To akurat był zoom jak z The Office :D

Ta scena mogła być piękna. Rick mówi "połamię ci szczękę i wybiję zęby", Spencer nie cichnie. Rick się wkurza, podchodzi do Spencera, widz sobie myśli "ooo, będzie się działo", Rick robi zamach a Spencer się uchyla i sam nokautuje Ricka, wybijając mu parę zębów. W końcu coś niespodziewanego by się stało :>

Teoria dotycząca zachowania Daryla w tym odcinku:

http://moviepilot.com/p/the-walking-dead-season-7-fan-theory-rick-daryl-sanctuar y-morse-code/4147034

Może to i absurd, ale że ktoś się dopatrzył...

Na fejsie pojawiły się też sugestie, że Negan odciął Darylowi język.

absurd czy nie, lubię takie teorie fanowskie :)

wszak są dowody, są argumenty ;) ... Daryl mrugnął na Ricka, Rick mu nie odmrugnął, ale jak dla mnie to wszystko jest tam jasno wymrugane - - teoria zgrabna, choć nieprawdopodobna -

Rick odmrugał, tylko chyba nie Darylowi ... :D https://66.media.tumblr.com/f19e14911d799915be14d9edb950b601/tumblr_ogpf6oFTzR1v plgkoo1_540.jpg

Na pewno ciekawsza teoria niż moje smętne dumania, czemu Daryl był taki :)

https://media.tenor.co/images/4738fefb5d8f6e287ebe7cc8f435999b/raw

obejrzałam sobie ten fragment jeszcze raz i może coś w tym jest ;)

Też zwóciłam uwagę na tego morsa na ścianie (tak, jestem z tych którzy zaglądają ludziom w okna gdy jest ciemno), ale nie doszukałam się sygnału:/ Mega fajna teoria. mi lajk!!

https://www.youtube.com/watch?v=r2ii1oMCdnc

Więcej teorii:) Ten serial oglądają chyba Sokole Oka.

Słabo, grupa bezmyślnie zostawiła wszystko "na widoku" po takiej akcji mogli spodziewać się
najgorszego.Wiedzieli że przyjdą i wezmą co im będzie pasowało ale broń z listą itd absurd
Męczyłem się jak to oglądałem brak logiki, żadnego planu, żądnego rozwiązania tak jakby
czekali na przybycie miłego pana Negana
Rick to miękka faja wypalony a reszta bez strategi na cokolwiek.
Rick rządzi i decyduje co zdecydował po takiej lekcji? posłuszeństwo i upodlenie dla wszystkich
nikt by tak nie zrobił, logika się załamała szkoda.

będzie jakiś ciekawy odcinek w tym sezonie? :v

Bardzo mi się podobał ten odcinek. Zeszmacony, odarty z godności Rick. Toć to całkowicie nowa sytuacja, w jakiej oglądamy naszego "drwala-rzeźnika". Na początku nie wyobrażałam sobie, żeby skończyło się to wszystko inaczej niż śmiercią Negana, ale z każdym odcinkiem lubię tę postać coraz bardziej i mam raczej nadzieję, ze pójdą za komiksem (Simona też nie zabijać!).
Wybitnie zirytował mnie Spencer (AMC, idźcie tu również za komiksem!). Gnębić jeszcze dodatkowo już i tak mocno pogrążonego Ricka i wypominać mu śmierci Abe i Glenna - dziwię się poważnie, że szeryf naprawdę mu nie przyłożył.
Ksiądz pokazuje powoli pazurki z tym "uśmiechem jak przy stawianiu porannego kloca". XD Podoba mi się to. Kojarzę aktora z serialu "Teen Wolf", gdzie gra mocną, sprytną i waleczną postać, dlatego gdy doszedł do TWD ciężko mi było się pogodzić z jego ślamazarnością.
Rosita coś kombinuje. Całkiem ciekawie się zapowiada.
Widać, że Daryl rzeczywiście przyjął na siebie coś w rodzaju pokuty za śmierć Glenna. Przynajmniej mogę się pozbyć tego paskudnego wrażenia, które we mnie potęgowało od 7x01. Skoro sam cierpi, to po co mu dokładać.
Aaron powinien zmienić partnera, bo ewidentnie widać, że ten jest kameleonem! W tym odcinku pokazano go pierwszy raz od czasu, kiedy był ranny. A co robił pomiędzy, gdy nie wciskano go nawet między randomy? Nie wmówicie mi, ze tyle czasu nogę leczył, no way!
Podobało mi się nawiązanie do Shane'a i Judith. Właściwie pewnie nigdy się nie dowiemy czyją ona jest córką, bo z tego co pamiętam, Lori zaszła w ciążę jakiś czas po ponownym spotkaniu z Rickiem i "chrzcie namiotu". Ale dobrze, że Rick o tym myśli.
Negan. Lubię go za bardzo. Mówicie sztuczny, przerysowany... Tak naprawdę ktoś kto szczerzy się w takich momentach, w jakich szczerzy się on, jest dużo bardziej niebezpieczny. Bo to po prostu oznacza, że jest aż takim psycholem. Że to wszystko sprawia mu przyjemność i że dobrze się bawi gnębiąc i zabijając innych. A cóż, psychopatia nie zależy od masy ciała. Dlatego kupuję tę postać w całości razem z Lucynką. Choć przyznam, ze ciężko było nie mieć ciar, kiedy w momencie usłyszenia strzału Carla, zwyczajowy uśmieszek zniknął z jego twarzy. Ależ to był zimny wzrok i mordercze spojrzenie. Jeffrey, more, more!
Na koniec dodam, że póki na horyzoncie nie widać Morgana-Jedi-Wushu-Mastera i Carol-obecnej-i-nieobecnej, to wszystko ogląda się znośniej. Nawet (o dziwo!) Dwighta!

Tu nie chodzi o postac ,ale o aktora. JEst tragiczny

Morgan tragiczny?
Przepraszam, zaśmiałam się.

Tak,jest TRAGICZNY.

Em...okej...to twoja subiektywna ocena.

widziałas Deadwood? Jesli nie, to obejrzyj.. Jak Ian McShane gra. Przy nim ten caly Morgan to smieszny pajacyk.

kiedyś się do tego przymierzałam.... ;) chociaż to forum TWD, ale skoro już o tym wspomniałaś to powiedz, czy to jest skończone? (nie lubię seriali w których nie ma jakiegoś zakończenia tylko są urwane) i w ogóle może napiszesz coś o tym, czy warto? :) jaki to ma "klimat" ? ja lubię klimat tajemniczości, zagadki, nie wiadomo co będzie dalej... czy każdy odcinek to osobna historia czy to się kontynuuje od odcinka do odcinka?

Niestety, nie jest skończony. Zrezygnowali z produkcji po nakręceniu 3 sezonu ,a mial byc kontynuowany. Wg mnie warto, ale trzeba lubic Dziki Zachód . Klimat ? Zalezy co przez to rozumiesz ;) Tajemniczości i zagadek tu nie oczekuj. Akcja sie dzieje w XIX wieku , 2 burdele ,bar i się kłócą ;) W tle poszukiwacze zlota i indianie. I rzucaja przeklenstwami co drugie zdanie.

Oj, to szkoda że niedokończony :/ ale może kiedyś się skuszę, dzięki za odpowiedź :)

Serial jest po części historyczny, opowiada o wyjętym z pod prawa miasteczku Deadwood. Czasy dzikiego zachodu. Najlepsze określenie na ten serial to teatr. Nie ma tam jako takiej akcji, jest statyczny i opiera się głównie na dialogach. To nie jest serial dla każdego ze względu na formę jak i na te dialogi, które do łatwych nie należą. Okraszone z sensem przekleństwami, takie hmm...literackie :)
Jako że to serial HBO to można się cieszyć świetnymi dialogami, realizmem, klimatem oraz przede wszystkim aktorstwem.

dzięki :)

Gdzie ty w ogóle Al'a Słedżena porównujesz w ogóle do Morgana...w ogóle porównywanie Deadwood do Łoking Deadów to jakaś herezja :)

Obydwaj graja czarne charaktery. Ale w sumie masz racje to jak niebo i ziemia ;)

Morgan nie jest czarnym charakterem. Al za to jest bardziej antybohaterem.

Porównywanie tej dwójki pod tym kątem, jest totalnie absurdalne.

dobra..negatywnym bo widzę , że mam do czynienia z filozofem.

Nie jestem filozofem :)

Zorientowałam się że mowa o Morganie w sensie gościa od Regana, a nie Morgana Miszcza Kijka, heh...

Owszem, Negan-Regan jest czarnym charakterem, ale między nim a Alem, jest przepaść głębokości Rowu Mariańskiego.

No i cóż mi z tego? Cage jest uwielbianym aktorem, Camberbatch też, a ja ich nie znoszę i nie cierpię. Nie umieją dla mnie grać i trzymam się z dala od produkcji z nimi. Co mi do tego, że gdzieśtam ktośtam wypada WEDŁUG CIEBIE lepiej niż Morgan w TWD? Co mi z tego? To twoja subiektywna ocena i nie radzę obcych ludzi wyzywać od "pajaców".

Na pewno wszyscy już wszystko mądrze napisali, więc tylko kilka słów dla zasady ;)

Znowu mi się podobał odcinek, heh xD Sama nie wiem co się ze mną dzieje. Nawet ciekawi mnie co będzie dalej, a to odczucie względem TWD nie przytrafiło mi się już daaaaaawno. Oczywiście, zwyczajowo przymknęłam oko na kilka zwyczajowych rzeczy.

Negan w dalszym ciągu nie jest ani zabawny, ani charyzmatyczny, ani interesujący. Jest irytujący i to by było na tyle. Ale w świetle ostatnich wydarzeń na świecie, jakoś łatwiej sobie wyobrazić czemu ktoś taki miałby przyciągać do siebie ludzi.

Przykro patrzeć na Ryśka odkąd stracił jaja. Wkurzający jest, ale rozumiem jego tok myślenia. Mnóstwo szans na zapitolenie Negana, ale jednak strach. Jego ekipa wciąż małosprytna - do tej pory nie rozumiem, czemu nie robili skrytek w lesie z bronią i zapasami. Tak to jest jak się nie inwestuje w przyszłość, reklamy banków mają rację. Ten spis broni... komedia jakaś xD Nie wpadli na to, żeby ją zniszczyć albo napisać nową?

Intelektem błysnął tylko Gabriel, za co mu chwała. Spencer taka cipa, że aż boli. Widać, że organizacja ruchu oporu będzie należeć do pań. Rosita dobrze kombinuje, po tylu sezonach podpierania ścian, doczekała się wielkich chwil. Michonne też jednak nie da się nawrócić na Neganizm, mam nadzieję, że się dogadają i zorganizują Rykowi protezę jaj.

Aha i Koral mnie rozczulił, nierozsądny krok, ale młodość ma swoje prawa i w ogóle było cute xD

To może być sezon wyjścia z cienia, bo Rosita bezsprzecznie robiła za element scenografii, ale Koral też tak naprawdę dawno nie miał niczego ciekawego do roboty. Dostał w oko, i w sumie tyle. Chyba od upadku więzienia i odcinka z puddingiem, istotnych scen młodego Grajmsa było tyle, co kot napłakał.

czekałam na Twoją wypowiedź :D zgadzamy się w paru kwestiach:
- mnie też strasznie wkurza Ryku, aż przykro oglądać co się z nim porobiło ...
- dokładnie mam to samo odczucie co do broni i spisu co Ty ;) i kilka razy je już tu wyraziłam... ;) no i co do Gabriela, też na to zwróciłam uwagę, plus dla gościa :D
- co do Korala też się zgadzam, ja go tam lubię i jestem mu w stanie wszystko wybaczyć ;)
no i na jego usprawiedliwienie trzeba dodać to, że widział ojca korzącego się przed Neganem, i to też dolało oliwy ognia

co do Negana, to... mi się podoba ;) lubię aktora i to może po części dlatego, ale ogólnie to nie mam na razie jakichś strasznych zarzutów wobec postaci :)

czyli TWD znowu Cię pozytywnie zaskoczyło :) pozdrawiam :)

Zwykle oglądam TWD w poniedziałkowe wieczory, ale teraz nie miałam kompletnie czasu i stąd takie opóźnienie. Żałuję, bo ominęły mnie arcykomiczne dyskusje na forum, teraz wszyscy już wszystko napisali i mogę tylko głównie czytać.

Taki skopany, stłamszony i wyruchany Ryk strasznie mnie drażni i żądam szybkiego powrotu berserka, ale kupuję to od strony psychologicznej. Został złamany, woli położyć uszy po sobie i dać się kopać w nadziei, że na tym się skończy. Ale chciałabym, żeby mu to szybko przeszło i żeby ta uległość zmieniła się w świadomą taktyką, mającą na celu uśpienie czujności Negana-Regana. Na zewnątrz pitu-pitu, a powoli Rychu będzie szykował rebelię. Ludzie już pisali na forum, że ten deal żadnego bezpieczeństwa grupie nie daje. Pomijam już upokorzenia, które ich spotykają.

Gabriel mnie poważnie zaskoczył, szkoda, że nie zdołał zatroszczyć się jeszcze o broń. Chyba, że... może ten grób nie do końca jest taki pusty?

Ja od długiego czasu ignorowałam istnienie Korala, zwłaszcza podczas akcji z tą całą Enid. A teraz.. no kurde, młody głupio robi, debilnie, ale nie można temu odmówić pewnego uroku. (Hmmmm.... Daryl pewnie by się z tym nie zgodził :D) Wbrew wszelkiemu rozsądkowi dzieciak ma u mnie plusa. My, Polacy już chyba mamy taki sentyment do beznadziejnych, romantycznych postaw :D

Niestety, Negan-Regan nie przekonuje mnie w żadnym punkcie swojego programu :)

Pozdrawiam :)

Rick dalej w szoku, był jeden dobry moment kiedy mocniej ścisnął pałeczkę i wrócił na chwilę stary dobry krwiożerczy Rick.
Dobrze zagrana scena. Negan fajna postać irytuje trochę ten jego styl bycia ale tak ma być. Odcinek niezły ale boję się że w kolejnym wrócimy do Pana z pałka i pani z domku na uboczu. Mam nadzieje ze perfekcyjna pani domu coś odwali otruje tygrysa czy nakopie komus. Niech ją wywala.

Dobra scena w 51 minucie, jak Rick do kolesia, którego imienia nie pamiętam mówi szeptem z odległości 20 metrów, stojąc do niego tyłem i to na dworzu. Jak on mógł to usłyszeć? :DD