Bardzo zaskoczyło mnie podejście córek do umierającej matki. Każda (no może oprócz Valentine) udawała że mama nie umiera, jadły w spokoju kolacje, wygłupiałyśmy się... trochę to dla mnie nie szokujące. Ale chyba taki sposób rodziny na problemy - kłamstwo i ukrywanie problemów.