PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=232988}

Westworld

7,9 108 469
ocen
7,9 10 1 108469
6,6 14
ocen krytyków
Westworld
powrót do forum serialu Westworld

Na Westworld czekałem od pierwszego zwiastuna obejrzanego w kinie. Anthony Hopkins, Ed Harris, dziki zachód, przyszłość, technologia i gęsty klimat. Ponad to jedynie dziesięć epizodów i produkcja HBO... Co mogło pójść źle? Okazało się, że sporo, ale nie uprzedzajmy faktów. Pierwszym sygnałem ostrzegawczym było nazwisko Nolan. Jonathan Nolan. Człowiek, który współtworzył Interstellar, jedną z najbardziej efektownych wydmuszek w historii kina. To, co było tylko obawą, gdzieś w okolicy siódmego odcinka zamieniło się w pewnik: Westworld to wydmuszka. Efektowny, ładnie nakręcony serial z ciekawym pomysłem zamieniony w pustą skorupę. Na zewnątrz wygląda na coś BARDZO MĄDREGO i BARDZO WAŻNEGO, ale kiedy przyłożyć do tego logikę, albo poszukać sensownych zasad, na których się opiera świat przedstawiony - zostajemy z niczym. Może nie tyle z niczym co z garścią oklepanych banałów na temat człowieczeństwa podanych z subtelnością walca drogowego. W dalszej części sobie pofolguję więc spojlery nieuniknione.

Fabuła bazuje na pełnometrażowej produkcji z lat siedemdziesiątych pod tym samym tytułem. Mamy tu wyjątkowy park rozrywki. Dziki Zachód odtworzony do ostatniego szczegółu i wypełniony "hostami" - androidami stworzonymi na podobieństwo ludzi, którzy grają tu rolę cRPGowych NPCów. Stanowią tło dla gości czyli ludzi, którzy przyjeżdżają do Westworld, żeby się bawić, przeżyć przygodę, oderwać od swojego życia. Wszystko wg zasady "hulaj dusza, piekła nie ma". Można przeżyć przygodę zaplanowaną przez obsługę parku, albo gwałcić, rabować i mordować do woli wg uznania.

Sielanka kończy się kiedy niektóre androidy zaczynają zachowywać się co najmniej dziwnie. Potem dowiadujemy się, że historia parku ma mroczne początki, jeden z założycieli (w tej roli Hopkins jako Robert Ford) jest na wylocie, a zarząd firmy Delos(właściciel Westworld), zaczyna zakulisowe rozgrywki polityczne. Jakby tego było mało, po okolicy kręci się tajemniczy kowboj w czarnym stroju (Ed Harris) i szuka czegoś, co nazywa środkiem labiryntu, ukrytym poziomem.

Z pozytywów (krótko będzie): Anthony Hopkins i Ed Harris to klasa sama w sobie i przyjemnością jest ich oglądać w absolutnie każdej scenie, w której się pojawiają. Reszta aktorów i aktorek robi co może, stara się, ale dzieli ich od wymienionych prawdziwa przepaść. Produkcja, jak przystało na stację HBO, jest dopieszczona technicznie, zdjęcia, montaż, muzyka - wszystko stoi na odpowiednio wysokim poziomie. Dzięki temu serial jest stylistycznie spójny, ładny i buduje intrygujący klimat tajemnicy i niepewności.

A potem wszystko siada. Scenariusz wybiera najbardziej przewidywalne i banalne rozwiązania. Ktoś z obsługi okazał się hostem. Szok? Niespecjalnie. Niektóre sceny okazały się być częścią zamierzchłej przeszłości? Klękajcie narody! Jedyny zwrot akcji, który mi się podobał to prawdziwa tożsamość postaci Eda Harrisa. Co prawda jego przemiana za młodu nastąpiła trochę za szybko i wyszło trochę sztucznie, mimo to - dobrze się to oglądało.

Mam odruch przykładania do wszystkiego, co oglądam, logiki. Oczywiście zakładając, że nie jest to film o wielkich robotach i Godzilli. No więc w starciu z logiką Westworld pada na deski i błaga o litość. Zasady rządzące światem są tak niejasne, że zazwyczaj dopasowują się do tego, co akurat trzeba pokazać. Najpierw host nie może skrzywdzić gościa, a potem widzimy jak ludzie dostają po łbie, prawie giną powieszeni, są torturowani, bici i co tylko sobie wymarzymy. Park posiada wielkie centrum zarządzania, z którego nic nie widać, nic nie wiadomo o tym, co się w tymże parku dzieje. Androidy budzą się na stole operacyjnym, zmuszają ludzi do oprowadzania ich po ośrodku - co oczywiście nie wzbudza niczyich podejrzeń. Wątek Maeve po finale ma sens TYLKO wtedy, jeśli się okaże, że rudy i Azjata to również roboty. W innym wypadku ten wątek jest tak bardzo pozbawiony sensu, że brakuje słów. No bo przecież człowiek, który prawie umarł z poderżniętym gardłem na drugi dzień wraca do pracy jak gdyby nigdy nic i niczego nie zgłasza, żeby się nie narazić przełożonym. Facet, który uczy się programowania na sztucznej ptaszynie i ledwo mu to idzie, na przestrzeni kilku odcinków jest behawiorystą-ekspertem. Facet, który jest legendą i zbudował to miejsce jest tak bardzo nieznany wszystkim, że Ford podstawia jego kopię ileś lat później i nikt tego nie zauważa. NIKT. Wyjaśnienie tego hasłem, że Arnold nie pchał się na afisz to śmiech na sali. Ludzie z obsługi dosłownie giną z dnia na dzień (Elsie, szef ochrony) i nikt się tym nie przejmuje. Wątek nie ma żadnego wyjaśnienia, żadnego zakończenia. Po prostu się urywa.

Wisienką na torcie są sceny akcji w ostatnim odcinku. Trzech hostów pod wodzą Maeve rozbija się po ośrodku i robi co chce, bo za przeciwników maja armię szturmowców z Gwiezdnych wojen. Tzn. przebrani są za jednostkę szybkiego reagowania, ale celność maja taką samą jak goście w białych skafandrach ze sztucznego tworzywa. Ogląda się to jak kino sensacyjne klasy Z. Kolejne fale spec-opsów wybiegają, oddają niecelną salwę w stronę celu i giną. Żenada. Oczywiście, żeby zachować nielogiczność w detalach robot widzi P90tkę i po trzech sekundach wie jak z niej strzelać, jak przeładować i posiada nieskończony zapas amunicji.

Westworld kończy się z przytupem. Wszystko okazuje się być sprytnym planem Forda, który dąży do tego, co chciał zrobić Arnold - uwolnić roboty i wypuścić je poza park, między ludzi. Genialnym sposobem na to jest przemycenie jednego egzemplarza poza park i nakazanie pozostałym wymordowanie członków zarządu i wszystkich gości na bankiecie. Chylę czoła przed pomysłowością scenarzysty. Z tym, że nie bardzo. Zakończenie typu deus ex machina, które kompletnie nie ma sensu. Albo inaczej, ma sens tylko jeśli w parku pracują same roboty albo Ford dziwnym sposobem potrafi też kontrolować ludzi i ich zachowania (jak wspomniana dwójka techników-idiotów). A ja tego nie kupuję.

Westworld to ładnie i sprawnie nakręcona wydmuszka. Serial, który udaje coś, czym nie jest i do przekazania swojego morału na temat sztucznej inteligencji i ludzkiej brutalności dobiera sobie sceny dowolnie, ignorując zasady, które wcześniej sam ustanawia. Od razu widać tu rękę gościa, który współtworzył Interstellar. Przerost formy nad treścią do takiej potęgi, że klękajcie narody. Najsmutniejsze jest to, że tych dziesięciu godzin zainwestowanych w serial nikt mi nie odda. Jeśli chcesz obejrzeć dobrą produkcję traktującą o podobnych tematach - sięgnij po Blade runnera lub Ex machina. Na Westworld zwyczajnie szkoda czasu.

http://zabimokiem.pl/hopkins-harris-i-wydmuszka/

ocenił(a) serial na 5
veritatem

"Nie przeszkadzało mi gdy zorientowałem się w trakcie pierwszego epizodu dość dokładnie o co kaman."

Mi przeszkadzało, bo serial jest skonstruowany jako powoli odkrywana wielka tajemnica. A jak na starcie domyślasz się większości to trochę lipa.

"To wyjaśniłem sobie w ten sposób, że w miarę oddalania się i zapuszczania w coraz odleglejsze zakątki jest trudniej."

Brzmi rozsądnie, ale to wyjaśnienie dobre jak każde inne, a to po stronie twórców leży obowiązek wyznaczenia spójnych ram świata przedstawionego.

"natomiast dziwne jest że umykają tej obsłudze różne ważne i groźne zachowania hostów.

Dokładnie.

"Androidy budzą się na stole operacyjnym, zmuszają ludzi do
oprowadzania ich po ośrodku - co oczywiście nie wzbudza niczyich
podejrzeń."

"Takie prowadzenie hosta nie jest do końca dziwne gdyż wszyscy są świadomi posłuszeństwa hostów na komendy, więc kiedy android jest naprawiony każe mu się iść np. do innego działu żeby tam coś z nim zrobili jeszcze, poprawili, albo odstawia się go w jakieś miejsce by wrócił do parku."

Racja, ja po prostu odniosłem wrazenie, że to działo się na tyle często w tym trójkącie (maeve, Azjata, Rudy), że mogłoby już kogoś zainteresować. Kogoś od dbania o bezpieczeństwo parku.

"Jednocześnie pokazuje ten epizod kruchość i niezdecydowanie człowieka w zderzeniu z zimnym i wyrachowanym działaniem androida."

Racja, z jednej strony kwestionuję takie pokazanie zachowanie Rudego, z drugiej niedawno miała miejsce katastrofa lotnicza, gdzie piloci wiedząc, że nie mają paliwa i tak nie dali znać na czas, bo bali się konsekwencji. Ostatecznie zginęła masa ludzi, przeżyła może piątka czy szóstka.

"Nie chcę się za bardzo rozpisywać i starać się zbijać wszystkie twoje czy innych argumenty, bo w ten czy inny sposób można dużo rzeczy wyjaśnić."

Śmiało, mnie to też zawsze skłania do przemyślenia własnych uwag, ot choćby tego akapit wyżej, z Rudym i jaskrawym przykładem z prawdziwego świata, który w zasadzie zbija moje oryginalne argumenty.

"- trudność w jednoznacznym odróżnianiu hostów od gości, bo może dojść do aktów przemocy na drugim człowieku"

Racja.

"- trup się gęsto ściele ale nie widać jak oni sprzątają, zamykają dany wątek gry przed innymi gośćmi którzy tam akurat zmierzają"

Trochę widać, wpada ekipa i sprząta, pytanie co się dzieje potem. Zamykają park/miejsce/wątek na dzień, dwa? Ile trwa przywrócenie "normalności" w Westworld i co w tym czasie robia goście?

"- kwestia broni, hosty mogą zabijać się nawzajem ale nie są w stanie nic zrobić z tej samej broni gościom, goście mogą zabijać hosty ale nie siebie nawzajem (czyżby?); co jeśli gość czy host w zamieszaniu zacznie posługiwać się nieodpowiednią bronią?"

Wydaje mi się, że broń jest jedna, jeden typ. Taka, która zabija hostów, ale nie rani ludzi. Nie ma innej.

"Generalne dla mnie serial wymiata."

No i fajnie :)

"Między innymi pokazuje naturę ludzką w środowisku gdzie nie ponosi się konsekwencji swoich czynów, co człowiek zazwyczaj wybiera"

Zgadzam się tylko dla mnie to jest zbyt nachalnie pokazane, za mało niedopowiedzeń, subtelności itp. Tak mocno wszystko zrobili w stylu 'kawa na ławę'.

"Myślę że było by bardzo wielu chętnych którzy by zapłacili za możliwość dostąpienia takiej rozrywki jaką dawał park Westworld."

O, to na pewno, i w większości zachowywaliby się tak jak bohater Eda Harrisa czy wcześniej jego szwagier. Niestety.

ocenił(a) serial na 9
SithFrog

Odniosę się bardziej ogólnie. Myślę, że trochę niestety uprościłeś kwestię tego, dlaczego 'Westworld' zbiera takie laury. Ktoś wyżej napisał, że ludzki zachwyt jest rzeczą piekielnie złożoną. Zgadzam się z tym zupełnie. Nie możesz przyłożyć do wszystkich jednej miary; stąd pewnie to zdziwienie, "jak głupim trzeba być", i twierdzenie, że "ci, którym się ten serial podoba, skupiają się na efektach, bo najbardziej podobała się im końcówka".

Ja wystawiłam ocenę 9/10, chociaż przyznaję, że ten jeden punkt jest czysto sentymentalny, więc - w moim odczuciu - serialowi należy się 8/10. I wcale nie za Forda i Harrisa; owszem, dobrze się spisali, ale byli w tych rolach jakoś schematyczni, choć być może to tylko efekt znanego nazwiska i opatrzonej twarzy. Bo cała reszta aktorów spodobała mi się za to niesamowicie, i to oni są, wg mnie, jedną z sił napędzających serial. Od genialnej Thandie Newton, która jako jedyna dźwiga idiotyczny wątek Maeve (idiotyczny do czasu, i chociaż wyjaśnienie mnie nie satysfakcjonuje, i nie wyjaśnia ani zachowania techników, ani luk w monitoringu, to jednak wprowadza kolejny plot twist i refleksję: jak android może rozróżnić, co jest jego wolą, a co wgranym programem? Dalej można brnąć - skąd my wiemy, kim jesteśmy i co-kto nas napędza? Skąd ta pewność? Itd.), przez Jimmiego Simpsona, po Evan Rachel Wood. Co do tej ostatniej, to muszę przyznać, że w pierwszych odcinkach skrajnie mnie irytowała jej gra, była przesadzona nawet jak na stylizowaną na tamte czasy; ale z czasem, wraz z odsłonięciem coraz większych fragmentów historii Dolores, dostrzec można również te interesujące niuanse, jakie zawarła w postaci aktorka, nie gubiąc jednocześnie konkretnego charakteru postaci. Dla mnie to zawsze będzie duży plus.

Nieścisłości fabularne, które mnie osobiście najbardziej denerwują, to wspomniana przez ciebie sieczka odpowiedników szturmowców i cały ten absurd z niedostrzeżeniem na kamerach żadnej z niepokojących akcji Maeve. Tego się wytłumaczyć Fordem-bogiem nie da i rozumiem, że tak cię to wkurza, kiedy ktoś wyciąga ten argument jako jeden, jedyny i ostateczny. Z drugiej strony, brak reakcji na zniknięcie choćby Elsie już został wyjaśniony - w systemie została przełączona na urlop. W tak wielkiej korporacji raczej nikt by się nagłym urlopem pracowniczki nie przejął.
Sporo rzeczy jest też celowo niewyjaśnionych, i tutaj już na siłę bym się nie doszukiwała tłumaczeń, trzeba czasem przyjąć coś jako konwencję, jak w milionie innych filmów/książek - mowa np. o kwestii rozróżniania przez gości hostów od prawdziwych ludzi czy tego, w jaki dokładnie sposób goście byli chronieni przed śmiercią, czyli o technicznej stronie funkcjonowania parku. To są rzeczy, które nie były istotne fabularnie. Wymyślanie jakieś konkretnej technologii, równie wyssanej z palca, co sama możliwość dokładnego odwzorowania tkanek ludzkich, coś by ci realnie dało?

Co do samej przewidywalności fabuły - typu "ktoś z obsługi okaże się hostem" - to przy tym gatunku raczej nie ma o co się czepiać, to oczywisty wątek, i już. Bardziej ciskałabym gromami w sam gatunek jako ogół - że idzie utartymi ścieżkami, według zardzewiałych schematów. Choć z drugiej strony - to jest sedno tematu androidów: czy kiedyś dojdziemy do takiego momentu, w którym nie będziemy w stanie odróżnić robota od człowieka? Wręcz nie da się od tego wątku uciec, chyba że nie podobała ci się sama realizacja tematu. Ja nic do tego nie mam, to, że mnie średnio cały ten wątek zaskoczył, to już inna sprawa. Twórcy też za bardzo tego nie kryli - tak jak wspomniałeś, najciekawszym - i dla mnie jedynym - zaskoczeniem była tożsamość postaci Harrisa, ale to dlatego, że zatopiłam się w serialu i nie snułam na siłę teorii spiskowych, bo jak by wyjść na chwilę poza ten świat, to rozwiązanie było oczywiste, czego dowodzą trafne strzały różnych internautów.

Co to bullshitu egzystencjalnego, to też się nie zgadzam. Mam sporą alergię na takie pretensjonalne teksty (weź nawet nie wspominaj Interstellara xDD), ale tutaj - cóż, albo dałam się ewidentnie uwieść, albo jednak coś w tych dialogach było. Uważam, że wcale te rozważania banalne nie były, a podkreślały wydźwięk całej tej opowieści niczym sól wydobywająca smak potraw (hehe). Dobrze zagrane, skłaniające do przemyśleń. Kwestia Forda o prawdziwym znaczeniu "Stworzenia Adama" wcale nie odkrywcza, ale wysmakowana. Niczego więcej się nie spodziewałam, może też stąd moja ocena jest tak wysoka. Wręcz tropiłam trochę dziury i braki, mając pewność, że serial tak samo wybił się na hype, jak i inne superprodukcje ostatnich czasów, a - koniec końców - każdy durnowaty wątek otrzymywał jakieś tam wyjaśnienie, podczas gdy spodziewałam się porzucenia go w połowie. Poza wyjątkami, oczywiście - wspomniana Maeve, przemiana Williama (jak strasznie było mi żal, że nie pokazali tego lepiej, Simpson zasługiwał na możliwość dociągnięcia tego porządnie do końca) czy Stubbs (ten to na pewno się wyjaśni w przyszłym sezonie, jak i inne, otwarte furtki, no ale też wymieniłam).

A więc ja dałam ocenę 9, a wcale nie podobała mi się końcówka i akcja sama w sobie; za to bardziej ceniłam sobie w tym serialu grę aktorską i jedno z wielu spojrzeń na kwestię "sztucznej inteligencji" oraz możliwości wyprodukowania pełnej świadomości, podlanych refleksjami na temat ogólnej ludzkiej kondycji, których nie uważam za tandeciarskie i nudne. Akcja akcją, a sposób ugryzienia tematu - to dwie rzeczy. Pozdrawiam XD

ocenił(a) serial na 5
buszasz

Czołem, dzięki za ten komentarz, są święta więc nie mam teraz czasu (ani głowy), ale na pewno się odniosę do całej wypowiedzi jak już kurz po Wielkanocy opadnie. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego z tej okazji!

ocenił(a) serial na 5
buszasz

"Nie możesz przyłożyć do wszystkich jednej miary; stąd pewnie to zdziwienie, "jak głupim trzeba być", i twierdzenie, że "ci, którym się ten serial podoba, skupiają się na efektach, bo najbardziej podobała się im końcówka"."

Kiedy ani to o głupim ani o efektach nie jest moim stwierdzeniem, niczego takiego nie napisałem. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Ocena aktorów to zawsze subkiektywne odczucia widza. Wg mnie wymienieni przez Ciebie robią dobrą robotę, ale nic wybitnego. W każdym z wymienionych przypadków brakowało mi... no właśnie, subtelności. Te role, szczególnie Maeve, wydawały mi się trochę zbyt przerysowane.

"Wymyślanie jakieś konkretnej technologii, równie wyssanej z palca, co sama możliwość dokładnego odwzorowania tkanek ludzkich, coś by ci realnie dało?"

Tak, ja lubię wiedzieć jakie są, chociażby ogólne, założenia świata przedstawionego. Jakie rządzą nim zasady, żeby nie można było każdego zakrętu fabularnego załatwiać metodą deus ex machina bez konsekwencji. Pewnie, że nie wszystko da się wyjaśnić, ale część zasad chciałbym poznać lepiej niż to serial pokazał.

"Co do samej przewidywalności fabuły - typu "ktoś z obsługi okaże się hostem" - to przy tym gatunku raczej nie ma o co się czepiać, to oczywisty wątek, i już.""

Blade runner? Ex machina? Ghost in the shell (1995)? :)

"Twórcy też za bardzo tego nie kryli - tak jak wspomniałeś, najciekawszym - i dla mnie jedynym - zaskoczeniem była tożsamość postaci Harrisa, ale to dlatego, że zatopiłam się w serialu i nie snułam na siłę teorii spiskowych, bo jak by wyjść na chwilę poza ten świat, to rozwiązanie było oczywiste, czego dowodzą trafne strzały różnych internautów."

Miałem podobnie, nie czytałem wszystki analiz i rozkładania na czynniki pierwsze każdego odcinka i to był bardzo ciekawy zwrot akcji.

"(weź nawet nie wspominaj Interstellara xDD)"

Ufff, wiedziałem, że jest nas więcej! ;)

"Uważam, że wcale te rozważania banalne nie były"

Znów, to kwestia subiektywna, ja chyba chciałem czegoś nowego, czegoś ekstra, a dostałem - jak słusznie konkludujesz - zardzewiałe schematy i jeszcze raz to samo w temacie.

"a podkreślały wydźwięk całej tej opowieści niczym sól wydobywająca smak potraw (hehe)."

Nice!

"każdy durnowaty wątek otrzymywał jakieś tam wyjaśnienie, podczas gdy spodziewałam się porzucenia go w połowie"

Co masz do Losta? :D

"A więc ja dałam ocenę 9, a wcale nie podobała mi się końcówka i akcja sama w sobie; za to bardziej ceniłam sobie w tym serialu grę aktorską i jedno z wielu spojrzeń na kwestię "sztucznej inteligencji" oraz możliwości wyprodukowania pełnej świadomości, podlanych refleksjami na temat ogólnej ludzkiej kondycji, których nie uważam za tandeciarskie i nudne. Akcja akcją, a sposób ugryzienia tematu - to dwie rzeczy. Pozdrawiam XD"

To dobre podsumowanie. Tak jak pisałem wcześniej w innych odpowiedziach - nie mam problemu z tym, że komuś się Westworld podobał (dużo) bardziej niż mi i wyniósł z niego więcej. To rzecz gustu, a mój nie jest żadnym wyznacznikiem jakości. Po prostu jest mój ;) Pozdrawiam!

ocenił(a) serial na 9
SithFrog

Dzięki za takie szczegółowe odniesienie się do mojego posta! :D chciałam jeszcze tylko dodać a propos tej przewidywalności co do wątku "ktoś z obsługi jest hostem" - chodziło mi bardziej o to, że przy takiej ilości różnych wątków spodziewałam się, że i taka historia tam będzie, a nie, że nie ma filmu bez tego - mój błąd w wyrażaniu się xD
Co do reszty się zgadzam ;)

SithFrog

Serial jako całość jednak trochę rozczarowuje, oglądając to ma się wrażenie że już gdzieś się to widziało tylko że tym razem zostało podane z dużym rozmachem i tak naprawdę niczym nie zaskakuje.

ocenił(a) serial na 5
SithFrog

jak dla mnie to zmarnowany potencjał i miliony dolarów. HBO powinno lepiej dobierać scenarzystów, bo po Taboo zrobili kolejny wysokobudżetowy bardzo przeciętny serial. Wielowątkowość w której ciężko się połapać i słaby montaż. Efekciarski na pewno jest ale nie wciągający, momentami nudny i irytujący. Nie rozumiem też zachwytów nad Hopkinsem (zwykłe dobre dialogi). Szkoda, miało być wielkie Booom a wyszło ciche pierdnięcie.

SithFrog

Nie "do końca" zgadzam się z opinią, ale szanuję za dobrze opisany punkt widzenia.

PS
*spoiler,
spojlery są w samochodach

ocenił(a) serial na 5
nietopyrz

Wiesz, szczerze mówiąc sam nie wiem jak jest. Wiki mówi tak: https://pl.wikipedia.org/wiki/Spoiler W słowniku są obie wersje jako poprawne: http://sjp.pwn.pl/szukaj/spoiler.html

ocenił(a) serial na 5
SithFrog

szanuje za poświęcenie czasu na rozpisanie pogłębionej opinii, osobiście byłem tak znużony gdzieś od 5 odcinka, że żal mi było czasu na coś więcej niż 2 zdania pod oceną 5/10

ocenił(a) serial na 5
rauf1

Prawda jest prozaiczna: tak mnie wkurzyli, że musiałem się rozpisać ;)

SithFrog

O ile zgadzam się z częścią twojego wywodu to jednak chciałbym się dowiedzieć czemu Ex Machina jest tak warta obejrzenia? Co sprawia, że porusza ona zbliżone tematy lepiej niż WW?

ocenił(a) serial na 5
Telafonciek

Jest bardzo prosta, kameralna (3-4 pomieszczenia, 3 bohaterów), a jednocześnie przez to nieskomplikowanie skupia się tylko na problemie "gdzie kończy się A.I., a zaczyna nowy, niezależny byt, który bez problemu przejdzie test Turinga". No i jakie są konsekwencje kiedy człowiek w swojej niedoskonałości da się nabrać.

Pytasz, bo widziałeś i nie podobał się czy nie znasz?

SithFrog

Film oglądałem.
Pytam, bo mi osobiście nie przypadł do gustu, między innymi z powodu swojej prostoty oraz ograniczonej tematyki. Tak z grubsza większą częścią filmu był wspomniany wcześniej test Turinga. Brakuje mi w tym filmie nieco głębi, takiego pretekstu do dłuższych rozmyślań. Film nie pokazuje tego momentu pośredniego pomiędzy maszyną do testu Turinga a istotą rozumną z własnymi celami oraz aspiracjami. Wszystko jest tam trochę zbyt czarno na białym. W tym filmie nie widzę praktycznie niczego, czego nie byłoby w WW.

PS. Nie wierzę, że taki zdolny informatyk nie stworzył sobie żadnego backdoora do wyłączenia swoich robotów, chociażby z przyczyn czysto serwisowych.

ocenił(a) serial na 10
SithFrog

Polacy robią najlepsze recenzje. Jeśli oceniają serial na zły/beznadziejny/głupi, w rzeczywistości jest bardzo dobry/świetny/wspaniały, jeśli oceniają na dobry/świetny/wspaniały to tak na prawdę serial jest bardzo zły/beznadziejny/głupi. I nawet z tym nie handlujcie, ponieważ za dużo naczytałem się recenzji różnych seriali i po tym wszystkim mam taką opinie
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 5
Przemo2323

Jednak z tym pohandluję, bo to genialna teza!

Według niej kiepskie seriale to: Breaking Bad, Dr House, Kompania Braci, Pacyfik, Battlestar Galactica, South park, Family guy, Rick and Morty, The Simpsons. Kiepskie filmy to np. Skazani na Shawshank, Chłopcy z ferajny, Wilk z Wall Street, Grawitacja, The Dark Knight, Watchmen i jakieś 99% produkcji, które zgarnęły Oscara za najlepszy film.

Bo wszystko co wymieniłem nad Wisłą zebrało rewelacyjne lub bardzo dobre recenzje. Teraz ty możesz handlować z tym do woli :)

ocenił(a) serial na 10
SithFrog

Akurat tu się zgodzę.

ocenił(a) serial na 5
Przemo2323

No to odradzam takiego generalizowania:

"Polacy robią najlepsze recenzje. Jeśli oceniają serial na zły/beznadziejny/głupi, w rzeczywistości jest bardzo dobry/świetny/wspaniały, jeśli oceniają na dobry/świetny/wspaniały to tak na prawdę serial jest bardzo zły/beznadziejny/głupi."

Akurat Westworld zebrał bardzo mieszane opinie u nas i widziałem tyle samo krytycznych opinii co pozytywnych.

ocenił(a) serial na 9
SithFrog

W wielu aspektach całkowicie się z Tobą zgadzam. Dla mnie wątek z Meave był strasznie nudny i nielogiczny. Dużo dziur, niespójności, ale wpadłam na jedną myśl czytając te komentarze (owszem, może jestem naiwna), ale wątpię, że Hopkins dałby się wrobić w coś tak banalnego. Jeśli tak, to niestety nawet najwyższej klasy aktor, który ma wszystko, potrafi się sprzedać. Ja jednak temu serialowi daję szansę. Może ten serial miał tak wyglądać? Manipulacja naszymi umysłami? Kto wytrwa, nie pożałuje. Nie wiem, ale wierzę w tą produkcję. Zobaczymy, czy się zawiodę czy nie. Dodam tylko, że po komentarzach niektórych, zauważam, że serial był obejrzany straaaaasznie pobieżnie.

ocenił(a) serial na 5
moskito_filmweb

Wiesz, każdy odbiera inaczej pewne sprawy, ale uważałbym z takimi stwierdzeniami jak Twoje ostatnie zdanie. Od tego tylko krok do "nie podobał Ci się po nie zrozumiałeś", a to jest po pierwsze słaby argument, po drugie bardzo często nieprawdziwy.

ocenił(a) serial na 9
SithFrog

Ale dlaczego uważasz, że to jest kierowane do Ciebie? Bo dałeś 5? Nie interesuje mnie to, bo tak jak powiedziałeś, każdy odbiera inaczej. Ale mogę się pokusić o stwierdzenie, w momencie kiedy są mieszane fakty i sceny, w których wszystko było wyjaśnione jak na talerzu, a ktoś dalej tego nie kmini. Do tego pije. A jeśli uważasz, że konkretnie kierowane do Ciebie, to uważaj również o niektóre stwierdzenia. Nie jestem osobą, która Ci powie, że jak dałeś 5, to masz chujowy gust muzyczny. Mi się podoba Shrek a Tobie nie. No i tyle w temacie.

ocenił(a) serial na 9
moskito_filmweb

nie muzyczny a filmowy :)

ocenił(a) serial na 5
moskito_filmweb

Nie nie, nie odebrałem tego osobiście. Po prostu sam argument jest stosowany bardzo często, a bardzo rzadko naprawdę ma sens i moc. Przekonałem się o tym przy okazji Interstellar.

ocenił(a) serial na 9
SithFrog

Nie musisz mi tego mówić. Nie oskarżam tutaj nikogo o nic. Są gusta i z nimi się nie dyskutuje, bo każdy widzi w filmie/serialu co innego. Tak skonstruowany jest świat i ludzie i uwierz, poznałam to też wielokrotnie na własnej skórze :)

SithFrog

Twoje spostrzeżenia na temat błędów logicznych dowodzą, że niezbyt uwaznie oglądałeś cały serial.
"Najpierw host nie może skrzywdzić gościa, a potem widzimy jak ludzie dostają po łbie, prawie giną powieszeni, są torturowani, bici i co tylko sobie wymarzymy"
- park stworzony jest w taki sposób, że najbezpieczniej jest w centrum, im dalej od miasteczka tym doznania są bardziej intensywne,
"Androidy budzą się na stole operacyjnym, zmuszają ludzi do oprowadzania ich po ośrodku - co oczywiście nie wzbudza niczyich podejrzeń"
- no nie specjalnie wzbudza, ponieważ cały czas powstaja nowe hosty, są aktualizowane obecne, są sceny jak podczas testowania hostó spacerują z nadzorującymi je osobami, więc ??
"Wątek Maeve po finale ma sens TYLKO wtedy, jeśli się okaże, że rudy i Azjata to również roboty. W innym wypadku ten wątek jest tak bardzo pozbawiony sensu, że brakuje słów"
- a nie pomyślałeś o tym, że niektórzy ludzie chcą jednak pomóc hostom, np człowiek w czerni na swój sposób także,
"Facet, który uczy się programowania na sztucznej ptaszynie i ledwo mu to idzie, na przestrzeni kilku odcinków jest behawiorystą-ekspertem"
- a jakim to wielkim ekspertem trzeba być żeby przesuną suwak w graficznym menu zmieniając określony parametr zachowania,
"Facet, który jest legendą i zbudował to miejsce jest tak bardzo nieznany wszystkim, że Ford podstawia jego kopię ileś lat później i nikt tego nie zauważa. NIKT"
- Arnold pracował tylko z Fordem, we dwójkę zaczynali. To miało miejsce przed otwarciem parku, przed inwestycjami z Delos więc w sumie oprócz Forda nikt z Arnoldem nie pracował.

ocenił(a) serial na 5
icecoollp

Pfff, tyle po premierze niewiele już pamiętam, ale:

"- park stworzony jest w taki sposób, że najbezpieczniej jest w centrum, im dalej od miasteczka tym doznania są bardziej intensywne"

Intensywne doznania, a przemoc wobec gości to dwie różne sprawy. Nie ma mowy w serialu o tym, że goście mogą ucierpieć, jest natomiast ze dwa razy powtórzone, że host nie może gościa/żywego stworzenia skrzywdzić i to jego podstawowa dyrektywa. Pierwsza i najważniejsza, dlatego zabicie muchy przez Dolores jest tak istotną sceną.

"- no nie specjalnie wzbudza, ponieważ cały czas powstaja nowe hosty, są aktualizowane obecne, są sceny jak podczas testowania hostó spacerują z nadzorującymi je osobami, więc ??"

Jasne, i dwóch obcych gości z innego działu łazi gdzie chce z hostem. Zero jakiejkolwiek kontroli. Ten ośrodek jest zbyt nierealistyczny po prostu.

"- a nie pomyślałeś o tym, że niektórzy ludzie chcą jednak pomóc hostom, np człowiek w czerni na swój sposób także,"

Ale co to ma do rzeczy? Rudy powinien się 3 razy zawinąć stamtąd, żeby po prostu przeżyć, ale wracaj jak bumerang tylko po to, żeby robić co mu każe Maeve i bać się jej kolejnych gróźb. No chyba, że on tak naprawdę chce pomóc hostom, ale ani przez pół sekundy tego nie widać na ekranie.

"- a jakim to wielkim ekspertem trzeba być żeby przesuną suwak w graficznym menu zmieniając określony parametr zachowania,"

Tam jeszcze było jakieś kodowanie. Poza tym zakładam, że jednak trzeba być ekspertem, bo jeśli każdy Janusz z ulicy może tam wejść i programować hosty to jeszcze bardziej rozwala spójność świata przedstawionego. Po co komu Arnold i Bernard? Weźcie Janusza i Grażynę, sami ogarną ten bajzel.

"- Arnold pracował tylko z Fordem, we dwójkę zaczynali. To miało miejsce przed otwarciem parku, przed inwestycjami z Delos więc w sumie oprócz Forda nikt z Arnoldem nie pracował."

Jasne, człowiek-widmo. Wielkie korpo wpompowały bazylion dolarów w projekt, który tworzy człowiek-widmo, aha :)

Westworld jakby był głupkowatym serialem przygodowym to bym go kupił w całości, ale sili się na mrok, powagę i poruszanie ważnych, życiowych i filozoficznych treści. A do tego potrzeba spójnego i wiarygodnego świata, a takiego tu nie ma.

ocenił(a) serial na 8
SithFrog

"- Arnold pracował tylko z Fordem, we dwójkę zaczynali. To miało miejsce przed otwarciem parku, przed inwestycjami z Delos więc w sumie oprócz Forda nikt z Arnoldem nie pracował."

Jasne, człowiek-widmo. Wielkie korpo wpompowały bazylion dolarów w projekt, który tworzy człowiek-widmo, aha :)

Toć przecież było powiedziano że Arnolda zabiła Dolores jeszcze przed przejęciem parku przez Delos i Ford skasował wszelkie informacje o nim, co było na rękę Delos bo gdyby wydało się że Host zabił człowieka to park byłby skończony. Poza tym jeśli dobrze pamiętam to Człowiek w Czerni był prezesem Delos i on jako jedyny wiedział o Arnoldzie i to on pomógł ukryć prawdę.
Co do Bernarda to Ford w pierwszym odcinku się go pyta ile lat tu pracuje i zaraz odpowiada że 10, a Człowiek w Czerni mówi Dolores że przyjeżdża tu już 30 lat więc jak Ford stworzył Bernarda to w parku nie pracował już nikt kto by znał Arnolda i wiedział jak on wygląda czy znał prawdę o jego śmierci

SithFrog

"Intensywne doznania, a przemoc wobec gości to dwie różne sprawy. Nie ma mowy w serialu o tym, że goście mogą ucierpieć, jest natomiast ze dwa razy powtórzone, że host nie może gościa/żywego stworzenia skrzywdzić i to jego podstawowa dyrektywa. Pierwsza i najważniejsza, dlatego zabicie muchy przez Dolores jest tak istotną sceną."
- Masz 100 % racji, że ta scena jest istotna, jednak czy w całym serialu właśnie nie chodzi o to, że hosty zaczeły nadpisywać swoje główne dyrektywy podczas uzyskiwania świadomości ? :)
"Tam jeszcze było jakieś kodowanie. Poza tym zakładam, że jednak trzeba być ekspertem, bo jeśli każdy Janusz z ulicy może tam wejść i programować hosty to jeszcze bardziej rozwala spójność świata przedstawionego. Po co komu Arnold i Bernard? Weźcie Janusza i Grażynę, sami ogarną ten bajzel."
- wiesz z tym kodowaniem to trochę jak z rejestrem windowsa, mało osób potrafiłoby go stworzyć, ale z drobną pomocą google nawet "Janusz" i "Grażna" potrafią go zmodyfikować.

ocenił(a) serial na 5
icecoollp

"jednak czy w całym serialu właśnie nie chodzi o to, że hosty zaczeły nadpisywać swoje główne dyrektywy podczas uzyskiwania świadomości"

Pewnie, ale tylko te wybrane, które nam pokazano w fabule. Jeśli to było takie powszechne i nie wiedzieli o tym to to był najgorzej zabezpieczony park w dziejach ;)

"wiesz z tym kodowaniem to trochę jak z rejestrem windowsa, mało osób potrafiłoby go stworzyć, ale z drobną pomocą google nawet "Janusz" i "Grażna" potrafią go zmodyfikować"

Skoro każą nam wierzyć, że korpo było w stanie udawać, że Arnold żyje podmieniając zmarłego na maszynę to chyba nie wypuścili swojego oprogramowania hostów jako open source. Chociaż jak mieli w sieci podobne zabezpieczenia jak w parku... możesz mieć rację ;)

ocenił(a) serial na 6
SithFrog

Ex machin to wielka wydmuszka porównywanie tych dzieł nie ma sensu, westworld ma większy sens. Sensem jest to cierpienie ludzkość popycha do rozwoju. Twoja opinia wynika z reklamy swojej osoby, uważasz że jako mając cięty język będziesz zauważony. W filmie zachowanie obsługi jest głupie zgoda i te wątki mogli by lepiej rozwiązać. Ale jako całości jest bardzo dobrze. Relacje i gra aktorska to najwyższy poziom. Więc będąc sprawiedliwym możesz nazwać że ten film dla Ciebie to średniaków, dla mnie jest bardzo dobry :p

ocenił(a) serial na 5
saturnnin

Ex Machina wydmuszką? Raczysz żartować. Niby dlaczego?

Moja opinia wynika z tego, ze obejrzałem uważnie serial i oceniłem go na podstawie własnych odczuć. Nie ma tu żadnej reklamy.

"Więc będąc sprawiedliwym możesz nazwać że ten film dla Ciebie to średniaków, dla mnie jest bardzo dobry :p"

Przecież na tym to właśnie polega! Tobie się podobało bardzo. Dla mnie to średniak. Szanuję Twoją opinię. Każdy uważa co uważa i to jest piękne, że możemy się różnić. Jakby wszystkim podobało się to samo to umarlibyśmy z nudów.

ocenił(a) serial na 6
SithFrog

Ex Machina była wydmuszką jedyne co miało sens to danie seksualności sztucznej inteligencji. Choć miałem wrażenie że to było wzorowane na filmie gatunek. Alicia Vikander myślę że ona się przyczyniła na jakiś sukces tego filmu, każdy leci na ładne dziewczyny, a ona cukierkowa świetnie się nadaje do roli androida, aczklowiek była bardzo słaba. W nowym blade runnerze ta rola była tysiąc razy lepiej zagrana przez joi. Twoja krytyka była zbyt przesadna dla westworld, ten serial ma naprawdę dobre strony. Dziwne zachowanie androidów zostało ładnie wytłumaczone w końcowym odcinku, że tak naprawdę to nie były wybory androidów, tylko ich wybory były zaprogramowane. Wiec tak trochę można dość do pytania czy westworld naprawdę jest sztuczna inteligencją czy połowiczną

ocenił(a) serial na 5
saturnnin

Nadal nie wiem dlaczego Ex Machina była wydmuszką.

ocenił(a) serial na 8
SithFrog

Poniekąd rozumiem, częściowo się zgadzam, jest tam sporo naplątanych do niemożliwości rzeczy oraz dłużyzn, a jednocześnie Westworld uwiódł mnie swoim mrocznym klimatem, pytaniami dotyczącymi psychologii, kreacjonizmu , sztucznej inteligencji ,odpowiedzialności itd, itp. Największą wartością tego serialu jest pobudzenie do myślenia i aktualny dziś temat AI . Chińczycy, USA i Rosja prowadzą wielki wyścig o AI, więc chyba jest o czym myśleć ...
Moja ocena 8/10 mimo wszystko, Ex machina 10/10, stary Blade Runner też 9/10, nowy nuda.

ocenił(a) serial na 5
clavier

Zgadzam się, że WW zaczyna od pytań, ale według mnie potem grzęźnie w fabularnej mizerii i na koniec w chaotycznej akcji i niepotrzebnym efekciarstwie. Aczkolwiek rozumiem punkt widzenia.

Mi się nowy BR podobał bardzo. W zasadzie chyba bardziej niż stary. Po prostu poruszał zupełnie inne tematy.

użytkownik usunięty
SithFrog

"ale według mnie potem grzęźnie w fabularnej mizerii "

Dla mnie największym niedociągnięciem i mizerią tego serialu są minifabułki w parku w których uczestniczą bohaterowie. To jest taka nędza, że aż zębiszcza pękają. Akcja z Konfedaratami, szukanie labiryntu przez Eda Harrissa, "romantyczna" historyjka Dolores - no litości. Całość jest posklejana z takich małych polukrowanych efektami gówienek. Może w całości historia WW będzie ciekawa, ale pierwszy sezon wyraźnie cierpi na brak kasy dla dobrych scenarzystów.

ocenił(a) serial na 5

Otóż to. Momentami aż zęby bolą.

ocenił(a) serial na 5
SithFrog

Cóż dodać, sama prawda w mojej ocenie, stąd wpis, bo na dyskusje z „ inaczej widzącymi” nie mam ochoty .

SithFrog

Piękne podsumowanie! Dokładnie mam takie same zdanie o tym filmie.

ocenił(a) serial na 5
znajoma04_s

Dzięki!

SithFrog

Miło dla odmiany od pustych ochów poczytać konstruktywną polemikę, a że w przypadku przehajpowanego Westworld ciężko o nią to tym chętniej zabrałem się za lekturę. Ogólnie ten serial cierpi na przypadłości typowe dla twórczości Nolanów:

1) Przerost formy nad treścią: Park rozrywki napędzany robotami to temat wdzięczny sam w sobie. No i jako setting pod dyskusję o kondycji ludzkiej moralności i polemikę nad tym kiedy zaczyna się człowiek był wystarczający. Ale nie... dajmy hosty incognito, dwie linie czasowe i niech protagonista jednej będzie antagonistą drugiej. Nijak to nie wpływa na przesłanie filmu i tylko utrudnia odbiór. Chociaż... czasem wydaje mi się, że to sedno tego serialu. Jakby nie było rozkminy czy w danej scenie mamy Arnolda czy Bernarda to nie byłoby niczego i ten serial przeszedłby bez echa. Przywodzi to na myśl Memento. Z tym, że tam nietypowy sposób narracji był uzasadniony i dobrze komponował się z historią, a tutaj? A tutaj nie ma żadnej wartości samo w sobie i tylko służy zwróceniu uwagi, jak kazirodztwo w Grze o Tron.

Przypomina mi to wspomniany przez Ciebie Interstellar. Ckliwa historyjka o miłości silniejsiejszej niż dystans, ale ubrana w motyw nudnie przedstawionej apokalipsy (ot Ziemia dostała łupieżu, a ludzkość oddała walkę o przetrwanie walkowerem) i wątek podróży kosmicznej, który zapowiadał się poważnie, ale koniec końców wyszedł kolejny Star Trek. Najpierw poświęcili czas, by uczynić Gargantuę wiarygodną, a potem Cooper wleciał w nią, by nadawać zmienne do równania przez okno w szafie.... bo miłość jest silniejsza niż ogólna teoria względności. Heh... bawi mnie to jak Neil deGrasse Tyson chwalił Interstellar za fizyczną rzetelność. Ta... planeta muskająca horyzont zdarzeń, a mimo to posiadająca ocean i atmosferę. Rzetelność na 200%...

2) Hiperbolizacja konsekwencji moralnych: Bracia Nolan mają to do siebie, że ludzką psychikę ukazują z taką gracją jak Michael Bay kobiety. Niby są i to często, niby stanowią ważną część świata przedstawionego, ale mimo to czuje się niesmak. Wszystko przez to ich tendencyjne ukazanie. Wydaje się, że doskonale wiesz o co chodzi. W Mrocznym Rycerzu Batman wziął na siebie winę Dwóch Twarzy, bo Gotham nie zniosłoby świadomości, że Harvey Dent zrobił coś złego. Albo Cooper, który nie mógł powiedziec Murph po co leci, bo nie może zabierać dziecku nadziei. Przecież jego misja to właśnie była nadzieja. Ogólnie u nich psychologia postaci wygląda tak, że jedna błaha decyzja może wywrócić jej życie do góry nogami, a społeczeństwo jest na skraju zapaści i to czy dojdzie do zamieszek zależy od tego czy utrzymamy bajkę o kręgosłupie moralnym jakiegoś randomowego prokuratora. Strasznie to naiwne i wielce wyolbrzymione...

ocenił(a) serial na 5
Kwarc

I o ile naiwne i wyolbrzymione w Batmanie być może, bo to jednak bajka, komiks itp. O tyle w filmie udającym poważny to jednak nie uchodzi tak łatwo.

Poza tym zgadzam się w 100%, a za "Bracia Nolan mają to do siebie, że ludzką psychikę ukazują z taką gracją jak Michael Bay kobiety." należy Ci się jakiś filmwebowo-forumowy Oscar.

SithFrog

"I o ile naiwne i wyolbrzymione w Batmanie być może, bo to jednak bajka, komiks itp. O tyle w filmie udającym poważny to jednak nie uchodzi tak łatwo."

Tylko problem w tym, że Bracia Nolan mają hopla na punkcie realizmu i odbiło to piętno na Batmanie. Nie było ześwirowanych naukowców z miotaczem lodu czy meksykańskich zapaśników pod nieustanną kroplówką z dopingu. No i przypomnij sobie ile czasu poświęcili na uwiarygodnienie jego osprzętu.

Niestety to wszystko to quasi-realizm. Co z tego, że wytłumaczyli się z Batmobilu robiąc z niego prototypowy czog Wayne Enterprise jak po potyczce z Banem Bruce trafił do kręgarza-cudotwórcy na szczerym końcu świata? Przypomniał mi się pisarz Star Wars, James Luceno. Jego książkę skomentowałem "jak nie czujesz wątków politycznych to nie bierz się za książki o takowej tematyce", a on był branżowym specem od tego...

A co do filmwebowo-forumowych Oscarów to gdzie tam ja, Ty zasłużyłeś za wytrwałość na ze trzy statuetki :P Nie zrażać się i tłumaczyć swoje stanowisko pomimo fanbojowskiego skrzeczenia, że hurr durr przecież Westworld wielkim serialem jest, a Ty się nie znasz :P

ocenił(a) serial na 4
SithFrog

O jezu twoje wypociny są tak samo irytujące tutaj jak na fsgk. Jęczysz, że straciłeś tyle czasu na oglądanie tego serialu po czym przychodzisz i marnujesz kolejny czas na napisanie tych gorzkich żalów. Myślałeś, że skoro puścili trailer w kinie to musi być to nie wiadomo co. Suprise serial s-f w hbo to ROZRYWKA a nie film dokumentalny. Jest to świetne widowisko, efekty, aktorstwo i fabuła na ile może to stoi na najwyższym poziomie ale jak mają rozegrać serial o robotach i świadomości skoro nawet najwięksi myśliciele dzisiejszych czasów nie potrafią odpowiedzieć na pytanie czym ta świadomość jest, skąd się wzięła i jak ją zmierzyć, no helloł, czego się spodziewałeś, że znajdziesz tu prawdę objawioną? I niby co udaje ten serial poza rozrywką? Czy przed napisami jest adnotacja "na faktach" że czujesz się taki oszukany? Jak zwykle jęczysz i szukasz dziury w całym, jak ci się nie podoba to idź oglądać czynnik PSI albo robić kolejne testy "którym avengersem jesteś" xD

ocenił(a) serial na 5
wera1111

Argumenty ad personam pominę. Nikt nikomu nie każe czytać moich wypocin.

"serial s-f w hbo to ROZRYWKA"

Tak powinno być, ale WW jest zbyt napuszony, zbyt "inteligencki" i nadęty na rozrywkę z prawdziwego zdarzenia. Jednocześnie ta "mądrość" i powaga są tak udawane i kryją w sobie takie banały, że Paolo Coelho by się z zażenowania poskładał na pół. Można robić serial na poważnie (Narcos, Band of Brothers) albo rozrywkowo (Stranger Things) albo trochę tego i tego, ale dobrze (Breaking Bad). Westworld robi wszystko na raz i prawie niczego nie robi dobrze.

ocenił(a) serial na 4
SithFrog

Dobra Spidermanie idź oglądać kolejnych ajvendżersów bo widocznie jak coś nie ma kreskówkowych kolorków to już dla ciebie nie rozrywka a jak jeszcze cytują Szekspira albo rozmawiają o świadomości to już w ogóle zbyt inteligentne. W serialu o naukowcach, którzy właściwie stworzyli nowy gatunek ludzi musi być tego naukowego bełkotu i tej otoczki powagi, chciałbyś żeby rozmawiali o pogodzie albo kto się z kim w laboratorium przespał? Wątpię. Uważam, że na poziomie montażu albo detali tam mogło pójść bardzo dużo źle a jednak dużo zabawy było z łączeniem tych wszystkich scen, linii czasowych, czy hosty są świadome cze nie są i pozwala jednak się zastanowić nad samym sobą na ile twoje myśli i uczucia są często nieświadome i poza kontrolą, mnie to bardzo zaintrygowało ale co kto lubi. Dla mnie WW był dużo ciekawszy niż ostatnie 3 sezony gry o tron, tam dopiero są dziury fabularne a postaci w ogóle nie przypominają samych siebie (Tyrion, Baelish). Szkoda, że jak ktoś próbuje zrobić coś innego i ciekawego to się zaraz zlatują tacy "logicy" którym już wybuchy w kosmosie gdzie nie ma tlenu albo kolejne części latających herosów w kostiumach to już nie przeszkadzają. A jak chcesz pobudzić szare komórki i poprzykładać "logikę" to radzę wziąć książkę zamiast włączać seriale ale Coelho odłóż na półkę i poczytaj np Billa Brysona.

ocenił(a) serial na 5
wera1111

Nie dyskutujesz ani z tym co ja napisałem o WW wcześniej, ani z tym co napisałem w komentarzu. Zwyczajnie mnie obrażasz, a jedyne Twoje argumenty to "bo mi się podobało". A skoro Tobie tak, a mi nie, to ja jestem głupi, śmierdzący i mam iść na awendżersów.

Cieszę się, że podobał Ci się WW. Naprawdę. Nie ma w tym nic złego, nie obraziłbym Ciebie (ani nikogo) tylko za to, że mi się nie podobał. Może ta refleksja Cię zaintryguje i może za jakiś czas inaczej podejdziesz do opinii innych.

Może kiedyś podyskutujemy o WW albo innym filmie serialu merytorycznie, bez stosowania zagrywek z podstawówki. Do następnego!

ocenił(a) serial na 4
SithFrog

Twój problem z tym serialem wynika z twoich zbyt wysokich oczekiwaniach względem niego. Oczekiwania od takich głupot jak avengersi są zerowe, czyli wyłączyć mózg na 3 godziny. Mierzwi mnie tylko fakt, że przyjdzie taki wylewać swoje żale i zniechęca innych a potem w kinie monopol na wszystko mają takie idioctwa o herosach.
Dostosowałam zagrywki do oponenta bo ja nie wiem kto w przedziale wiekowym 15+ robi sobie testy na to jakim avengersem jesteś. Chyba, że te filmy po prostu tak ogłupiają, że po jakimś czasie już nic w głowie nie zostaje.
Oby nie do następnego!

ocenił(a) serial na 5
wera1111

Ja nie mam problemu. Obejrzałem serial i mi się nie podobał. Miewał dobre momenty i kreacje, o czym pisałem podając argumenty i resztę, która mi się nie podobała na co podałem argumenty. Mój problem wg Ciebie to tak naprawdę nie moje wysokie oczekiwania tylko to, że mi się nie podobało. A skoro Tobie się podobało to mi też powinno, a jak nie podoba się to jestem spajder men, awendzers i w ogóle zło i womity.

Nie wiem co ma jedno z drugim wspólnego, ale ok. Już nie chce mi się nawet rozwijać jak bardzo niekonsekwentnie piszesz. najpierw jest " Suprise serial s-f w hbo to ROZRYWKA a nie film dokumentalny.", a potem Avengers to odmóżdżacz i zło i kino schodzi na psy.

Masz po prostu jakąś fatamorganę obcowania z WW jako z jakimś arcydziełem intelektualnego kina, a tak niestety nie jest.

A winni takiej a nie innej kondycji kina nie są ludzie, którzy psioczą na WW (a takich jest sporo) tylko ludzie, którzy nie chodzą oglądać takich filmów jak Blade Runner 2049, Arrival, Get out i tym podobne. To jest inteligentne kino. WW tylko takie udaje (nie ma w tym fakcie nic złego).

Generalnie - powtórzę - nie potrafisz dyskutować o meritum. Jedyne Twoje argumenty do tej pory to "mi się podobało, mnie poruszyło, mnie zmusiło do refleksji". Fajnie, ale to nie są konkrety tylko odczucia. Jak ktoś mówi, że film/serial/cokolwiek jest głupie to jeszcze musi mieć na to jakieś argumenty. A Ty? Potrafisz tylko wpaść i obrazić tych, którym nie podoba się to, co podoba się Tobie. A skoro Tobie się podoba, a im nie to są "gópi i w ogóle śmierdzom". Sama określ jaki to jest poziom dyskusji.

ocenił(a) serial na 4
SithFrog

Wszystkie produkcje, które wymieniłeś to filmy nie seriale. Wszystkie widziałam i oprócz Get out, który był zaskakujący ale jednak nie jakiś wybitny są dużo lepszymi produkcjami od WW ale seriale rządzą się jednak innymi prawami, musisz fabułę tak ułożyć, żeby starczyło jej na 10 godzin nie na dwie, wszystko zabiera więcej czasu i funduszy, więcej pracy. Z oczywistych względów nie podałeś, żadnego serialu, który w tej tematyce z WW mogłby konkurować- bo takiego nie ma i tu już się rozsypuje cała twoja "logiczna" recenzja.
Czepiasz się aktorstwa, że tylko Hopkins i Harris a któż cię tak nie przekonywał? Aktor grający Arnolda? Petera Abernathego? Dolores? Jedynie Aktorem na 99% nie jesteś więc się na tym nie znasz, możesz oceniać tylko przez pryzmat swoich odczuć, nie jest to więc obiektywne.

Dalej czepiasz się logiki, że hosty najpierw nie mogą skrzywdzić człowieka a potem mogą. Oglądałeś w ogóle ten serial czy tylko clipy na yt? Wiesz, że tu chodzi o ich ewolucję a dodatkowo wyraźnie jest powiedziane, że Ford grzebał przy kodach. Gdzie tu masz brak logiki?

Centrum zarządzania z którego widać bardzo wiele- wszelkie usterki np Abernathego, Meave. Ale tam pracują ludzie, więc to chyba logiczne, że nie da się WSZYSTKIEGO kontrolować CAŁY CZAS dodatkowo park działa 30 lat i wszystko było dobrze a pracownicy traktują hosty jak niegroźne rzeczy, wszystkie przemiany dopiero się dzieją a centrum dowodzenia ma za zadanie dbać o gości, nikt nie podejrzewa, że hosty będą się nagle budziły bo przez 30 lat działały normalnie. Gdzie tu masz brak logiki?

W scenach jak Felix "oprowadza" Meave masz też innych pracowników, którzy prowadzą tak inne hosty z jednego działu do drugiego, co ma być w tym dziwnego, że zamiast je przenosić po prostu się je uruchamia i przeprowadza? Kolejny pseudoargument sformułowany tylko do przywalenia się.

Z JEDNYM masz rację, wątek jak tych dwóch gości pomagają Meave jest naciągany jak guma od gaci, niby jest jakiś backstory dla Felixa, że jest zafascynowany Meave jak tym wróblem ale nadal jest to naciągane jednak jest to tylko serial, ile niedociągnięć masz w grze o tron? Z każdym sezonem coraz więcej a założę się, że sam jesteś fanem.

Co do Bernarda było powiedziane, że jego śmierć służby uznały za samobójstwo więc nie bylo żadnego sledztwa to raz, dwa Ford podkreślał wielokrotnie, że Arnold był zainteresowany tworzeniem robotów a nie ich sprzedażą, czy rozwojem firmy, trzy kto miał niby znać Bernarda skoro zdarzyło się to 20 lat temu a a większość pracującej ekipy to młodzi ludzie cztery Bernard nigdy nie opuszczał Parku czyli tej wyspy to kto miał go tam poznać i się dziwić, że żyje skoro Ford kontrolował z kim Bernard się widuje pięć Bernard nie jest uznawany przez nikogo z ekipy za współwłaściciela firmy tylko za jednego z pracowników. Mógłbyś się czepiać jakby Ford wprowadził Bernarda kilka lat po masakrze albo gdyby była chociaż jednak scena gdzie Arnold publicznie występuje jako wielki Pan konstruktor ale to było podkreślane, że ich firma to był niewielki start up, że kilka lat po otwarciu byli na skraju bankructwa, że Arnold chciał tylko budować roboty i "zbudować" świadomość więc twoje oburzenie wynika z niedokładnego oglądania albo z niespełnionych oczekiwań.
Oh i oczywiście od początku wiedziałeś, że ktoś z obsługi okaże się hostem. Takiś to inteligentny i tak ci to przeszkadza ale nie przeszkadza gdy Tony Stark po raz kolejny ratuje świat w swoim super uber siup ubranku, tam są dopiero plot twisty.

Tak tak, niewyjaśnione wątki. Tak jak mówiłam, masz kilka sezonów na kilkanaście godzin to trzeba to jakoś zagospodarować. Pewnie chciałbyś, żeby każdy wątek był rozwiązany w dwie godziny ale niektórzy znajdują zabawę w tym, żeby trochę pospekulować co się stało i gdzie jest dany bohater. Dla ciebie to minus a dla mnie plus.
Aha kolejne czepialstwo, że roboty są robotami i są w wielu rzeczach lepsze od ludzi np w walce co również było po stokroć podkreślane (np scena Clementaine).

Z jednej strony to dla ciebie wydmuszka i przerost formy nad treścią z drugiej sam przyznajesz, że poprzeczkę zawiesiłeś wysoko i bardzo na ten serial czekałeś. Narzekasz na brak logiki w miejscu gdzie akurat wątek jest bardzo logiczny np przełamywanie przez roboty limitów wcześniej ustalonych przez ich twórców gdzie albo wynika to z planu Forba (Meave) albo z zasad ustalonych przez serial, że do świadomości dochodzi się przez labirynt (tą ścieżką poszła Dolores), wątek Bernarda, wątek MiB są poprowadzone logicznie. W 90% serialach i filmach mozesz się czepiać, że bohater akurat strzelił do złola a złol spudłował 20 razy pod rząd. Tak już jest w fikcji, że fabułe się buduje w okół głównych bohaterów. Tak masz w tych super produkcjach, które przytoczyłeś czyli Get out UWAGA SPOILERY: głównemu bohaterowi udaje się uciec i pozabijać wszystkich domowników, uciec przed strzałami z shoutguna, oprzeć się transowi, jemu jednemu chociaż rodzinka miała ogromne doświadczenie w zabijaniu a wostatniej sekundzie ratuje go kumpel. Arrival- brak logiki w scenie z chińskim prezydentem (skąd ona niby wiedziała co jej powiedział, tu jest dziura fabularna na kilometr a jednak ci nie przeszkadza), Blade Runner tam dopiero masz brak logiki np agentka Jareda Leto zabija oficerkę policji i pracownika archiwum i też nikt się tym nie przejmuje, film łamie swoją zasadę, że droidy nie mogą mieć dzieci a jednak w magiczny niewyjaśniony sposób, w który nikt wcześniej nie wpadł (bo oczywiście Dekar I Rachel to była jedyna para na świecie, która się w sobie zabujała ehe). Wszyscy na to przymykają oczy bo wiadomo, że to fikcja i tobie w tych filmach brak logiki nie przeszkadza tylko ci przekszadza w WW. Nie mam do ciebie pretensji o to, że ci się nie podobał bo ten serial nie jest żadnym wybitnym dziełem kultury tylko rozrywką, ani mnie nie grzeje ani nie ziębi lubię tematykę AI i chciałabym więcej takich seriali ale jak chcę czegoś głębokiego i inteligentnego to biorę książkę. Wkurza mnie, że zjechałeś tę produkcję głupawymi argumentami jak logika czy naciągane sceny akcji, której już do Arrival czy Avengersów nie przykładasz.

Jak piszesz w internecie takie opinie to się licz z tym, że się komuś nie spodobają. Nigdzie nie napisałam, że jesteś "gópi i śmierdzisz" to są twoje własne słowa, które miały mnie zdyskredytować. Faktem jest, że zrobiłeś sobie test na avengersów więc to skomentowałam, faktem jest, że jesteś fanem MCU i tych syfów więc również się do tego odniosłam bo obrazuje to w pewnym stopniu twój gust filmowy. Potrafię dyskutować o meritum nie widzę tylko w tym sensu bo teraz poświęciłam na to dobre kilka minut a ty zaraz i tak wypiszesz litanię "nie bo w WW brak logiki bo strzelali i nie trafili!" Szlag mnie trafia jak czytam takie głupoty, jak się poczułeś urażony to sorry, nie znam cię i nie chciałam cię obrazić przecież to co się pisze w internecie i jakie filmy się lubi nie obrazuje w żaden sposób jakim ktoś jest człowiekiem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones