Zrobiłam już dobrze Rickowi, tylko bez podtekstów zboczuchy, to był tylko masaż, przynajmniej na razie. Doprowadził się do porządku, podziękował mi całując w policzek i w podskokach już leci do was. Oj biedny Merle, niech się trzyma chłopina, Rick już w drodze. Wyciągnęłam Glenna z kibla i mówię mu, żeby wracał na farmę, bo Hersel go zabije jak wróci, to ten rzucił mi się w ramiona i błaga bym nie odsyłała go do tych wariatów. Jak się uspokoił zapytał, czy pójdę z nim i go obronię. I on się dziwi, że Maggie go ciepłą kluchą nazwała...

Jedz, jedz, bo jak zaczniemy imprezę z bimbrem, to nie będziemy dużo jedzenia potrzebować. Ja mam za to odstający tyłek jak Lopezka, więc też muszę uważać. Ale co zrobić jak sos na wiewiórczych ogonach jest taki pyszny.
Knur jest wiecznie głodny, nawet jak jest najedzony, taki już Jego urok :).
Myślę, że jak Daryl skosztuje bimberku, to Mu przejdzie.
Chłopaki trochę zwolnili, bo ścigała Ich policja, ale dali Im po bimberku i skończyło się upomnieniem.
Phillipek pojawi się dzisiaj w takiej stylówie, bo stwierdził, że może w takim wydaniu bardziej Nam się spoodba :
http://www.zimbio.com/pictures/bPlS8UH6rDA/Creative+Arts+Schools+Trust+Launch+Fu ndraiser/FRLTj9ZeUOA/David+Morrissey

Rick dotarł w dobrym humorze. Następnym razem przyjdź z Nim, to zrobimy kolację zapoznawczą. W sumie wpadnijcie dzisiaj na melinę do Merle'a i Tortugi, bo przyjeżdżają znajomi z Alabamy z ogromną ilością bimbru i będzie melanż ostateczny. Tylko szykujcie się na naprawdę ostateczną imprezę, bo jak Dixonowie się zejdą z Chuckiem i Buckiem, to wszystko się może zdarzyć.

No właśnie jak zaczniemy imprezę z bimberkiem, to lepiej nie przesadzać z jedzeniem :D
Hahaha to jakby powiedział Merle, masz seksi białą dupeczkę. Przynajmniej Daryl ma za co Cię chwytać.
No tak, Daryl ma talent. Te jego specjały są przepyszne.
W końcu skończył. Powiedział że już nie da rady więcej i że musi sobie pasek rozpiąć...a Rick się wystawił. Pewnie się wystraszył braci Dixon.
Policja ich ścigała hahahahahahaha mam nadzieję że jakoś dojadą na tą 20:00.
Stylówa Philipa - no comment. To już Merle będzie miał lepszą stylówę z tym swoim kaszkiecikiem.
W ogóle to podobno Philipek sprasza się do nas z Axelem i Carol..ciekawe od kiedy on się tak z nimi kumpluje.

Chyba się trochę ciasno zaczyna robić...

Śmieje się, że odstaje i można na niej piwo położyć, głupek. Hhhahah biała dupeczka, wiesz Merle mnie rozwala.
Ale będzie śmiesznie jak się rozkręci i zacznie pajacować, znowu będą charkać Phillipkowi do drinków.
Merle rozpiąl spodnie i zaczął rechotać żeby My coś przypadkiem innego nie wyszło. Ja nie wiem czemu Rick się wystraszył, przecież Merle był grzeczny, Nawet Stivi potwierdzi.
Mieli pościg, ale Chuck chciał wziąć łyka bimbru i pomylił pedał gazu z hamulcem i tak zahamował, że rozdupcył tę butelkę, a Buck zarył głową w szybę.
Merle ma super stylówę dzisiaj, Phillip chce Nas wziąć na ułożonego, władnego mężczyznę.
O jeju jeszcze Pana Kleksa Axela Nam brakuje. Phillip się czuje pełnoprawnym mieszkańcem meliny i sprowadza kogo chce...

Dobrze, że syna Bucka nie będzie ;P.

Hahaha ta "chudzina" to by wszystkie zapasy wyżarła.

A tak serio, to nie chcę być Knurem, ale ciężko mi będzie operować na 2 fronty :x

Hahaha dobry pomysł! Na pewno będą mu charkać albo i co gorszego robić.
Powiedziałam mu żeby zapiął te spodnie i nie robił bydła, to on do mnie że nie może bo go brzuch boli. No to ja mu na to że trzeba było tyle nie żreć i że się zrobi z niego taki tłuścioch jak T-Dog. To się skrzywił i powiedział: "Ranisz moje uczucia, porównując mnie do jakieś tam otyłego Asfalta, Prosiaczku".
Nie wiem co mu odwaliło, my tu do niego pomocną dłoń wyciągamy a on nam fajda pod nogi. No cóż jego strata, niech się dalej włóczy po barach. Tylko jak mu dzieci zabiorą to niech później nie płaczę.
Hahahahahahhahaha akcja z Chuckiem i Buckiem niszczy. To będzie cud jak oni do nas dojadą :D
No ma super, bo mu doradzałam. Inaczej znowu by się wypuścił z jakąś żółtą koszuliną albo czym gorszym.
Pan Kleks Alex hahahahaahaaha leże :D No właśnie coś ten Philip za bardzo sobie pozwala. W tej swojej stylówie to wygląda jak 40 letni prawiczek, a nie jak pan i władca. Zresztą ja wolę władczego Knura, więc niech lepiej trzyma rączki przy sobie. Nie dość że przyprowadza wąsacza to jeszcze do tego Szejna i resztę tej gromadki z farmy...jeszcze brakuję żeby przyprowadził tych z campera.

Aha i weź coś powiedz Darylowi żeby przestał świrować z tym pluszakiem i mówić do niego jak do małego dziecka, bo serio skończy u Doktora Pedro.

A tak serio, to nie chcę być Knurem, ale ciężko mi będzie operować na 2 fronty :x - yyyyyyyyyyyy? Nic z tego nie rozumiem :).
Zajarzyłam.....spóźniony refleks. Słowo Knur już mi się tylko z jednym kojarzy, to dlatego :D.
Ale przyznaję rację......

Merle Mu pewnie malibu przygotuje, a i Daryl "dorzuci" swoje ;D.
Hhhahahahahhahah Merle jest nieokiełznany i jeszcze rechocze cały czas.
Ja też nie wiem co Mu odwaliło. Zauważ, że wszystkim po kolei odwala.
Na razie jadą spokojnie, bo nie chcą kolejnej straty butelki. Myślę, że za 30 minut powinni być.
Musiałam użyć najgorszego szantażu, ale powiedziałam Darylowi, że jak chcę zobaczyć mnie jeszcze w samej tylko borsuczej czapce, to ma w tej chwili schować Stiviego i przyjaciół, bo inaczej będzie robić czapki dla nich. Tak się spojrzał na mnie :
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=209570662512145&set=pb.105023276300218.-2 207520000.1358273483&type=3&theater
40-letni prawiczek hahahahahhahahha, On myśli, że wygląda pociągająco. To wszyscy przychodzą? Shane też? To niech Michonne będzie zamiast Niego i Beth.

Nie wiem jak Ty, ale ja nie chcę się kumplować z Rickiem, Dixonowie muszą się trzymać razem :D:D

Hahaha ale będzie miał Philipek drinki.
Rechoczę jak głupi. Pewnie już się bimberku doczekać nie może. Mówi że idzie "strzelić numer dwa". Może jak to zrobi, to będzie mógł się zapiąć.
A kij mu w plecy. Niech sobie idzie do campera odwiedzić Lori. Podobno że Dale i jego dziewczynki są wielce oburzeni że "znowu jakieś libacje i orgię urządzamy". Święci się znaleźli...
Szantaż nie fajny, ale to chyba jedyny skuteczny sposób na Daryla. Hahaha jaka mina. Poszedł z spuszczoną głową zanieś Stiviego na górę. Chociaż on jeden niech będzie poważny.
Pociągająco w takim stroju to by wyglądał dla bogobojnej cioteczki z Alabamy. Wygląda na to że wszyscy przyjdą. Nawet "trzęsąca się dupa" Tyreese.
Mam nadzieję że Beth nie przyjdzie znowu w jakimś "stroju".

Hhhaha rozbawiaś mnie. Widać wpływ Merle'a ;D.
Robiłam sobie herbatę i nagle przypomniało mi się jak Merle stwierdził, że nie będzie chować czarnuchów po kiblu i że nikt nie będzie za Tyreesem tęsknił i tak strasznie zaczęłam cieszyć :D;D

Phillipkowi drinki będą smakować jak zawsze.
Hhahhaha jak Merle już załatwi potrzebę, to jedziemy do Was, bo chłopaki będą niebawem.
Naobiecuję Darylkowi znowu ciekawych rzeczy i Mu się humor poprawi.
Nawet mi nie mów o camperowej ekipie, bo są daremni. Chcą mieć jeszcze raz nalot? Dale niech giry kuruje, a nie wkurza z daleka.
Dzisiaj, to naprawdę będzie melanż ostateczny. Żeby tylko się nie porobiło za bardzo....

No chłopaki już podobno dojeżdżają. Merle już skończył. Powiedział że "to była szybka rakieta". Odpowiedziałam żeby mi darował szczegóły...
Tylko nie przecholuj i lepiej uważaj na to co mówisz. Wiesz że on może wykorzystać okazję jak nie będziesz w stanie pełni trzeźwo myśleć i każe Ci później spełniać jakieś dziwne fantazję.
Żal im dupę ściska że u nas balanga, a oni pracować muszą.
Wiesz że bez atrakcji i różnorakich ekscesów to nie była by impreza :D

Ja też nie raz sobie coś przypomnę i się śmieje do siebie. Ludzie się na mnie wtedy dziwnie patrzą...:D

Szybka rakieta hahahhahahahhahahha :D.
Darylek by mnie tak niecnie nie wykorzystał, a w sumie niech wykorzystuje ;D.
Pewnie w camperze aż huczy od plotek. Przejdę się jutro (choć mogę nie być w stanie) i popytam Donny czy Andrea coś mówiła.
Phillip wystrojony już czeka przed meliną z Kleksem i Carol.
Wiadomo, że Buck i Chuck coś odwalą. Obawiam się, że Dixonowi też swój udział będą w tym mieli.

Te określenia Knura dobijają czasami...
No tak w końcu Daryl zawsze był tym milszym ;D
Blond Głupek pewnie znowu jakiś głupot nawymyśla i znowu trzeba będzie dać jej upomnienie.
Buck i Chuck już przyjechali. Oboje pijani jak bela stanęli w drzwiach meliny podpierając się wzajemnie. Buck jak, to ma w nawyku wyciągnął grzebyk, przeczesał nim brodę i włosy, poprawił klejnoty i wybełkotał: "całuje rączki pięknej pani" tylko mu się coś popie rdzieliło i zamiast pocałować mnie w rękę, to pocałował Merle'a...
Chuck to już w ogóle ledwo kontaktuje, tylko czka co chwila. Teraz siedzimy na kanapie i Buck nam opowiada o ich przygodach z policją, a Merle rozdarowany już stawia kolejkę bimberku, lejącym przy tym po stole i Buckowi po nogawkach, bo mu się tak ręce trzęsą z ekscytacji, a Buck w ogóle nie zwraca na to uwagi bo tak jest przejęty opowiadaniem ich przygód.
Philipek przyszedł z Carol i Axelem. Carol w tej swojej peruce i trzymając pod rękę swojego wąsacza, który przyszedł w takiej stylówie:

http://www.exposay.com/celebrity-photos/lew-temple-creation-entertainment-presen ts-fangoria-2008s-weekend-of-horrors-day-one-01XLQM.jpg

A Philipek jak się ze mną witał, to wyszeptał mi na ucho że "dzisiaj jest wyjątkowo napalony i tym razem już nam nie przepuści". Co za debil...

Ja pierdzu, ale nawaleni. Buck mnie podrapał tym grzebieniem, bo zapomniał schować jak się witał.
Merle'a pocałował hahahahahahhahahahha.
Chuck długo nie pociągnie, zaraz się zwali na podłogę i będzie kimał jak to ma w zwyczaju.
Merle jak polewa, jeden za drugim. Przecież ja zaliczę zgona szybciej niż Chuck, który już prawie śpi.
Jak Daryl zobaczył Phillipa :
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=226612097474668&set=pb.105023276300218.-2 207520000.1358277402&type=3&theater
Już Mu drinka idzie robić i podchodzi do brata i charkają.
Jaki Axel hahahahahhahah leżę, prawdziwy alfons. A Carol jaka dumna z Niego i cały czas Mu wąsa kręci.

Phillip jak mnie zobaczył, to odchrząknął,podszedł i kulturalnie się przywitał, bo Daryl był, a jak tylko się odwróciliśmy, to mnie uszczypnął w tyłek.
O chłopaki paczkę dla Nas wyciągnęli....

Oczywiście w rękę :D
Buck jeszcze jakoś się trzyma, ale Chuck to zaraz się obsunie z fotela na podłogę i będzie leżał jak na tym zdjęciu z Alabamy. Ale za to że przywiózł bimber, to mu wybaczamy tą lekką niesubordynację.
Polewa jak oszalały i jeszcze się na nas patrzy zdziwiony i się pyta: "no dziewczynki, co takie niemrawe jesteście, bo procenty uciekają". i wznosi co chwila toast do Bucka i Chucka, który już i tak gówno z tego wie co się dzieje w okół niego. Buck wyciągnął paczki z Alabamy. Powiedział że trochę się pogniotły. Oczywiście Merle i Daryl dostali zapas gaci. Daryl aż je przytulił do piersi z uśmiechem...
Hahaha Philipka już raczą drinkiem. Merle mi jeszcze go podstawił i pod nos i powiedział żebym też charkła - no comment.
No Axel dzisiaj prawdziwy alfons-madafaka i jak się cieszy że ich zaprosiliśmy z Carol. A ona tylko mu na kolanach siedzi i coś mu na ucho mówi...

Hahaha jaki Philipek. Daryl mu wręcz drinka...a ten się napił i powiedział że pyszny jak zawsze. Daryl tylko się ledwo powstrzymywał od śmiechu.

Otwieram tą paczkę dla nas...WTF? Sukienka ślubna i to jeszcze cała przeżarta przez mole...

A tu pamiętna fota z Alabamy. Hhahahahhahah jak leży, niczym Otis :
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=368471096581811&set=pb.339155036180084.-2 207520000.1358280067&type=3&theater

Chuck się ledwo podniósł, bo musi się iść "odlać" i zamiast do łazienki jak człowiek, to poszedł na zewnątrz jak w Alabamie i Daryl już się nabija z Niego :

http://www.facebook.com/photo.php?fbid=145082908980156&set=pb.126240574197723.-2 207520000.1358279190&type=3&theater
Merle takie tempo narzucił, że niech się nie dziwi, że niemrawe jesteśmy. Zanim My jeden wypijemy, to On już 3 kończy.
Zapas gaci mają konkretny, ale będą eksponować klejnoty.
Axel alfons-madafaka hahahahahahhahaha. Carol się nie może odkleić od Niego.
Phillip cały czas pije doprawione drinki. Puścił do mnie oko i się oblizał, ale z.jeb.
Hhahhahah i mamy się ta sukienką podzielić czy jak? Pewnie po kolei na śluby ubierać. Ja już mam suknię ślubną od Hershela z moheru. Już nie wspomnę o damskiej wersji gatek...

Hahaahaha jakie zdjęcie Daryla i Chucka leże :D
Chuck się jeszcze najpierw zapytał "gdzie mamy wychodek". A ja do niego że wychodka nie mamy, to ten poszedł na pole...Alabama wita :D
I jeszcze powiedział że mi pomoże i mi zaczął wlewać na siłę tak że mnie całą polał, a Buck się wtedy oblizał i coś bełkotał że mi teraz "ładnie bluzeczka prześwituje i że mam niezłe cyce" co za burak. Merle ubrał sobie kapelusz Chucka i tak teraz wygląda:

https://pbs.twimg.com/media/A1HZDygCUAEGu5d.jpg:large

Haha widzę go jak się oblizuje, jeszcze te jego pingle...no debil. Teraz podszedł do nas i zobaczył że jestem oblana bimbrem to wyskoczył z tekstem :"ale jesteś mokra"...
Axel teraz piję bimberek z Szejnem. Ten dalej w tym ospermionym bercie i się cieszy...a Carol tańczy z Michonne i teraz Chuck,który przyszedł z siku przyłączył się do nich, ale trochę mu nie wychodzi, bo nie może rytmu załapać.
Jeszcze Tyreese przyszedł z Shashą. Merle jak go zobaczył to po cichu powiedział "Oho, trzęsidupa idzie". O i Maggie z Glennem są. Boże jak Beth wygląda...za grosz gustu. Jeszcze podeszła do nas, to Buck omal jej łba nie włożył do dekoltu...

ta sukienka jest za duża na mnie, ale za to na Ciebie jest w sam raz. No widzisz jak już jesteś wyposażona, teraz tylko termin zaklepać :D

Hahahahahaha dokładnie. Myślę że się polubią.
Daryl jaka mina :D:D hahaha

Hhhahahha widziałam jak Merle lał po Tobie. Ty Mu mówisz, że leje po Tobie, a ten rechocze i mówi, że przecież widzi co robi i On by nie pozwolił żeby choć kropla się zmarnowała.
Dobrze, że Merle nie słyszał jak Buck Ci tak powiedział, bo by Mu do kapelusza narobił. Swoją drogą wygląda w nim jak prawdziwy chłop z Alabamy :D.
Phillip wypalił z tym, że jesteś mokra. Jak się cieszy do Nas, nie mam pytań. Ale drinki pije jeden za drugim. Jeszcze Knur namówił Bucka żeby też nacharkał.
Ale Axel konwersuje z Shanem, a jak gestykuluje. A Carol jak w tańcu zerka na Niego z dumą. Hhahhahahahhahah Chuck się wyj.ebał podczas tańca i leży. Jeszcze Mu się spodnie zsunęły i pół zada Mu widać.
Maggie przyszła pić z Nami, Glenn z Tyreesem rozmawia, a Beth siedzi sama gówniara wstrętna i nie ma zamiaru podejść do nikogo.
Idę zaraz wyrzucić tę sukienkę paskudną zanim Daryl zobaczy, bo jeszcze rzeczywiście Go poniesie.

Ja mu mówię żeby przestał bo już cała mokra przez niego jestem, to ten do mnie z swoim uśmieszkiem "Wiem jak na Ciebie działam Prosiaczku, ale musimy z tym poczekać" po czym mówi żebym była grzeczna i ładnie otworzyła buzię to mi naleje bimberku.
Buck też nacharkał hahahhahahaha Buck teraz już się na mnie nie gapi, bo teraz nalał bimbru do szklanki i podbija z nim do Michonne...ale sobie wybrał obiekt westchnień, tylko patrzeć jak przyjdzie z podbitym okiem.
Philipek teraz się zaczyna kręcić koło Beth. A ona siedzi w tej czerwonej lateksowej, obcisłej sukience z ogromnym dekoltem do którego i tak nie ma co włożyć i nudzi Maggie żeby jej się pozwoliła napić. Szejn próbuje opić Glenna, a ten cały speszony.
Hahahahahahhahaha sikam :D Chuck teraz leży niczym Otis. A sam Otis tańczy z Carol Gangam style...
Philipek się dosiadł do nas i mnie rucha oczami. Merle się na niego popatrzył i się zapytał "czego?" A ten że nie ładnie tak dziewczynę opijać na chama...lepiej wołaj Daryla, bo zaraz będzie bitka.

No lepiej idź póki Daryl zajęty piciem do Axela.

Hhahahhah cały Knur po prostu :D.
Ja nie wiem jak Phillip może nie czuć dodatków w drinkach. Tylko czekać, aż Merle z malibu wyskoczy.
Beth jak zobaczyła, że Phillip się kręci koło Niej, to od razu Go zwyzywała od "pedałów w okularach" i Phillip speszony zawrocił. Zobaczył, że Daryl poszedł pić do Kleksa i zajął Jego miejsce i się pyta czy może mnie napoić bimberkiem tak jak Merle Ciebie. Jeszcze Merle się wkurzył na Niego, że się patrzył na Ciebie i powiedział Mu "pedałku z Woodbury lepiej uważaj, bo zaraz Ci Dixonowie zrobią z dupy jesień średniowiecza". Phillip powiedział, że nie wie o co chodzi (jak zwykle) i że od poniedziałku Knur zaczyna służbę w Woodbury 3 razy w tygodniu na początek.
Chuck leży jak leżał z zadem na wierchu, Otis przez ten taniec prawie podłogę zerwał słoń. Poszedł pić do Bucka.

Hahaha jaka Beth. Maggie jej nalała soczku to młoda strzeliła focha i teraz siedzi z Tyreesem, który również pije grzecznie soczek pod czujnym okiem Shashy.
Axel podszedł do Otisa i powiedział "teraz odbijamy" i popchnął go, tak że ten stracił równowagę i wylądował na Chucku. I teraz wąsacz obtańcowywuje Carol, która się chichra jak głupia i ciągnie go za wąsa.
Michonne stoi pod ścianą a Buck się oparł obok i coś tam do niej bełkoczę z bimberkiem w łapie.
Glenn już pod stołem leży, a Szejn się z niego śmieje. Maggie jak to zobaczyła to poszła go wyciągać.
Hahahahaha ale się Philipkowi dostało. Teraz stoi jak dupa w polu i piję swojego "specjalnego" drinka i nad czymś myśli.
Daryl założył sobie na głowę Twoją borsuczą czapkę i podszedł do Ciebie z kieliszkiem drąc się "gorzko, gorzko.." i próbuje Cię pocałować.
Merle się na mnie popatrzył i zdziwiony się mnie pyta co ja taka poplamiona...i jeszcze mi nałożył na głowę kapelusz Bucka i robi do mnie "uu uuu".
Patrz kto przyszedł...Rick się przyplątał. Stoi niepewnie w drzwiach z swoją siekierą w dłoni....

Wkurza mnie Beth, siedzi nadymana na cały świat. Normalnie tylko podejść i z laczka dać. Niech siedzi z Tyreesem i nie marudzi.
Jak Axel dał radę popchnąć Otisa? Leżą takie dwa słonie na podłodze, para idealna :D. Carol zwariowała z miłości do Kleksa.
Patrz na minę Michonne, zaraz Buckowi się oberwie chyba. Ciekawe co On Jej tam nawija.
Phillipek pewnie myśli nad nową strategią uwiedzenia Nas. Pewnie kolejna zmiana stylówy.
Darylek kochany, ale nie musiał mi tak języka wsadzać ostentacyjnie przed samym Phillpem. Przecież tego zboka pewnie to kręci.
Hhahhahahahah Merle się pyta dlaczego taka poplamiona jesteś i robi "Uuuu" hahahahahha, On jest najlepszy :D.
A co Rickiego tutaj przyniosło?

Mnie też, ale wiesz jak to jest. Młoda i gniewna. Jeszcze coś zagaduje do Tyreese, ale ten na nią nie zwraca uwagi to mu powiedziała: "pier dol się sztywny czarnuchu", na co ten popatrzył na nią z wytrzeszczonymi oczami.
Nie wiem jak takie chucherko jak Kleks (haha :D ) dało radę popchnąć coś takiego jak Otis, no ale w każdym razie teraz dwa prosiaki leżą na podłodze i jeszcze próbują razem wstać, ale im to nie za bardzo wychodzi.
Hahaha Michonne wzięła od Bucka szklankę z bimberkiem, wypiła i dała mu w mordę. A ten zszokowany przylazł do nas i mówi ucieszony : "Leci na mnie".
Philipek jak zobaczył jak Daryl Cię tak namiętnie całuję, to zaczął się na Was gapić i oblizywać, zbokol. Daryl mu jeszcze podał swój kieliszek z bimbrem i powiedział żeby potrzymał.
Maggie się teraz do nas przysiadła wkurzona na Glenna że zgonował i że "ci pa z niego a nie chłop". Merle teraz mnie ciągnie na parkiet, bo mu się tańców zachciało.
Rick zaczął się tłumaczyć że nie przyszedł na obiadek, bo Carl podobno jak był u Lori w pracy, to bawił się pukawką Dale'a i niechcący go postrzelił tak że ten spadł z dachu campera i sobie złamał rękę. No i Rick musiał go zawozić do szpitala.
Teraz usiadł sobie w kącie i pije bimber z Szejnasem, który mu coś dogaduje.

Hhhaha Beth jest córką Merle'a czy jak ;D?
Hhahhahahhahahah juz widzę jak dwie beki się próbują podnieść z tej podłogi, jak się razem obejmują i nie mogą dać rady.
Hhhahha Buck liczy na gorącą noc z Michonne, żeby się nie zdziwił.
Hhhahahahhahha Merle tańczy jak w tym filmie wczorajszym. Ale wywija :D.
Hhahahhahahahhahahahhahah kończę się z historii Carla i Dale'a. Ślepak jest prawie cały połamany już hahahahaha :D.
Idę z Darylem na chwilę do pokoju pobyć sam na sam. Po tym bimbrze coś mnie wzięło ;D.

Broń boże! To jest czysto krwisty Green. Teraz poszła do swojego Szejna i ten jej dał się napić bimbru. Jeszcze widziałam jak jej coś tam wsypywał.
Hahahahahahaha Otis podpiera się o Chucka i już prawie wstał, ale glębnął się z powrotem. Jeszcze się tarzają oboje po podłodze tak że wpadli pod stolik i Chuck próbując wstać chwycił obrus i go ściągnął całego tłukąc przy tym 2 flaszki bimbru. No widać że ze wsi.
Buck siedzi teraz i piję zanudzając Maggie opowieściami o tym jak służył w komadosach z Dixonami w 67 w Wietnamie. Beth zaczęła kwiczeć, bo się okazało że Glenn który pijany leży pod stołem zaczął jej macać nogi, bo myślał że to Maggie. Rick siedzi i pije bimberek, pełna kulturka. Jeszcze się do niego Michonne przysiadła.
Merle tak mną wywija że mi się już kręci w głowie i musiałam usiąść. Jeszcze Rick do mnie zagadał i coś do mnie mówi że Judith za mną tęskni...Merle zrobił bardzo wkurzoną minę.
Philipek zobaczył że poszliście na górę i teraz zmierza w moją stronę.
Podobno Andrea z nim siedzi w szpitalu, a Carl pilnuje burdelu, żeby się szkolił, bo to on w przyszłości przejmie interes.
Ale się dzieje, szkoda że Hershela nie ma z nami.

Shane jest jebn.ięty tyle Ci powiem.
Hhhahahhahahahhahhaha kończę się ze świniaków. Jeszcze Chuck rozdupcył wszystko ze stołu, po tej wizycie, to mieszkania nie poznacie. I leżą nadal pod stołem dwie banie :D. Ledwo się tam mieszczą.
Żeby Dixonowie nie podchwycili tematu z '67, bo się zaraz zacznie.
Rick niech tam z Mich rozmawia, a nie przypomina starych czasów. Myśli, że na Judith Cię weźmie.
Dobrze, że chociaż grzeczny jest.
Phillip się pyta co tam robiliśmy i czy zdjęcia nie mamy. Ja już nie zwracam uwagi na Niego, bo On jest niereformowalny.
Jak Cię Merle wziął na barana i wywyija i jeszcze się potknął. Ale Wami zarzuciło. Dobrze, że Knur silny i na szczęście nic Wam nie jest.
Hhahhahahahha Carl pilnuje interesu, Lori musi być dumna...

No i to jak. Jeszcze Glenn opity dalej maca Beth po nogach, a ta się drze jak głupia...Szejnas go wziął i kopnął, to się uspokoił. Nie wiem co temu Glennowi odwala. Przecież on zawsze taki grzeczniutki był. No ale Beth też była, a teraz...
O tych dwóch prosiakach to szkoda gadać..leżą na podłodze i chrapią obrzydliwie. Buck już skończył temat komandosów i poszedł do auta przynieść więcej bimberku.
No ten Rick jakiś chyba je bnięty, jak myśli że mnie na dziecko weźmie. Na szczęście Axel go zawołał żeby się z nim napił. Carol oczywiście mu cały czas siedzi na kolanach i głaszcze po głowie.
Hahaha powiedziałam Merlowi żeby mnie postawił, bo mam lęk wysokości, a ten do mnie "żebym nie pękała, jak ta guma w majtach". No ale jak go zaczęłam kopać to mnie postawił i powiedział że napijemy się bimberku. To się Philipek do nas przysiadł z miną psychola mi się przyglądał, po czym nagle mnie objął i powiedział że "on już tak dłużej nie może i że cały płonie i że zróbmy to tu i teraz, bo wie że ja tego chcę" i to przy Merlu!
Lori podobno dumna z synka jak nigdy...

Jak tam Chuck z Otisem? Wzięliśmy Bucka do siebie żebyście chociaż jednego mniej mieli na głowie. Śpi tam gdzie Phillipek ostatnio i chrapie tak, że pół nocy nie spałam. Daryl zasnął po bimberku jak dziecko.
Ale się porobiło z tym Phillipem. Marle jak to usłyszał, to od razu Mu przyłożył noże-rękę do gardła i jeszcze Daryl z kuszą podszedł. Kazli Mu wypier.....w podskokach, a Merle jeszcze dodał, że i tak pojawi się w pracy w poniedziałek i żąda podwyżki na co Phillipek przystał i jak zwykle stwierdził, że nie wie o co Im chodzi, że przecież powiedział prawdę tak jak Go na terapii uczyli i że widzi się z Merlem w poniedziałek i wyszedł jak gdyby nigdy nic.
Bracia oblewali tę akcję przez kolejne 2h.
A co z resztą towarzystwa? Bo jak wychodziliśmy, to wszyscy już byli w miarę spokojni, bo ledwie stali na nogach. Maggie z Glennem wyszli z Nami, a reszta została czy poszli do siebie?

( Nienawidzę limitu na filmweb. Serio. Straciłam taką imprezę. )
Jak tam, żyjecie po wczorajszym ? Jakieś straty w ludziach ? Naprawdę gdzie Philipek ma rozum, żeby takie teksty gadać, tuż przy Merlu...
Rick jak wrócił to wlazł mi do łóżka, wszedł na mnie i zasnął z głową ułożoną na moich piersiach. Rankiem obudziły mnie krzyki i okazało się, że to znowu Shane się drze i mnie woła. Po jakimś czasie znudził się, naciągnął beret na głowę i pomaszerował z opuszczoną głową z powrotem na farmę. On chyba nie myślał, że ja do niego wyjdę, zwłaszcza, że Rick wciąż na mnie leży. Na śniadaniu Rick schwycił mnie jak głodne zwierze i posadził na stole, po czym zaczął podwijając moją bluzeczkę, gdy nagle wlazł Carl i bezczelnie się pyta: co robicie? Normalnie zabije tego małego sk.... czy on nie powinien pilnować burdelu ? Na to smarkacz,że głodny się zrobił to przyszedł. Serio z Lori to niezła matka, żeby mu nie dać nawet kanapki, przez całą noc. Rick mnie pyta kiedy terapia, bo jemu już się chce, ze mną....
Carl zjadł kanapkę i znowu leci pilnować interes. On serio myśli o karierze w tej branży. Skoro już go nie ma zaczynam z Rickiem terapie, która odbywa się w mojej sypialni.

Sorry ale na razie nam z Kassandrą nie brakuję pomysłów i 3 "scenarzystów" to trochę za dużo ;] Nie bierz tego do siebie.

Chuck z Otisem jak leżeli, tak leżą. Jeszcze do tego cali w żarciu..no świnie, a nie ludzie. Ja tego sprzątać nie na pewno nie będę.
Hahaha dobrze że chociaż Bucka wzięliście do siebie, bo chłopina ciągle tylko podbijał to do Michonne, to do Beth, nawet do Carol próbował, ale wąsacz do niego wystartował i go zaczął popychać mówiąc "co dupku chcesz się bić? Hę?!" To Buck odpuścił.
Hahaha akcja z Philipkiem rzeczywiście pierwsza klasa. Uciekał aż się za nim kurzyło.On jest tragiczny, żeby tak chamsko przy Dixonach...samobójca. Wiesz co odwalił Merle? Poszedł ze mną do kuchni i się mnie pyta "czy chcę mieć małe knurki"...jak później się okazało, coś sobie uroił po tym jak Rick próbował wziąć mnie na litość przez Judith.
Michonne zaliczyła zgona pod ścianą. Tyreese się pokłócił z żonką i zamknął się w kiblu ze strachu przed nią, a ona się awanturowała jak cholera. Potem poszła pić i się dopiero wyluzowała. Axel z Carol leżą oboje na kanapie i nie powiem co robili - no comment. Szejn śpi z głową na stoliku, a Beth zamknęliśmy w pokoju. A Ricka to znalazł Merle jak wychodził do pracy leżącego na schodach przed domem. Knur jeszcze go nie zauważył na początku i się potknął o niego tak że zaliczył glebę do zaspy, o tak:

http://cdn2-b.examiner.com/sites/default/files/styles/image_full_width_scaled/ha sh/22/49/22494c12032ef7d39afc80a728fd0c59.jpg


A tu fota Merle'a z rana:

https://pbs.twimg.com/media/AwqMZqcCQAAZhp8.jpg:large

A Ty jak po imprezie? Daryl i Buck już wstali?

Lecz Ricka, przynajmniej Judith ojca będzie miała, bo Carl to już na straty poszedł....

Spoko, rozumiem. I tak na razie mam ten limit. Piszcie dalej.

Nie widziałam tego wpisu i też odpisałam koleżance :D.
Ja to jestem jednak zakręcona.

Współczuje Ci towarzystwa Chucka i Otisa, tym bardziej, że Merle do Woodbury poszedł. Co będzie jak wieprzki się obudzą.
O fuj, widok Axela i Carol kopulujących - ohyda. Już widzę jak Axelowi się te wąsiska poruszały w rytm sama wiesz czego.
Małe knurki hahahahahhahah leżę. Merle to ma jazdy, serio :D.
Zdjecie Merle hahahhahahahhahahha mistrzowskie :D. Widać, że wczoraj dał czadu.

Daryl wstał już o 6 i śniadanko mi zrobił. Buck śpi, chrapie i drapie się po tyłku przez sen. Majaczył coś o Michonne, że musi "zaliczyć tę czekoladową dupeczkę".

Jak masz coś śmiesznego do dodania, to pisz śmiało ;).

Wiem że knur ze mnie, ale na prawdę na 3 osoby będzie się nie wygodnie pisać.

Na szczęście jest Szejn i Beth, więc mam nadzieje że jakoś uda się chociaż Otisa wynieść. Chuck to chyba będzie tak leżał z 2 dni...Na szczęście Merle mi zostawił gnata. Powiedział że jakby co to żebym strzelała do świniaka.

"Axelowi się te wąsiska poruszały w rytm sama wiesz czego." Hahahahaahaha leże. Oboje leżą nago na kanapie wtuleni w siebie, a Axel ma jeszcze poranny namiot, bleh.
Jak rano wstałam to Knur leżał obok na podłodze z pustą flaszką po bimberze w dłoni. Dzisiaj będzie ciężki dzień miał.

czekoladowa dupeczka i się drapie po tyłku - hahahahaha :D Widzę że Buck się konkretnie napalił. Daryl wczoraj nieźle popił i jeszcze w tej borsuczej czapce łaził...

Knurowa ;P.

Wynieść Otisa powiadasz - ciężko będzie nawet z Szejnem do pomocy. Beth dalej obrażona siedzi czy już wyciągnęła kij z tyłka?
Hhahhahha strzelać do świniaka, Merle się nie patyczkuje. Do której będzie w Woodbury? Jakby co to wpadaj do Nas.
Daryl mi jeszcze mówił, że jak zobaczył siebie w tej czapce, to się sam sobie spodobał - no comment...
Buck się przebudził i od razu się zapytał co podaje do bimbru na śniadanie.....

Razem z Szejnem, Michonne i Beth jakoś wytachaliśmy Otisa do taczek i Szejn go zwiózł nimi na przyczepę swojego pikapa i pojechał z Beth na farmę. Obrażona jest na mnie za to że ją zamknęłam w pokoju. Maggie mi kazała, bo się bała że młoda się dorwie do bimbru i zacznie się "nieobyczajnie zachowywać". Mich została i dotrzymuje mi towarzystwa.
Merle powinien wrócić gdzieś koło 17:00. Będę musiała z nim porozmawiać na temat "małych knurków" i wyjaśnić mu że to że się czasami zajęłam Judith, to nie znaczy że chcę mieć swoje "młode".
No to teraz już wiem dlaczego Daryl wczoraj całował lustro i bełkotał przy tym "Ale ty jesteś piękny"...
Hahaha Buck już śniadanie zaczyna od bimbru. Zapytaj go się jak długo zamierzają u nas zostać. Nie bardzo mi się uśmiecha trzymać na melinie zalanego Chucka, który od wczoraj się nie ruszył z podłogi. Sprawdzę czy w ogóle żyję...

Otis na taczkach hahahahahhahahahahhahhaha leżę :D.
Buck się pyta czy Michonne nie poszłaby z Nim na kieliszeczka. Zostają do końca tygodnia. Pyta się też, o której dzisiaj powtórka z imprezy u Was, bo On by już chętnie zaczął.
Siedzimy z Darylem w kuchni, a ten wchodzi z szklankami i bimber chciał polewać. Daryl wypił trochę, ale powiedział, że większe ilości, to pije tylko z Merlem i Buck chciał iść do Woodbury.