Co prawda został mi jeszcze sezon 6, ale znam zakończenie i podejrzewam, że moja ocena niewiele się zmieni.
Pierwsze 3 sezony - miodzio. Byłam zachwycona, wciągnęło mnie. Multum wątków, bohaterów... każdy był inny i miał inną historię. Od 4 sezonu zaczęłam jakoś gubić wątek.. retrospekcja, teraźniejszość, przyszłość, jakieś podróże w czasie.. WTF?!
Wszystko było spoko póki było życie na wyspie i jedynie historia danej postaci, ale potem to już nie wiedziałam co było zjawą, co się wydarzyło, co jest kiedy.. pogubiłam się.
Jeśli chodzi o bohaterów to polubiłam tych podstawowych, ale tych "innych" nie mogłam znieść.
Podoba mi się w tym serialu to, że dali ludzi z różnych stron świata, z różnymi historiami i nie wszystko było takie czarno białe.
Mimo wszystko warto obejrzeć.