PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=133834}

Zagubieni

Lost
2004 - 2010
7,6 181 tys. ocen
7,6 10 1 180714
7,1 35 krytyków
Zagubieni
powrót do forum serialu Zagubieni

Widziałem już sporo, ale "Zagubieni" to bez wątpienia najlepszy serial, jaki oglądałem w życiu. Trzyma w napięciu praktycznie do samego końca, wiele zwrotów akcji, wątków, sporo tajemnic... a i z bohaterami się mocno zżyłem.

ocenił(a) serial na 9
Apostle_Viljar

Bohaterowie to jeden z głównych plusów tego serialu.
Mamy dobrotliwego Doktorka Jacusia, awanturnika Sawyera, poczciwego Araba Sayida, mendę Bena itd.
Bohaterowie są tak zróżnicowani że każdy widz ma szanse z którymś się utożsamiać/ sympatyzować.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Moim ulubieńcem są na równi Hugo i Jack. Hugo jest typem, który w każdej sytuacji potrafi wywołać uśmiech, a Jack - cóż, w trudnych sytuacjach przydaje się człowiek, który nie traci zimnej krwi. Poza tym Bena szanuję - chociaż to straszny s...syn, to jednak bardzo inteligentny s...syn. A ludzi inteligentnych jakoś nie umiem nie lubić. Polubiłem też Juliett i Sawyera, chociaż ten drugi długo musiał na to pracować ;) Natomiast serdecznie nienawidzę Kate i nie mam pojęcia, dlaczego ją właśnie scenarzyści trzymali do końca.

ocenił(a) serial na 9
Apostle_Viljar

Ja nie cierpię Kate (chodź urodziwa jest, to jedno jej przyznać trzeba) i Jacka. Nie wiem, po prostu cholernie mi działają na nerwy. Jack jest takim harcerzykiem, który na każdym kroku leczy swoje kompleksy, a Kate się wszędzie wpieprza.
Ja mam wiele ulubionych postaci, tacy naj to są Locke,Ben,Richard,Sawyer,Desmond i Sayid. Lubię też Juliet,Charliego,Faradaya,Milesa i Lapidusa.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Co do Jacka to fakt, że facet działał trochę na nerwy. Z drugiej strony, jakbym sam miał się znaleźć w krytycznej sytuacji, to taki facet jak on jest przydatny, więc mu parę rzeczy wybaczam. Chciałem opisać zachowanie Kate, ale to o "wpiep... się" idealnie ją opisuje. W dodatku nie lubię jej też za to, że pośrednio trochę przez nią zginęła Juliet, którą lubiłem.
Locke'a lubię, tylko trochę mnie wkurzał poddańczym stosunkiem do ojca, któremu dawał się wykorzystywać. Charliego strasznie mi było szkoda, jak zginął - to był jeden z kilku momentów podczas serialu, kiedy ja, trzydziestoparoletni chłop, ryczałem jak dziecko. Przede wszystkim dlatego, że przeszedł bardzo pozytywną przemianę, no i poświęcił się dla Claire.

Apostle_Viljar

Moi ulubieńcy to Locke, Ben, Charlie, Faraday i Sawyer natomiast nie cierpię Kate wiadomo dlaczego... Jack już od niej lepszy ale i tak czasami mnie denerwuje

ocenił(a) serial na 8
neta97

Kate mnie też wkurza tym, że na zmianę krzyczy "Kocham cię Jack" i "Kocham cię James". Oto masz stałość niewieścią... Poza tym, ojca zabiła, co wyszło wszystkim tylko na dobre, ale potem nie była wzorem obywatela.
Tylko mi się wydaje, czy Sawyera, mimo jego przeszłości i charakteru, lubi prawie każdy?

ocenił(a) serial na 10
Apostle_Viljar

Ja lubiłem niemal wszystkich, z wyjątkiem Keemy'ego. Nigdy jakoś specjalnie nie wkurzała mnie postawa ani Any Lucii, Shannon czy Kate, tym bardziej Jacka. Wszystkie postaci były barwne pod względem charakteru, miały swoje plusy i minusy oraz interesujące retrospekcje.
I na pytanie czy bardziej podobała mi postać Kate czy Sawyera (z pierwszego sezonu) z pełną świadomością odpowiedziałbym, że Kate :)
A ze wszystkich postaci i tak najciekawszy był John Locke.

ocenił(a) serial na 8
aqu32

John był postacią o tyle przeze mnie lubianą, że facet przeszedł w życiu chyba więcej, niż pozostali, a na tej wyspie wyraźnie się odnalazł. I masz rację, że to jedna z najciekawszych postaci - zwłaszcza biorąc pod uwagę wszystko to, co robił na wyspie.

ocenił(a) serial na 10
Apostle_Viljar

Locke był najlepszy, bez dwóch zdań!
Szkoda tylko, że w ostatnim sezonie grały już tylko "jego zwłoki", ale i tak był niezły,
bo O'Quinn jest spoko gościem!
W dodatku to była jedyna sensowna postać, bo np. Kaśka, która miała nasrane w papierach i zapewnioną wieloletnią odsiadkę, pchała się jak głupia z wyspy do tego co tam ją mogło czekać ! ?
Jeszcze ewentualnie Ben i Sawyer byli spoko. Pierwszy mistrzowski dwulicowy drań, drugi podły egoista w trakcie zmiany na lepsze.

ZSGifMan

Sawyer był chyba lepszy jak był egoistą

ocenił(a) serial na 10
neta97

Chyba tak, bo potem jak trochę zmiękł to pipa zaczęła z niego wychodzić i Kaśka mu się przypominała i tak niby ni to tęsknił ni to sobie z rozrzewnieniem wspominał. Wcześniej faktycznie twardy był.

ocenił(a) serial na 10
ZSGifMan

Koleś znormalniał i z egoistycznego buca stawał się z czasem trochę bardziej towarzyski i pozytywniej nastawiony do ludzi to Ty go zaraz per pipa nazywasz? Ja pie*dole.

aqu32

Jako człowiek był miły ale jako bohater serialu stał się nudny.

ocenił(a) serial na 10
neta97

Mnie tam on wcale nie nudził.

ocenił(a) serial na 10
aqu32

Szkoda tylko, że na koniec strasznie dawał sobą manipulować tym dwóm laskom!
Robił praktycznie wszystko, co mu kazały.
Takie babskie fochy i zachcianki a on już na skinienie!

ocenił(a) serial na 10
aqu32

Ej no!
Przepraszam - napisałem, że pipa zaczęła z niego wychodzić a nie że był pipą! Jest różnica,
poza tym może nie zauważyłeś, ale moja ocena jego jest jak najbardziej pozytywna.
Dobrze jest chwalić, ale też trzeba umieć pokazać negatywy.

ocenił(a) serial na 10
aqu32

I to co napisałeś o jego przemianie - oczywiście potwierdzam.

ocenił(a) serial na 9
aqu32

Tu się zgodzę. Sawyer zrobił się mniej egoistyczny, ale zachował tą swoją zawadiackość do końca. Wcale nie stał się nagle jakąś Matką Teresą, ani tym bardziej pipą.

Tortuga033

To ja Was pogodzę. Sawyer był OK i kropka ;)
A że miewał swoje fanaberie, to nic już na to nie poradzimy. Tak miał zapisane w scenariuszu :)

ocenił(a) serial na 9
z_a_g_u_b_i_o_n_y

Jasne że był OK, w końcu należy do mojej "magicznej szósteczki" :)

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Sawyer był OK. Początkowo świnia, ale nie bez powodu. A potem był już zupełnie w porządku. Podpisuję się pod wcześniejszym wpisem, że niepotrzebnie tak się dawał manipulować Kate. Tak nawiasem mówiąc, to trochę mi szkoda, że przetrwała do końca serialu.

Apostle_Viljar

Bo ja wiem, czy niepotrzebnie dawał się manipulować Kate.
Ja tam nie miałbym nic przeciwko, aby Kate mną "manipulowała" :)

ocenił(a) serial na 9
z_a_g_u_b_i_o_n_y

Kejti jest śliczna,ale co z tego jak jest piekielnie przy tym wk**urwiająca

Tortuga033

Ale właśnie za to ją tak WSZYSCY kochamy :)
Oj Tortuga.... Zazdrość kobieca przez Ciebie przemawia :P :)

ocenił(a) serial na 9
z_a_g_u_b_i_o_n_y

Z tym kochaniem to bez przesady, ale fakt - LOST bez wkurzającej Kate to nie był by LOST. Tak samo bez innych irytujących postaci. Tacy też są potrzebni.

Oj, jest czego zazdrościć....
Mimo tego że nie znoszę jej jako Kate, to jako do Evangeline odczuwam sympatię, bo jak tu nie lubić takiej ślicznotki.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Powiem tak: bez Kate serial zakończyłby się o dwa sezony szybciej, bo nie wiem, czy to tylko moje odczucie, że ona potrafiła rozwalić każdy plan ułożony przez innych bohaterów.
A jako kobieta to mi się akurat nie podoba za bardzo, ale to oczywiście kwestia indywidualnych upodobań. Claire mi się podobała o wiele bardziej.

Apostle_Viljar

No wiesz, ma prawo Ci się Kate nie podobać. Wszystko rzecz gustu. Jednym się podobają panowie, innym panie :))
Mówisz, że "jako kobieta, to Ci się akurat nie podoba za bardzo".
Kate już na to niestety nic nie poradzi, że nie jest mężczyzną :))

Oj wiem, złośliwy jestem :)

z_a_g_u_b_i_o_n_y

Heheh

A wgl gdyby Kate nie była ładna to dużo mniej osób by ją lubiło.

neta97

Gdyby Kate nie była ładna, to twórcy LOST popełniliby niewybaczalną zbrodnię :)
Możemy sobie dywagować, ale oczywistym faktem jest to, że choćby nie wiem, jak porywająca miała być fabuła, to nie mniej istotną rzeczą było dobranie odpowiednich aktorów i to wiadomo, że najlepiej takich, gdzie fanki będą wzdychały do Jacka i Sawyera, a amatorzy płci pięknej do Kate.
Myślę, że to akurat się udało.
A że Kate dodatkowo nie jest ucieleśnieniem damy na brytyjskim dworze królewskim, to jedynie dodaje pikanterii i podwaja jej "akcje" :) - no przynajmniej w moim oczach, bo zapewne nie zazdrosnych dziewczyn :))

ocenił(a) serial na 8
z_a_g_u_b_i_o_n_y

Ja wzdychałem do Juliet ;) i ją akurat uśmiercili. W dodatku zginęła po części z winy Kate. To jeszcze jedna przyczyna, dla której za Kate nie przepadam ;)

ocenił(a) serial na 9
z_a_g_u_b_i_o_n_y

E tam Jack, z tej dwójki to już Sawyer lepszy ;)

Tortuga033

Taa. Może Jack nie jest jakimś brzydalem ale mi tam on się wgl nie podoba. Sawyer lepszy

ocenił(a) serial na 9
neta97

Mnie też Jack zupełnie się nie podoba.
Sawyer zarówno urodą jak i charakterem go przebija.

ocenił(a) serial na 9
Apostle_Viljar

Nie lubię Claire, a jeśli chodzi o sam wygląd to szału nie robi moim zdaniem.
Juliet jest jedyną kobietą na Wyspie którą lubię, ale jedyne co mi się w niej podoba to jej piękne duże niebieskie oczy.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Wiadomo, że rzecz gustu. Mi się właśnie Kate nie podoba, za chuda i z twarzy jakaś taka rozmemłana. Co do Claire to niby z jednej strony zgadzam się, że szału nie ma, ale jakoś sympatycznie wygląda. Nie wiem sam, dlaczego.
Jeśli chodzi o facetów, to cóż, Sawyer jest niegrzecznym chłopcem, a to się ponoć kobietom podoba ;)
A co do charakterów: tutaj Kate jest u mnie fatalnie przegrana. Juliet jest OK, Claire tak sobie. Natomiast z facetów chyba właśnie Jacka oceniłbym najwyżej, chociaż ta ciągła chęć naprawy świata doprowadzała mnie w końcu do szału.

ocenił(a) serial na 9
Apostle_Viljar

No wiadomo. Jedyne co mi się w Kate nie podoba to jej mięśnie, no ale nikt idealny nie jest (zresztą lepsze mięśnie niż tłuszcz), ale jeśli chodzi o całokształt tej postaci, to jej nie cierpię.

Sawyer jedna z moich ulubionych postaci - "badass" z poczuciem humoru. Owszem jest przystojny, ale nie mój typ.
Z LOST-owych panów "wyglądowo" to dla mniej "naj" jest Rychu.

Z charakterów jak wyżej pisałam, kobiety - Juliet
a z męskich bohaterów to tak najbardziej chyba lubię Locka.

Apostle_Viljar

Pewnie, że najlepszy :)

Apostle_Viljar

Hej :) Widze, że oglądałeś chyba wszystkie serie... Mam takie pytanko.
Z tego, co wiem, to jest serial, w którym mnożą się tajemnice...
Czy one wszystkie zostają w finale wyjaśnione? Bo tak mnie korci, żeby wziąć za ten serial, lecz jeśli to jest coś w rodzaju "Persons Unknown" czy "Cube", gdzie tajemnica goni tajemnicę, a finałowe sceny zamiast w jakiś efektowny sposób skumulować wszystkie wątki, to rozgrzebują wszystko jeszcze bardziej, do tego stopnia, że w końcu nic kompletnie nie wiadomo, to wcale nie mam ochoty oglądać "Zagubionych"...

ocenił(a) serial na 8
empedokles

Pytanie trudne o tyle, że cokolwiek napiszę, to zaspojleruję. Ale spróbuję: moim zdaniem jest tak, że w zasadzie dopiero w ostatnim odcinku jest wyjaśnionych sporo kwestii. Człowiek myśli, że to już faktycznie koniec, a po paru minutach od zniknięcia napisów końcowych zadaje sobie pytanie: "Zaraz, ale przecież jeśli zdarzyło się to i to, to znaczy, że..." I tym sposobem tajemnica trwa dalej :)

ocenił(a) serial na 10
empedokles

Po pierwsze "Cube" to połtora-godzinny film S-F, trudno w nim o wiele odpowiedzi. A "Persons Unknown" to serial, który z powodu niezadowalającej oglądalności zawieszono po wyprodukowaniu 13 odcinków pierwszego sezonu - twórcy mieli nadzieję, że dostaną więcej serii, ale tak się nie stało. Lost miał 6 sezonów, datę emisji ostatniego odcinka ustalono jeszcze w trakcie kręcenia trzeciej serii, a telewizja ABC zobowiązała się, że niezależnie od wyników oglądalności, serial na pewno wcześniej nie zostanie przerwany. I tak się też oczywiście stało.
Jeśli myślisz, że tajemnice to jedyny plus tego serialu i powód dlaczego ludzie go oglądali, to radzę zmienić podejście ;) A najlepiej obejrzeć pierwszą serię i wtedy zdecydować. Jedynym czego ryzykujesz to 24 40-minutowe odcinki pełne przygody i świetnej rozrywki. Wtedy zobaczysz czy się dobrze bawisz i czy złapałeś bakcyla.

aqu32

Ok. Dzięki! Chyba mnie przekonaliście! ;P
Bo po prostu nie lubię historii, które kończą się nijak.

empedokles

To czy spodoba ci się zakończenie zależy od gustu. Widziałam wiele pozytywnych jak i negatywnych komentarzy na temat finału więc ogólnie nie da się ocenić czy był dobry czy zły. Dużo też zależy czy finał się zrozumie.

ocenił(a) serial na 10
neta97

No tak, ale zakończenie to tylko kilkanaście minut, względnie 2 odcinki, jeśli się uprzeć. Nawet jeśli się komuś nie podoba to nie może ten fakt przekreślać tego, że wcześniej było 126 innych odcinków. A jeśli dotrwało się do końcowego to raczej nie dlatego, że ktoś poprzednie oglądał z przymusu ;-) tylko dlatego, że sprawiało to delikwentowi większą lub mniejszą, ale zawsze przyjemność.

aqu32

Ale akurat niezrozumienie zakończenia jest w stanie rozłożyć cały serial, no nie? :D

selene85

nom dużo ludzi tak zrobiło

ocenił(a) serial na 10
selene85

Bo zazwyczaj wtedy ludziom załącza się Hate Mode ON ;-) I zaczynają żalić się jak to Darltoni zmarnowali im kawałek życia xD W przeciwnym wypadku już dawno lałbym na to ciepłym moczem ;)

aqu32

Taa ; ) skoro zdołali oglądnąć wszystkie serie do finału to chyba czerpali z tego jakąkolwiek przyjemność i nie oglądali na siłę :o.

ocenił(a) serial na 8
neta97

Napiszę tak: zakończenia po prawdzie też do końca całkiem nie zrozumiałem (od razu), pozostało sporo pytań, ale można je teraz samemu próbować rozwiązać, co dla mnie jest dodatkową atrakcją.

Apostle_Viljar

9/10 to stanowczo zaniżona nota ;) - godna jedynie trolla - że tak ośmielę się zwrócić koledze uwagę ;)
No ale poważnie, LOST to naprawdę arcydzieło.
Jedynym innym serialem, który oglądałem z podobnym wręcz - jak na owe czasy i to co leciało, pochłonięciem był "Nowhere Man" (oficjalnie pol. "Bez przeszłości", ale jak dawał go w latach 90. Polsat, to pt. "Człowiek, którego nie ma").
W każdym razie LOST po wielokroć przebił wszystko i nadal jest niedościgniony.

Czasem się zastanawiam, co sprawiło, że uległem tak wielkiej fascynacji nim (?)
Próbuję sobie przypomnieć moje odczucia, gdy po raz pierwszy usłyszałem, że TVP nada ów serial.
Pojawiło się jakieś zaciekawienie, będące chyba bardziej efektem dobrej reklamy i zapowiedzi, że mamy się nastawić na światowy hit, jakkolwiek dopiero w kilku krajach rozpoczęła się jego emisja. No ale jak wiemy dobry marketing rządzi się swoimi prawami.

Jakże ważny był pierwszy odcinek i kilka początkowych scen!
Po nich już nie było takiej opcji, abym miał powiedzieć: "eeee, bo ja wiem czy warto? może sobie odpuścić?".
Nic z tych rzeczy!

Powiem tak, że akcja jak akcja, fabuła jak fabuła i nie zrozumcie mnie źle, gdy wszystko to było dla mnie świetne, ale to doskonali bohaterowie są bez wątpienia kluczowym elementem tej układanki. Są solą soli.

Każdy serial ma swoje postaci. I "Moda na sukces", i "Klan", i "dr. House" i etc.
Ale to jak wyśmienite kreacje stworzyli w LOST, przebija wszystko.
Dopiero LOST tak naprawdę mi uzmysłowił, czym jest serial i jakie emocje powinien wywoływać.
A te ostatnie powinny być takie, że po obejrzeniu odcinka można, aż jajko ze zniecierpliwienia znieść w oczekiwaniu na kolejny.
Po raz pierwszy i jedyny odczuwałem to właśnie w przypadku LOST.

Tak bardzo bym chciał, aby się to zmieniło i pojawił się nowy tytuł, który by człowieka podobnie porwał.
Zadanie z gatunku tych niemożliwych, co tylko pokazują kolejne mniej lub bardziej chybione próby, jak FlashForward, The Event, Terra Nova, czy Alcatraz.
To uzmysławia, jak z jednej strony ciężko o porównywalny sukces, a z drugiej tylko potwierdza, jak doskonały był LOST

W jakimś sensie szczęśliwi ci, co nie ulegli jego magii, a tym samym, że ich telewizyjny świat nie wywrócił się do góry nogami i nie został po prostu brutalnie rozbity w drobny pył:)
Tak jest niestety w moim przypadku.
Nic to co widziałem nie jest już takie same, a to co jeszcze kiedyś nazwałbym nawet dobrym serialem czy filmem, dzisiaj mnie śmieszy i smuci.jednocześnie.
Bylejakość, miałkość, tandeta, nuda, nuda i jeszcze raz wielka nuuuuuda nastawiona na "tani" zysk.

Trudno oczywiście komuś odmówić prawa do pasjonowania się np. "CSI: Kryminalnymi zagadkami....", gdzie mamy w 40 minut jedną mniej lub bardziej atrakcyjnie podaną historię.
No ale jest to dla mnie wyzute z głębszych emocji. Taka nudna cykliczność dnia codziennego w pośpiechu i bez większego zastanowienia się nad sensem wielu spraw.

LOST doskonale dotykał istoty człowieka. Co jest dla nas ważne, wartościowe, dokąd zmierzamy, jak chcielibyśmy, aby zapisało się nasze życie i czy aby w pewnym jego momencie nie zabłądziliśmy i czy nie najwyższa pora odnaleźć się w nim.

ocenił(a) serial na 9
z_a_g_u_b_i_o_n_y

Moim zdaniem wielkim plusem LOSTA oprócz bohaterów jest też ta wielogatunkowość - trochę przygodowy trochę SF/fantasy, trochę thrillera i horroru ... to sprawia że ten serial jest zakręcony w pozytywnym znaczeniu.
No i klimat...