może to być do tego stopnia lewe miejsce, że nawet szwędacze omijają je szerokim łukiem stąd brak ochrony, wilczych dołów, elektrycznego pastucha i psa na łańcuchu
Walkersi jedzą ludzi, kanibale jedzą ludzi- sami siebie przecież nie atakują...
Moze Mary specjalizuje sie w stekach ale z zombiakow co tlumaczyloby ich brak w tej okolicy:)
Terminus okaze sie oaza spokoju w ktroej wszyscy szczesliwie sie spotkaja.Rick wreszcie bedzie mogl uprawiac ogrodek, Glenn i Maggie beda czule cwierkac przy akompaniamencie Beth a to wszystko przy suto zastawionym stole stekami ze skruszalego juz mieska:)
przydałyby się świeże nienawożone pomidorki z ogródka od Ricka! Daryl pędziłby bimber, Glenn z Maggie doczekaliby się pięknego potomstwa, Carol by im te potomstwo wychowała! tak może wyglądać świat z sezonie XIX
Haha też myślałem o zombiefagach xD To by było dobre - Mary idzie do zagrody a tam walkery bez szczęk drepczą sobie w stadku. Podchodzi do jednego, ocenia tuszkę i bierze go na pieniek. A potem cały grill załadowany walkerkówką a w kotle bulgocze walkerosół :D
Beth bierze pierwszy kęs i stwierdza: "Hmm coś mi mów że mogło być gorzej..."
Apetyczne menu...i pamietajmy, ze wszelkie swinstwa znikna po obrobce termicznej :)
No i kolejny plus... nie trzeba wybierac sie na polowania...zarelko samo sie doczlapie
Hahaha z tym pierwszym dobre ;) No, wystarczy nahałasować i same owieczki biegną na rzeź do... Mary... To nie przypadek!
Albo całe zakończenie będzie sielsko a na końcu tylko pokażą, jak Mary idzie do piwnicy a tam Beth przykuta do ściany i ludzkie mięso w słoikach.
tak też może być! będą się wszyscy delektować harmonią i smakiem świeżutkiego mięsa, Maggie poprosi o dokładkę, Mary z ochotą pójdzie do spiżarki i odkroi kawał soczystego steka z ...... . różnie to może być! podobna spiżarka była w "the road"
Mnie uderzyło jedno - jak bardzo musiał być nudny ten odcinek, skoro wszyscy piszą tylko o NASTĘPNYM odcinku, śmierci bohaterów, grillu tudzież wekach z Beth i kanibalach.
Od wczoraj pojawiło się już chyba kilkanaście osobnych tematów i tylko kanibale - sranibale i Megi umrze, bo spaliła zdjęcie. I azali Beth się smędzi na grillu, czy w piwniczce dojrzewa.
Dlatego najbardziej mnie śmieszy, jak ktoś pisze, że dobry był ten odcinek, lepszy od poprzedniego, po czym bez słowa rozwinięcia płynnie przechodzi do finału sezonu i kanibali :D
15 odcinek był dobry! ziewnęło mi się kiedy Glenn rozpłynął się przy Maggie. matko, jak ja czekam aż go coś pokąsa na amen! ale generalnie jest dobrze a wszyscy mówią o kolejnym bo 15 to taki przedsionek 16! ktoś tu ładnie już raz napisał, że 15 odcinek to jak 5 z pierwszego sezonu!
Ale to logiczne, że ludzie się nakręcają na NASTĘPNY odcinek bo będzie ostatnim w najbliższym czasie przed długą przerwą.
Przełożę na Twoje - każdy posmakował przystawki, ocenił gęstość sosu i estetykę podania, ale kto by się dłużej rozwodził nad przystawką gdy już główne danie niosą! :D
Oczywiście, że to jest logiczne, bo wszak zmierzamy do finału. Ale do czego zmierzam, prawie nikt nie pisze o TYM odcinku.
Na innych forach przedostatnie odcinku nie są tak pomijane w drodze do finału :) nawet tu na TWD przedostatnie odcinki były - mimo że z myślą o finale - to jednak ostro komentowane.
A tu nic!
Przystawka skosztowana i zapomniana, bo nic ciekawego nie podano, nikt nie ocenia sosu i estetyki, za to wszyscy rozprawiają, jakie będzie drugie.
A główne danie nie jest niesione, tylko jeszcze biega po podwórku i robi kokoko.
Niektórzy już na 100% pewni, że drugim daniem będzie schabowy czy spaghetti, a u Ciebie wciąż biega? :D
Tyle tu wątków, a każdy oferuje inne menu, jedne nawet wnoszą o restauracji będącej tylko przykrywką dla jakiegoś podejrzanego lokalu, a Ty że kokoko ;P
A poza moim rozległym opisem, odcinek można podsumować:
Szli, szli, zombie, odnaleźli się, doszli, OMG TERMINUS JAKIEŚ KWIATKI HIPPISI BRAK ZABEZPIECZEŃ GRILL MARY!!!!
To tak jakbyś szła do znajomych, po drodze spotykasz starszą panią, listonosza i kota, potem znajdujesz 5zł, a gdy wchodzisz do mieszkania, nagle widzisz klauna podskakującego na stole w masce Godzilli i śpiewającego Oppa Gangnam Style - oczywistym jest, że najbardziej zwrócisz uwagę na to ostatnie :)
No i właśnie o to mi chodzi - wychodzi na to, ze w tym odcinku NIC SIĘ NIE DZIAŁO. Ale tfurcy sprytnie dali na koniec terminus i dzięki temu nikt nie dostrzegł odstawionej maniany ;D
Z jednej strony - całkiem fajny odcinek, nie nudziłam się, akcja była, wyjątkowo oszczędzono nawet pseudofilozoficznych smęto-dialogów. Z drugiej strony, bohaterowie postanowili wyrobić tygodniową normę głupoty i naiwniactwa. Ale że to TWD, to już się trochę przyzwyczaiłam - ten serial tak ma (ziemniaczki i sałata wciąż aktualne).
Grupa Ricka - Michonne i Carl fajnie się dogadują, nawet Rickowi udzielił się nastrój. Dobrze, niech się chłopina trochę wyluzuje.
Grupa Aniołów Piekieł z przeceny - czy Daryl jest niedorozwinięty? Taka z niego w tym odcinku dupa wołowa, że trudno uwierzyć. Królika mu zabrali, samochód mu zabrali, czekałam aż któryś podejdzie i powie, że folię, na której leżał też zabiera. A Daryl ani be, ani me, tylko łypie spode łba, jak wystraszone cielę. Co to w ogóle za zasada, to zajmowanie? xD Toż to śmiechu warte. Papa Joe siedział i myślał, jak tu poskromić swoje smurfy, aż wymyślił złoty kodeks, przy którym prawo rzymskie blednie. Jak ktoś słusznie zauważył, zalatuje przedszkolem - dorośli faceci, w obliczu zagłady wolą wdawać się w przepychanki jak chłopcy w piaskownicy walczący o wiaderko, bo przecież współpraca is too mainstream <facepalm> Przeczuwam, że teraz twórcy powrócą do eksplorowania meandrów psychiki Darleny i dorobią mu jakąś synowsko-ojcowską relację z Joe. I biedny Daryl będzie musiał wybierać: papcio Joe czy miłość życia, Rick.
Grupa Abrahama. Sorry, ale z Abrahama jest niemal taka sama cipa jak z Daryla. To ma być ten super-badass? Własna ekipa go olewa, Glenn i Tara mają go w głębokim poważaniu, nikt go nie słucha. Eugene jako postapokaliptyczna wersja Sheldona Coopera z tekstami o dinozaurach zasługuje na własny fandom, ale czemu do cholery, Rosita i Abi dają się mu rządzić jak dzieci? Czemu idą za nim na ślepo do tego mitycznego Waszyngtonu, zadowalając się odpowiedzią, że ON WIE? Czemu nikt go nie przyciśnie, odnośnie przyczyny zarazy? Wiem, że jest to zagranie fabularne, żeby jakoś podtrzymać tajemnicę, ale jest to zwyczajnie nieudolne i sztuczne.
Co do Glenna, to chyba biedak z miłości oszalał i zamiast wybrać dłuższą, ale bezpieczniejszą drogę, bezmyślnie wlazł do długiego, ciemnego tunelu, bo MAGGIE PRZESZŁA. Widać twórcy bardzo, ale to bardzo chcieli się pochwalić mhroczną, przerażającą sceną w klaustrofobicznej atmosferze, ale zabrakło im sensownego pomysłu, jak do niej doprowadzić.
Terminus to jakaś ściema, na pierwszy rzut oka widać. Trzeba być tak głupim jak bohaterowie, żeby nie zauważyć niczego podejrzanego w tych doniczkach, słonecznikach, zachęcających plakatach, braku zabezpieczeń i nawiedzonych uśmiechach miłej pani Mary. Ruszt, przy którym się uwijała, we mnie wzbudził jednoznaczne skojarzenia :D
"Grupa Aniołów Piekieł z przeceny - czy Daryl jest niedorozwinięty? Taka z niego w tym odcinku dupa wołowa, że trudno uwierzyć. Królika mu zabrali, samochód mu zabrali, czekałam aż któryś podejdzie i powie, że folię, na której leżał też zabiera. A Daryl ani be, ani me, tylko łypie spode łba, jak wystraszone cielę."
W sumie.. była jedna scena przy króliku gdzie przez CHWILKĘ <taką tyci tyci> uwierzyłem, że może z Daryla jeszcze coś będzie.. a najlepsze w tym wszystkim jest to, że jak ogląda człowiek 1 sezon to widzi nie tego kolesia co trzeba, np. sceny, gdy dowiedział się, że braciszka mu zostawili, istna poezja, ehh xd Ten cały szefuńco robi mu za braciszka, jak widzę, bo Daryl bardzo potulny i chyba ufny wobec swojego nowego mentora : ( Liczę jeszcze po cichu, że twórcy pokażą go z lepszej strony bo 'uczłowieczanie' kolesia wyszło mu na złe <i mówię to ja, wielki fan pana D. xP>
Współpraca jest too mainstream :D Ale chwilunia - nie mają rurek na rzyci i okularów też nie. Czy oni są hipsterami nowej generacji?
Dostajesz ode mnie hamburgera za miłość życia Darylka :D
Teraz już wiem, czemu patrząc na Eugeniusz Diplodoka czekałam podświadomie na zaproszenie do Halo Night.
Ekipa Papy Joe są takimi hipsterami na jakie im czasy pozwalają - hipstery na miarę swoich możliwości. Ciuchy mają modne - śmietnikowe, jestem pewna że wywołałyby podziw niejednej szafiarki. Zajmowane lokale też niczego sobie, wnętrza pofabryczne, minimalizm, vintage samochody adaptowane na meble wypoczynkowe.Zwróć też uwagę na głęboki indywidualizm członków grupy.
Dziękuję za hamburgera, zrewanżowałabym się bimbrem ale Becia z Darleną wszystko sfajczyły ;)
I wszystko jasne, dzięki twoim żelaznym argumentom nie do podważenia. Ekipa Joe to hipsterzy i Darylek pasuje do nich jak blog do szafiarki. Czyli doskonała współpraca i match made in heaven! Rick nie ma szans na odbicie swojego byłego z tej nowej subkultury.
Dziękuję za puszczony z dymem bimber, ale nie bój żaby, sama se znajdę świeży jakbym się chciała sponiewierać, nie poczebujem łaski Darlinki, a zresztą ja i tak się ostatnio przerzuciłam hipstersko na cydr japkowy ;)
O rety, o cydrze zapomniałam! xD no widzisz, jakie hipstery - już nawet bimber jest too mainstream.
Co do Ricka, to mógłby jeszcze spróbować wywołać zazdrość Daryla romansem z Michonne :P Stare sposoby zawsze najlepsze.
Od wybuchu epidemii minęły 2 lata. Dlaczego w takim razie Abrahamowi udało się odpalić samochód? Kolejna bzdura.
Od wybuchu minal jakis rok i 4-6 miesiecy. Lori zaciazyla zaraz po wybuchu epidemii a Judith ma pare miesiecy, wiec na bank dwa lata jeszcze nie minely.
zastanawiam sie czy komunikat z radia w samochodzie w którym jechał Daryl z ekipą w odcinku 4x03 pochodził z Terminus?
Az sie dziwie, ze jeszcze nikt z was nie wpadl na to, ze Joe sam podlozyl tego krolika Darylowi. Scene wczesniej Daryl byl bliski spierdzielania od grupy przez typa z lukiem, Joe widzial, ze Daryl duzo wiecej wniesie do grupy, wiec wolal sie pozbyc tamtego, zeby zrobic miejsce dla Daryla. Naprawde nikt na to nie wpadl?