Mnóstwo wyczekiwanych odpowiedzi, mnóstwo akcji i widać, że fabuła zbliża się do nieuchronnego końca. Jak wam podobał się przedostatni odcinek tego sezonu?
Ach, w taki sposób. W sumie tutaj możesz mieć rację, wszystko by pasowało ;) I tutaj też wpasowałby się William jako MiB, bo sam Ford powiedział, że nie mógł by wymyślić takiego złoczyńcy jakim jest Harris, więc wzorował się na jego wcześniejszych działaniach.
Muzyka, obok Hopkinsa, to najlepsze co ten serial dostał, tworzy cudowny klimat.
Mam nadzieję, że finałowy będzie jeszcze lepszy, chociaż nie jestem pewna, czy jest to możliwe.
Też uważam, że Teddy to Wayatt po przemianach. Pewnie gdyby nie miał przebłysków z MiBem to by poszło wg scenariusza i .... zostałby złoczyńcą :)
Czytałam na jakiejś stronę z teorią, że w zasadzie nie widzieliśmy sceny gwałtu MiB na Dolores w szopie. Wówczas miałby on ją przeprogramować, bo nawet sama aktorka Evan Rachel Wood w wywiadzie przyznała, że:
,,It’s absolutely very rough, I don’t like gratuitous violence against women at all, but I would wait for the context in which it’s being used."
W pierwszym odcinku powiedzieli, że Dolores to najstarszy host, ale była reperowana tyle razy, że jest praktycznie nowa, więc teoria o "przywróceniu" jej pamięci przez MiB może być prawdziwa.
Też się z tą teorią spotkałam, jednak nie wiem czy zwiastun następnego odcinka tego nie wyklucza, coś mocnego zajść w szopie musiało. Nawet jeśli miałby ją przeprogramować to chyba bardziej w taki sposób jak Maeve, może liczył, że traumatyczne przeżycia doprowadzą do przywrócenia jej pamięci i możliwe, że w jakiś sposób do tego doprowadziły? Chyba, że chciał po prostu zobaczyć jak ona wygląda w środku, jeśli jest on faktycznie Williamem, chciał się dowiedzieć czy jest bardziej ludzka niż była również pod względem fizycznym. Może nadal się w nim tli to przekonanie sprzed trzydziestu lat, że musi Dolores zabrać z parku, bo ona do niego nie należy, powinna żyć w ludzkim świecie?
Czytam od początku cały temat i dopiero na trzeciej stronie pojawiają się rewelacje na temat Theresy. Zadziwiające :)
Nie ma wątpliwości, że ona też była hostem.
A może bankructwo było spowodowane wyciekiem informacji, że host (Dolores) zabiła gościa (Logana)? William poświadczył, że to był wypadek pod warunkiem, że nie zniszczą Dolki. I tak jego żona przejęła firmę, a co za tym idzie William.
Może i tak. Chociaż wydaje mi się, że to prędzej William zabije Logana. Zobaczymy, jak będzie.
Moim zdaniem MiB uratował park finansowo. Najbardziej prawdopodobne jest to, że park wystartował, wszystko szło pięknie aż tu nagle Dolores, kwiat hostów zabija człowieka. Dodatkowo swojego stwórcę. Co robi zarząd? Wycofuje się z całego interesu, no bo kto chce inwestować w coś co zabija ludzi, w dodatku ma możliwość obejścia zabezpieczeń i zabić głównego inżyniera/programistę.
Z zarządu wyłamuje się MiB :) stąd kasa na dalsze rozbudowy itp.
Dlatego uważam że MiB nie może być Williamem bo Arnold już nie żyje kiedy Will sobie lata z Dolores :)
Moim zdaniem Arnold specjalnie kazał się zabić Dolores :)
Wiemy, że Arnold się zabił przed otwarciem (lub zaraz po).
Logan z Willem chodzą po Praiah i Logan mówi mu że park został stworzony przez 2 ludzi z czego jeden zabił się przed otwarciem.
ja wiem, że tak mamy to przedstawione, ale nigdy nie zostało to powiedziane wprost, że to Arnold był tym wspólnikiem, o którym mówił Logan (człowiek, który zna firmę od środka) - on mówił o wspólnikach. a na pytanie Williama o Arnolda odpowiedział "kto to jest k.... Arnold?". mimo 9 odcinka wciąż wiele kwestii można wyjaśnić na wiele sposobów i wciąż można je obronić. ja już po prostu czekam na ich rozwiązanie i jak moje przemyślenia okażą się słuszne to fajnie a jak nie to trudno - to tylko serial.
William pytał się o niego o Arnolda ale nie po imieniu tylko o tego drugiego założyciela, wtedy Logan stwierdził, że szukali i "kopali" i nic nie mogli znaleźć na jego temat. Więc Logan wie że było 2 ale nic nie wie nt Arnolda :)
Wiesz, jeśli główny host zabija "stwórcę" to widocznie zrobili wszystko, żeby to się nie wydało, zrobili że on sam się zabił, że był wypadek itp. ale nie że robot zabił.
mi chodzi o scenę z 9go odcinka gdy William jest wciąż jeszcze związany i pyta Logana - kim jest Arnold a Logan odpowiada "kto to jest k... Arnold?". o tym, że to Dolores zabiła Arnolda pisałem już przy 7-ym odcinku.
No dobra, ale skąd ma znać imię Arnolda, skoro nigdzie go nie słyszał? Skoro dane dot 2 założyciela są dla nikogo niedostępne.
Elsie niestety nie żyje, a Ford "ściągnął" Stubbsa po tym jak Bernard doniósł mu o tym, że wie o romansie z Teresą.
Wystarczy, że ktoś gra w scrabble i szybko rozpracuje jakie w miarę dźwięczne imię i nazwisko można ułożyć.
Co do konia, to końcu był zaprogramowany i nie ruszyłby dopóki MiB nie byłby w stanie się uwolnić. Ewentualnie być może pękła by gałąź.
Odcinek daje dużo odpowiedzi i dobrze. Jednak budzi we mnie pewien niepokój, że akcja z Maeve to kolejna narracja Forda, mam nadzieje, że się mylę :)
Uważam, że Wayatt to Teddy :)
A ja uważam to Logan to MIB , mam takie dziwne przeczucie.Większość uważa , że Will to MIB, ale mnie to jakoś nie przekonuje :)A co do Wayatta to też uważam , że to Teddy.
Testy nie może być wyatem. Jest jego pomocnikiem, jak już powtarzał kilka razy. W scenie z blondynka widzimy, że nie zabijał żołnierzy a zwykłych cywili. Na bank był tam z kimś, z czyim zdaniem się liczył. Czyli Wyat-dolores.
MIB to moim zdaniem Will. Ma kasę, bo ożenił się z siostrą Logana. On przeszedł tu największą przemianę.
Jak to jest z tymi liniami czasowymi? 1. William, Logan i Dolores to przeszłość, 2. Ford, Bernard i murzynka z zarządu to teraźniejszość, 3. MIB i Teddy (już martwy) to też teraźniejszość, 4. Meave to też teraźniejszość, 5. Dolores i MIB w kościele to przyszłość. Pomijając przebłyski Dolores bo te są z różnych okresów.
Zastanawiam się czy spotkanie Dolores z MIB w kościele i ta cała akcja, która odbędzie się w przyszłości to nie jest najnowsza narracja Forda. W którymś odcinku był przebłysk Dolores z pistoletem przy skroni, zupełnie jak Bernard w tym odcinku. Może na koniec tej narracji wkroczy Ford?
Ta scena w kościele mnie gryzie, nie umiem jej umiejscowić. Chociaż też biorę pod uwagę że to własnie przyszłość. Pewnie 10odc zostawi nas z jednak z wieloma pytaniami. Ta scena zamieszała.
W którymś odcinku Ford robi sobie spacer po parku i widać wieżyczkę kościoła, cała reszta jest zasypana. Poza tym czy ktoś nie wspominał, że Ford planuje odkopać miasteczko? ( ten ziomek od scenariuszy? ) Więc, jak dla mnie scena Dolores+MIB to przyszłość.
No właśnie tak może być. Cały czas jednak nie wyjasnia to kwestii tej Dolores uciekającej ze stodoły. Już wtedy miała wspomnienie z MiBem wiec nie mogła później spotkać Willa z Loganem. Cały czas sądziłem że MiB spotka właśnie ta Dolores. No ale są inaczej ubrane.
Scena z MIB to na bank teraźniejszość lub delikatna przyszłość. Zapewne MIB wie, że Dolores to Wyat ;)
W końcu 30 dekady wstecz doszło w parku do masakry i to te wspomnienia mają Dolores i Teddy. Skoro wszystko wszystkie znaki wskazują na to że Will to MiB to musiał on w tym wszystkim uczestniczyć.
W zwiastunie widać jak Dolores wciąga go do kościoła, a to może być już nowa narracja Forda.
Dolores odtworzyła samotnie tę samą trasę którą przebyła 30 lat wcześniej z Williamem. Wtedy Escalantes było pokryte piaskiem (po tym co zdarzyło się tam te parę lat wcześniej gdy zginął Arnold), ale teraz jest już na nowo odworzone przez Forda, choć wciąż jeszcze nie zaludnione przez hosty . William słyszy o miasteczku pokrytym piachem od Angeli, udaje się tam i tam w kościele spotyka Dolores.
Zastanawia mnie dlaczego Dolores w scenie zastrzelenia oprycha w stodole (odcinek 3) ma przebłyski wspomnień(?) z MiB (czyli przyszłość), jeżeli cała ta akcja rozgrywała się przed 30 laty [Dolores chwila po tym incydencie (który bodajże przytrafił się jej już któryś raz, gdyż zdołała uniknąć powtórnej śmierci) ucieka konno i zabłąkana natyka się na Willa(domniemanego MiB) i Logana] ?
"Mnóstwo wyczekiwanych odpowiedzi, mnóstwo akcji i widać, że fabuła zbliża się do nieuchronnego końca. Jak wam podobał się przedostatni odcinek tego sezonu?"
Rzekomo scenariusz serialu jest rozpisany na 5 sezonów (50 odc) więc daleko do finału :)
1 sezon to tylko mały etap. Teraz wszystko będzie zależeć od oglądalności czy
uda się im zrealizować swój plan i wizję (50 odc)
Wiele seriali HBO było anulowanych mimo świetnego poziomu np:
Carnivale po 2 sezonach
Deadwood po 3 sezonach
Rzym miał mieć 5 sezonów, a zrealizowano tylko 2. itp
Nie może nas nic gorszego spotkać jak 5 serii jakiegokolwiek serialu. Widać to za każdym razem. mr robot nawet jak dobrze mi się oglądało 2 sezon 3 nie mam zamiaru już oglądać. Stranger things nie obejrzę już więcej nie ma szans.
Bardzo lubię seriale, bo jak jest jakiś dobry to mamy kilka godzin zamiast góra 2,5 filmu. Jednak każdy następny sezon to prawie zawsze kompletna klapa pisana na siłę.
Najlepiej seriale się ogląda, gdy są zakończone i mamy całość.
Jest tylko kilka seriali na bardzo wysokim poziomie od początku do końca, które są długie.
Robin of Sherwood 1984-1986 (26 odc) 3 sezony
Twin peaks 1990-1991 (30 odc) 2 sezony
Sopranos 1999-2007 (86 odc) 6 sezonów
Sześć stóp pod ziemią 2001-2005 (63 odc) 5 sezonów
Prawo ulicy 2002-2008 (60 odc) 5 sezonów
Breaking bad 2008-2013 (63 odc) 5 sezonów
Pozostałe seriale z tych najlepszych, które miały bardzo wysoki poziom od początku do końca są
już krótsze 10-20odc bądź brakuje im poziomem trochę do miana arcydzieła np:
Korzenie 1977 (6 odc x 90min)
Shogun 1980 (9 odc x 60min)
Alternatywy 4 1983 (9 odc)
Północ-południe 1985-1986 (12 odc x 90 min)
Dekalog 1988 (10 odc)
Kompania braci 2001 (10 odc)
Rzym 2005-2007 (22 odc)
Detektyw 2014 (8 odc)
Fargo 2014-2015 (20 odc)
Gomorra 2014-2016 (24 odc)
Narcos 2015-2016 (20 odc)
Nawet takie seriale jak Zagubieni 2004-2010 czy Dexter 2006-2013 mocno się popsuły.
Zagubieni pierwsze 4 sezony świetne, a 5 i 6 sezon dużo słabsze.
Dexter świetny przez pierwsze 4 sezony, a z 5 sezonem zaczął poziom spadać, aż do słabego 8 sezonu.
Z tym, że trzeba wziąć pod uwagę, że Zagubieni ma 122 epizody, a Dexter 96 epizodów więc w
sumie dość długo było dobrze. W przypadku Dextera do ok 48 odc, a w przypadku Zagubionych do ok 80odc
Nawet taka stacja jak HBO zrealizowała perfekcyjnie plan tylko 3 razy w przypadku dłuższych seriali.
Sopranos, Sześć stóp pod ziemią, Prawo ulicy.
Ich pozostałe seriale, które są cenione albo były krótkie, albo anulowali, albo popsuły się z czasem
Oz 1997-2003 miał 56 odc (6 sez) świetny poziom, ale jeszcze nie taki jak Sopranos
Kompania braci 2001 10 odc - krótki serial, więc nie sztuka utrzymać poziom :)
Carnivale 2003-2005 24 odc (2 sez) - anulowany po 2 sezonach
Deadwood 2004-2006 36 odc (3 sezon) - anulowany po 3 sezonach
Rzym 2005-2007 22 odc (2 sez) kapitalny 1 sezon, większy rozmach i budżet niż GOT, ale przeliczyli się,
więc z planów 5 sezonów nic nie wyszło i 2 sezon to skrót scenariusza sezonów 2-4.
Zakazane imperium 2010-2014 56 odc (5sez) pierwsze dwa sezony dobre, następne dwa trochę gorsze.
Plan był by pokazać cały okres czasów prohibicji 1920-1933 w 7 sezonach i też nie wypaliło,
bo oglądalność była zbyt mała i 5 sezon jako ostatni dali jako podsumowanie.
Detektyw 2014 (8 odc) tylko 8 odcinków na historię więc łatwo utrzymać poziom :)
GOT 2011-2018 (73 od) świetny poziom przez pierwsze 4 sezony póki Martin pomagał przy
scenariuszach odcinków i bywał na planie, rozmawiał z scenarzystami.
Od 5 sezonu zrezygnował z pomocy i skupił się na pisaniu 6 tomu Wichry zimy i
poziom serialu bardzo mocno spadł pod względem scenariusza, dialogów, logiczności wątków.
Takie są fakty. Jestem fanem serialu, bo uwielbiam takie klimaty, ale zarówno Rzym i GOT
mogło być dużo lepsze i zmarnowany wielki potencjał :(
Westworld ma też wielki potencjał, bo porusza wiele ciekawych kwestii i scenariusz jest wielowątkowy. Produkcja jest dobrze zagrana, ma dobre dialogi i jest bardzo dopracowana pod względem technicznym.
Scenariusz produkcji jest rozpisany na 5 sezonów
(50 epizodów). Jeśli uda się im to skończyć jak założyli to może być prawdziwa bomba.
Ale różnie może się potoczyć los serialu - wystarczy, że spadnie oglądalność i po serialu.
Podzieli los innych świetnych produkcji HBO, które w pewnym momencie anulowano
(Carnivale, Deadwood, Rzym, Zakazane imperium)
Na chwilę obecną z samych seriali HBO wygląda to tak dla mnie:
1-Prawo ulicy (60 odc) - 10/10
2-Sopranos (86 odc) - 9,5/10
3-Sześć stóp pod ziemią (63 odc) - 9,5/10
4-5- Rzym (22 odc) i GOT (73 odc) - 9/10
Te dwa seriale zmarnowały wielki potencjał.
Rzym miał mieć 5 sezonów, ale powstały tylko dwa,
bo z planowanego scenariusza sezonów 2-4 powstał 2 sezon.
GOT od 5 sezonu serial bardzo tracił na poziomie pod
względem scenariusza, dialogów, poczynań postaci.
6-Westworld (10 odc) - 9/10 na chwilę obecną po 8 odcinkach,
a twórcy mają plan na 5 sezonów (50 odc) Jeśli poziom zostanie utrzymany może być serial w Top 3-4 seriali HBO
7-Kompania braci (10 odc) - 9/10
8-Detektyw (1 sez 8 odc) - 9/10
9-Oz (56 odc) - 8,5/10
10-Deadwood (36 odc) - 8,5/10
11-Carnivale (24 odc) - 8/10
12-Zakazane imperium (56 odc) - 8/10
Zaznaczam jednak, że mam sentyment do klimatów jakie są w Rzym i GOT.
TOP 5 najlepszych seriali w historii to
Twin peaks 1990-1991, Sopranos 1999-2007,Sześć stóp pod ziemią 2001-2005,
Prawo ulicy 2002-2008, Breaking bad 2008-2013.
Najlepsze seriale pod względem klimatu Robin of Sherwood i Twin peaks.
Cieszę się, że napisałeś o True Detective. Oba sezony były rewelacyjne ale właśnie dla tego, że były zupełnie o czymś innym i nie były połączone ze sobą. Można to traktować jako oddzielne sezony.
Jak napisałem nie sztuka utrzymać poziom przez 8 odcinków (1 sez).
Trudno o równy bardzo wysoki poziom i spójność przez 5-6 sez (50-80 odc)
Jeśli chodzi o Detektyw to 1 sezon podobał się mi - 9/10
Natomiast drugi sezon z inną historią nie kupił mnie wcale. Oceniłbym max 7/10
Tak rozumiem cię. Mnie zaś nie zależy na tym aby bić rekord na najlepszy, najdłuższy serial ;) Uważam, że serial jest lepszy od filmu bo jest dłuższy. Mam więcej radości z oglądania ale z doświadczenia wiem, że kolejne sezony tracą sens z wielu powodów, najważniejszy, bo są robione na siłę.
Robin of Sherwood oglądałem za dzieciaka kiedy leciał w tv, przełom lat 80/90, i wtedy mi się podobał, co może oznaczać, że jest głupkowaty i dziadowski.
Jedyne co pamiętam, to że miał fajną muzykę, brzydką marion, wstawki z magią (?!) - Hern i coś tam jeszcze, no i że skończył się wraz ze śmiercią czarnego robina, a potem twórcy postanowili urządzić sobie trolololo i wprowadzili białego robina ;p
Takie wspomnienia nie wróżą za dobrze serialowi, ale kiedyś pewnie spróbuję sobie go odświeżyć.
Tez sobie nie wyobrażam 5 sezonów. Myślę że na 2 to można by to zakończyć. Każdy kolejny sezon musiałby wnieść cos nowego a nie tylko narrację i bohaterów. Fajny wątek z hostami pracownikami zostal już wyczerpany. Jedynie Ford-host mogłby tu cos dodać. Natomiast cała zabawa z hostami dążacymi do samoswiadomosci może mieć tylko 2 rozwiązania. Porażka i twardy reset albo totalny rozpier... parku. A oglądanie w kolko tego samego nie było by już atrakcyjne.
Drugi sezon mógłby być oparty o życiu hostów po ucieczce z parku ale nie wiem, czy to może być interesujące :)
W sumie Logan=MIB byłoby całkiem śmieszne, ale raczej niemożliwe. Co na minus to standardowo William. Rozwój tej postaci to istny żart, koleś w ciągu pstryknięcia palcem z pipki robi się totalnym świrem i z chęcią by zaraz ludzi powyrzynał. Rozwala cały obóz androidów, bo zobaczył co Dolo w środku, a potem stwierdza że chce iść dalej jej szukać. wtf? nic się tutaj nie trzyma kupy. Logan okazuje się być 100x normalniejszy i trzeźwo myślący. Serio, koleś obok brata narzeczonej robi cyrki z robotem, ten mu wybacza, na co William mu przykłada nóż do gardła itd. kiedy jeszcze chwilę wcześniej był nieporadny i nie potrafił swojego zdania nawet powiedzieć. no cóż ktoś musiał przejąć pałeczkę po felixie i rudym jak mniemam ;p Na szczęście Sir Anthony dostał sporo czasu i pozamiatał. Zresztą razem z Wrightem. Hopkins tak świetnie grał że przez chwilę uwierzyłem, że faktycznie nie może kontrolować Clem, ale jak widać nic tutaj nie dzieje się bez jego kontroli. Zastanawia mnie tylko czemu taki cyrk wtedy odstawił? Od razu mógł zrobić Bernardowi reset ;p
No i co do jego kontroli, to pozostaje pytanie jeszcze kto kazał młodemu Fordowi zabić psa? Theresa? Arnold/Bernard? Bo tutaj jak i w przypadku źródła świadomości u hostów jest po dziesięć teorii i póki co każda może być prawdziwa.. niby widzimy, że MIB próbuje obudzić ją u Dolo czy Maeve, ale potem dochodzi kwestia update'u, cytatu, głosów nadawanych przez "kogoś" - Elsie nie zdążyła powiedzieć kto za tym dokładnie stoi, no nic tylko czekać na finał który podobno ma trwać 90min?
Nie sądzę, by istniało coś takiego jak miłość między kobietą, a mężczyzną.
Wystarczy przedstawić wszystkie fakty na temat selekcji naturalnej z płcią przeciwną i
to w czystej postaci egoizm. Odrzucanie wartościowszych osobników,
a bycie tym łatwiejszym/łatwiejszą im osobnik płci przeciwnej ma większe powodzenie.
A wiadomo co za tym się kryje.
" Odrzucanie wartościowszych osobników, a bycie tym łatwiejszym/łatwiejszą im osobnik płci przeciwnej ma większe powodzenie."
what? To z czego wynika powodzenie? Albo jak definiujesz 'wartość' danego osobnika?
Sam miałem od zawsze bardzo duże powodzenie i łatwo potrafiłem wydobywać z kobiet każdy detal interesujący mnie. Przeważnie jedna istota steruje, a inna jest podwładna.
Zadaj sobie pytanie czemu najmądrzejsi faceci oraz faceci z największym powodzeniem od zawsze najmniej szanowali kobiety, a najbardziej szanowali kobiety faceci, którzy najmniej wiedzieli o naturze kobiet i o prawdziwej przeszłości kobiet oraz tym co powoduje, że kobieta kogoś skreśla, a kimś innym jest zainteresowana, a dla jeszcze innego staje się z miejsca łatwa.
Jak myślisz czemu każdy zawodowy uwodziciel póki był wartościowym człowiekiem miał przeciętne powodzenie, a gdy stał się kimś płytkim i pozbawionym skrupułów nastawionym
na jak największe umiejętności podrywu i wykorzystywanie, że kobiety stają się łatwe dla
najpłytszych facetów zaliczają wtedy kilkaset pięknych kobiet.
Wszystko jest proste.
Kobiety gardzą wartościami oraz wartościowymi facetami słowem, myślą i czynem.
Nie docenią inteligentnych, dojrzałych, cierpliwych, wytrwałych, zaskakujących,
romantycznych, zabawnych, szczerych, wrażliwych, mądrych, z pasjami, z fajnym stylem życia, jeśli ktoś
nie przyciągnie ani WYGLĄDEM, ani PRZEBOJOWYM CHARAKTEREM I DOBRĄ BAJERĄ, ani KASĄ.
Tylko te trzy rzeczy to jakiekolwiek ważne wartości dla kobiet, bo to one decydują i dają efekt,
że kobieta jest zainteresowana i w konsekwencji staje się łatwym celem dając łatwo seks.
Kobieta więc nie chce poznawać kogoś wartościowego, jeśli jej nie przyciągnie wyglądem (próżnością),
kasą lub przebojowością (cwaniactwem). Nie będzie miała zamiaru nawet poznawać.
A pojawi się ktoś płytki, ktoś przeciętny kto zaliczy w swoim życiu bardzo wiele kobiet,
a prawie każda kobieta chce go poznać i da mu dupy, bo przystojny lub przebojowy lub zamożny.
Kobiety uwielbiają 1) sławnych 2) przebojowych 3) zamożnych 4) przystojnych
Zatem są łatwe dla 4 najpłytszych typów mężczyzn którzy:
-najbardziej bajerują kobiety,
-zaliczają zdecydowanie najwięcej kobiet w swoim życiu, wręcz kobieta dla takich to zwykłe ścierwo
-traktują kobiety najbardziej przedmiotowo,
-najmniej się starają, bo nie muszą
-mają największą tendencje do kłamstw i zdrad, bo mogą
-szukają przede wszystkim seksu bez zobowiązań - kolejnej darmowej ku..ewki
-mogą pozwolić sobie być wulgarnymi prostakami lub głupcami lub kłamcami i tak będą mieć powodzenie
-nie muszą znać się na sztuce, poprawnie pisać czy wysławiać się, być inteligentni, dojrzali, cierpliwi,
wytrwali, wychodzący z inicjatywą, zaskakujący, pomysłowi,romantyczni, zabawni, szczerzy, wrażliwi,
dobrzy i tak będą mieć powodzenie. Choć mogą mieć takie atuty co jeszcze bardziej ułatwia bawienie się kobietami.
Kobiety takimi typami mężczyzn:
-Zachwycają się, bo ktoś sławny lub przebojowy lub zamożny lub przystojny. Nieważne, że ruchaja dużo kobiet.
-Takim najłatwiej dają seks i miłość.
-Z takimi godzą się na seks bez zobowiązań i są dla nich darmową ku..wą, a potem nie chcą być oceniane po przeszłości.
-Z takimi godzą się na seks licząc na związek i są wykorzystane i też w tym przypadku nie chcą być źle oceniane choć to też mówi przecież, że olewała wartościowszych, a dała się łatwo i szybko płytkiemu.
-Takim dają się na tacy, bo po stokroć kobieta woli być łatwa dla faceta, który jej się podoba niż mieć starania
facetów, którzy jej się mniej podobają. Gdy daje szansę komuś z mniejszym powodzeniem dużo mniejsza szansa,
że będzie równie łatwa. Frajerom woli nie mówić za wiele, by się nie zastanawiali po co się starać o coś co najpłytsi faceci dostają od razu na tacy dla których kobieta była przedmiotem.
-Przez takich są najczęściej okłamywane i zdradzane. Nierzadko takim są w stanie wybaczać kłamstwa i zdrady i walczyć o związek.
-Gdy dają szansę tym facetom z mniejszym powodzeniem to kobietom jest łatwiej takich okłamywać, zdradzać czy opuścić :)
-Dużo kobiet zadaje się żonatymi facetami, jeśli są przystojni lub przebojowi lub zamożni i dają się takim mamić, że odejdą od żony. A faktem jest, że w większości przypadków ta kobieta jest dla nich tylko darmową ku..wą na boku.
Gdy do kobiety dojdzie wreszcie jakie są fakty i kimś jest dla faceta żonatego odchodzi,
a żonaty facet szybko znajduje kolejną ofiarę.
Każda kobieta wchodzi w te ramy. Jedne mniej, a inne więcej.
Te ramy od zawsze powodowały, że kobiety były uważane za bezmyślne golemy. Jak coś gorszego.
Oceniajac kobietę po faktach, po przeszłości czy ktoś słyszał kiedyś o jakiejkolwiek mądrej kobiecie ?
Każda kobieta ma podobne myślenie w kwestii selekcji naturalnej, bo takich dokonuje wyborów, że łapie się w te ramy.
Staje się łatwa dla przystojnych, dla przebojowych, dla zamożnych.
Bo taka jest natura kobiet - gardzić wartościowymi, a być łatwą dla facetów z powodzeniem,
którzy ruchają najwięcej kobiet.
Gdyby kobiety szukały wartościowych facetów zwracały, by dużo większą uwagę na wartości,
na przeszłość faceta, z iloma, z kim, dlaczego oraz najbardziej prawdopodobną przyszłość.
Czemu kobiety nie oceniają facetów po przeszłości ?
Bo gdzieś mają czy facet jest wartościowy czy nie, a liczy się czy jest przystojny czy
zamożny czy przebojowy, i dobrze wiedzą, że mężczyźni 1) przebojowi 2) zamożni 3) przystojni ....kopulują z największą ilością samic i traktują kobiety najbardziej przedmiotowo, a jednak przymykają na to oko i takim najszybciej kobieta daje szanse.
Przymyka oko też na to, że największa szansa jest, że ją samą też potraktuje mężczyzna z powodzeniem przedmiotowo lub w przyszłości będzie okłamywał i zdradzał. Zatem czy warto w jakikolwiek sposób współczuć kobietom obojętnie co je złego spotyka ze strony facetów ?
Ile to kobiet mówi- przyciagnij wygladem, zatrzymaj charakterem i skreśla mniej przystojnych,
a często wartościowych i fajnych, a daje seks jak zwykła ku..wa przystojnym śmieciom, którzy zaliczają w swoim życiu dzięki temu wiele kobiet,
że kobiety są dla nich łatwe tylko dlatego, że ktoś przystojny czy przebojowy,
a nic sobą specjalnego nie reprezentują.
Czemu kobiety nie chcą same być oceniane po przeszłości lub wolą o niej nie mówić ?
Bo nie chcą, by facet jeśli okaże się wartościowy myślał o kobiecie jak o dziwce.
Że najgorzej traktowała wartościowszych facetów, a była łatwa dla najpłytszych.
Że godziła się na seks bez zobowiązań z płytkimi facetami, a z nim nie.
Przed nim unikała zdzirowatych zachowań, a przy płytszych facetach nie.
Że przez płytkich facetów była wykorzystana, a prze niego nie, więc była łatwiejsza dla
płytszych facetów takim dając szybciej seks, a on mimo, ze wartościowszy dostał go później.
Że płytkim facetom dawała się na tacy i nie musieli sie starać, nawet sama kobieta się o nich starała, a on musiał się starać o coś co płytsi dostali łatwiej.
Że przez takich była okłamywana i zdradzana, a przez niego nie, a nawet wybaczała zdradę i
była gotowa walczyć o związek z płytkim facetem, a z nim pewnie nie wybaczyłaby,
a nawet takiego sama zdradziła czy opuściła.
Kobiety bardzo się obawiają oceniania ich po faktach, po przeszłości więc wolą być nie oceniane.
Nie prosiłam o ctr+c ctrl+v, ale odpowiedź na 2 proste pytania. Widocznie za trudne dla ciebie ...
Widze że trzeba jaśniej, bo masz problemy ze zrozumieniem prostego przekazu.
Ja sie nie pytałam co wg ciebie jest wartością dla kobiety.
Pytałam o:
twoją definicję wartości człowieka.
Co wpływa na powodzenie u płci przeciwnej(najlepiej w oparciu o badania naukowe skoro tak chętnie powołujesz sie na teorię ewolucji).
PS. nie wysilaj sie z kolejnym copy pastem. Wystarczy w 2 zdaniach.