a pojawił sie ksiadz kanibal? jeszcze nie ogladam to nie wiem, a ciekawy jestem!
Prawie sie poryczalam jak Glenn zobaczyl wiadomosc Maggie i zaczal biec.
Terminus wyglada na scieme, those who arrive survive ale wyglada na to ze kobita jest tam sama. Pewnie morduje przybylych zeby ich zezrec.
W budynkach chowa się za pewne jej grupka, gotowa do zeżarcia przybyszów. ;p A może to oni porwali Beth i znajdą ją na wpół zjedzoną?? Takie mocne zakończenie. :D
Odcinek zacny. Miło się oglądało i klimat był.
Niestety, od czasu spotkania Maggie i Glenna musiałam przewijać. Po pasku postępu widzę że całkiem sporo poszło na ich ochy i achy. Ale nie dałam rady tego słuchać ;/
Ten Terminus faktycznie jakiś dziwny. Wszystko takie bajkowe, zero obstawy - no sielanka. Z daleka widać że tam coś jest na rzeczy :)
No w końcu okazało się że Glenn nie jest aż tak zaślepiony swoją misją. Rozumiem że robił wszystko dla ukochanej ale cały czas niepotrzebnie narażał życie ludzi. Wejście do tunelu samo w sobie było głupotą i zbędnym ryzykiem. Niemniej jednak sama akcja w tunelu klimatyczna a ostateczne spotkanie dobrze rozegrane. Tylko dlaczego zostali w tunelu? Nie wydaje mi się to zbyt bezpieczne miejsce; dwa wyjścia z których może przyjść horda, no ale dobra przeżyje to.
I jak w ogóle ktoś może wierzyć doktorkowi?
Ekipa Daryla jednak nie okazała się taka zła. Wprawdzie są to mordercy i dzikusy ale wydają się mieć jakiś rodzaj "porządku społecznego". Ciekawa będzie ich konfrontacja z Rickiem. Okazali się też nie być kanibalami bo jednak zabitego kolegi nie schrupali.
No i mamy Terminus. Nie czytałem komiksu więc nie wiem co tam jest ale gdybym miał się zakładać to zapowiadane kanibale. "we'll make you a plate" - czyżby dosłownie? :) Na ruszcie grillowało się mięsko a jakoś wiele krów nie widziałem w tym serialu (no chyba że to dziczyzna). W każdym razie możliwe że w następnym serialu podadzą nam soczysty rozBeth. Radosne spotkanie Glenna i Meggie tez nie wróży im nic dobrego. Może jeszcze się okazać że to chłopaki Daryla okażą się tymi dobrymi w walce z kanibalami z Terminusa.
Terminus to farma z drugiego epizodu gry, pułapka kanibali (pewnie ekipy, jak w komiksie, a nie rodzinki jak w grze)
Mary - matka tych dwóch italiańców z drugiego epizodu, wypisz wymaluj
motyw torów pojawił się w trzecim epizodzie
czy będzie niezwykle klimatyczna kolacja ? (w grze masterkur.wapiece) czyżby z Beth ? (chu.jowo, lubię jej postać, ma potencjał)
wspólny wątek z komiksem oczywiście kanibalizm
plus jestem praktycznie pewny, ze w komiksowym stylu zmasakrują pseudokozaczków z Terminusa :D no jak tego nie będzie to tracę wiarę ;<
świetne wplątanie w świat serialu motywów z gry i komiksu. zapunktowała ta druga połówka sezonu po tym odcinku (ale już mnie serial do tego przyzwyczaił, że 2-3 dobre odcinki dla których warto oglądać)
ciekawi mnie finał i co się w nim wydarzy, liczę na kureski cliffhanger (nie, nie oglądam "next time in the walking dead)
najlepszy odcinek tego midseason, drugi najlepszy w tym sezonie
pozdro
cliffhangar??? co to? a odcinek bardzo dobry.czekam jak na zbawienie na finał tylko co później jak się skończy sezon. jak żyć??
To taki typ dramatycznego zakończenia filmu lub odcinka serialu w samym środku jakichś wydarzeń. Np ktoś kogoś bierze na cel, ktoś wisi na pękającej linie lub ktoś się chowa w czołgu przez hordą zombi.
ale ja nie zgrywam mądrzejszego, po prostu nie wiedziałem co znaczy ten termin
pomyliłem Cię z poprzednim waflem co nie rozumie czym są makaronizmy ;)
a google nie bolą tak btw ;)
masz rację, google nie boli. wpisałem sobie i mam wyłożone jasno na tacy co to jest i z czym to się je! wybacz że zadałem te pytanie tutaj na forum i zaśmieciłem czasoprzestrzeń innym użytkownikom a co ważniejsze odsunąłem uwagę od głównego wątku forumowego! to już się nie powtórzy, od tej pory tylko przemyślane, merytoryczne, wyważone wywody poparte popartymi faktami tak aby już nikt nie musiał się męczyć z kolejnym niedouczonym :)
"Italiańców"?
Ale fakt, ta matka z tą Mary mają coś wspólnego. Od początku tej matki nie lubiłam, taka zbyt słodka. Podejrzewam, że Ci w Terminusie, podobnie jak w grze, nie zabijają ludzi, tylko odcinają najpierw ich członki, bo inaczej ich mięso byłoby skażone. Tak jak to zrobili z biednym Markiem. Więc pewnie Beth, o ile tam jest, żyje jeszcze, z odciętą nogą. Ach, jak historia lubi się powtarzać :>
Nie. Mi ten David (?) (ten z czerwonym nochalem) przypominał pedofila. Tym bardziej, że miał fetysz do swojej broni- Charlotte xD A ten Andrew... no nie wiem, też jakiegoś zboczeńca :p Ogólnie oboje wyglądali jak jacyś zwyrodnialcy, odpychający :/ I ta ich matka... Nie dziwię się, że biedny Terry wykorkował przy takiej rodzince :p
W grze było mówisz? Może stosują grę jako poligon doświadczalny dla serialu. To co wyszło w grze można wykorzystać w telewizji. Myślę że będzie akcja Terminus kontra ekipa z więzienia kontra ekipa Joego, z tym że Joe zacznie pomagać "naszym" widząc co się dzieje. W Terminusie albo przezimują albo z niego odejdą w ostatniej scenie sezonu. Beth na bank jest przynajmniej nadgryziona. Też wolałbym żeby jeszcze trochę podziałała w serialu.
W tym półsezonie serial naprawdę się podniósł.
" To co wyszło w grze można wykorzystać w telewizji."
Uniwersum AMC nie połączy się z uniwersum Telltale. Kirkman już o tym mówił.
Nie chodziło mi o połączone uniwersum, to zbytnio komplikowałoby śledzenie fabuły serialu. Chodzi mi o gre jako "poligon doświadczalny" dla pomysłów. Jeśli coś zgry spodoba sie ludziom to twórcy mogą wykożystać podobny pomysł w serialu. Jak napisał boooyas, coś w stylu terminusa było w grze.
" coś w stylu terminusa było w grze."
Masz na myśli St. John's Dairy Farm z epizodu 2. Tak, jak najbardziej "podbieranie" pomysłów z gry może mieć miejsce.
Właśnie o to mi chodziło. Ja w gre nie grałem. A czy jest coś ciekawego z gry co chciałbyś zobaczyć w serialu?
meggi zginie zdradziło ją zdjęcie
a potem glenn będzie ryczał i stękał że nawet zdjęcia nie ma
Ach, słodkie uczucie obejrzenia nie zaspoilerowanego odcinka... :) O dziwo, tak szybko z napisami (!)
Jeśli odcinek zaczyna się od teorii, że ta sama zaraza wybiła dinozaury i śmiesznie sobie wyobrazić nieumarłego ankylozaura ścigającego diplodoka, to już wiem, że będzie dobry :D
Jak dla mnie odcinek bardzo pozytywny i świetny jak na przedostatni epizod sezonu. Powrót motywu z przeskakiwaniem akcji pomiędzy grupami w kluczowych momentach na wielki plus.
Grupa Abrahama wiele zyskała w moich oczach, zwłaszcza Eugene i Rosita. Raaany, jak ten gość nawija i nawija i nawija... No zupełnie jak ja w tym poście xD Nasz C-3PO okazał się bardzo wrażliwy i wrócił po nowo poznanych kolegów - sympatycznie. Rosita jako jedyna zwróciła uwagę na potrzeby Tary, która na początku zapowiadała się na główną ciamajdę odcinka, ale na koniec przynajmniej stworzyła wokół swojej osoby trochę napięcia. Przez chwilę myślałem, że postać którą wiele osób uważa za ciekawie zapowiadającą się zostanie tak nagle usunięta.
Co do Glenna - na początku uderzyło mnie jak bardzo przypomina Jina z Lost - nieme parcie do przodu, skupienie na poszukiwaniu ukochanej, małomówność. Na szczęście trochę się zrehabilitował, zostając z Tarą.
Spotkania z Maggie nie spodziewałem się przed finałem. Na początku myślałem, że Eugene zobaczył jakieś rozbłyski strzałów, potem, że napotkali grupę Ricka. A tu niespodzianka! Co poradzić, lubię tę parę, wcale im się nie dziwię, że są szczęśliwi, choć spalenie zdjęcia i te zapewnienia o nie rozstawaniu się brzmią co najmniej niepokojąco.
Grupa Daryla okazała się sporym zaskoczeniem. Nie sądziłem, że będą aż tak Niepokoi jednak entuzjazm w głosie Joego, gdy mówił, że teraz jest lepiej niż było przed zombie apokalipsą. Oj, chyba nie będzie za ciekawie, jak spotkają Ricka... Po raz kolejny okazało się, że teasery następnych odcinków są bardzo mylące, jako że nikt nie pobił Dixona. Dobrze tak temu pacanowi z łukiem, niepotrzebnie podskakiwał Darylowi, choć ja bym wyjął strzałę z głowy trupa, bo po co mu ona :D
Grupa Ricka miała tylko króciutki epizodzik, ale powiem Wam szczerze, że mógłbym oglądać całe odcinki o nich, są tacy momentami oderwani od tej rzeczywistości zombie apokalipsy, ale nie w tak irytujący sposób jak Daryl i Beth w swoim nieszczęsnym poszukiwaniu bimbru. Wyobraźmy sobie, że to Lori byłaby teraz na miejscu Michonne - mielibyśmy wieczne narzekanie i najprawdopodobniej Carl by się zaraz zgubił.
Terminus... Wygląda jakby hipisi teleportowali się z ubiegłego wieku i założyli sobie nagle ni stąd ni zowąd komunę z kwiatkami, kapustą i zabezpieczeniami, które niemal nie istnieją. Brakowało mi tylko tancerek hula zakładających przybyszom wieńce z kwiatów xD A na poważnie, to czekałem kiedy padnie jakiś strzał z okna xDDD Choć liczyłem, że może Rick i Carol już tam będą...
Najlepsza scena:
- samobójstwo walkera z wieży przy torach - tego jeszcze nie przerabialiśmy!
No cóż, teraz pozostaje przemęczyć się z czekaniem do ostatniego odcinka i trzymać się z dala od forum, bo już widzę kątem oka powstające jakieś tematy z walącymi po oczach spoilerami z finału xD
No właśnie dziwne że nie zabrali tej strzały. I ile czasu Daryl będzie nosił w torbie na śmieci truchło królika?
Może wieńców nie będzie ale sądzę że powitalne wianki na głowę wszyscy dostaną.
Glenn jeszcze pożałuje że spalił to zdjęcie.
Co do Eugene to wychodzi na jakiegoś nerda który siedział całe życie w piwnicy naparzając w RPG (wspominał o światach wirtualnych). Mało on wiarygodny w roli zbawcy ludzkości ale może twórcy szykują nam niespodziankę. Po kolegów mógł wrócić z samolubnych powodów. Napala się na Tarę i może ma jeszcze jakąś nadzieję że dla niego "zrobi wyjątek" i unika jazdy do Waszyngtonu ponieważ ta cała gadka o lekarstwie to tylko wybieg żeby mieć ochronę.
Słuchajcie a co jeżeli w Terminus pani która serwuje kiełbaski zapodaje im mięsko z Beth, którą uprowadziła <3
no mówiłem, RozBeth :) Chociaż sądzę że Beth jest tam gdzieś, tylko bez nóg i rąk, żeby resztę w świeżości zachować.
O nie.. Jak dla mnie może już nie wracać w tym sezonie i pozostać elementem cliffhangera - chyba, że jako RostBeth xD
TO ZNAK.
Wczoraj do obiadu potrzebny był mi rostbeth, jednak Pani w sklepie powiedziała, że ni ciula. Posmutniałam.
Ale nie ma tego złego - może za tydzień sytuacja z RostBethem w sklepach ulegnie poprawie.
PS Przez brak rostbethu wczorajsza gulaszowa nie powalała.
O nie, tak nie może być. Zarówno Ty jak i serialowy mityczny "ksiądz kanibal" z Terminusa potrzebujecie rostbethu by żyć w dobrostanie!