SANCTUARY FOR ALL. COMMENTARY FOR ALL. THOSE WHO ARRIVE - SURVIVE (MAYBE).
Forumowy temat dla wszystkich chętnych do wspólnego dyskutowania, wyrażania opinii, zachwytów oraz krytyki na temat czwartego odcinka siódmego sezonu TWD oraz przewidywań na temat dalszego rozwoju akcji w jednym miejscu.
Korzystanie z tematu - jak zwykle - dobrowolne.
Previously on AMC's The Walking Dead:
- nieudana próba nawrócenia Daryla na Neganizm z użyciem muzykoterapii;
- nieudana próba ucieczki Dixona z Sanktuarium;
- nieudana próba sprowadzenia dezertera żywcem przez Dwighta.
"nie oglądać Westworld tego samego dnia co TWD"
dokładnie wczoraj popełniłam ten błąd. TWD, a później, na dobranoc Westworld.
Ach, cóż to za cudny odcinek był, jaki piękny finał, uczta dla duszy! *westchnienie*
Dodam tez od siebie, że po tym wszystkim jeszcze znalazłam czas dla odcineczek Stargate Atlantis. Tego też nie powinnam oglądać tego samego dnia co TWD :D
Proszę mnie nie straszyć, pisząc "jaki piękny finał", przez sekundę myślałem, że to będzie ostatni odcinek sezonu :P (Ps. Jeszcze nie oglądałem).
Najmocniej przepraszam i kajam się za te niefortunne słowa :)
Mnie Westworld po prostu zachwyca z każdym odcinkiem.
mogłabym napisać, że np. (tandetny?) Negan powinien uczyć się o pięknie słowa mówionego od pana Forda, ale to wszak herezja byłaby zupełna, bo po dobrym serialu nie tylko monologi wydają się "niedomagać" w twd (... a twórcy radośnie kręcą się w kółko i nie widzą, że uczciwego widza taka jazda na karuzeli z Neganem może zwyczajnie zemdlić ...).
powinno się podać do publicznej wiadomości, że Stargate Atlantis (zwłaszcza jeśli jest to odcinek z Toddem) stanowi doskonałe antidotum na niestrawności :)
Przede wszystkim Ford się nie powtarza, nie uważa widzów za idiotów, którzy nie zrozumieją za pierwszym razem.
Każdy odcinek z Toddem powinien zawisnąć w Luwrze koło Mony Lisy.
Forda można by słuchać nawet i przez bite 50 minut, bo gada do rzeczy i z sensem. Mimo skromnej ekspresji bije od niego charyzma, której Regan swoim przeginaniem się, modulowaniem głosu i innymi przerysowanymi do granic możliwości, cudami, nie dorównuje nawet w pięciu procentach.
Cze!
Bo w Westworld każde słowo jest znaczące i nie jest przypadkowe, napisane "byle coś się sączyło w tle, bo przecież nie będziemy cały czas puszczać muzyki".
WW jest artystyczną ucztą, uwielbiam ich za szacunek okazywany odbiorcom. Widać tu sens, ideę i myśl przewodnią.
I kiedy ktoś tam mówi "I will kill you" to mam ciary - efekt nie do osiągnięcia przez errr Regana :D
Siema ;)
Westworld jest takim serialem, który trzeba oglądać w 100% skupieniu, bo tam nawet najdrobniejszy szczegół może mieć znaczenie. Dlatego zawsze czytam wszystkie komentarze pod odcinkiem, bo sama nie jestem w stanie wszystkiego wyłapać :D
Jak lubię takich złodupców, tak Regan czy jak kto woli Negan tudzież Nigan, nie robi na mnie totalnie żadnego wrażenia. Aktor gra aż za bardzo. W efekcie ni ten bohater straszny, ni on zabawny, sprawia wrażenie takiego pozera.
Well...jaki serial, taki villain :)
Na WW nie m a wstawania po dolewkę zupy bez włączania pauzy, jak to zrobiłam wczoraj na TWD zupełnie nie dostrzegając, że odcinek dalej sobie leci - a potem nie pamiętając, do którego momentu trzeba cofnąć :D
Malowniczy villaini mają swój niezaprzeczalny urok, byle nie byli ZBYT malowniczy :)
Ani nie ma szans nad odbieganie gdzieś myślami czy robienie czegokolwiek inszego. Zresztą nie ma takiej opcji, zbyt bardzo ten serial przykuwa uwagę.
Przyznaję że czasami popaczam na Łoking Deady - czytaj: poprzewijam :D Choć odcinek z Carolką i Morganem, czyli z dwoma największymi charakterologicznymi potworkami spłodzonymi przez twórców, ominęłam szerokim łukiem.
No właśnie coby nie byli zbyt, słowo klucz :)
Siwa i Kijkowy to moi ulubieńcy :3 mam nadzieję, że Siwa się spiknie z Darylem, aczkolwiek nie ukrywam, że odkąd pojawił się Kijkowy u jej boku jestem rozdarta pomiędzy tymi dwoma shipami.
Co? Ja? Nigdy w życiu!
Siwa to gorący towar w tywydy, zobaczysz, drzwi się od tej jej chatynki nie będą zamykać :)
"Imputujesz", że będzie tewuedową MILFą?:>
Eeeeeeeeeeeeee, ja myślałam już, że ten pomysł sparowania panów będzie miał wielbicielki...
jestem za Carol/Daryl, w początkowych sezonach się na to zapowiadało, mieli ze sobą pewną relację i po prostu fajnie się ich oglądało jak mieli wspólne sceny ... ale teraz już chyba tracę nadzieję ;(
Było coś na rzeczy...
http://66.media.tumblr.com/785878dc311770f2ce2d0785ddd4e9e3/tumblr_inline_mlhuii DXwI1qz4rgp.gif
duuużo było na rzeczy :) po prostu widać było że się zaprzyjaźnili i dobrze czują się w swoim towarzystwie. jeden pairing o którym myślałam już się spełnił (Richonne) więc kto wie ... ;)
Ehh, no właśnie wiem, widoki na pairing są teraz słabe... wracam do początkowych sezonów! :D
zgadzam się zupełnie. końcową sekwencję widziałam trzykrotnie. i się zastanawiam jak mam w takich okolicznościach zasiąść do dalszych odcinków twd, skoro tak dobitnie przypomniano mi jaką jakość może prezentować serial ...
... ale jak gdzieś tu się już zgrabnie zauważa w nast. odc. pojawić się mają wyczekiwani (jak rozumiem) "Trevor" i Jezus, więc ... wiara czyni cuda?
taak ... będziemy chodzić po wodzie :)
<3 <3 <3
przy nastepnym odcinku najpierw poczytam streszczenia z jajem... Nie będę sfrustrowana pół dnia. Jak standardem stanie się wydłużanie odcinków żeby wsadzić więcej bloków reklamowych (w TV) i więcej mędzenia i szalonych/cierpniących oczek to ja serio podziękuję. Materiału im nie starczy a chcą wycisnąć jak najwięcej hajsu, jak najwięcej sezonów, w sezonie jak najwięcej odcinków - a teraz jak się okopali na kilku lokacjach to prędko ich nie puszczą z planem filmowym. Tak to wygląda. Niedługo czekają nas wielominutowe sekwencje z przeżuwania, spania, drapania się po tyłku...
Dla mnie Rychu jest najmądrzejszy z nich wszystkich, facet myśli trzeźwo. Cała reszta jak Carl, czy murzynka kierują się emocjami. Chcą się zemścić, chą zabić Negana tu i teraz, ale nie myślą o konsekwencjach. Mogli zabić Negana? Mogli, od ręki. Tylko zapewne po kilku dniach ekipa Negana wyrżnęłaby wszystkich w pień włącznie ze Wzgórzem i Królestwem. Ucieczka? Tak dużą grupą? A co z lekami, jedzeniem i wodą? Jaką mają gwarancję, że nie zdechną z głodu na zewnątrz? Musieliby zostawić wszystko co mają i iść w ciemno nie mając żadnej gwarancji, że znajdą bezpieczną przystań. Ryszard o tym wie i udaje, że się pogodził z losem, ale robi to tylko po to, aby nikt inny nie zginął. Jak widać taktyka jest skuteczna - zwróćcie uwagę, że w całym odcinku nikt nie stracił głowy :)
Oczywiście nie da się tak wiecznie żyć. Dla mnie jedyną skuteczną metodą jest współpraca z Neganem i jednoczesne potajemne szukanie sprzymierzeńców typu Wzgórze, czy Królestwo, a może jeszcze ktoś inny. Trzeba by stworzyć sojusze, następne stopniowo dozbrajać się, trzy osady połączyć w jedną wielką i dopiero wtedy wypowiedzieć Neganowi posłuszeństwo przeprowadzając jeden wspólny atak. Innego wyjścia nie widzę. Także nie jedźcie tak po Ryszardzie, bo facet wbrew pozorom nie jest głupi.
Rick jest najmądrzejszy z nich, bo zrozumiał sytuację i się poddał, ale jednocześnie najgłupszy, bo oddaje wszystko i nie ma żadnego planu. Chociaż w kościele powiedział kilka słów sugerujących, że jego planem jest czekanie aż Neganowi pyknie 67 i przejdzie na emeryturę :P
Wywracając bławatne oczęta w stronę nieba, czy Lori widzi, jaką pannę wyrychtował panu mężowi? Czy nie dumna?
zgadzam się... poddanie się - ok, ale wtedy gdyby miał jakiś plan, albo jakiś jego zalążek! ja cały czas myślę o tym, czemu oni nie wpadli na to żeby ukryć część broni i zniszczyć ten dziennik? wtedy w oczach Negana wyszliby na potulnych, bo oddali mu całą (pozornie) swoją broń a jednocześnie mieli by część dla siebie, choćby i niewielką... i to nie musi być od razu tak, hura bura napadamy na Negana... ale schowanie tej broni byłoby jakimś znakiem..."Wiemy, jest ciężko, ale nie poddajemy się, musimy wytrzymać"
"czemu oni nie wpadli na to żeby ukryć część broni"
Coś mi się kojarzy, że końcem poprzedniego sezonu Maggie kazała ukryć część broni. Patrząc jednak na ilość uzbrojenia zapakowaną na auto Negana to chyba jednak nie bardzo wzięli to sobie do serca.
to ogólnie jest jedno wielkie nieporozumienie... wrócili po tej masakrze - zamiast wziąć tyłki w troki, pochować natychmiast co trzeba, wystawić straż/obserwatorów itd. to oni sobie żyją jakby nigdy nic aż do wielkiego zaskoczenia, że Negan przyjechał za wcześnie ... i to jeszcze musiał zapukać bo nikt by pewnie nie zauważył ;)
nie zapukać tylko zawołać "Little pigs... let me in!" :)) taki z niego śmieszek :)
Właśnie, po śmierci Negana pewnie prędko pojawiłby się jakiś samozwaniec, który poprowadziłby resztę do boju ku chwale pamięci upadłego wodza.
Z takim arsenałem Ricki powinny sobie z nimi poradzić. Jakby nie było rozwalili już dwie podgrupy Negana i nawet się nie spocili :)
Trzy grupy! Jak policzymy Krwiożerczy Rękaw.
Poza tym jaki samozwaniec, już uzgodniliśmy na forum - sam o tym nawet pisałeś - że to jest grupa poddana Neganowi z rożnych powodów, w tym z wygody. Samozwaniec musiałby się najpierw wyzwolić, że się tak wyrażę, z okowów własnego narzuconego ograniczenia. A potem może próbować, jak najbardziej. Tylko że już nie będzie dysponować taką mocą bojową, jak przed Rickami. I to spotkanie może się skończyć niekoniecznie po jego myśli - i trzeba też wziąć pod uwagę coś, czego ci ludzie od dawna nie czuli, czyli strach, niepewność, zniszczenie naturalnego porządku Negan-przemoc-prostota i łatwizna aktualnego życia.
Rozwalenie neganów było do zrobienia. Wystarczyło skosić ich przy bramie, zastawić pułapkę na wozy jadące za nim. A potem od razu ruszyć na Sanktuarium z głową Negana nadzianą na sztachetkę, rozbijając w pył jego mit.
Całkiem możliwe, że nie zdobyto by Sanktuarium. Ale jego mieszkańcy bez Negana prędzej sami by się pozabijali, niż zorganizowali sensowny opór przed Rickami, na których po prostu nie działałaby jedyna metoda, jaką znają - tępa przemoc.
Bo Ricki sami ją rozlewają wokół siebie wiadrami :D
Rozwalili tylko posterunki, przy których się jednak napocili i poczynili spore plany. Kto by w alexandrii wystrzelał negańczyków?
Rychu - tak
Michonne - tak
Carl - odkąd ma jedno oko trafia tylko z bliskiej odległości i fullauto z m4 również na bliskie odległości. Co świetnie pokazali w komiksie, że młody Grimes musi na nowo uczyć się strzelać/walczyć z zombie bo ma punkty "zero".
Spancer - nie ma skilla i cela
Seniorita - tak
Ninja Ksiądz - po odbiciu Siwej i Maggie w 6 sezonie i tym jak wpadł z karabinem i świetnie zabezpieczył teren to jestem w stanie stwierdzić, że tak xD
Budowlańce - nie. Nie byli wstanie ogarnąć zombie na budowie co musiał zrobić Abi z blondi cziką, której nie pokazują a była ważną postacią.
Sasza - nieobecna
Maggie - zła kondycja
Tara - rodzi xD
laska Carla - ma skilla tylko w skradaniu i uciekaniu
Mamuśki od ciastek - proszę...
Daryl - pojmany
Aaron - tak
Partner Aarona - nie
Judżin - nie rozpoczął wyrobu amunicji
Ryszardowy team odnosił sukcesy, bo taki Rick, Daryl, Abi, Michonne i reszta zdejmowali po kilku naraz. Obecnie z tym zapleczem nie mają szans na walkę nawet przy płocie. Najlepsi ludzie Negana nie są przez niego zaszczuci, tylko Ci "żelazkowi", pośród których wybił się Dwight. Wśród takich oprychów każdy z chęcią chciałby go pomścić, gdyż Negan utworzył sobie (o ironio) armie zombie. Co ciekawe, poczekaj jeszcze trochę do pierwszej konfrontacji, Negan na wszystko jest gotowy ;).
W całej Aleksandrii tylko Rychu i Spencer są na "dajmy se na wstrzymanie", widać nawet aleksandryjczyków bez imion popierających politykę wstawania z kolan :)
I przepraszam, może się nie znam i jak najbardziej możesz mnie poprawić, ale po co ci snajperska celność bronią automatyczną? Lub zwykłą z odległości kilku metrów w stosunkowo duży cel, jakim jest Negan? Jak wyglądała ta scena: Negany podjeżdżają pod zamkniętą bramę, wódz wychodzi z auta i paraduje z kijem pod tą zamkniętą bramą. Czyli z góry (a mają tam stanowisko) to chyba nawet aleksandryjskie nołnejmy by do niego trafiły. Choćby cegłą w głowę! :D
I co do tego, kto mógłby ich zabić: choćby i obecni na kaźni Rudego i Glenna, kilku by się znalazło z odpowiednim wku*wem :) Poza tym tak jak wspomniałam Aleksandryjczycy mają przewagę z racji swojej miejscówki, więc nie musi ich być taka sama ilość, co Neganów
Przepraszam za użycie sformułowania "nawet się nie spocili" być może powinnam dać gwiazdkę, *nie łapać za słowa ;) To był skrót myślowy! Chociaż po prawdzie to Daryl rozwalił jedną grupę wychodząc na dach, Siwa tylko wysiadła z auta i faktycznie poruszali się troszku w tej miejscówie neganów, ale poszło im to sprawnie, bo byli przygotowani i mieli dopracowany plan.
Tak więc skoro Ricki mogły z księdzem pod pachą i rozwalić grupę oprychów na ich terytorium, to ja naprawdę nie wiem jak by sobie nie poradzili w Aleksandrii. Co zrobiłby Negan i jego ludzie pod tą bramą?
Ricki w niedalekiej przeszłości przeprowadziły w te i nazad hordę zombi (w tym przez własną spiżarkę). Zaatakowali jedną bandę zbirów, odbili Siwą i Maggie z rąk innych zbirów - obie akcje w obcym miejscu.
Wybacz ale nie znajduję wytłumaczenia dla nagłego uwiądu Rycha. I nie, nie kupuję podłamki po śmierci Rudega i Glenna, takie rzeczy o ile dobrze pamiętam nigdy nie stopowały Ricka.
Życie jego dzieci jest zagrożone i on to zagrożenie wpuszcza do własnego domu. Życie go jeszcze nie nauczyło jak się kończy cackanie z niebezpieczeństwem i co i kogo już przez to stracił? (i ile z tych niebezpieczeństw sam sprowadził sobie na głowę, ale to temat na osobną dyskusję) :)
Widzisz to nie jest tak, że Rychu nie wie czym grozi taki deal, ale tak jak ktoś tu napisał, wcześniej nie miał wyboru tutaj miał. Dokonał go gdyż na te chwilę nie znajduje lepszego rozwiązania. Też jestem zdania, że mógł do tego podejść rozsądniej i po całej egzekucji lepiej rozmieścić ludzi jak i surowce, ale konfrontacja na tym etapie nie jest wskazana. Potrzebne są sojusze.
dodatkowo Glenn już pare razy umarł, więc jego brak czy żałobę mieli już przepracowaną do znudzenia :P
Obejrzałam odcinek. Znowu: jak na standardy TWD całkiem ok. W sensie, z wyjątkiem oczywistych faili nie ma się czego czepić. Gadali całkiem z sensem, coś tam się w sumie działo ale.... no zabrakło tego czegoś, co sprawiłoby że oglądałabym z zaciekawieniem. 4 odcinki, akcji zero, ciul, nic się w zasadzie nie dzieje.... taki tam, domek na prerii.
Bym powiedziała że Negan mnie do szału doprowadza, tak jest irytujący i bez sensu ale..... no kurde jest w tym nudny. Ja nie mogę żywić do niego niechęci czy wsciekłości (powinno się do złych, prawda?). ale on irytuje w inny sposób. Pierwsze pare minut jest irytująco nudny i kiczowaty a później mi się wszystko wyłącza i po prostu paCZe. Gdyby tak źli ludzie byli na świecie to policji by nie trzeba było....
To że nie powitano Negana po Rickowemu to totalna misteria (hi hi ale se wyraz wymyśliłam :) ). Mają ileś dni, wiedzą że gość przyjedzie, wiedzą ze z wyjątkiem tłustowłosego gość nie ma zakładników.... wiedzą że negan będzie zabierał broń (no odkrycie) albo chociaż ją sprawdzał. Na kiego grzyba im NIESPRAWDZONE listy? nie można było tego spalić? Zostawić część i resztą obstawić bramy? Zdjąć Negana po przejściu przez bramę. Może przy okazji kilku przydupasów. W chaosie podjechać do Hilltopa itp i zorganizować akcje. Ale nie.... nagle, po śmierci pierdyliona kolegów akurat kolejna śmierć azjaty przeważyła szale.....
Swoją drogą.... ukryć pistolet zakopany w ziemi to strach ale człowieka to już nie?
co do ostatniego akapitu to właśnie Ryku był zaskoczony że Negany przyjechały, coś tam mamrotał że Negan miał im dać więcej czasu :) no ale, z drugiej strony wiedział ze to nastąpi, to co robił w tym czase, udawał że wszystko gra? ;)
no i podpisuję się pod wzmianka o liście z bronią... jakby nie można być tego zniszczyć, część oddać a resztę zajumać :) ale nie, trzeba pokazać pełny wykaz Jaśnie Panu Neganowi xD jak widać, jak Rick nie ogarnia to już nikt nie ogarnie.... z wyjątkiem Gabriela który pomyślał o Maggie przynajmniej ^^
końcowe spostrzeżenie - trafne :)
ale żeby nie było, nadal oglądam TWD z przyjemnością i czekam na więcej :)
miał być tydzień ale przyjechał przed czasem. suprise! przecież obiecał!.
Logicznym jest przecież że Neganowi należy ufać. Bo to prawdziwy gość, jak mówi to wiadomo że można iść za nim ja w dym. a tu przecież obiecał że 7dni i ani minuty wcześniej.
Ja rozumiem że on by przyjechał 2h później ale tu widać, wszystko pięknie, ślicznie. troche czasu minęło. Skoro mieli czas przygotować "połowę zapasów" to chyba mogli ogarnąć i resztę? nie widziałam tam nerwowej krzątaniny, tylko spokojnie śpiącą parkę i jedną z liderek idącą pobawić się na podwórku. Teraz? Serio?
ehhh ja sobie tak to wyjaśniam, że po prostu z chwilą jak zabrakło Daryla to Rykowisko się rozsypało totalnie :))) no właśnie ta niefrasobliwość Ryka jest porażająca trochę ... ale nadal liczę na to że chłop się w końcu ogarnie... może to taki stan przejściowy taki jak wtedy co miał haluny :D
Też nie kupuję tłumaczenia, że Negan przyjechał za wcześnie... Kto w takiej sytuacji czeka do ostatniej chwili - od razu ukrywa się strategiczny towar "na wszelki wypadek".
Eee... Ricki? :D Nagle spodziewasz się od tych bohaterów (czyli w sumie scenarzystów) wyjątkowo prewencyjnego postępowania? :D Mensa to to nie jest...
Normalnie pewnie bym się nie spodziewała (chociaż nie uważam, że koniecznie trzeba być w tym celu z Mensy ;) ) ale już pod koniec poprzedniego sezonu padło by broń ukryć więc gdzieś im tam to kiełkowało pod czachą ;)