No i z Glennem wszystko w porządku.
Homoseksualizm za to potwierdzony.
Na pewno jest to też kwestia tego, że grupa ufa sobie nawzajem. Skoro jeden jest pewien, reszta pójdzie za nim, nie kwestionując. Co będzie to będzie ale mają siebie.
Co myślicie o zapowiedzi następnego odcinka?
wygląda na to, że naprawdę grupa Ricka nie jest tam sama ale jest tak jakby jakaś dziwna cisza... skoro Aron mówił że wiele osób hm to gdzie oni są dlaczego żadnego powitania ??
podejrzane to jak Terminus !!
taaak to będzie bezpieczne miejsce, ale i tak w aleksandrii wybiją połowę naszego wesołej grupy :D
nie wybiją bo serial żyje swoim życiem. Pewnie będzie jakaś akcja na finał sezonu
Akcja będzie na bank. Gdyby za murami była sielanka i bezpieczne życie wśród ludzi to byłby koniec serialu, gdyż bohaterowie osiągnęli by swój cel szukając bezpiecznego domu.
Nim będzie jakaś większa akcja. mogą przesiedzieć cały kolejny sezon w Aleksandrii tak jak przesiedzieli na farmie albo w więzieniu
O mateuszku jaki ty jesteś wspaniały mundry oczytany, no i miałeś okazje sie pokazać, puścić bąka i cieszyć się że śmierdzi.
Trudno przewidzieć zamierzenia twórców.
!!!SPOILER!!!
Alexandria w komiksie tętni życiem i jest swego rodzaju oczekiwaną ziemią obiecaną dla naszych bohaterów,w której osiedlą się na dłuższy okres czasu.Nie zabraknie jednak dziwności,sztuczności i tajemniczości tego miejsca,która z czasem wychodzi na jaw.
Po zwiastunie następnego odcinka,można by sądzić,że to miejsce będzie opuszczone i niebezpieczne,choć głos w tle wskazywałby,że jednak nie.Mam szczerą nadzieję,że Alexandria nie okaże się komiksowym idealnym osiedlem,gdzie grupa przed dotarciem do więzienia się osiedliła na jakiś okres czasu,ale potem musiała uciekać,bo okazało się,że jest tam ukryta horda zombich,
!!!SPOILER!!!
Jeżeli stałoby się coś takiego,a jest to raczej niemożliwe to będzie to gwóźdź do trumny dlatego serialu.
Nie pozostaje nic innego niż czekać na kolejny odcinek ;)
Na pewno Aleksandria będzie przypominać osadę Gubernatora, piękna na pierwszy rzut oka ale brudy zaczną wychodzić na wierzch z czasem.
Najbardziej jest podejrzane to, że nie ma ludzi na tych zdjęciach i jakieś kiepskie było to wytłumaczenie, że akurat zepsół się aparat. Może ma to celowo wzbudzić podejrzenia widzów ale jest to jakieś takie sztuczne.
A tak scena z Rickiem słyszącym głosy dzieci, taka piękna i łagodna, widać natychmiastową przemianę w jego spojrzeniu, twarde napięcie momentalnie znika..
Jak dla mnie świetny odcinek. Nie mogę się doczekać co będzie dalej. Może w końcu znajdą jakieś spokojne miejsce na dłuższy pobyt. Aczkolwiek wtedy serial byłby nudny, więc pewnie nie.
Dziwi mnie natomiast to, że niektórzy tutaj oceniają ostatnie odcinki jako słabe. Dla mnie The Walking Dead jest jednym z nielicznych seriali, który prawie wcale nie ma słabych odcinków. A przynajmniej mi każdy odcinek przelatuje zbyt szybko.
The Walking Dead jest serialem, który od jakichś dwóch lat ma praktycznie same słabe odcinki od czasu do czasu przerywane niezłymi.
Słabe odcinki to ma Supernatural (który i tak kocham). W The Walking Dead zachwycam się nawet genialnymi ujęciami kamery. Niektóre wątki jednak czasami są przeciągane zbyt długo, albo jest ich za dużo, a niektóre postacie są wybitnie irytujące, ale mimo wszystko jeszcze na żadnym odcinku się nie nudziłem.
Mam podobne odczucia,TWD ma naprawdę ciekawy klimat jeśli chodzi o post-apokaliptyczny świat.Po mimo czasami słabszych odcinków czy rozciągania fabuły niemiłosiernie długo serial myślę,że jest wart uwagi.Po za tym powiedzmy sobie szczerze,w tej chwili kończy się 5 sezon,a więc narobiło się już sporo odcinków i widza coraz trudniej jest zaskoczyć,zaciekawić czy wręcz zdziwić.Naturalną rzeczą będzie powielanie niektórych wątków czy zdarzeń w fabule lub wprowadzanie nowych niekoniecznie pasujących w 100 procentach pomysłów do fabuły.To jest taki mechanizm,który zaczyna działać sam z siebie.Wiadomo,że 6 sezonów dla jakiegoś serialu to jest ta górna granica limitu,po przekroczeniu,którego przykładowy serial z czasem zaczyna coraz bardziej słabnąć, aż w końcu się wypala.Podejrzewam,że jeżeli TWD będzie miało mieć kolejne 3-4 sezony mechanizm zadziała podobnie,co z resztą już po części się dzieje.Pozdrawiam ;)
Bardziej głupota ludzka niż fenomen. Po świetnym 1 sezonie i tylko dobrym drugim, im dalej w las tym ciemniej. Kulminacją był 4 sezon, gdzie przez pół sezonu był tylko las przeplatany jakimiś "głębokimi" dialogami. Zmiana reżysera zrobiła swoje niestety...
Głupota ludzka nie ma granic. Z każdym kolejnym sezonem budżet był coraz mniejszy, przez co cierpiała jakość odcinków(stąd tyle tych przegadanych), a mimo to widownia rosła. Jednym z takich powodów może być niedosyt nadal modnego(ale jak długo?) motywu zombie, którą nadrabiają sobie oglądaniem nierównego TWD nie mając nic lepszego("Z Nation" było świetne, jednak nie ma co porównywać) do wyboru.
Główną zaletą starszych odcinków jest to, że były pierwsze. Ludzie to strasznie sentymentalne istoty.
Zresztą, mówiąc w dużym skrócie, tutaj każdy odcinek bez widowiskowych scen walki zostaje z góry uznany za gówniany. Można się przyzwyczaić.
W takim razie fani Breaking Bad muszą być nieczułymi brutalami bez jednej komórki sentymentalizmu w sobie, bo uważają, że ich serial stawał się z każdym sezonem coraz lepszy i lepszy, żeby zakończyć produkcję w chwale.
Vikings - sezon drugi. Sama uważam, że pierwszy był kijowy i nawet nie chciałam obejrzeć następnego, ale po namowach obejrzałam i nie żałuję. Kolosalna różnica!
A np. fani Supernatural powszechnie uważają sezon 5 za najlepszy w historii tego serialu.
Sorry, ale nie ma co tłumaczyć tęsknoty widzów TWD za atmosferą 1 sezonu tanim sentymentalizmem. Po prostu seriale mają dobre sezony i beznadziejne sezony. I widzowie to oceniają odpowiednio. I tyle.
"Breaking Bad" to wyjątek od reguły (seriale, które są słabe, a potem stają się coraz lepsze, np. "Gotham" ostatnio, to rzecz jasna całkowicie inna kategoria). To serial zbudowany na patetycznym, typowo amerykańskim motywie śmiertelnie chorego ojca, który będąc świadom swojego nieuchronnego końca, schodzi na przestępczą ścieżkę, żeby wspomóc chorego syna i zabezpieczyć finansowo rodzinę. Zaprojektowany tak, by podobał się właściwie każdemu i kosił wszystkie nagrody. Odniósł sukces przede wszystkim komercyjny (chociaż do spółki z GOT miał mniejszą oglądalność niż TWD), a dopiero w drugiej kolejności artystyczny. Dla porównania Lincoln nie dostał nawet nominacji do Globa za rolę w serialu dramatycznym, a to jest już zwyczajny skandal.
Swoje spostrzeżenia opieram także na opinii ludzi, którzy czytali komiks i go idealizują. Jak czytam, że w papierowej wersji TWD akcja jest dynamiczna, a dialogów jest mniej i nie są one "przegadane", to się w duchu uśmiecham. Zresztą zauważyłem, że tutaj każdy odcinek, który nie jest naszpikowany scenami akcji, jest z góry uznawany za gówniany.
TWD to nie jest typowy serial, który zmierza od punktu A do punktu B. Nawet gry wideo (o półkę wyższe niż serial i komiks, jeśli mnie pytać) na jego licencji nie zmierzają. Romero, który zresztą odrzucił ofertę napisania kilku odcinków serialu, miał sporo racji, mówiąc o nim per "soap opera with a zombie occasionally". Z podobnym nastawieniem Kirkman ponad 10 lat temu w ogóle zaczął tworzyć komiks. Gdy był dzieckiem i fascynował się filmami o zombie, interesowały go dalsze losy bohaterów.
"A np. fani Supernatural powszechnie uważają sezon 5 za najlepszy w historii tego serialu."
Teraz leci dziesiąty, zapowiedziany jest jedenasty, a ci sami fani nie mają o najnowszych odcinkach zbyt dobrego zdania.
"żeby wspomóc chorego syna i zabezpieczyć finansowo rodzinę"
Chciał na początku, a później był ogarnięty obsesją swojego produktu, pieniądza i "imperium", które budował. Zachłysną się władzą i potęgą. Tę zmianę mieliśmy okazję oglądać. Teraz w Better Call Saul znowu zobaczymy przemianę człowieka. Wiemy co go stoczyło na dno, ale jak zaczął to jest sekret. Walter u skraju swojej ścieżki też wcale nie podobał się każdemu widzowi. Jego metamorfoza spowodowała zmianę opinii widzów. No, a fenomenalna gra Bryana tylko wszystko pięknie podkreślała. Nikt z TWD nie miał z nim szans. Jeszcze w duecie z Aaronem... Cud miód.
To typowy serial zmierza od punkty A do B? Bardzo wiele seriali to procedurale, które są kasowane, gdy się nudzą. Spokojnie TWD jak się nie podniesie to albo skończy w chwale albo go skasują z oglądalnością na poziomie 4 miliony. Takie Grey's Anatomy pomimo 11 sezonu uważam za bardzo dobre. O Supernatural się nie wypowiem, bo osobiście dotrwałam aż do 17 odcinka.
Takie tasiemce jak NCIS czy CSI trzymają się swoich widzów.
Prawdę mówiąc,sam byłem kiedyś fanem serialu "Supernatural",ale przy 9 sezonie wymiękłem.To co robią twórcy tego serialu to już przegięcie,a do tego schematyczność,która stała się tak przewidywalna,że nie obejrzałem 10 seoznu,a jestem przekonany,że na koniec kolejny raz Winchesterowie znowu będą rozdzieleni,po to żeby w kolejnym 11 na nowo się zejść i tak w kółko.No i wątki,a to raz otwieramy bramy do piekła,a to do nieba,a to do czyśca,itd.To zaczyna być naprawdę nudne ;)
Hm, moja opinia o BB całkowicie różni się od twojej, właśnie nie widzę w tym serialu absolutnie nic patetycznego, wręcz przeciwnie. Tak samo nie sądzę, że jest on zrobiony w sposób mający zadowolić każdego i kosić wszystkie nagrody, bo przecież był to serial z niską oglądalnością na początku i z tego co wiem tylko dzięki uporowi twórców i ich wierze w swój produkt udało się go utrzymać na antenie.
Tak samo nie wiem co z tym sukcesem komercyjnym, skoro BB zdobył uznanie zarówno widzów, jak i krytyków, co jest raczej synonimem sukcesu artystycznego? Czy powtarzajace się opinie o arcydziele to komercha? O sukcesie komercyjnym i braku efektu artystycznego to możemy mówić przy okazji Transformersów, ale na pewno nie BB! :)
Argument o widzach, którzy się nie znają na TWD, bo niby dla których brak akcji jest synonimem złego odcinka pojawia się na tym forum odkąd pamiętam - czyli od dawna :D Już mnie nudzi, a z tego co widzę dość często go używasz. Jest to oczywiście nieprawda, bo naszpikowany akcją Hobbit potrafi zanudzić na śmierć, a milczący odcinek TWD "After", czy "przegadany" film "Kotka na gorącym blaszanym dachu" potrafią utrzymać ciągłą uwagę widza. Akcja to szerokie pojecie i niekoniecznie równa się ciskaniu po ekranie. Dla mnie sceny z GoT, w których bohaterowie stoją w ciemnym lochu i rozmawiają jest pełna akcji, bo po prostu coś się dzieje, rozmowa jest o czymś, ma sens, popycha fabułę, pokazuje i rozwija bohaterów. Takiej akcji jest brak w TWD.
No właśnie o to mi chodzi. każdy serial ma dobre i niezbyt dobre sezony. SPN akurat miał dziwnym trafem najlepszy sezon w środku (może to przez dobrego scenarzystę?). BB miał tendencję wzrostową, a TWD spadkową. I nie ma co oceny sezonów zwalać na fanów i ich sentymentalizm.
Nie oceniłem jakości BB, tylko starałem się wytłumaczyć źródło fenomenu tego serialu. Amerykanie kochają takie motywy, a że Walter zachłysnął się swoim nowym życiem, to tym lepiej (zabawne, że nawet w TWD znalazło się miejsce na taki wątek - Gubernator pozdrawia) - "House of Cards" z rewelacyjnym Spaceyem też nie bez powodu odniosło sukces. To był po prostu format skazany na sukces, którego ludzie będą śledzić z zapartym tchem od początku do końca. BB zgarnęło mnóstwo nagród, dlatego wspomniałem o sukcesie komercyjnym na pierwszym planie, Cóż, tak się niestety składa, że producentom w pierwszej kolejności zależy na nagrodach i oglądalności, bo one przekładają się na pieniądze. TWD oczywiście również może mówić o sukcesie, choć ono akurat póki co może się pochwalić jedynie wysoką oglądalnością. We wszelakich plebiscytach jest konsekwentnie pomijane, nawet w kategoriach, w których naprawdę zasługuje choćby na nominację. Przecież ten serial zdobył nawet "tylko" 2 Emmy za charakteryzację.
"Argument o widzach, którzy się nie znają na TWD, bo niby dla których brak akcji jest synonimem złego odcinka pojawia się na tym forum odkąd pamiętam - czyli od dawna :D Już mnie nudzi, a z tego co widzę dość często go używasz"
Bo jest genialny w swojej prostocie i przede wszystkim prawdziwy. :)
Właściwie od zawsze każdy "spokojny" odcinek jest mieszany z błotem. Nie ma to nic wspólnego z domniemanym spadkiem jakości serialu (ja żadnego nie zauważyłem), przecież drugi sezon, chyba najbardziej walkingdeadowy jak dotąd, był nieustannie krytykowany. Zresztą zapytaj parę osób o kilka ulubionych epizodów serialu. Jestem pewien, że wśród podanych zdecydowanie przeważać będą te, w których było najwięcej akcji. Zresztą nieustannie słychać tu, że bohaterowie tylko łażą i gadają, że mało zombie, że dawno nikt nie został ugryziony w walce. Że dialogi słabe (są ponoć takie niezależnie od tego, czy to zdawkowe, krótkie i niezbyt odkrywcze wypowiedzi, czy normalne swobodne rozmowy, czy konwersacje na bardziej filozoficzne tematy), że postacie to ułomy - jak któraś ma jakąś ludzką słabość, to ma przej*bane. Najlepszym przykładem Tyreese, któremu obrywało się za to, że był kimś w rodzaju moralnego kompasu grupy i że nie potrafił zabić człowieka. Z jednej strony oskarżenia o wtórność (szpital to niby drugie Woodbury, choć bardziej przypominał Howe's), a z drugiej narzekania, że nie każdy bohater staje się zimnym zabójcą. Niedawno przeczytałem tutaj, że "niekonsekwencją twórców" jest to, że Tyreese nie przystosował się do nowego świata jak chociażby Carol. Eh.
"Takiej akcji jest brak w TWD."
Jak była przez cały drugi sezon i przez większość okresu więziennego, to ludzie i tak narzekali.
Tą teorią o sentymencie nie odkryłem Ameryki. Ludzie po prostu tak mają, widać to i w rozmowach o kinie, i muzyce (zespół x skończył się na płycie y), nawet o grach wideo. Gra TWD, która ukazuje się w odcinkach wychodzących co 2-3 miesiące, jest zresztą kolejnym świetnym przykładem sprzeczności targających graczy/widzów, którzy dziwnym trafem dużo bardziej skrupulatnie doszukiwali się błędów w grze, grając w drugą część niż grając w pierwszą. Na forach serialu można przeczytać narzekania, że postaci jest za dużo, a umierają tylko te, których rola w grupie się kończy - nikt z pierwszego planu. Otóż Telltale jest dużo bardziej "bezczelne" w stosunku do bohaterów i uśmiercało ich, nie bacząc na ich liczbę czy to, jak ważni byli dla grupy. Rezultat? Liczne narzekania, że ten bohater miał potencjał na to, by wystąpić w finale, że po co zostawili kogoś przy życiu w pierwszym sezonie, skoro uśmiercili go dość szybko w drugim, że jeszcze kto inny umarł "w głupi sposób", że znowu powybijają wszystkich i na końcu zostaną 2-3 osoby. :)
"Max Payne 2", mimo że nie ustępował poprzedniczce, oberwał od bardziej ortodoksyjnych fanów "jedynki" za to, że był historią o zakazanej miłości, a główny bohater miał inne motywacje niż wcześniej. Czasami nawet takie błahostki wystarczą do bardzo krytycznej oceny.
I weź tu dogódź ludziom.
Nie jest tak, że mi przeszkadza to, że komuś nie podoba się TWD, skądże znowu. Po prostu irytuje mnie, gdy ktoś czepia się dosłownie wszystkiego (większość "idiotyzmów", jakie trafia na forum, nie dość że nie jest idiotyczna, to jeszcze się da logicznie i prosto wytłumaczyć - ludzie niekiedy nie rozumieją nawet najprostszych motywów; był tu taki jeden, który za karygodny błąd uznał to, że ludzkie mięso na hakach w rzeźni się nie telepało) albo oznajmia, że jak komuś nadal podoba się serial i ocenia go wysoko, to jest skończonym idiotą.
Odcinek nawet mógł być. Nie jestem z tych, którzy lubią się czepiać, ale zastanawia mnie jedno. Jak to jest możliwe, że po kilku latach od wybuchu epidemii im wciąż udaje znaleźć się benzynę i beztrosko sobie jeżdżą, tak jakby przed chwilą byli na stacji i zatankowali do pełna? Przynajmniej nie widać żadnych trudności. Znajdują samochód, wsiadają i jazda, tak jakby każdy zaopatrzony był w benzynę. I jeszcze jeśli chodzi o wodę - czy naprawdę tak często przechodzą obok jakichś zbiorników wodnych, że do przedostatniego odcinka nie mieli nigdy raczej z tym żadnych problemów? W opuszczonych domach lub sklepach raczej ciężko byłoby po tylu latach znaleźć wodę.
No ja wiem, że to serial i trzeba trochę nazmyślać, bo inaczej nie pokazaliby nam nic ciekawego, tylko to, że ludzie wyją z głodu i pragnienia. Ale mimo wszystko tak się nad tym zastanawiam :P
Powiem ci że benzyna jeszcze jest do przełknięcia ale akumulator kilka lat po nie używaniu i kręci to jest zagadka :). Co do puszek to chyba składają się z samych konserwantów :) Im dłużej to trwa tym film ma coraz wiecej nielogicznych błędów. Dodam tylko że mózg się składa z białka i wody. Taki truposz nie uchodziłby roku:)
No wiadomo, gdyby być całkiem logicznym to takie seriale, czy filmy Sci-Fi nie miałyby prawa bytu. Ten serial akurat kreowany jest na "poważny" i "prawdopodobny", dlatego chyba tego typu pytania nasuwają się bardziej niż zwykle ;)
"Dodam tylko że mózg się składa z białka i wody. Taki truposz nie uchodziłby roku:)"
Czy mi się wydaje, czy ty właśnie próbujesz naukowo odnosić się do funkcjonowania żywych trupów? :v
Tak naukowo staram sie pokazać ze film ma coraz wiecej ,,odlotów". Samo zombie jako tako w pewien sposob znane jest nauce. Istnieja patogeny ktore otepiaja ofiare i tak sie snuja. Pozostaje dodac patogen ktory wywola agresje. Czytalem tez ze w ZSRR pracowano nad ozywianiem zwlok aby stworzyc super zolnierza. Biorac pod uwage jakiego mial swita na temat wiedzy tajemnej Himmler bardzo możliwe ze SS tez próbowało. Z 3 lata temu w usa koles na moście pogryzł bezdomnego. Nie reagował na strzały w noge i paralizator. Podobno to byl jakis narkotyk
ha ha ale i tak zaadresowane do własciwej osoby
Czyli naukowo starasz się pokazać, że to nielogiczne z punktu widzenia nauki, że ludzie umierają i powracają do życia, przemieniając się w zombie, a potem chodzą sobie po świecie bez dłuższy czas? Matko i córko...
Czytaj ze zrozumieniem. Nielogiczne są pewne sytuacje w filmie. Co do Zombie w jakimiś stopniu jest mozliwe a w jakim to trudno powiedzieć. Człowiek potrafi różne rzeczy stworzyć i jak pisałem to wszystko wskazuje że już próbował .
No właśnie czytam i widzę, że za nielogiczne uważasz, że zombie jeszcze nie padły, bo przecież mózg składa się z białka i wody, więc "taki truposz nie uchodziłby roku". Człowieku, to są zombie. Wytwór popkultury. Jakiekolwiek rozważania nad istotą ich istnienia to poszerzanie granic absurdu.
A pomiędzy żywymi trupami a otumanianiem i manipulacją ludzi jest jednak spora różnica.
Poza tym, nie wiem, czy w ogóle widziałeś podany poniżej serialowy timeline.
masakra z tym homoseksualizmem. No ale ktoś powie że statystycznie pedałujący też musieli przeżyć... Mogły być to jednak lesbijki :) Ciekawe jaka pułapka czeka w Aleksandrii. Dziwne że nikt nie czekał na murach - Ricka to też jakoś nie zdziwiło.
Praktycznie w każdym serialu jest wątek homoseksualny. oglądając TV można wysnuć wniosek, że 10-20% społeczeństwa to homoseksualiści. Sorry, ale w tv nie mam ochoty ich oglądać.
W komiksie Aaron i Eric byli homo, więc AMC miało zmienić im orientację, żeby niektórzy nie poczuli się urażeni? :v W całym uniwersum TWD jest tylko 8 homoseksualnych postaci (4 w komiksie, 4 w serialu - w tym 2 pokrywające się i 2 w grze), to chyba niezbyt wiele, a w każdym razie sporo poniżej 10%.
Tak naukowo staram sie pokazac ze film ma coraz wiecej ,,odlotow". Samo zombie jako tako w pewien sposob znane jest nauce. Istnieja patogeny ktore otepiaja ofiare i tak sie snuja. Pozostaje dodac patogen ktory wywola agresje. Czytalem tez ze w ZSRR pracowano nad ozywianiem zwlok aby stworzyc super zolnierza. Biorac pod uwage jakiego mial swita na temat wiedzy tajemnej Himler bardzo mozliwe ze SS tez probowalo. Z 3 lata temu w usa koles na moscie pogryzl bezdomnego. Nie reagowal na strzaly w noge i paralizator. Podobno to byl jakis narkotyk
Jestem w szoku, że obejrzałam odcinek i byłam zawiedziona, bo JUŻ SIĘ SKOŃCZYŁ!
Jestem w szoku, bo powiedzieli sprawdźcie auto - poszli - znaleźli - nie było ukazane jak wracają i rozkminiają życie przez 10minut - i już są z Rickiem! W tej scenie po powrocie ogłupłam: tak sobie myślałam: ale o co chodzi, kto to mówi, skąd te puszki, co on w plecaku tyle zmieścił, wtf, a tu się okazuje, że AKCJA DZIAŁA SIĘ TAK SZYBKO, że NIE OGARNĘŁAM, tu mnie ŁolkinDedy zaskoczyły! Jest to większy szok niż czyjakolwiek śmierć!
Szok, szok, szok!
To nie wszystkie szoki jakie zaserwował mi serial. ZROZUMIAŁAM WSZYSTKO co do siebie mówili. WSZYSTKO.
Ogółem dobrze się oglądało. Nie będę narzekać, bo wreszcie TWD mnie zaskoczyło, wszystko zrozumiałam...
Ach, Ricki, Ricki...
Rick kozak !! co myślicie dziewczyny o jego wyglądzie zaroście , podoba Wam się taki facet ?