach z automatów). Wydaje mi się również, że gdy Jorg wskoczył do wody, tym łatwiej było go trafić - wystarczyło, by SS-mani zaczęli strzelać w okolice rozchodzących sie na powierzchni kół. A tak, główny bohater otrzymał tylko jedną małą ranę. Być może ta długa scena pościgu miała zwiększyć napięcie, ale przy tak absurdalnym braku celności niemieckich żołnierzy, okazała się klapą. Pod ostrzałem kilku czy kilkunastu karabinów i pistoletów maszynowych, Jorg nie powinien mieć nawet szansy na odpowiedzenie ogniem.
Po drugie, Paweł Małaszyński nie wygląda przekonująco w roli niemieckiego oficera. Coś w nim po prostu "nie gra" - być może sprawił to wizerunek granej przez niego postaci w serialu "Magda M.", nie wiem. Jednak w porównaniu np. ze Stanisławem Mikulskim, wypada bardzo blado. I chyba właśnie Jan Frycz wypadł ze wszystkich najlepiej. Liczę jeszcze na Żaka, bo on wydaje mi się akurat idealny do swoje roli.
Szkoda też, że sięgnięto po aktorów, którzy ostatnio pojawiają się wszędzie - od filmów, przez seriale, po reklamy. Podstawą dobrego aktorstwa nie jest nazwisko, bo nazwisko za nikogo nie zagra - a na pewno nie zagra dobrze. Może odpowiednia ekipa przyciąga publiczność, ale są też ludzie, którzy nie oczekują nazwisk, lecz porządnej gry aktorskiej i świeżości, a nie ciągle tych samych gwiazdek z pierwszych stron tabloidów. Niech wreszcie ktoś postawi na młodych, nowych i zdolnych jak cholera!
Mam nadzieję, że kolejne odcinki będą lepsze i będę mógł napisać coś naprawdę pozytywnego w więszej ilości niż dziś. Ale dodam jeszcze, że cieszy mnie, że coś ruszyło się w polskim kinie wojennym. Może po doświadczeniach wyniesionych z tego serialu, ktoś nakręci dobry film o Powstaniu Warszawskim, o Kampanii Wrześniowej, o polskim ruchu oporu, Armii Krajowej, Szarych Szeregach. Dosyć już telenowel, teleturniejów i innych telebzdur!