A mi się podobał odcinek, akcja była, ciekawe rzeczy się zapowiadają, była akcja, nie wiem czemu narzekacie. Z kazdym odcinkiem jest lepiej, pierwszy był mega nudny drugi już lepiej a ten nawet mi się podobał.
To nie spoiler, a przypuszczenie. TWD skończył się na 2 sezonie, to co teraz oglądamy to jedynie popłuczyny wcześniejszego klimatu i napięcia.
Aha, to przepraszam, myślałam, że czytałeś komiksy i jesteś wrednym spoilerującym trollem internetowym.
W komiksie Daryla nawet nie ma a Maggie to nie wiem, bo nie czytałam.
Ale serial z komiksem ma coraz mniej wspólnego (np Sofija i Andrea żyją sobie w najlepsze :) )
Widać, że Carol chce dorobić się biletu do ‘’Psychoville’’ w jedną stronę. Zabiła z zimną krwią dwójkę ludzi - zadźgała ich, a potem spaliła ciała. Karen i David byli przecież bezbronni. Chorzy i zmęczeni. I to wszystko w imię dobra grupy, doprawdy? Proszę Was, nic jej tutaj nie usprawiedliwia. Olała decyzję rady i sama zdecydowała, że MORDERSTWO jest doskonałym wyjściem z sytuacji. Nie dziwię się, że nie mogła potem normalnie rozmawiać z Tyreesem. Biedak dziękował jej za pomoc, nie wiedział, że to ona zabiła jego Karen. Któż by przecież podejrzewał miłą, dobroczynną i waleczną Carolkę… Mam nadzieję, że Rick tego nie zostawi i nie będzie ukrywał przed grupą sprawcy.
Hershel bohaterem tego odcinka! Jego postawa godna największego szacunku. Gadał mądrze i do rzeczy. Cieszę się, że postanowił pomóc chorym. Carl strasznie wydoroślał i ogromny plus dla niego za to jak się zachował w tym odcinku. Teraz interesuje mnie jedynie on i dziadek.
Są najbardziej barwnymi postaciami jak na razie.
Była akcja z komiksu z Tyreesem, trochę w zmienionej formie, ale podobała mi się. Muszę powiedzieć, że Pączek pozytywnie zaskakuje mnie w tym sezonie. Oby tak dalej.
Daryl podejmuje decyzje, pokazał zaangażowanie w sprawy grupy. Jego relacje z Michonne są ciekawe. Liczę na to, że częściej będą razem współpracować, robić wypady w teren i co najważniejsze: rozwijać się.
Odcinek oceniam na 7/10.
''... będzie z Tyreesem''. - Co? Przecież to jego siostra rodzona jest.
Osobiście mam nadzieję, że Sasha będzie żyć nadal i zacznie się rozwijać. Na razie stoi w miejscu, jak większość postaci.
Polubiłam ją, ale na dzień dzisiejszy nie pokazała jeszcze na co ją stać.
Wolę aby Sasha wyzdrowiała, bo los Glena od dawna mnie w żaden sposób nie obchodzi. Chłopak jest nudny jak flaki z olejem i nic nie wnosi, żadnej nowości w swoim postępowaniu. A kiedyś darzyłam go sympatią...
Cóż związek mu widocznie nie służy, tak samo jak Maggie.
hahaha to palnęłam :D zapomniałam już co się działo w poprzednich sezonach, a zauważyłam, że on o nią wyjątkowo dba hehehe
Carol zyskała bardzo dużo - stała się teraz wiodącą postacią tego serialu.
Mały minus to - Jakim cudem Tyresse wygrzebał się z tej sytuacji z hordą wokół niego?? Bez zadrapania??
- i noga (proteza) Herschela, która lepiej się go słucha niż ta prawdziwa
"Carol zyskała bardzo dużo - stała się teraz wiodącą postacią tego serialu."
No bez jaj...
dlaczego?? Carol była poboczną postacią a teraz cała uwaga zostanie skupiona na niej - czy zrobiła dobrze czy źle - dyskusyjne.Dobrze - bo chciała uniknąć rozprzestrzenienia się zarazy , źle bo staje się powoli niebezpieczna dla grupy (w sensie może jej odwalić w każdym momencie i może poderżnąć komuś gardło) .
PS - chyba udało mi się rozwiązać problem z Survival Instinct - jak pomysł zda egzamin przekaże info
No ale to że tfurcy ją wpychają do każdej sceny, to raczej nie jest powód żeby ją od razu nazywać "wiodącą" postacią, a co za tym idzie taką naj, naj nawet ważniejszą od Ricka.
Ok, byłabym wdzięczna :D
Carol teraz może nam najwięcej pokazać.Jak Tyresse się dowie, że to ona zabiła to będzie rzeź:)
No ja mam nadzieję, że zrobi jej to co robił teraz w pięknym i komiksowym stylu zombiakom. Im mniej tej ciemnej masy tym lepiej.
podejrzewam, że Rick będzie krył Carol, ale tylko do pewnego czasu - w końcu w promo widać jak jadą we dwójkę gdzieś w teren czyli nadal jej ufa.
Ha, ktoś tutaj dobrze wspomniał, że to nie Carol zabiła. Ja też jestem za tym, że za wszystkim stoi ta mała. Zobaczcie, przecież działanie Carol byłoby idiotyczne, kompletnie pozbawione sensu. Dlaczego akurat tych dwoje? Dwoje zabiła a całą resztę wspiera? I jeszcze świadomie naraża się na niebezpieczeństwo wychodząc poza ogrodzenie, dbając o zapas wody. No i przede wszystkim to przyznanie się bez najmniejszego problemu Rickowi, że to ona. Za łatwo to wszystko poszło. To nie Carol.
A może zabiła ich, żeby choroba się nie rozprzestrzeniała, ale było już za późno - choć miała nadzieję, że tak zwalczy tą infekcję. Choć ta mala też coś dla mnie jest podejrzana, coś z nią pewnie będzie :P
Jeżeli jest świrnięta, to nie oczekuj od niego racjonalnego i logicznego pomyślunku.
A że za tym stoi mała dziewczynka nie jest idiotyczne? Ta mała nawet nie wiedziała że oni są chorzy, a Carol tak. Sama się przyznała, a wcześniej jeszcze ta scena z przewróceniem beczek i rozmowa z Pączkiem. Ewidentnie widać że ma coś na sumieniu.
Powiedziane i pokazane jest, że w celi Karen są ślady bójki. Karen by się szamotała z dzieciakiem i nie dała by jej rady? Come on...
No w sumie masz rację. No ale tak przyznała się Rickowi? Tak hop siup i już. W takim razie przecież powinien ją od razu rozwalić, powiadomić grupę, że to ona, w tym także pączka. Może jednak Rick sam ma pewne wątpliwości i chce poczekać? Dla mnie trochę podejrzane jest to, że Carol tak szybko się przyznała, bez żadnego ale. Jak gdyby chcąc wziąć całą winę na siebie po to aby kogoś chronić, no ale może po prostu jest kopnięta. No a to, że wywaliła beczki, to przecież wyraźnie była w tym niezgoda, złość na to w czym wszyscy łącznie z nią, uczestniczą.
Powiedzmy sobie szczerze, co pozostało Carol oprócz przyznania się? Podjęła decyzję morderstwa chcąc zastopować rozprzestrzenianie się choroby. Nie wzięła jednak pod uwagę, że w tym samym czasie może zachorować 20 innych osób. Została postawiona pod murem, więc jedynym wyjściem było wyjawienie prawdy.
Dokładnie, nie miała już nic do stracenia a chyba też wyczuwała, że Rick już się domyśla. No myślę, że na razie nikomu nic nie powie, dopiero jak Pączek wróci to może najpierw na osobności tylko jemu, bo na pewno będzie wypytywać o to.
W ogóle to nie chcę nic mówić, ale nie wiem czy z tą dziewczynką to fanów za bardzo nie ponosi fantazja. Bo jak się temu przyjrzeć to jej zachowanie nie jest jakieś wskazujące na korbę. To że nazywała z INNYMI DZIEĆMI, jednego zombiaka, to nie musi od razu oznaczać że coś z nią jest nie hallo. Idąc takim tokiem rozumowania, to Carla też można uznać za psychicznego bo nazywa świnki. To są tylko dzieci. Na dodatek takie, które żyły sobie w bezpiecznym Woodbury, gdzie walkersy to nie były groźne potworasy zżerające ludzi.
Druga sprawa to z tym nożem - może być równie dobrze tak, że chciała zaimponować swojej nauczycielce. W końcu ta im tłukła do głów że trza twardym być.
Tak że ja nie sądzę żeby ta dziewczynka miała coś wspólnego z śmiercią Karen i Davida oraz z szczurami. Bo te szczury to już robota sabotażysty, a 10 latka więzienia przecież sabotować nie będzie.
Choć z drugiej strony coś z nią może być - ale coś całkiem innego. A dokładniej to wątek czystko komiksowy SPOJLER może być jak w przypadku bliźniaków, że dziewczynka zabije swoją siostrę, a potem Carl ją odpali. Dla mnie taka wersja jest bardziej sensowna.
Wybranie dziewczynki jako mordercy to jest już absurd nad absurdami. No bądźmy poważni, czy 10 czy tam 12 latka dałaby radę rosłemu chłopu i silnej babce? Przecież ona sięga im raptem do pasa, więc o czym my tutaj mówimy. Także pomysł całkowicie odpada. Co innego w sprawie bliźniaków. Też się właśnie cały czas zastanawiam nad tym wątkiem, który jakby nie patrzeć ma taki sam początek jak w komiksie czyli śmierć ojca i późniejsza adopcja powodem fiksacji dzieciaków.
A tak a propos Carol, to mam takie nieodparte wrażenie, że jej wątek może zakończyć się wielkim hukiem w tym sezonie i to jeszcze większym niż w komiksie. Kiedy na jaw wyjdzie jej morderstwo większość będzie się jej nie tylko obawiała, ale i chciała rozerwać na kawałki. Także tutaj przychodzi mi na myśl wątek komiksowego Tomasa i jego spektakularny finish.
Zabicie przez tą dziewczynkę dwójkę ludzi jest kompletnie irracjonalne. Nie tylko z tego względu o którym napisałeś, ale też dlatego że ta mała nie miała żadnych motywów by zadźgać akurat tą dwójkę. Carol za to miała - widziała że Karen źle się czuje i usłyszała o Davidzie.Na zebraniu Rady była przejęta możliwością epidemii. Potem jeszcze sama sobie stała i wyraźnie nad tym dumała. Wymyśliła sobie, że pozbycie się tej dwójki rozwiąże problem, ale nie przewidziała że zachorowały też inne osoby. Przez co potem mamy tą scenę przy beczkach. No i na koniec sama się przyznała. Nie było sensu się wypierać, bo Rick i tak już wpadł na trop i prędzej czy później odkrył by prawdę.
Jeżeli jej rzeczywiście odbija to jej zachowanie będzie co raz to bardziej nielogiczne i będzie się co raz bardziej plątać i zaciskać sama sobie pętle w okół szyi. Trochę jak Szejn.
Jeżeli reszta się dowie (mam nadzieje że Rick nie będzie robił z tego sekretu i zrobi coś wreszcie mądrego) to na pewno jej po pleckach nie poklepią i będzie pewnie tak jak piszesz. Pączek na pewno będzie chciał się zemścić.
Nie pomyślałam o motywie z Tomasem, ale skoro mamy dwie dziewczynki i Carol której zaczyna bić, to może to mieć i taki finał. W każdym razie, liczę na jej zgon.
a może załatwiła ich jak spali? Mysle ze moze być z niej niezła nożowniczka:).
To kopanie beczek mogło też mieć taki wydźwięk, że sobie uświadomiła jakie konsekwencje przynosi jej występek :)
Rick się dowiedział o tym dopiero na koniec odcinka, więc już nie miał czasu żeby poinformować o tym resztę :D Zobaczymy co będzie w kolejnych. W promo widać że pójdzie z nią na jakąś przechadzkę. Myślę że po to żeby mieć ją na oku i lepiej się jej przyjrzeć.
"W takim razie przecież powinien ją od razu rozwalić, powiadomić grupę, że to ona, w tym także pączka."
Pączka w trybie natychmiastowym powiadomiłby gołębiem pocztowym.
mała 10latka-supermenka?musiałaby mieć niesamowita siłę ,żeby dwie dorosłe osoby ( w tym faceta) ciągnąć po podłodze
ale też myślę,że to nie Carol raczej mały Ricka jak mu tam Carl
"mała 10latka-supermenka"
Przeprowadzony osobiście eksperyment dowodzi, że 11 letnie dziecko jest wstanie pociągnąć człowieka o wadze 75 kg trzymając go za dwie nogi. Poza tym krew mogła zmniejszyć tarcie bo wiadomo jak łatwo się wypier.... na mokrym. Poza tym kto w pierwszym sezonie by przypuszczał że Carl będzie z tłumi-czka bez emocji kasował zombiaki ale i żywych ... No kto... niejeden na nim psy wieszał jaka to ciota... itp. Również może być tak, że to Carol lub też mała wykończyła ludzi a Carol pomogła posprzątać. A jeżeli chodzi o komiks to widać, że niekoniecznie pokrywa się z serialem i dobrze...
"Przeprowadzony osobiście eksperyment dowodzi, że 11 letnie dziecko jest wstanie pociągnąć człowieka o wadze 75 kg trzymając go za dwie nogi. Poza tym krew mogła zmniejszyć tarcie bo wiadomo jak łatwo się wypier.... na mokrym."
Możesz dać jakieś wiarygodne źródło tej rewelacji? Bo pierwsze o czymś takim słyszę.
Ten dzieciak nie miał z tym nic wspólnego. To robota Carolki. Deal with it.
porażka, normalnie to zombie gryzą bez zastanowienia, a tutaj scena gdzie tyreese po prostu otoczony przez 20 i one czekają aż łaskawie ten je pozbawi łba... trochę to przesadzone jak dla mnie. Serial zmierza .. no właśnie.. nigdzie nie zmierza, typowe "clichee" z radiem, gdzie nagle leci komunikat i wszyscy wtopieni w radio jak w tv, i nawet kierowca kątem oka nie widzi co się dzieje na horyzoncie.. oby się ogarnęli bo z dobrego serialu się zrobią kluchy bez ładu i składu.