Zawodowy morderca wiezie postrzelonego SUPERAGENTA w bagażniku.
Zatrzymuje się w docelowym miejscu, otwiera bagażnik - zostawiając kufer w górze oraz agenta w tym bagażniku, i idzie kopać dół.
- Tyłem do samochodu.
To na początek i nawet nie chce mi się już dalej pisać o tym dramacie, który stworzyli tu scenarzyści...
PS
Trochę też mogli się bardziej postarać z wątkiem sparaliżowanego Laurenta.
Kontekst jest taki, że Laurent leży sparaliżowany - ale jest obawa, że się ocknie, więc jest jak tykająca bomba zegarowa dla Boba i Nathalie, bo może ich wydać bratu.
To jest strasznie trudna sytuacja, gdy budzisz się codziennie i nie masz pewności, czy już nie jesteś spalony, a każda wizyta w domu Jean-Pierra, może być twoją ostatnią.
Rozwiązanie?
- PODSŁUCH na czas akcji z dilem.
Okazji i sposobności było - i można by wygenerować bez liku.
Masa tu nielogicznosci w odroznieniu od pierwszego sezonu a final to mnostwo takich kwiatkow,ze glowa mala.
No niestety, a serial miał jak dla mnie niezły potencjał, fajne i co najważniejsze - bardzo dobrze zagrane postacie.
Aż się nie chce wierzyć, że dopuścili do tylu baboli. :(
Dwaj bracia fajnie zagrali i odcinek pierwszy wprowadzajacy dobry zas Ferry niewykorzystany ale polecam film Ferry,dosc udany.
Ferry jako postać przezajebista, "Ferry" jako film - dla mnie bez szału, ale do obejrzenia ze względu dobre wspomnienia wiążące się z I sezonem.
A sprawa z Natalie? Miało wyglądać, że dawna narkomanka przedawkowała, a potem co? Zakopała się sama w grobie pod wiaduktem ?
Wiem, że Natalie to ważna postać, ale szczerze to po roku już mi się niektóre wątki zacierają, ale jeżeli coś takiego zaobserwowałaś, to pewnie masz rację.
Tym bardziej, ze sam napisałem tak bardzo ogólnie w jednym z komentarzy: "aż się nie chce wierzyć, że dopuścili do tylu baboli" ;)