Gra aktorów nawet niezła, choć może trochę zbyt teatralna. Efektom specjalnym niestety do tych z hollywoodzkich produkcji sporo brakuje ale i tak jest OK. Nawet Małaszyński, którego szczerze nie cierpię spisuje się na medal. Jedynym minusem jaki zauważyłem w 1 odcinku była wręcz idiotycznie zrealizowana scena pościgu w lesie i nad jeziorem gdzie Małaszyński najpierw dosłownie sam pchał się pod lufy Niemców, a następnie wystawił się jak na widelcu na gołej skale, gdzie przy okazji okazało się, że kule go się nie imają(pomimo, że wystrzelono w jego kierunku ze 100 kul, a on sam się nie poruszał). A sam skok do wody to był szczyt bezsensu, bo przecież wystawił się jeszcze lepiej na ostrzał. Nigdy nie dowiemy się jakim cudem uciekł z tej śmiertelnej wodnej pułapki, ale fakt, że jakimś cudem wyparował z wody na brzeg bez dodatkowych kilkunastu dodatkowych otworów w ciele. Facet lepszy niż Kloss i Bond razem wzięci:)