Jeden z lepszych odcinków, jak dla mnie rewelacja!
Jedyne co mnie troche wnerwiło, to fakt że gubek stał jak kłoda i nikt nie mógł wpakować mu tej kulki, a Rick skakał jak komandos, a i tak ciągle kule latały koło niego. Mimo to, dla mnie naprawdę bomba!
Ja od niej nie wymagam idealności. Widziałam niejedną czterdziestkę, która bez ingerencji chirurgicznej i zabiegów kosmetycznych wygląda tak, że sama śliniak zakładam. Właśnie Laurie wygląda jakby sobie coś wstrzykiwała i wygląda tym samym sztucznie.
Lauren to gorąca trzydziestka, więc ta różnica nie wynosi dobre 20 ;P Holden widziałam tylko tyły, więc o ciele się nie wypowiem. Mówię tylko o twarzy.
Wg mnie wygląda jakby majstrowała coś przy policzkach i też mi się nie podoba. Maggie jest śliczna.
Wygląd to kwestia gustu, mnie się bardziej podoba M. Też odniosłam wraenie że po słowach "Masz swoja odpowiedz M. płacze a co najmniej ma łzy w oczach i zmieniony głos. Płaczliwości jej zarzucić nie można,zwykle reagowała złością jeśli już.
Ja wypowiem sie krótko i zwięzle :P
odcinek 9 po dłuższym oczekiwaniu na niego wywarł troche małe wrażenie.Natomiast odcinek 10 pokazał klase i powrót do tego co działo się w poprzednich sezonach :D duzo akcji i dużo szfendaczy :D to jest to ;] już chce odcinek 11 hehe
no wreszcie mogę się wypowiedzieć ( po raz pierwszy zresztą na filmwebie!)
Odcinek 10 mnie po prostu powalił. Niestety nie w dobrym tego słowa znaczeniu...
Tyle błędów rzucających się w oczy.. np.
1. Jakim cudem Rick nie usłyszał, że jest samochód plus reszta się przyglądała otoczeniu (carol i Alex) i jakim cudem oni nie zauważyli żółtego samochodu? oO
2. Jakim cudem tek gość od Gubernatora znalazł się na wieży?! oO
Najbardziej nieprzewidywalną sytuacją były zombie, które wyszły z tego samochodu...
Takich nieścisłości jak ta z wierzą to już nawet nie dostrzegam. Ich wyliczenie zajęłoby cały zeszyt.
To, że Rick niczego nie zauważył jestem w stanie przeżyć... Ale ta wieża dla mnie też była kompletnym nieporozumieniem. Tak samo jak to, że samochód wdarł się na teren więzienia (niszcząc bramy) a bohaterowie za bardzo tym się nie przejmują. Zobaczymy, jak to rozwiążą w kolejnym odcinku (jakby nie patrzeć ich system obronny został po części zniszczony - nie wspominając o części więzienia, przez którą dotarła grupa Tyreese'a i później zajęły ją zombie).
Ja w pełni rozumiem, czemu tam nie biegli jak szaleni. Skąd mogli wiedzieć co jest w tym samochodzie? Lepiej było nie ryzykować otwarcia ich jedynej bramy i lecieć na łeb na szyję tylko poczekać i zobaczyć co się stanie.
Nie chodzi mi o to, by biegli od razu do samochodu nie mając pojęcia, co się w nim znajduje. Chodzi mi bardziej o niebezpieczeństwo związane z wyważeniem bramy (nie wiem, czy była to główna, czy jakaś boczna). Zastanawiam się, jak poradzą sobie z zabezpieczeniem zniszczonej bramy i zajętą częścią więzienia. Mam nadzieję, że nie oleją sprawy, bo będzie to po prostu głupie ;)
Wybacz, ale napisałaś "Tak samo jak to, że samochód wdarł się na teren więzienia (niszcząc bramy) a bohaterowie za bardzo tym się nie przejmują" jedyny ich moment "nie przejmowania się" był zaraz po tym gdy samochód wjechał na teren i stał. Oni też stali i się patrzyli, więc nie wiem czego ty wymagasz. Żeby zaczęli panikę co zrobić z bramami? Gdy byli atakowani?
Wydaje mi się, że było w miarę wyraźnie pokazane, iż na dziedziniec wiodą trzy bramy, z czego dwie rozwalił ten samochód.
Cóż, najwidoczniej się nie zrozumieliśmy a moje wyjaśnienie nic nie dało :) Każdy oczekuje od serialu czegoś innego, dla mnie śmieszne było stanie ich i patrzenie się, gdy wokół łażą zombie i świszczą strzały (które oczywiście nikogo nie trafiają...).
Pozdrawiam :)
Mogliby chociaz strzelac do auta :) najwyzej wybiliby niewinnych ludzi ... ale niewinni ludzie nie taranuja bram i nie wjezdzaja wtedy kiedy inni atakuja wiezenie :) No i babka prowadzaca ten woz tak od niechcenia sobie wysiada i biegnie niczym czerwony kapturek przez las ...w strone bramy ... kule lataja, Michon przy autobusie ... eh
Przecież obszar wokół więzienia nie należy do małych. Skąd wiesz w której części był Rick. Poza tym jaki problem podkraść się i wejść na wieżę strażniczą?Przecież grupa Ricka oczyściła teren wokół więzienia Chodziło o zaskoczenie..no i udało się. A samochód Gubcia wytoczył się praktycznie z krzaków.
Wielka nieścisłość z wieżą. No ludzie dajcie spokój, trochę wyobraźni i własnej inicjatywy. No po prostu ten argument powala mnie na kolana. W około siatka, którą można z łatwością przeciąć, co zapewne użył Gubernator by wpuścić swoich. Proste rozwiązanie. Sam Rick przecież użył tego tricku w odcinku "Seed".
Co do Gubernatora. Kto powiedział, że zajechał pod więzienie główną drogą? Chłopak ma obczajone drogi w okół Woodbury do więzienia. Wie co, gdzie, jak i kiedy. Zakradniecie się pod mury naprawdę nie jest jakimś wielkim wyczynem.
Myślę, że dla ludzi otoczonych przez hordy zombie system obronny to podstawa i powinni pilnować go cały czas. Akurat ten motyw z wieżą jakoś nadmiernie nie rusza w sensie negatywnym. Dużo gorsze była ta półgodzinna wymiana ognia w pozycji stojącej bez ofiar
No właśnie wieża chyba znajdowała się w innej części więzienia, więc jak tak pomyśleć to wcale to nie takie bez sensu..
Mnie bardziej dobija "błąd" z Tyreesem. Ciekawe jak teraz twórcy "sprowadzą" go z powrotem do więzienia...nie bardzo to rozegrali. Poza tym to nie rozumiem za bardzo oceniania serialu /odcinka tylko pod względem logiczności rozpierduchy, no ale nie wnikam...
Gdyby mial obczajone wszystkie drogi i wiezenie to juz dawno do wiezenia by sie przeniesli to po pierwsze ... Po drugie wiezenie to nie rzym aby wszystkie drogi prowadzily do niego ... zazwyczaj takie wiezenia sa na uboczu i prowadzi do nich jedna, gora dwie drogi ... do bramty na 100% prowadzi tylko jedna i za nim polaczy sie ona z jaka kolwiek inna droga to troche sie nia jedzie ... i sa to wzgledy bezpieczenstwa itp ... taki architektoniczny myk ... Co najwyzej mogl przez las na kreche jechac bo auto raczej mial do tego przystosowane ... ale z tego co wiem to tam jakas rzeczka ten plynie ... Woz z zombii po lesie napewno by nie przejechal ... A gdzies musial czekac na sygnal no i oczywiscie Glenn nic nie zauwazyl ...
Po drugie, Wieza przylega do muru ... wejscie do niej raczej nie jest od strony pola i lasu tylko od wewnetrznego dziedzinca tyletylko ze musi to byc strefa wyznaczona wylacznie dla straznikow ... tak wiec aby wejsc do wiezy trzeba albo przejsc przez mur i wspiac sie na wieze albo przeciac chyba 3 badz 4 ogrodzenia i przejsc niezauwazonym do drzwi ... ktore sa jakies 20m od strefy po ktorej ochocza smigaja nasi bohaterowie ... gdyby ktos na innej wiezy pilnowal terenu to byloby to praktycznie nie wykonalne ... Po trzecia, nawet jak Rick cial siatke to zwracal na siebie uage zombii a tych nie brakuje na okolo wiezennego ogrodzenia ... wiec akurat Gubcio z ludzmi zrobili to bezszelestnie nie zwracajac uwagi ani zombii ani naszych bohaterow ??
Gubernator dobitnie stwierdził, w odcinku "When the dead com knocking" że więzienie ma obczajone, dlatego że podjął próby wejścia do niego w poszukiwaniu zapasów. Niestety za namową Merla zrezygnował z pomysłu. Nie wiem dlaczego. Możliwe, że szkoda mu było ludzi. W końcu nie wiedział, co go tam czeka. Bezpieczne schronienie miał, więc nie musiał sobie zaprzątać tą placówką głowy. Co do przeniesienia się do więzienia. Również zdementował ten pomysł, mówiąc że nie zamierza przesiedlać ludzi z normalnego miasta z domami, będącego zalążkiem normalności, do zimnych murów, cel i siatek z drutem kolczastym. On zbudował Woodbury od podstaw i szkoda byłoby je opuszczać. Poza tym więzienie położone zostało w czerwonej strefie, kiedy to miasto znajdowała się na terenie mniej więcej wolnym od trupów.
Co do dojechania. Przy więzieniu nie ma rzeczki, a jezioro. Nawet jeżeli znajduje się tam taka forma wodna, to nie ma on kilkunastu metrów głębokości, żeby nie móc przejechać przez nią wozami terenowymi, więc z łatwością mógł podjechać pod więzienie od strony lasów.
Co do wieży to mylisz się. Jest ona zlokalizowana między dwiema siatkami, dlatego że zamyka ona układ zabezpieczeń. Jeżeli wejdziesz z zewnątrz przez główną bramę, i skierujesz się na prawo, to na wprost siebie masz wejście do tego segmentu więzienia. Co najlepszej, siatka na końcu drogi załamuje się pod kontem 90 stopniu i ma jeszcze długość co najmniej kilku metrów nim złączy się z tą wieżą. Jest to idealne miejsce do tego, aby siatkę przeciąć i dostać się do rzeczonej wieży.
Gubernator ma opracowany system kamuflowania się idąc na akcję. Pomysł ten pożyczył sobie od samej Michonne. Poza tym w przyszłym odcinku również Andrea go wykorzysta. Można przyjąć, że człowiek Blake złapał sobie jakiegoś trupa i po prostu niezauważenie między zombie podszedł pod same mury więzienia tyle w temacie.
Fakt przypominam sobie teraz ten fragment o wiezeniu ale nie oznacza on ze teren ma opanowany do perfekcji, gdyby tak perfekcyjnie go znal to i doskonale by wiedzial co sie dziejej w wiezeniu ... jak dla mnie to on tam kiedys byl i nic wiecej
Przez jezioro przejechac autem :) Amfibia owsze ale autem nawet terenowym to moze przez stawik da rade ale nie czlowieku przez jezioro ... jezioro tym sie rozni od stawu ze jest glebokie i promienie nie docieraja do dna powodujac mala prawdopodobnosc wystepowania jakiejs roslinnosci (nie bede rzucal nazwami tego zjawiska bo najzwyczajniej w swiecie nie znam jej, nie jest mi potrzeba do zycia) tak jak to ma miejsce w stawie ... Kladka po ktorej drepcze Rick i na ktorej spotyka Lori wyglada jak kladka na jakas mala rzeczka/bajorkiem ... To ze Gubcio swoim Pickapem po lesie moze posmiganc nie zmienia faktu ze sam woz z zombii juz by tego nie uczynil ... wiec wciaz ta droga po ktorej jechal Glenn pozostaje nie wytlumaczona
Wieza zajeta przez czlowieka Gubernatora jest wieza przylegla do MURU (sprawdz jeszcze raz) i jej numer to 02 ... Drzwi do niej nie sa na scianie skierowanej do naszych bohaterow ... z pewnoscia znajduja sie na scianie na prawo czyli pod katem 90stopni i sa skierowane w takim wypadku na wprost wjazdu, ktorego pilnuje Michone co nie zmienia faktu ze jezeli ktos pilnuje terenu to siedzi w miejscu w ktorym ma najlepsza widocznosc ... w wiezieniu jest to raczej wieza straznicza/wartownicza ... bo jak sama nazwa wskazuje ma sluzyc do pilnowania ... a nie lezacy autobus z ktorego widocznosc jest mega ograniczona ... w autobusie to moze miec dziuple ciec od bramy ... i najwidoczniej Michone za ciecia od bramy wlasnie tam robila ...
Jak juz pisalem kazda glupote mozna wymyslic na sile ... Mogl wziasc na spacer zombiaka, mogl tez wysmarowac sie rozkladajacymi wnetrznosciami zombiaka, mozliwe ze ma 8s na 100m i o tym nie wiemy ... albo przez tydzien kopali tunel do wiezy ... pozostaje jeszcze skok na spadochronie z maksymalnym opoznieniem otwarcia czasy ... w koncu szybowiec moga miec w Woodbery i silnik spalinowy z linka wynoszacy go w powietrze ... Co po raz kolejny nie zminia faktu ze czlowiek na wiezy obserwujacy otocznie zauwazylby go podchodzacego pod ogrodzenie, rozcinajacego siatke badz dwie siatki i wchodzace do wiezy przez drzwi ... no ale po co pilnowac terenu w koncu minal dopiero tydzien od wizyty w Woodbury ...
Dodam jeszcze ze wystarczylyby ze 2m glebokosci JAK NIE MNIEJ i tym Pickapem nigdzie by nie przejechal Gubcio ... To jest zwykly Pickap wyprodukowany tasmowo w fabryce ... Nie widze tam wyprowadzonego systemu wydechowego przez maske na dach w postaci tak zwanego komina jak ma to miejsce w HUMMERACH wojskowych czy w "Rajdowkach" terenowych specjalnie przygotowywanych na wypadek pokonywania wodnych przeszkod jak podczas rajdow typu CAMEL TROPHY czy DAKAR ...
Szczerze mowiac mi sie odcinek nie podobal ... W pewnym momencie pokazali celownik Rick'a zamiast celowac w typa to celowal w drzewo , no bez jaj zombie zabijaja head shotami a tutaj wgl. trafic nie moga ? Rozumiem ze to serial , ale to jest robienie z widza idioty , zombie to nie stojace cele tylko wleczacy sie na rozne sposoby nieumarli czyli jeszcze ciezej trafic bo trzeba przewidziec ich nastepny ruch glowa , a tutaj ? Stoja jak klody i sobie strzelaja , w tego na wiezy to juz wgl. smiech na stali stoi 0 bariery i ostrzeliwuje ich 10 min , kpina moim zdaniem chociaz serial bardzo lubie , ale zdarzaja sie odcinki tak bezsensowne , ze az nie chce mi sie ich ogladac do konca ...
Jeszcze jeden wazny fakt , mianowicie samochod halasuje , a w swiecie gdzie nie ma ruchu ulicznego samochod podjezdzajacy pod wiezienie powinno byc slychac tak jak bylo slychac ciezarowke z zombie , ale to takie tam niedociagniecie absurdalne ;)
a kto w ogóle prowadził ten samochód, który staranował ogrodzenie? Sorry, że nie pamiętam, ale przespałam końcówke xd
Uwielbiam ten serial ale sceny potyczek to jedna wielka tragedia !!
1. Axel dostaje headshota od Gubcia ... mozna powiedziec ze pierwszy strzal w tej scenie rozwalil mu leb i co dalej ?? Gubcio zapomnial ze ma strzelbe z luneta ?? Pozniej wali serie na oslep jak komandosi w w pierwszym Predatorze ... ABSURD
2. Ziomus na wiezy to jedno wielkie nie porozumienie ... A stane sobie na rogu i tak mnie dzieciak ani jakies glupie pindy nie trafia bo jestem gringo a gringo sie nie chowa ... Pomijajac jak sie tam niby dostal ... ABSURD
3. Nasi bohaterowie wiedza ze ich pozycja jest dobrze znana ... znaja tez psychopatyczne zapedy przywodcy w Woodbery i co robia ?? Przez kilka dni udalo im sie rozkrecic troche stolow ze stolowki i uzyc blatow wraz z jakimis paleciakami aby zaslonic przejscie z jednego budynku do drugiego ... przejscie, ktore przyda sie wylacznie na wypadek ucieczki z budynku bo dobrej widocznosci z tego przejscia chociazby na dziedziniec nie ma ... Budynki zaslaniaja raczej z polowe dziedzinca ... Gdzie sa umocnienia na dziedzincu wewnetrznym przy samych budynkach ?? BRAK = ABSURD
4. Nieszczesne wierzyczki wartownicze ... Jedna przy bramie, druga przy bramie z dziedzinca na tereny przylegajace do budynkow, trzecia to opanowana przez gringo od Gubcia ... Stoja sobie bo ladnie wygladaja czy sa one dobrym punkte obserwacyjnym dla kogos ze snajperka ... a taka bron napewno na terenie wiezenia jest. No i na ilu wiezach siedza nasi dzielni bohaterowie ... na ani jednej, lepiej schowac sie w trawie, za autobusem i szafka na dokumenty ... ABSURD !! Przez te kilka dni kazda wiezyczka powinna byc przygotowana do obrony ... powybijane szyby i uprzatniete szklo aby latajace kule ich nie zbijaly i szklo nie sypalo sie na strzelca ... moze nawet wyciete jakies otwory strzelnicze w sciankach aby przymierzyc i oddac headshota z broni jaka mial Gubcio ...
5. Rick fisiuje wiec to jest chyba jedyne wytlumaczenie tego calego syfu ... chociaz nie raz na forum bylo poruszane ze nasi bohaterowie nie potrafia sie "okopac" czyli przygotowac na wypadek ataku ... przyklad FARMA ...
6. Glenn wyjezdza na rekonesans glowna brama i dziwnym trafem nie napotyka na swojej drodze Gubcia ... ok, przypadek ... ale jak juz wraca to akurat jak Gubcio ucieka i co, nawet seria nie poszla w strone jego auta ... ABSURD !!
7. Ile tych zombiakow weszlo do tej lodziarki ?? Jak oni ich tam tak ladnie upchneli ?? Zdecydowanie za duzo tego bylo na dziedzincu pozniej ... ABSURD
8. Hersehl lezy w trawie i napastnicy jakos go nie widza, nawet ziomus na wiezy o_O a zombiaki odrazu zweszyly go wychodzac z auta bo cala watacha idzie do niego ... czyzby nie pral skarpety z obcietej nogi ?? ABSURD
Nie da sie tego jakos logiczniej nakrecic ?? No i znow trzeba czekac do poniedzialku :)
Pozdrawiam wszystkich fanow ^^
Apropos strzelania w powietrze.Gubernator strzelal by narobic halasu i skupic okoliczne zombie na wiezieniu.To rowniez byla zagrywka taktyczna.Te strzaly nie byly tylko przejawem entuzjazmu.
Tak te serie w powietrze to faktycznie byly dla przyciagniecia uwagi zombii z okolicy ... ale rownie dobrze mogliby podlozyc kilka materialow wybuchowych a pewnie i cos takiego maja skoro nawet oddzial wojska wyeliminowali wczesniej i wysadzic ogrodzenie w kilku miejscach ... w koncu zakrasc sie do niestrzezonego przez naszych bohaterow wiezenia nie jest zbyt trudne ... a rezultat bylby jeszcze lepszy bo brame raz dwa zastawia czyms ...
BigRo ;) solidnie rzeczowo ująłeś stan w jakim jest ten serial od dłuższego czasu. Polecam jedynie nie wdawać się w polemikę z obecnymi użytkownikami bo to typ ludzi: ja mam rację bo jestem fanem i znawcą "uniwersum" a wszystko da się wyjaśnić tylko wymyślmy jakieś wyjaśnienie, lub jakim prawem obrażasz mój serial takimi badziewnymi stwierdzeniami itp. Z resztą jak ktoś bawi się w rankingi postaci, opowiastki ?! co robią ludzie w woodbery czy piszą, że byli z Rickiem u psychologa i ich relacja jest ciężka to wiesz... nie ma sensu prowadzić nawet najmniejszej dyskusji ;)
Ale ja tez jestem fanem ... moze nie znawca bo komiksu nie czytalem i gdyby nie serial to bym nie wiedzial o jego istnieniu :) wiec w sumie tez powinienm miec racje tak jak oni o_O
Uwielbiam ten serial i dzieki nie mu poniedzialek nie jest taki straszny ^^ ale lubie byc obiektywnym widzem a nie psycho-fanem ... Tak samo jak kocham moj Bayern i mimo wygrania 3:1 wczoraj w londynie nie moge powiedziec abym byl po tym meczu zadowolony z tego co sie dzialo na boisku ... moge byc zadowolony najwyzej z wyniku ... Tak samo jest z TWD, boli mnie jak takie kretynizmy wymyslaja w jednym z moich ulubionych seriali :)
Pozdrawiam
"Apropos strzelania w powietrze.Gubernator strzelal by narobic halasu i skupic okoliczne zombie na wiezieniu." No raczej z praw fizyki to raczej na siebie powinien zwrócić swoją uwagę, nie sądzisz?
Akurat wszystkie zombiaki byly zajete spacerem do Ricka schowanego za kladka no i na chlopski rozum ... gdybys byl zombiakiem to poszedlbys do takiego psychola jak Phillipek ^^ ?? Jeden sie odwazyl i mu gubcio leb rozwali ...
A tak na serio to jest to kolejna duza niedorzecznosc w calej ten wymiania ognia ... ale pewnie i takie glupoty zaraz ktos naprostuje ... Mozliwe ze po drodze przejechali kilka zombiakow Pickapem i caly przedni grill razem z dodatkowa ochrona zrobiona przez Gubcia smierdziala zombi-scierwem :)
Ad1. Kto powiedział, że Gubernator chce wybić więzienie już za pierwszym podejściem? Cała ta akcja miała charakter jedynie sabotażu. Chłop chciał zamanifestować swoją siłę.
Ad2. Jak się tam dostał? Pomyśl Einsteine. Przecięcie siatki nie jest operacją chirurgiczną. A dlaczego się nie chował? Z czystej brawury. Zbyt pewny siebie. W zeszłym sezonie jednej z bohaterów naszej grupy tez był pewny siebie i jak skończył?
Ad3. Patrząc po zdziwieniu Glena widząc Gubernatora, od akcji odbicia Daryla minął niecały tydzień. Rick też wyraził zdziwienie na taki szybki odwet, więc nie mów tutaj o jakimkolwiek zabezpieczaniu więzienia w tak krótkim czasie. Pobyt naszej grupy w tym kompleksie obejmuje raptem dwa do trzech tygodni. z czego zawsze się coś działo i nie poznali jeszcze wszystkich zakamarków. Stąd wypad w głąb budynków by dowiedzieć się co, jak, gdzie i kiedy. To samo tyczy się fortyfikacji dziedzińca. Trzeba mieć wpierw czym fortyfikować. Ani grupa, ani my nie wiemy, czy w ogóle znajdują się w kompleksie jakieś rzeczy, których można by użyć. Grupa korzysta jedynie z bloku C, a reszta jest zapełniona przez zombie. Niemniej jednak uważam, że powinni odwiedzić hangar więzienny i użyć jakiś busów etc tyle tylko że póki co nie było na to czasu.
Ad4. Kwestia wieżyczek. Ponownie kłania się brak czasu. Grupa dopiero układała plan, przy czym ten plan, ze względu na brawurę Glena miał wiele dziur. Z całej naszej grupy na wierzę nadaje się jedynie Carol oraz Rick, przy czym Rick jest póki co niesprawny.
Ad5. Farmy nie podawaj jako przykładu bo to świadczy o niekonsekwencji z Twojej strony. Powiedz mi jakim cudem w przeciągu niecałych dwóch tygodni mieli ufortyfikować takie połacie zieleni, będąc jedynie w 5 tudzież 6 chłopa? Zawsze piętrzyły się przy tym same kłopoty a bo to Carl, a bo to Shane. a bo to Sophia. Poza tym nie było nawet odpowiednich materiałów to możliwego ogrodzenia farmy.
Ad6. A co Ty uważasz, że Gubernator stał jak sroka i patrzył się na mury więzienia? Między wyjazdem Glena a przyjazdem Gubernatora minęło dobre 15 min więc automatycznie nie mogli siebie nawzajem widzieć. Sam Glen robił rekonesans po drugiej stronie więzienia, a Blake zajechał od frontu, przy czym nie główną bramą.
Ad7. Nie było ich więcej niż 15. Jak się ich ściśnie to i wejdą w takiej ilości.
Ad8. Hershel był tak samo ostrzeliwany jak i reszta. Tyle tylko, że później każdy zajął się kimś innym.
Takimi pierdami mozna kazda niedorzecznosc wytlumaczyc ...
Ad1. A kto powiedzial ze nie chce tego zrobic ?? Moglbys tak samo napisac ze chcial zrobic jednego headshota za pierwszym stzralem bo za to dostaje lepsze bonusy a pozniej zestrzelic stado kormoranow ...
Ad2. Einsteinem to Ty jestes ... serio przecial siatke ?? Wow ... nawet jak nasza grupa przecinala siatki wchodzac do wiezienie to sprawiala ze zombiaki reagowaly ... a tutaj sobie przecial gostek siatke przy asyscie straznikow z ludzi i poszedl do wiezyczki przy murze, zaznaczam przy murze i wejscie jest od strony wewnetrznego dziedzinca po ktorym do sie nasi bohaterowie snuja i urzadzaja kwasne rozmowki ... aaaa sorry minal dopiero tydzien i dopiero po tygodniu zaczeto ustalac plany obrony i nikt wiezenia nie pilnowal bo i po co ... czytasz co to tworzysz czy jestes az tak slepo zapatrzony w serial ze nie przyjmujesz najmniejszej krytyki ?? Gdyby ktos siedzial na wiezyczce chociazby tej przy drugiej bramie to ten gosciu od Gubcia w zyciu by sie do drugiej wiezyczki nie zakradl, chyba ze pod oslona nocy ..
Ad3. Szczury w kanalach tez wyrazily zdziwienie tak szybkim bo az po tygodniu odwetem !! Czlowieku odwet mogl nastapic juz kilka godzin po odbiciu wiezniow i na to powinni byc przygotowani ... a praca nad zabezpieczeniem powinna trwac od samego powrotu do wiezenia. Hershel zajmuje sie Michone ... Beth dzieckiem a reszta zapiernicza bo czas to pieniadz a w tym przypadku zycie ... A tutaj mija tydzien ... 7x24h ... i przez ten czas nic sie nie wydarzylo ... siedzieli tam, Rick sie snul kolo rzeki, Michonne docodzila do siebie, Beth zajmowala sie dzieckiem ... Zostaje Carl, Alex, Glenn, Magie, Carol ... przez ten czs udalo im sie zrobic robote na maks 2-3h ... odkrecenia blatow ze stolow i przyniesienie paleciakow ...
Powinni zajrzec do "zbrojowni" i do hangaru wiezennego oraz zabezpieczyc sie przed ludzmi wykorzystujac fortyfikacje ... siatka to ich tylko ochrania przed zombie a w tym swiecie to nie zombii sa najpowazniejszym zagrozeniem tylko inni ludzie ... a takich spotykali juz na swej drodze :) Powinni to zrobic w pierwszej kolejnosci adoptujac wiezenie na swoj dom ... Jakos czas na to aby szukac po wiezeniu jedzenia i lekow to mieli od cholery ... usprawiedliwasz nielogicznosci w tym serialu na sile.
Ad4. Ukladaja plan przed samym wypadem Glenna na wycieczke czyli na 15min-1h przed atakiem Gubcia ...ten gosc to ma wyczucie czasu i tupet ze tak szybko do nich zawital :) CO ZA BANIALUKI !! Plan pownien byc ulozony zaraz po powrocie ... to sie nazywa strategia ... od tego planu zalezy ich przezycie ... no ale w sumie mozna tydzien polezec i dopiero pozniej ulozyc plan bo kodeks honorowy nie pozwala na zbyt szybki odwet :) Na wieze nadaje sie tak naprawde kazdy po za Hershelem bez nogi, Beth ktora nie miala chyba jeszcze broni w rece i Michone, ktora z bronia palna raczej sobie radzi srednio ... reszta moze na niej siedziec nawet jezeli mieliby wylacznie byz obserwatorami ... jedna wieza powinna byc obsadzona 24h/dobe ...
Ad5. Hah na farmie nasi bohaterowie byli 3tygodnie ale rodzina Hershela mieszkala tam od zawsze a zombie apokalipsa juz troche trwala nim tam dotarli ... udalo im sie nazbierac zombii do stodoly ale nie udalo im sie np wykopac chociazby 100m row, ktry by takie zombi zatrzymal przed dostaniem sie pod domek ... Tutaj nie chodzi ze maja zrobic istne Alcatraz ... chodzi o to ze nie zrobili tak naprawde nic ... byla scena na famie jak Rick pomaga Hershelowi przy ogrodzeniu i to wszystko ... za to szlajanie sie po polach i dysputy o du.. marynie bylo mnostwo ... Piszesz ze zawsze cos sie dzialo, badz konsekwentny bo oni nigdy nie robia czegos cala grupa ... zawsze sa to 2-3 osoby a reszta siedzi i ich robota jest czekanie na powrot ...
Ad6. Gubernator byl przy glownej bramie, moze nie pod sama ale obok. Przy bramie ktora nasi bohaterowie sie dostaja do wiezenia ... tam gdzie jest wieza i gdzie lezy autobus za ktorym chowala sie Michonne ... Do wiezenia prowadza wszystkie drogi jak do Rzymu :) ... a jak sie wyjedzie za brame to zaraz leci autostrada ... Do bramy prowadzi jedna droga asfaltowa i z pewnoscia ma ona spory dystans nim laczy sie z jaka kolwiek inna droga bo jest to najzwyczajniej w swiecie przeprowadzony zabieg architektoniczny ... Auto z zombii takze pojawilo sie znikad ?? Przyjechalo ta sama droga, ktora Glen wyjechal i ktora Glen wrocil ... wiec gdzies czekalo na rozwoj wydarzen aby w koncu nadjechac i staranowac bramy ... No ale pewnie zjechali do lasy i zamaskowali go liscmi bo i tak moglo byc ale skoro gubcio ma czas na takie podchody i maskowania aut to dlaczego nasza grupka nie ma czasu na nic ??
Ad7. Spojrz na scene jak Megii otwiera juz brame po odjechaniu Gubcia i jak Glen wpada autem na dziedziniec ... to sie juz paleta wtedy masa zombii i wciaz nowe wychodza z wozu ... moze jakis teleport zamontowali w srodku ... no chyba ze mi zaraz wcisniesz kit ze weszlo duzo z zewnatrz bo nauczyly sie biegac i jakims dziwnym trafem minely Michonne przy autobusie i ta babke co kierowala zombii-busa ... scena z zostawieniem tego tego wozu i wyjsciem tej babki aby sie od tak przebiec po dziedzincu miedzy latajacymi kulami tez jest irracjonalna ...
Ad8. Hershel nie byl ostrzeliwany ... pierwsza seria ktora poszla na Ricka przeleciala tez kolo Hershela i sciela trawe, pozniej nikt juz do niego nie strzela ...
Scena z furgonetką pełną zombi przypomniała mi scenę z resident evil w las vegas.
W obu przypadkach wychodzi nie realna liczba zombi.
Z tej furgonetki wyszło co najmniej kilkanaście zombie, nie wiem jak oni ich tam stłoczyli.
Chyba ich piętrowo poukładali. =)
Nie będę wymyślac kolejnego tematu bo po co. Obejrzałam po raz drugi i nadal uważam że :
Scena Gubernatora z Andreą jest całkiem naturalna i logiczna ,nie widzę tam marudzenia ani jojczenia. Gub. : "Sądziłam że jesli wystarczająco długo utrzymam ją przy życiu,Milton zdąży ..." ( w domysle znalezc lek,rozwiązanie by żyła jao normalny człowiek ? ) "Muszę się pozbierac" - jeszcze nie tak dawno sam Hershell trzymał z tego powodu zombie w stodole, i wtedy było cacy? Musi się pozbierać, jasne że musi, ,logicznie to wyjaśniono ,w końcu to jego córka ( w serialu) a nie jak dla nas byle zombie.Nie do końca czułam czy on faktycznie az tak przezywa czy gra by oszukać Andreę ,niemniej ma to ręce i nogi jest całkiem realnym odzwierciedleniem postaw ludzi. Gdzie tu na miły bóg marudzenie i jojczenie bez sensu?
Scena Hershell kontra Glenn
H. uważa że muszą uciekać bo nie są bezpieczni a G. z pewnością nadejdzie się mścić. Glenn go studzi tłumacząc że nie mają jak uciec, z chorym jednonogim człowiekiem,który przepraszam mimo całej sympatii do postaci po prostu nie da rady uciekać a już bronić się jednocześnie wcale ( co znajduje potwierdzenie pod koniec odcinka) . I z bobasem ( dlaczego uparcie bobas a nie niemowlak bądz po imi eniu) ,który płaczem będzie ściągać sztywnych. Ano będzie. Glenn może się trochę zapędził względem Maggie ale tu ma rację w 100%.
Bracia Dixon jak zwykle mnie rozwalaja na łopatki , teksty świetne ,wie\arygodnosć jak najwyższa byle nie popaść w sentymentalizm, poziom na którym przedstawiono scenę z ranami na plecach Daryla i mina kiedy Merle zrozumiał że odchodząc się mylił ( nadzieja że młodszego syna tatuś zostawi w spokoju) piękna ,wywazona ani za dużo ani za mało emocji. Test "Nie mogę isć z Tobą" cudo ukazujące Merle'a w jasnym świetle ,mówię Wam bardziej zgrywa twardziela niż nim jest a jest niewątpliwie.
Zstanawim się co jeszcze miałam poruszyć. Już wiem. Rick i Lori . Przypominam że Ona zginęła przedtem się z nim nie pogodziwszy, to nie Ona a On miał pretensje itd. niewytłumczone uczucia, zazdrosć ,zawiedziona czy tez zradzona miłosc.... naprawdę na tej zasadzie "Ona umrła i nigdy się nie dowie że tak npradę jej wybczyłem" oraz " Już nigdy mi nie wybaczy" mozna oszaleć, wątek sam z siebie się broni ale nie ukrywam że nie lubię i byłabym bardziej zadowolona już więcej pani L. nie oglądajc.
Pomimo że wiedziałam że Axel zginie i w jaki sposób to i tak wdusiło mnie głębiej w fotel jak zobczyłam jego krew na twarzy Carol.
Ogólnie odcinek moim zdaniem świetny, wiarygodny,logiczny i broni się sam .A ta kule i niesmiertelnosć bohaterow jakoś mi nie przeszkadzają :
O tym samym pisalem ale liczba 15 dla niektorych jest ok ... dla mnie by byla gdyby to bylo 15 poslusznych ludzi a nie zombii ... jak oni 10 zombii utrzymali w ryzach dokladajac kolejnych ??
Musieliby miec taki tunel jak dla bydla czy trzody na farmach, ktorym zombii by szlo a w busie musialoby byc swierze cialo ... moze wtedy by ladnie do niego weszli wszyscy zombiacy ... szkoda tylko ze nie pokazano czegos takiego bo by byla ladna scenka ... Wkladanie jednego po drugim przy pomocy tych kiji dla hycli jest nierealne ...
Ja myślę, że zabili jednego z mieszkańców Woodbury, wrzucili jego ciało do tej furgonetki i w ten sposób zwabili tam te zombie.
Cialo bylo chociazby tego ugryzionego goscia, ktoremu kule w leb wpakowal na ulicy Philipek ... ale to bylo chyba odrazu po odbijaniu braci ... Wiec musieli gdzies przez tydzien to cialo trzymac aby zbytnio nie zgnilo ^^
Ja nie mowie ze tak nie moglo byc jak to opisalem powyzej ale skoro tak bylo to mogliby pokac przygotowania do tej akcji gdzies na tylach Woodbury z dala od ciekawskich oczu wiadomo kogo ^^ To by tylko spotegowalo psychopatyczne zapedy Gubernatora ... a samo ladowanie zwlok a pozniej zombiakow do wozu nie zdradziloby planu ... moze chcieli sie ich pozbyc i wywiez gdzies dalej ?? ... No ale pewnie zesza znawcow odrazu by wiedzialo ze to auto staranuje bramy wiezenia i zasiedli je nowymi mieszkancami :)
Ja tylko żartowałem, nie obchodzi mnie jak zwabiono zombie do furgonetki, bo dla mnie to mało istotna rzecz nie warta analizowania ;).
Zart czy nie zart :) to by byl najlogiczniejszy sposob ... a Philipek jest w stanie ponoc zrobic wszystko :)
trochę zbiegnę z tematu tej strzelaniny. I może zacznę co innego. Dużo było postów, że scena Daryla i Merle'a była zapchaj dziurę w odcinku. A dla mnie ogólnie była potrzebna ta scena. Widać było przemianę Daryla, jego dojrzałość i zrozumienie. Twórcy ukazali w tej scenie jak bardzo bracia się poróżnili przez te 3 sezony. Jestem bardzo szczęśliwa, że wreszcie taki wątek wyszedł na jaw. I mam nadzieje, że Merle również zostanie "włączony" w grupę i ludzie okażą mu trochę sympatii aby on też mógł się zresocjalizować :)
Jeszcze dziwna scena była rozmowy Maggie z Glennem. Ogólnie dla mnie Glenn to bardzo ciekawy wątek. :) Może wpierw się o nim rozpiszę trochę. Oglądając odcinki po odbiciu ich z miasta Glenn jest (jak to Hershel trafnie zresztą stwierdził) lekkomyślny i bardzo impulsywny. Myślę, że twórcy chcą go trochę zmienić w Shane (niestety).
Ta scena była dziwna- Maggie pcha nie wiadomo po co Glenna. Rozumiem, że Glenn jest trochę nachalny i nie słucha Maggie i ona ma prawo się na to wkurzać. Ale bez przesady... Rozumiem trochę jego postawę- on się nadzwyczajnie w świecie boi.
I jeszcze chcę zwrócić uwagę na Michonne. Dla mnie genialna postać. :) Bardzo tajemnicza i mam nadzieje, że taka pozostanie przez większość serialu. :)
Chciałabym jeszcze przeanalizować sytuację, w której znajduje się cała grupa. Czyli brak lidera.
Myślę, że Rick przestaje być wiarygodny dla reszty grupy, zbyt bardzo pogrążony jest w żałobie ( i biega za duchami) plus przestaje się troszczyć o resztę. Wybór nowego przywódcy może być bardzo ciekawy. :)
Uff, to teraz ja :)
Za dużo nie napiszę bo moje odczucia po tym odcinku w większości pokrywają się z odczuciami tych, którym odcinek się podobał.
Zacznę od Glenna, chyba chce udowodnić Maggie a zwłaszcza sobie, że jest odpowiedzialnym silnym facetem, potrafiącym bronić grupy. Chyba strasznie przeżył to co ich spotkało u Gubernatora, począwszy od tego, że ubzdurał sobie iż Maggie została zgwałcona skończywszy na tym, iż poczuł się do niczego, nie potrafił obronić swojej kobiety (myślę, że to go najbardziej boli) no i na dodatek jego kobieta jest silna, w niektórych sytuacjach silniejsza od niego. Mam tez nieodparte wrażenie, że Glenn uspokoiłby się lekko, gdyby Maggie np. szukała ukojenia w jego ramionach, a tu nic z tego, Maggie jest silna i wraca z innymi odbijać Daryla kiedy on fizycznie nie jest do tego zdolny (mówię o poprzednim odcinku jak był pobity) Zresztą może nawet nie myśli, że została zgwałcona, może boli go nawet to, iż została jako kobieta (jego kobieta) poniżona. Teraz tak jak napisałam chce za wszelką cenę udowodnić swoją siłę i męskość. W zasadzie wszystko na temat postępowania tej postaci zostało już napisane, więc ode mnie tyle.
Rick i jego szaleństwo, jak dla mnie całkowicie zrozumiałe. Chłopina nie potrafi pogodzić się z tym, iż nie wybaczył żonie, że traktował ją oschle itd. Ma wyrzuty sumienia, są one tym silniejsze, że ich relacje wyrosły w takich a nie innych warunkach. W sumie irytowała mnie Lori ale w trzecim sezonie zaczęło mi jej być żal, Rick ją odpychał, był zimny w stosunku do niej (wiem, wiem miał powody), sama już w trakcie gdy umierała, poczułam to co potem poczuł Rick. Pomyślałam sobie, kto jak kto ale ten facet będzie miał wyrzuty sumienia.
Wracając do odcinka, to już krótko, facet na górze mnie zdziwił, pomyślałam sobie jak większość z Was, co on tam u diabła robi. Ale po namyśle stwierdziłam no przecież nie jest to dziwne. Akurat w tym czasie więzienie za bardzo chronione nie było, Glenn ze swoją urażoną dumą i misją przyszłego lidera opuścił więzienie, pojechał się rozejrzeć. Maggi swoje rozgoryczenie postanowiła wypłakać w samotności, rozgoryczenie spowodowane narwaniem jej chłopaka, który próbuje coś udowodnić. Jej siostra niańczy dziecko. Rick załatwia swoje sprawy z nieżyjącą już żoną a Hershel postanowił z nim pogadać oddalając się od grupy, Michonne sobie patrzy i się dziwi. Carol i Axel sobie rozmawiają. No właśnie, Axel opowiada o sobie, w sumie taki poczciwy wąsik z niego i tu nagle buum, w tym momencie powiedziałam: o kurde. No i wąsika nie ma :(
Jeżeli chodzi o Michonne to jak już wcześniej gdzieś pisałam, fajnie, że jest. Dzikie zwierzątko, które musi dopiero zaufać, jak już zaufa to będzie bronić ze wszystkich sił.
Gubernator, ciekawa postać, lekko ciotowaty mający nierówno pod sufitem. Myślę, że to jeszcze nie był atak na więzienie, raczej rekonesans. No i zapewne wspaniałe widowisko dla gubernatora, kręcą go takie akcje.
Andrea, nie wiem co o niej myśleć, w sumie nigdy za bardzo nie wiedziałam, na pewno ma skłonności do dziwnych związków, pociągają ją dziwni faceci. Ale nie wiem czy ona jeszcze ufa Filipkowi, chyba po prostu nie ma wyjścia i czeka na rozwój wydarzeń.
Co do Miltona, facet ma cykora przed Gubernatorem i na razie tyle mogę o nim napisać.
Wracam do akcji w więzieniu, po ujrzeniu strzały w głowie zombiaka naparzającego na Ricka się uśmiechnęłam od ucha do ucha. I mimo, iż akcja braciszków przypominała mi scenę z filmów o super bohaterze, który zawsze jest na czas i w odpowiednim miejscu, nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie. Jeszcze mam wrażenie, że Merle nie pała jakąś tam nienawiścią do Ricka, ja myślę, że on gdzieś tam w środku siebie darzy go szacunkiem, nawet myślę, że jest lekko zazdrosny , ciągle braciszkowi Ricka wypomina.
No to jak jestem przy braciszkach, to muszę napisać, że Dixonowie to fajni chłopacy są. Rozbawiła mnie scena na moście. Daryl dwoi się i troi aby pokonać zombiaków a Merle się opiera o barierkę i sobie patrzy z uśmiechem na ustach.
Chciałam krótko, serio :)))
Odniosę się tylko do Merle'a, bo właściwe wszystko już zostało omówione.
Nie zgodzę się z tym że Merle tak na prawdę nie czuję nienawiści do Ricka. Myślę że czuje i jest na Szeryfa tym bardziej wkurzony dlatego że jest właśnie zazdrosny o brata. Choć z drugiej strony, może czuć tam jakiś respekt do Grimesa i będzie starał się jakoś wkupić w jego łaski, żeby móc zostać w więzieniu.
Możliwe, może się trochę źle wyraziłam, myślę, że gdzieś tam podświadomie (tak bardzo podświadomie) Merle podziwia Ricka.
Tym bardziej że starszy Dixon gardzi słabszymi, no przynajmniej za takiego chce uchodzić.
Zgadzam się z Tobą co do charakterystki Glenna, a właściwie jego stosunku do Maggi. On czuje się potwornie winny, gdyż naraził swoją kobietę na niebezpieczeństwo. To, że nie doszło do gwałtu, to tylko decyzja Gubernatora i Glenn to czuje. Co on ma biedny zrobić? Zapomnieć, uspokoić się? Nie ma szans. On chce zemsty i krwi. Wiem, jego postępowanie niszczy społeczność, ale są jeszcze zasady. Zawiódł i musi zmazać swoją hańbę hektolitrami krwi. To już nie samuraj, ale ronin szukający zemsty, dlatego też Michonne go rozumie i byłaby gotowa mu pomóc. Pozdrawiam
moim zdaniem, patrząc na ostatnią mine Ricka ogarnie sie i będzie znowu twardym wodzem ;)
Nie wydaje się wam,że kierowcą tej ciężarówki mógłby byc Glenn? Chociaż wydaje się to mało prawdopodobne,by nagle pragnął śmierci pozostałych,lecz ten kierowca miał zbliżoną kamizelkę?do Glenna..
Wiesz Tortuga, wszystko jest możliwe :D Ja tam nie neguję takiej możliwości. Pamiętaj że wraz z końcem sezonu ma wyjść na jaw kwestia taka, iż ktoś sabotuje więzienie. Merle odpada, bo to byłoby zbyt oczywiste. Andrea? Moim zdaniem też nie skoro stoi z nożem nad łóżkiem Gubernatora. Pytanie więc kto? Martinez wejdzie na tapetę dopiero w odcinku ostatnim. Reszta z grupy odpada, choć nad Glenem bym się zastanowił. Jemu akurat tak się mota wszystko, że naprawdę bym się nie zdziwił, gdyby chciał swoje sprawy załatwić kosztem grupy. Ewentualnie pozostaje jeszcze Ben oraz Allen.