Cotygodniowy temat dla wszystkich chętnych do wspólnego dyskutowania, wyrażania opinii, przewidywań, zachwytów oraz hejtów na temat drugiego odcinka piątego sezonu TWD w jednym miejscu. Korzystanie z tematu dobrowolne.
Premiera USA: noc z niedzieli 19.10 na poniedziałek 20.10, 03:00 czasu polskiego. Podaję w celu uniknięcia przedpremierowego zamieszania pt. "Czy już można obejrzeć?!".
Allenowi w komiksie też odcięli od razu i nie przeżył.
To zresztą raczej kwestia zahamowania krwawienia, a dopiero w dalszym ciągu powstrzymania infekcji.
"oraz odstrzelenie Tyreese'a, który zdobył u mnie tytuł Najgłupszego Bohatera Serialowego Roku"
Albo najbardziej ludzkiego (człowieczego) po prostu.
Człowieczeństwo to jedno, bezmyślność to drugie. Patrząc na Tyreese'a, stawiałabym jednak na to drugie. Człowieczeństwo w jego wypadku opierało się na wybaczeniu Carol, na trosce, jaką otacza innych, ale wypuszczenie wolno człowieka, który bezpośrednio zagraża życiu nie tylko jemu, ale małemu dziecku (!) to najzwyczajniej w świecie głupota.
Bez względu na okoliczności nie potrafił zabić człowieka. Jaka to cecha, jeśli nie ludzka? Poza tym, być może myślał, że Martin nie żyje. Pod koniec walki wyraźnie traci przytomność. Bezmyślne było co najwyżej podbiegnięcie do okna, zostawiwszy dziecko w zasięgu rąk kanibala albo w ogóle skrępowanie mu rąk z przodu zamiast z tyłu.
I znów odcinek wporzo! Bałam się, że cały będzie pitu pitu, a tu taki suprajs. NIESTETY trochę przewidywalny. Tylko czekałam, aż nagle jakiś zombiak wynurzy się z wody. I wynurzył. Daję sobie rękę uciąć (hehe), że Bob (hehe) został dziabnięty przez wodozombie, a utwierdziłam się w tymże, kiedy to poprosił o jeszcze jednego całusa od lubej. Scena na skraju lasu = "mój ulubiony motyw z komiksu", w związku z czym cieszyłam się jak dziecko i tylko czekam, aż Bob powie tym padalcom, że jest dziabnięty i żrą zarażone mięcho. Pytanie czy rozegrają to tak jak w komiksie czy zobaczymy efekty zeżarcia zainfekowanego mięcha... A Rick mówił - wybijmy resztę, to nie. Miszon chciała zemścić się na Gubciu, Gubcio na Rickach, ale Terminusy nie zemszczą się za rozwalenie ich oazy spokoju, skądże...
Pączuś wciąż tragizm. To, że nie dobił gościa w chatce - tragizm. Ten jego uśmiech był na poziomie najwyższej żenady. Czekam aż ubierze kostium baletnicy i skończy jak główna bohaterka filmu z łabędziem w tytule.
Daryl, który ruszył w pościg za Bethowozem na plus, oznacza to wprowadzenie nowego wątku = ciekawiej.
Drobiazg na koniec: Bardzo, ale to bardzo irytuje mnie odcień włosów Abrahama. Jest dla mnie tak nienaturalny, że zamiast skupiać się na tym co gada, myślę ciągle o tym jak bardzo skrzywdzili moją ulubioną komiksową postać.
Ja wohl, chodzi mi o to, że ta rudość wygląda strasznie sztucznie, widać, że farbowane na potrzeby postaci. Może gdyby tego wąsa miał też w takim odcieniu to byłoby bardziej naturalnie.
W pokolorowanych zeszytach TWD jego włosy nie wyglądały wcale lepiej.
http://img2.wikia.nocookie.net/__cb20120229180249/walkingdead/images/4/42/689330 -walking_dead_001.jpg
Poza tym:
"A Rick mówił - wybijmy resztę, to nie. Miszon chciała zemścić się na Gubciu, Gubcio na Rickach, ale Terminusy nie zemszczą się za rozwalenie ich oazy spokoju, skądże..."
Spotkanie się z hordą (sporo osób o niej całkowicie zapomina, również w aspekcie odbicia Ricka i spółki z Terminusa) nie byłoby zbyt rozsądne. Czytałaś komiks, więc pewnie wiesz, co się stało, gdy horda trafiła na Aleksandrię.
Wiem, wiem, ale przynajmniej bródkę miał w tym samym odcieniu ;). Dla mnie w serialu wygląda to bardzo nienaturalnie.
Przyznam, że tak bardzo skupiłam się na Terminusach, że zapomniałam o hordzie (drobiazg).
Nie ty jedna. :P Często pisze się tutaj, jakim terminatorem jest Carol, nie uwzględniając tego, że 3/4 roboty odwaliła za nią horda.
Faktycznie można było lepiej rozwiązać sprawę tego zarostu, ale mi to nie przeszkadza. Prawdę mówiąc, nie zwróciłem na to nawet uwagi. Najważniejsze jest dla mnie, że Michael Cudlitz jest do komiksowego Abrahama fizycznie podobny - a już na pewno bardziej niż Seth Gilliam do Gabriela.
Odcinek może być. Carl jak zwykle w formie, nie omieszkał zasypać nas swoimi mądrościami. No i do tego znalazł jakieś znaki (wow!) , pewnie jest z siebie cholernie dumny.
Daryl został zepchnięty na boczny tor i zrobili z niego ciepłe kluchy. Mam nadzieję, że w końcu będzie jakiś dłuższy wątek z jego udziałem (przez to, że ruszył w pogoń za Beth).
Carol... cóź, im mniej ją oglądam tym lepiej. Próbuje jakoś przełknąć jej skrzywdzoną minę.
Tyreese mógłby w końcu się wziąć w garść. ,,Nie mogę im powiedzieć o dziewczynkach'' no ojej, jakież to smutne. Dżizys, lubię tą postać, no, ale już nie mogę znieść tego użalania się nad sobą.
Oczywiście ocalali z Terminusa wrócili i będą wszystkich pożerać. A Rick mówił, że nie mogą odejść, dopóki wszyscy nie będą martwi. Trzeba było go słuchać i co? Powinny zostać zeżarte osoby, który się z tym nie zgadzały (chociaż to by było głupie, bo wtedy zjedliby wszystkich prócz Ricka, heheheh).
Co do Bob'a - jest mi go cholernie szkoda. Polubiłam go i myślałam, że trochę dłużej zabawi w grupie. Wiem, że szanse na jego przeżycie są praktycznie zerowe (nie dość, że mu odcieli nogę, to jeszcze możliwe, że został wcześniej ugryziony), ale jednak mam jeszcze nadzieję.
Ja się pytam do cholery, co ten księżulek ukrywa?!
Właśnie, apropo znaków - na drzewie był kolejny symbol. Ciekawe kto je zostawia. Bob tak naprawdę zachorował na przeczarnoskórzenie serialu. To samo spotkało T-Doga i tego więźnia. Pojawił się Morgan, Gabriel i pojemność horroru nie była w stanie pomieścić tylu żywych Murzynów.
Kurcze, chyba coś pominęłam. Kiedy dokładnie był pokazany ten znak na drzewie?
No właśnie :( A ja o wiele bardziej wole Bob'a niż Tyreesa i jego wieczne rozterki. Szkoda, że się go pozbyli/chcą pozbyć, bo właściwie to nie wiem co to z nim będzie.
Kiedy ogłuszyli Boba było zbliżenie na drzewo z jakąś kreską poziomą. Dla mnie Bob był obojętny aż do odcinka 4x13 z jego retrospekcją, kiedy go polubiłem, więc szkoda.
Aaa o to ci chodzi. Zrozumiałam, że znowu ktoś zostawił identyczny znak na drzewie, jak ten, który zobaczył Morgan.
znak był na tym drzewie o które opierał się bob gdy kanibal go trzasnął. taka wyryta nożem linia.
To mnie trochę śmieszy. Zobaczą jakąś kreskę na drzewie i od razu ,,och, na pewno stało się coś złego. ta kreska wskazuje, że Daryl i Carol ruszyli ratować Beth, a Bob ma odrąbaną nogę''.
Serio, zdziwi Cię to? :D
Sasha będzie szukać Boba, ktoś jej powie, że widział jak wychodzi na zewnątrz. Nie znajdzie go, ale dostrzeże świeżą krechę na drzewie. Ktoś ich śledził, więc będą podejrzewać, że został porwany.
ale skąd ten pomysł że krecha jest świeża? ona była pokazana w momencie kiedy bob został uderzony (a nawet trochę wczesniej, widac ja jak podchodzi do drzewa) więc to nie kanibal ją zrobił.
Człowiek w ekscytacji nie zauważy krechy, coś se dopisze i już jak zombiaki na świeże mięcho się rzucają! :D
Fejsbóczek w zombie-świecie nie działa, ale potrzeba tagowania jest silniejsza! Kanibale tak oznaczają miejsca, w których udało im się chapsnąć coś na ząb :)
Jest tak jak piszesz. Takie połączenie "tu byłem Tony Halik" z fociami jedzenia na instagramie.
Ta kreska oznacza hasztag barbekju, pieczemy steka T-Bob, tzn. T-bone :D
A ten krzyżyk, co go Morgan znalazł, to pewnie hasztag stół szwedzki, bo wtedy mieli jeszcze stół w Terminusie.
Czekam na następne tagi!
Na ten hasztag czekam z rozwianą grzywką!
Choć najbardziej na hasztag sałatka Carolslaw kiedy kanibale udają, że jedzą warzywa >:D
wydaje mi się że księdzu po prostu niczym miłosierny chrześcijanin zamknął się na cztery spusty w swoim domu bożym z zapasem żarcia podczas gdy jego owieczki umierały na zewnątrz. podziwiam tylko wytrzymałość tych drewnianych kościołów.
Chyba ma jednak coś więcej na sumieniu niż pozostawienie na śmierć swoich ,,owieczek''.
Ciekawa jestem o co chodziło z tym napisem na kościele ,,Będziesz się smażył w piekle''. Chociaż pewnie niedługo detektyw KORL znajdzie wyjaśnienie.
Ooo taak, drewniane kościoły są cool + do tego ksiądz, który nigdy nie zabił żadnego zombie, a mimo tego nadal żyje. Przecież to nie możliwe, że przez parę lat (czy ile tam ta fabuła trwa) żaden szewndacz nie chciał się wbić do kościoła.
fabuła trwa jak mi się wydaje chyba mniej niż 2 lata bo lori zaszła w ciążę jakoś na samym początku czyli 9 mcy ciąży plus wiek dziecka, a dziecko nie ma jeszcze roku. jakoś tam mógł się uchować przed szwędaczami, jestem też w stanie uwierzyć że nikogo własnymi rękami nie zabił, bo taka ciapa z niego (chyba że tak świetnie udaje)
tylko te ślady, które świadczą, że ktoś próbował się tam dostać i mu się nie udało są mocno naciągane, nie wierzę, że żaden desperat się nie próbował przebić siekierą czy coś.
Możliwe jest również, że jakaś osoba lub grupka ludzi szukali schronienia w kościele, a on ich po prostu nie wpuścił, pozostawiając ich na pewną śmierć. W akcie desperacji mogli napisać, że będzie się smażył w piekle, za to co zrobił.
no właśnie próbuję sobie to wyobrazić: jacyś ludzie są gonieni przez zombiaki, próbują się dostać do kościoła, dłubią nożem przy oknach, jak się nie udaje to zamiast uciekać/walczyć decydują się porzeźbić trochę w drewnie wyzwiska xD a potem zostaja zjedzeni.
Hahahah, nie no, niekoniecznie musiały ich ścigać trupy. Zobaczyli nienaruszony kościół, może przez przypadek zauważyli również księdza w środku. Nie jedli parę dni, byli wykończeni, po drodze pewnie pozabijali miliardy trupów więc myśleli, że osoba, która się zwie księdzem im pomoże. Nie dostali tego co chcieli więc odeszli, pozostawiając pamiątkę :)
mogło by tak być, ale myślę, że bardziej chodzi o to co zrobił lokalsom, nie pokazywaliby wtedy tej kobiety w okularach i naszyjniku na zdjęciu z Gabrielem, która była zombiakiem w wodzie. wydawali się dość bliscy sobie, może to nawet mogła być jego żona (jeśli jest pastorem)?
załatwił to nie, ale zawsze to wygląda gorzej jak ktoś odwróci się i nie pomoże bliskim osobom, niż przypadkowym obcym. może nawet nie tyle się zamknął i nie wpuścił, co nawet wyrzucił inne przebywające w kościele osoby, żeby było więcej żarcia dla niego. nie wiem w sumie po co robi taki cyrk z tą tajemniczością, na pewno by zdobył większe zaufanie grupy gdyby wyznał co zrobił, nawet jesli by to było coś strasznego.
"może nawet nie tyle się zamknął i nie wpuścił, co nawet wyrzucił inne przebywające w kościele osoby, żeby było więcej żarcia dla niego"
to by pasowało do niego, ksiądz wydaje się patologicznym tchórzem.
a może księciunio po prostu ma deal z terminusem i w zamian za spokój jego duszy i ciała wydaje im ludzi, którzy znaleźli schronienie w kościele?
Nie wiem, średnio mi się wydaję, bo nie wygląda na takiego. No, ale cóż, w czasach apokalipsy to nawet największe niewiniątko może okazać się mordercą/kanibalem tudzież innym psychopatą :)
"Ciekawa jestem o co chodziło z tym napisem na kościele ,,Będziesz się smażył w piekle''.
Nie chciał ich wpuścić, to mu napisali wiadomość. Takie jest przynajmniej najbardziej logiczne wytłumaczenie. Ot, cała historia.
W kościele siedział bodajże półtora roku, żywiąc się konserwami. Sporo ich miał. Potem zaczął wychodzić na dwór w poszukiwaniu zapasów.