Fanowski temat poodcinkowy. Zapraszam do wyrażania waszych przemyśleń, analiz i toerii, które są nieodłączną częścią tego wyjątkowego serialu.
Udział w dyskusji jak zwykle dobrowolny.
w odcinku:
- Drama Williama
- Drama Dolores
- Drama Maeve
- Drama Bernarda
Odcinek świetny, ale na odpowiedzi musimy czekać do finału .
Najważniejsze pytanie, czy Ed Harris to host, bo na takiego wygląda. Ale czemu w takim razie się starzeje?
Dolores według mnie zasluzyla sobie na takie pożegnanie Teddyego.
To raczej nie host tylko "hybryda" czyli coś w stylu Delosa. Zresztą mam wrażenie, że zwyczajnie tak się pogubił, że spanikował i jest człowiekiem. To byłoby zresztą mocniejsze gdyby zrozumiał, że odpowiada w pełni za swoje czyny.
Zgadzam się z tym, że byłoby to mocniejsze, lepsze dla fabuły. Ale jeśli jest hostem, to nie 'hybrydą' jak Delos, tylko raczej kopią z ich projektu. Niby Ford mówił, że projekt nie działa, ale zaznaczył, że jeszcze nie. A skoro Ford miał dostęp do 'profilu' Williama, to kto wie, może i "Czarnoksiężnik" ma coś z tym wspólnego. Choć również odniosłam wrażenie, że po prostu całkiem Williamowi odbiło.
Ale mamy wyraźnie powiedziane, że hybrydy w stylu Delosa nie sprawdzają się. Nie wiem po co on grzebał sobie na koniec w ręce, ale to samo chciał zrobić jeszcze gdy żona żyła. Czuje, że z tym hostem-Williamem to wkręcanie widzów, a chodzi o coś innego.
Niee wydaje mi się, że faktycznie chciał sprawdzić czy ma kable. On już popadł w skrajną paranoje i nie do końca panuje nad samym sobą.
Chodzi mi, o to, że tę rękę sprawdzał już dużo dużo wcześniej, wtedy jeszcze nie wyglądał na takiego szalonego.
skoro uwierzył, że córka może być jakąś formą hosta..a potem chciał się zabić, to co mu pozostało? odpowiedzieć na wszystkie pytania ..kulka nie zając
Imo MIB nie jest hostem, to byłoby zbyt oczywiste. Poza tym gdy nadeszła pomoc po wystrzeleniu flary, sprawdzili go tym urządzonkiem i wyszło CLEAR - czyli nie host. Do tego starzeje się, a hosty pozostają takie jakimi je stworzono. Z tym że on sam już nie wie kim jest...
Też uważacie, że William celowo popchnął żonę do samobójstwa, ponieważ przejrzała jego prawdziwą naturę? Po co w innym wypadku zostawiłby kartę, ze swoim profilem? Można to odebrać jako jakąś chwilę szczerości, ale z drugiej strony musiał zdawać sobie sprawę z tego, że może to dobić jego załamaną żonę. Zresztą nie chciał jej leczenia..wydaje mi się, że przewidywał, że to wyznanie skończy się tragedią..i było mu to na rękę.
Ciekawym, jest to, że być może hybryda Williama (która w pewnym momencie zastąpiła oryginał), jest jego najgorszą charakterologicznie wersją, ponieważ dane zebrane podczas pobytu w parku pokazały tylko jego najgorsze oblicze. Chodź sprawa kim jest MiB, wciąż jest otwarta, może to człowiek, któremu wszystko się miesza i odbija.
Jeśli William zostawił kartę z profilem celowo tak, aby jego żona ją znalazła, to musiał liczyć się z tym, że ona może ją następnie przekazać córce. Natomiast jakiś czas później William zabija córkę, sądząc że ta jest hostem ponieważ nie mogła wiedzieć o karcie z profilem, bo przecież on nikomu o niej nie mówił. To byłby niekonsekwentny tok myślowy Williama.
No nie wiem..bezsensowne wydaje mi się chowanie czegoś tak osobistego, na wyciągnięcie ręki. Na pewno znalazł by wiele innych lepszych miejsc do schowania, albo zabrał by kartę ze sobą. Tam raptem parę książek było, a na dokładkę na początku odcinka mamy sugestię, że jego żona lubi czytać.
Co do toku myślowego Williama..żona nie mogła przekazać córce karty, bo popełniła samobójstwo. Przekazała ją pośrednio przez schowanie w pudełeczku-prezencie, ale tego William nie mógł wiedzieć. Więc wszystko trzyma jakiś sens.
udowadnia to jego oburzenie po zastrzeleniu córki, był pewien, ze nikt nigdy nie widział karty prócz niego
Sam nie wiem, żona zabiła się zaraz po obejrzeniu karty, mógł więc sądzić, że poza nią nikt jej nie widział. MIB powiedział, że nikomu nie mówił o karcie, a nie że nikt jej nie widział...Trudno jednoznacznie ocenić, z pewnością podejrzane jest to, że miejsce na skrytkę wybrał sobie kompletnie do chrzanu;)
z tego wynika, że chowal po to by o niej zapomniec..stad zdziwko z córką, ze o niej wiedziała. Faila rypnal rekordowego..
Dla mnie historia tej karty wyglądała tak:
1. Ford zagroził Williamowi upublicznieniu tych informacji.
2. William nie mógł zrezygnować ze swojego projektu, więc zdecydował się przyznać przed żoną do wszystkiego i pozostawić to jej ocenie. Najprościej było przekazać jej tę kartę.
Scena przekazania karty wygląda raczej jakby William dostał ją na własne życzenie, słowa Forda - "be careful what you wish for".
William złamał warunki umowy, więc Ford chciał się odegrać. Wyczytałem to między wierszami w całej ich rozmowie.
A swoją drogą to z jakiej paki Ford był w posiadaniu karty Williama, skoro to Delos zajmowało się obserwacją i zbieraniem danych od klientów? Gdyby zażyczył sobie takich danych, to powinien je dostać od swoich podwładnych..
O to m.in. była ta cała afera z drwalem w górach, a później uploadem danych do głowy Abernathego (wszystko w pierwszym sezonie) i próbą jego wywiezienia.
Ford stworzył park i miał kontrolę nad wszystkim, co się w nim znajdowało. Podkreślił to bardzo wyraźnie w rozmowie z Theresą w pierwszym sezonie.
No to Teddy się całkowicie przebudził skoro nie zabił tego ghosta i strzelił samobója ale i tak się znowu pojawi jak go wyłowili, coś tu się jeszcze odwinie na pewno.
Williamowi kompletnie odbiło. To na bank była jego córka a on jest człowiekiem, w innym wypadku te wydarzenia nie mają sensu. Dziwna scena z samobjóstwem żony. Niby łyknęła pillsy a w wannie krew, to skąd ta krew niby? Chyba zrobili to specjalnie, żeby widzom namieszać :/
I ten powód samobójstwa. O jej zobaczyła jak William zabija roboty, no straszne. Przecież ludzie tam po to jeżdżą, żeby porozrabiać bez konsekwencji. Nie przekonało mnie to.
Czekam na konfrontację Dolores i MIB ^^
wiesz, spytała go czy ją kiedykolwiek w ogóle kochał..
po chwili przyznał jej racje co do jej wszystkich obaw, myślę, że to ją zabolało najbardziej bo wyszło, że pochajtał się tylko i wyłącznie dla zdobycia władzy nad firmą i już
nie no racja, dodatkowo cała ta rodzina jakaś zwichrowana, senior rodu okrutnik, Logan ćpun, córka też taka nieteges.
niby w elitach tak jest..kasa/wladza ludziom do lbow odbija wiec wpadaja w jakies ekstremalne ekstrawagancje..
dobre pytanie, az zrobilem pauze zeby doczytac co pisze na skanerze...i w sumie był to niejednoznaczny bełkot.
Z tym skanowaniem, to nie chodzi czasami o sprawdzenie kręgu szyjnego, gdzie hosty miały zabezpieczenie na wypadek ucieczki? Może po tym ich rozpoznawali, skoro cała reszta ciała (oprócz mózgu) była w zasadzie wierną kopią ludzkiego organizmu. Jeśli William dał się przerobić na hosta z wgraną kopią swojego umysłu (tak jak stary Delos, bo dlaczego cały czas łapał się za tą rękę?), to raczej nie miałby tego zabezpieczenia, bo to chyba dotyczyło tylko hostów z parku a nie kopii mających docelowo żyć w prawdziwym świecie zamiast swoich śmiertelnych pierwowzorów. Jak dla mnie kwestia, że William jest hostem, jest nadal otwarta, bo skanowanie mogło go nie zidentyfikować. To by dodatkowo tłumaczyło, że z czasem przestaje logicznie myśleć i zaczyna mu się rozjeżdżać umysł z rzeczywistością tak jak było u Delosa.
"skoro cała reszta ciała (oprócz mózgu) była w zasadzie wierną kopią ludzkiego organizmu"
Nie była. Masz w przedramieniu złącze w które może wpiąć się tabletem?
"z czasem przestaje logicznie myśleć"
Tylko u niego ten czas to musiałby być co najmniej rok od śmierci żony.
tez pierwsza moja mysl ze skanuja ich jako hosty a jednak tekst na skanerze nie pasowal..w sumie do niczego. Kwestia otwarta bo wybitnie jest ona glownym motorem tego sezonu w zamierzeniu tworcow. No, łącznie z Kuźnią ktora wiemy juz czym jest. Zgadlem tylko ze bron to faktycznie informacja..
Dokładnie, skaner szukał ładunku wybuchowego ukrytego w kręgu szyjnym. Tak swoją drogą, to Maeve jako jedyna może opuścić park. Sytuacja wolnych hostów jest dużo gorsza, bo pomimo uzyskania samoświadomości, są przykuci do wyspy.
@andand22 Myślę, że trzeba poczekać z osądem Williama i jego poczytalności. Musimy pamiętać, że znał on Forda znacznie lepiej i dłużej, niż my, więc może jednak miał swoje argumenty za takim, a nie innym postrzeganiem sytuacji w parku.
czekaj, czekaj, w S01 podczas ucieczki drwala Stubbs nawijał z Elsie o tym ładunku? coś mi zaczyna świtać
Nie piszę tu o poczytalności jako takiej, tylko o tym, że William nie może być hostem/hybrydą taką jak Delos, bo rok to wystarczająco długo, żeby mózg mu się całkowicie rozpadł. A dokładniej, że motyw chwytania za rękę nie może być na to dowodem. Chyba, że znowu mamy całkowicie poszatkowana chronologię i to co widzieliśmy w tym odcinku to nie były w całości rzeczywiste wydarzenia.
Co do sprawdzania ładunku to wychodzi na to, że o to z tym skanowaniem chodzi. Tyle, że nie tylko Maeve może nie mieć ładunku - Bernard prawdopodobnie też nie.