Świeżutko po seansie.(Strasznie mnie denerwowaly reklamy co 5 minut)Ciekawy odcinek i kilka watkow zaczyna sie rozwijac:
-Andrea i jej wyprawa do wiezienia.Fajna proba torowania drogi do wiezienia z zombie-przewodnikiem(okaleczenie zombie na kamieniu-mistrzostwo).Niestety Andrea jest nadal pod wrazeniem Gubernatora i czekam az sie zlamie czego nie zrobila pod koniec odcinka.
-grupa Tyreesa w Woodbury.Fajny zwrot akcji.Jestem ciekawy jak sie zaadoptuja choc nie mysle by ostatecznie staneli po stronie Gubernatora.Ewentualnie beda to Ben i Allen.
-Merle w wiezieniu.Staje sie warunkowo czescia grupy Ricka.Bracia Dixonowie to swietny duet.
Generalnie mamy w odcinku kilka akcji killer-count i wiecej fabuly.
Ogolem ocena odcinka w skali Filmwebu 7/10.
1. Też mi się podobało to jak się rozprawiła z zombie, pomysł chyba zaczerpnięty z filmu SPOJLER LEKKI American History X :D Ogólnie trochę szkoda, że tak krótko była,no ale nie miała wyjścia by nie wkurzać bardziej Phillipka.
2. Martwi mnie dołączenie Tyreese'a do Gubernatora. Zrobili zwrot o 360 stopni i nie wiem czy dobrze, na pewno będzie się działo.. I tak nie wyobrażałem sobie jak grupa ma wyglądać z Tyreese'm i Darylem jednocześnie. Czekamy na finał.
3. W tym odcinku duet nic nie pokazał ale to tylko cisza przed burzą :D
4. Dokładnie w końcu więćej fabuły niż zombie kill of the week :)) Mi się podobał bardzo, bo skupili się znowu na relacjach, a w następnym SPOJLER powraca bodajże Morgan no i trochę akcji będzie
5. Promo jakby daje nam do myślenia, że nic poza Rickiem, Michonne i Carlem nie pokażą w następnym odcinku. Obym się mylił bo niezbyt mi się podobało jak na początku sezonu tak zrobili, że jeden odcinek więzienie, a drugi Woodbury.
Odcinek fajny, spokojny. O dziwo nikt (oprócz trochę Carol) nie irytował.
Akcja z rozwalaniem szczęki zombiaka na kamieniu rzeczywiście podobna do tej z "American History X" i od razu mi się z tym skojarzyła.
Podobała mi się Blondi w tym odcinku. Twarda i stanowcza, sto razy bardziej "męska" od Miltona.
Tyreese z grupą zrobili zwrot o 180 stopni ;D. Tego, że przyłączą się do Phillipka się nie spodziewałam. Ciekawe, co z tego wyniknie.
Jak się cieszę, że Merle jest z grupą i nawet jako tako egzystują razem. Herschel jak zwykle dobry dziadziuś wziął na rozmowę Pana Raczkę i nawet okazało się, że Nasz niegrzeczny Merlin Biblię zna :D.
Nawet Michonne się rozkręciła i rozmawia, a nawet potrafi się uśmiechnąć. Carl coraz bardziej mi się podoba, fajny dzieciak z Niego, większy twardziel niż profesorek Milton (z resztą chyba ciężko o kogoś bardziej "ciotowatego ;D).
Następny odcinek zapowiada się nader interesująco.
hahha sorka pisałem to po nie przespanej nocy przez oscary i napisałęm 360 mając na myśli 180 ;D
Andrea - owszem to jej najlepszy odcinek moim zdaniem. Twarda, silna, odważna i seksowna - tak tę postać chcę ciągle widzieć.
Grupa Tyreese'a widać, że przyda się Gubciowi i ciekawie się zapowiada, ni chu chu :D
Dla mnie to trąci lekkim absurdem i nie wiem jak oni chcą to rozegrać, żeby później Pączuś dołączył do Ricka, no ale zobaczymy..
No dokładnie, trochę jak w telenoweli. Chcieli zaskoczyć, nie wszystkim się spodobało :D
mnie też nie :/ skasztanili troszkę jego postać ogólnie, pomijając to jak się zachowuje i jak wygląda ;)
Odcinek mi się podobał. Chwila oddechu - tego było trzeba.
Rick najwyraźniej już się ogarnął. Mam nadzieje że koniec z "stuffem" po którym widzi Lori w białej sukience :D Philipek szaleje już na całego.
Andrea. - ..Jej, nie wiem co o tej kobicie myśleć. Z jednej strony ok, rozumiem zakochała się w Philipku i rozumiem to, że nie jest w stanie go zaciukać i że zostając w Woodbury może się przysłużyć grupie Ricka, no ale z drugiej strony, czy aby na pewno? Chcę dobrze, ale trzyma się głupiej nadziei że uda jej się wszystkich pogodzić. Tak jak jej powiedziała Michonne "kompleks Mesjasza"...Boi się spojrzeć prawdzie w oczy, czy naprawdę jest taka naiwna i nie widzi tego że Blake to "pure evil" ? Swoją drogą Gubcio już przestał być dla niej taki miły. Momentami wręcz z taką bezczelnością, wciska jej kolejne bajeczki. Jak dla mnie to cała ten motyw z Gubernatorem wpływa niekorzystnie na wizerunek tej postaci.
Michonne - no w końcu! Mam nadzieję że teraz już będzie tylko lepiej i dostaniemy na reszcie komiksową Mich, która przede wszystkim MÓWI i to prosto z mostu.
Hershel - wyróżnię dziadka, bo ostatnio zaczął się wysuwać "na prowadzenie". Cóż, chłop ma swoje lata, swoje w życiu przeszedł, więc potrafi podejść do sytuacji z dystansem i ocenić ją racjonalnie. Ma plusik też oczywiście za to że wstawił się za Merlem.
Dixonowie - W tym odcinku nie było ich za wiele. Darlina dalej robi za prawą rękę Ricka plus musi jeszcze pilnować Merlina żeby nie nawywijał czego. Jak już jestem przy Darylu, to napisze o Carol. Wiem, kobita chcę dobrze, ale moim zdaniem niech sprawy Dixonów zostawi Dixonom.
Merle aka "The Black Sheep" (doskonale dziadzia Green to ujął) zaczyna się pokazywać od innej strony, co mnie niezmiernie cieszy (mam tylko nadzieje że to nie dlatego że wkrótce skończy z kulką w głowię) Pogadanka z Hershelem czy z Michonne pokazała, że Merlin też człowiek i potrafi wyjść do ludzi bez darcia japy. No po prostu chłopina się pokazał od dobrej strony - inteligenty, oczytany (musieli ubogą tą bibliotekę mieć)... oby tak dalej. Co prawda możliwe że Merle znowu gra w swoją grę, no ale zobaczymy z czasem...póki co, cieszmy się tym że ta postać zaczyna się rozwijać i okazuje się że Pan Rączka nie jest taki zły, jednak moje "adwokacenie" nie poszło na darmo :D
Holly shit! Evil Pączuś - no nie spodziewałam się że twórcy pójdą tym torem :D Ciekawe co z tego wyniknie...
jeszcze się nie przypier..liłam
jak już coś piszesz publicznie to weź słownik w rękę, bo ja Ci zwracałam uwagę dwa miechy temu, wcześniej widziałam, że ktoś jeszcze o te same błędy do Ciebie pisze, a teraz znów kogoś to razi :D
to sa podstawy na poziomie II klasy podst. więc sorry :D:D
Nie sądzę żeby dodanie ogonka w jednym słowie, było aż tak karygodnym błędem, który trzeba mi wypominać za każdym razem. No ale jak ktoś nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to każda pierdoła do kłótni dobra. Może się zajmij lepiej komentowaniem serialu i przestań szukać zaczepki i siać ferment, a jeżeli Cię to nie interesuje to po prostu zamilcz, bo Twoje uwagi są zbędne.
gdyby to była lierówka to ok, spoko, nikt nie jest nieomylny
ale Ty tak na filmwebie ZAWSZE piszesz...
"on chĘ, ona chcĘ" mnie to razi jak cholera, nie chcę się kłócić po prostu przyjmij do wiadomości jak się faktycznie używa jezyka polskiego w pisaniu, nie tylko w mowie
i nie mów mi co mam robić, a czego nie - nic Ci to nie da, ja zawsze robię to na co mam ochotę
Proszę Cię skończ już te zabawy w panią polonistkę , bo to już śmieszne się robi. Tak, robię błędy, ale robienie z tego takiego halo, zakrawa o absurd.
To sobie rób, ale ode mnie 3 metry w bok, jak to się mówi.
gdybym założyła osobny wątek to by było halo, a tu zwracam Ci uwagę
i sama też skońćz to pokrętne tłumaczenie swojej niewiedzy, bo jak Cię czytam to tak mi przykro, że aż wcale...
Wystarczy że tutaj robisz raban robiąc problem tak na prawdę z niczego i rozpisując się o tym tak jakbym Ci co najmniej matkę obraziła.
Hahahahaha a ja jak Cię czytam, to mi po prostu ręce opadają ...może wyjdź na świeże powietrze, albo najlepiej wleź z powrotem pod kamień z którego wypełzłaś, marna trollico.
ło jesoo o trollach to dzieciaki z gimnazjum piszą, także sorry myślałam, że jesteś strasza...
HAWK
Ja tylko stwierdzam fakty, to już nie moja wina że w tym momencie zachowałaś się jak pospolity troll, robiący igły z widły, byle tylko siać zamęt.
PS. Chyba Ci chodziło o "Howgh"...
sama się oburzyłaś jak Ci się wytyka błędy i nie ja robie z tego afere
powinnaś przyjąć do wiadomości , zapamiętać i nie rozstrząsać jak rozhisteryzowana małolata :/
a i chodziło mi dokładnie o HAWK
wymów jedno i drugie, a zobaszczysz czemu taki skrót :D
Morgan? Dobrze pamiętam, że to ten, który w pierwszym sezonie uratował Ricka po tym jak wyszedł ze szpitala?
Maam nadzieję, że to naprawdę on, bo też może być barwną postacią i wnieść coś do grupy. No i widać jak się zabezpieczył przed trupami, jakieś barykady i inne bzdety, może się całkiem przydać:D
Morgan jest fajna postacia.Mam zboczenie i za czesto porownuje serial do komiksu.Uwazam ze mogli go badziej rozwinac podobnie jak Gubernatora.W obu wypadkach tj.Morgan,Gubernator licze na wieksza glebie fabularna.Mam nadzieje ze nie planuja zaimplementowac Morgana do wiezienia i pozbyc sie Tyreesa(obaj panowie byli "blisko" Michoone)
Tak,ogolem kazdy bedzie spal z kazdym.Bedzie dramat-komedia.Ta droga ida scenarzysci ;)
Musi się do nich przyłączyć, będzie ciekawie;D i ciekawe czy jego syn nie żyje czy po prostu go nie pokazali w zapowiedzi.
Czekalem na serial w nocy niczym w latach 90tych na walke Andrew Gołoty.
Zupelnie zapomnialem o Morganie.Fakt pojawia sie w 12 epizodzie z ta roznica ,ze jest odnaleziony z Michoone nie z Abrahamem.
Niestety podzielam Twoje obawy z "zaglowaniem" Woodbury i wiezieniem.
Ja tak samo :D po Oscarach od razu The Walking Dead i czwarta kawa :D nie iwem jak sie nazywam w ogóle dzisiaj :D
O 1000000500100900 stopni kelvina.....
Do mnie się przypierdziela ze pisze jak gość z podstawówki, a sam robi gafy jak zidiociały maturzysta.....
Pisałem to po nieprzespanej nocy ;) I ktoś o wiele starszy i kulturalniejszy jak widzę :))
W zwiastunie następnego odcinka widać snajpera na dachu, który po zlikwidowaniu szwendacza celuje w trójkę naszych ukochanych bohaterów. Morgan posiadał właśnie taką broń - o ile się nie mylę dostał ją od Ricka, gdy ten wprowadził afroamerykanina do posterunku. Oczywiście z tej pojedynczej sceny nie można zbyt wiele wynioskować, nie znając informacji o powrocie Morgana z innych źródeł.
według mnie ten ktoś na dachu jest zbyt mało widoczny, żeby ocenić kto to jest. Snajperka taka jak każda inna, a snajper miał na głowie kask jakiś (tak mi się wydaje, bo ta głowa jakaś taka zbyt duża) Choć, niewątpliwie, Morgan może się pojawić w najbliższych odcinkach.
Oczywiście to tylko moje "gdybania" i rzeczywiście może okazać się, że jest to całkiem ktoś inny niż Morgan.