Wyobrażacie sobie co muszą mieć w głowach tacy studenci prawa na pierwszym czy drugim roku kiedy naoglądają się #suits ?
Widzą siebie na szczycie złota 44 w #warszawa czy Skytower we #wroclaw.
Garniak za 10 patyków i sikor za drugie tyle.
Rano golf z Solorzem, później szybka sprawa w sądzie i na błotną kąpiel.
Po południu obwarzanek w budce przy biurowcu, a potem spotkanie z wściekłym Sobiesławem Zasadą:
- Zwolnię cię jeśli czegoś nie wymyślisz, zapracuj na pieniądze, które ci płace.
- Zwolnić to ja mogę ciebie, może teraz ty udowodnisz, że możesz być moim klientem, to ja tu rozdaje karty.
Gabinet pełny winyli, na parapetach piłki z podpisami Lewego, Dudka i Boruca,
z głośników gramofonu leci Krzysztof Krawczyk.
Na stole czekają już bilety na strefę VIP Legia-Widzew, oczywiście obok Kwaśniewskiego, załatwione przez
ładną i wszechwiedzącą sekretarkę Ewelinke.
Przegrywasz? Ktoś przystawia ci broń do skroni? Masz 146 wyjść z tej sytuacji.
Wieczorem kolacja w mariocie gdzie oczarowujesz swoją partnerkę cytatami z filmów Kieślowskiego.
A potem okazuje się, że konczysz w jakiejs podrzędnej kancelarii udzielając porad Grażynie i jej konkubentowi.
Jasne, że jest podkoloryzowany, czy myślisz że serial o zwykłym prawniku zrobiłby taką furorę? dodano kilka odskoczni, aby historia zaciekawiła widza :) lecz z drugiej strony Polska to nie Ameryka, tutaj większość sporów jest o odszkodowania liczone w tysiącach, a po drugiej stronie oceanu dochodzimy do milionów, a nawet miliardów, dlatego jestem wstanie uwierzyć, że jeśli ktoś ma do wyboru stracić 100 mln, albo pójść na ugodę 20% tej kwoty, to po prostu idzie na ugodę. Nie dam sobie ręki uciąć, że istnieje w świecie rzeczywistym odpowiednik Harveya, lecz skłaniam się ku tezie, że są osoby w 80% do niego podobne, które potrafią omotać sobie kogoś wokół palca, a nawet wywierać na "szefie" presje, bo raczej nikt nie chciałby stracić najlepszego pracownika, który wraz z odejściem zabiera swoich klientów. Bądź co bądź serial ma się nijak co do Polskich realiów, ale oglądając go, ma się wrażenie, że można być trochę twardszym w życiu niż dotychczas się było :)
serial ma się również do amerykańskich realiów jak kij do oka, rozumiem mit Ameryki ciągle żywy, ale daleki od rzeczywistości
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/974559,pieniadze-dziela-srodowisko-adwokat ow.html :)
Rozumiem, że Twój komentarz miał na celu wyśmianie serialowej (Twoim zdaniem) bajki i wiarę przyszłych prawników w nią, ale o czymś najistotniejszym zapomniałeś. W Suits nie ma "jakiś" prawników, którzy bronią osoby prywatne lub firmy "kogucik". Są to prawnicy z samej czołówki,najlepsi absolwenci prawa jednej z najlepszych uczelni na świecie. Wygrywają procesy największych firm w Ameryce. Gdyby to w PL tacy marzyciele byli najlepszymi absolwentami prawa na U Jagiellońskim i bronili największych firm polskich to taki scenariusz jak napisałeś mają bardziej niż pewny. Tylko zwykli zjadacze chleba łykają kity, że prawnicy/lekarze/informatycy wcale nie zarabiają tak dużo, jak innym się wydaje.
Co do informatyków (bo tylko tu się mogę realnie odnieść) to tak jak wszędzie - są ludzie pracujący za 2k(poniżej raczej nie) i są tacy co zarabiają 20k. żeby nie być do końca gołosłownym. po inżynierce, MCSA i MCT początkujący trener zarabia mniej więcej 2,5k za 5 dniowe szkolenie (czyli za tydz pracy). Mam znajomych programistów zarabiających po 7k i więcej (nie to żeby było ich bardo dużo ale oni są) ale są tez helpdescowcy którzy mają max do 4k a średnio około 2,5k Generalnie jest wiele dróg dla informatyka - jedne bardziej inne mniej opłacalne ale tez nie mam znajomych bezrobotnych informatyków, co tez ważne, u nas potrzebni są do pewnych spraw genialni inżynierowie, a do innych ci trójkowi. W każdym razie mam wrażenie ze w moim zawodzie mimo wszystko łatwiej ;)
A! I tych co zarabiają po 2k znam mniej niż tych co zarabiają po 7k :P
O informatyku zarabiającym 2k jeszcze nie słyszałem. A jak zajmują się big data/cloud computingiem/data science w dobrej firmie to i 20k to mało.
Jestem radco prawnym z dr przed tytułem. Uwielbiam takie seriale jak.suits, damages, siła czy Judę John Deed. Jednocześnie mam dużo frajdy z wykonywania zawodu litigatora w m.st. Warszawie. Oczywiście wolałabym zarabiać tak jak wspólnicy czy nawet Associated w Pearson/Spector/Litt. Ale zapewniam, także w Polsce praktykowanie zawodu adwokata czy radcy prawnego może dać tak w dużym mieście jak i małym.dużą satysfakcję. Bo to naprawdę piękny zawód jest..Jeśli wykonuje sie go z przekonaniem i z pasją to i pieniądze się zarabia.. Raz większe raz mniejsze ale prawnik z głową na karku z glodu także w Polsce nie umrze... Btw różnicy obecnie nie ma żadnej!! Prestiż tzw może i teraz radcowie pr mają większy jeśli w ogóle zawód prawnika cieszy się w pl jakąkolwiek estymą.. zresztą, który zawód obecnie jest poważny w naszej ojczyźnie..
Genialne :) Ale jest też w tym wszystkim aspekt B - Polska to jest trzeci świat i jakkolwiek nie zaklinać rzeczywistości to jest jak jest. Może jest trochę możliwości na parę stołków w korpo lub własną działalność, ale to ochłapy, jeśli naprawdę chcesz coś osiągnąć to musisz spakować walizkę i kupić bilet na samolot. Nie ważne czy jesteś prawnikiem, lekarzem czy korpo szczurem. :)
Z drugiej strony: zobaczcie na film Wilk z Wall Street, gdzie 'podobna' historia wydarzyła się na serio ; p
Wszystko się może zdażyć. Kwestia nastawienia ;)
A to ciekawe! Bo ja patrząc na bohaterów filmu widzę przede wszystkim osoby, które nigdy nie wychodzą z pracy - nawet kiedy idą do domu. Widzę ludzi, którzy nie mają kontaktów z rodziną, nie mają partnerów, dzieci, a nawet psów. Widzę ludzi, którzy idą na obiad w restauracji zamawiają tylko po to żeby nad nim siedzieć, jedzą maks. raz dziennie i czasem kupią podłą kawę w kiosku.
Na studiach harowali dzień i noc, a i tak zawsze znajdzie się jakiś cwaniak, który będzie chciał zniszczyć im całą karierę tylko dlatego, że ma problem sam ze sobą. ;)
...ale są wyjątki ! Jestem w Stanach i pracuję u prawnika,który ma ze wspólnikiem kancelarię adwokacką.Ten "mój" adwokat zajmuje się wyłącznie sprawami ubezpieczeniowymi,wypadkami,odszkodowaniami itp.Ma dom za kilka milionów ($$) z basenem i sauną na świeżym powietrzu....itp...wszystko za ciężki hajs.Zona dentystka ...do tego oboje bardzo fajni ludzie z trójką dorastających dzieciaków.Może tutaj w Stanach jest łatwiej zarobić duże pieniądze,ale fakt pozostaje faktem , że jak on ma dużą sprawę,to zostaje w biurze ze współpracownikami na noc. Haruje wtedy na okrągło i podczas takiej sprawy sporo zawsze chudnie.I jeszcze ważna sprawa....otóż ..łatwiej jest być w rodzinie prawniczej,a on właśnie z takiej pochodzi...jest adwokatem w 4-ym pokoleniu.
a pomyslales ze dla tych wybitnych tak to wlasnie bedzie wygladalo? Ten serial nie byl o miernotach ktore pokonczyly prawo na podrzednych uniwerkach... Szkoda, ze tego nie zauwazyles
Nawet prawnicza miernota bedzie wiedziala, że nie wyzywa się nikogo od dupkow, bo to gwarantowana utrata uprawnień do wykonywania zawodu. Wykorzystanie informacji poufnych także- o tym się nie plotkuje z sekretarka. Prawnicy nie rzucają dokumentami ani nie trzymają w sądzie rak w kieszeniach. Nie steruja spółkami i nawet nie chca. Jest wręcz odwrotnie- zabezpieczają się przed odpowiedzialnoscia, ryzyko jest dla zarządu. Taki stereotyp prawnika miałby uprawnienia odebrane pewnie jeszcze przed 30tka.
Nie kończ tej opowieści, już się wciągnęłam! A co z romansem z asystentką, znajomością wszystkich sędziów i prokuratorów, limuzyną z kierowcą.. Napisz kolejny sezon! :D