Ogladalem go z zapartym tchem po pare odcinkow dziennie. Poprostu nie moglem sie od niego oderwac. A na koncu jak sobie przypominali siebie nawzajem az mi lzy lecialy...Chyba z zalu ze to juz koniec.
Oglądałem finał 3 razy, za każdym razem kiedy Christian otwiera drzwi nie mogę wytrzymać, że to już koniec i w ogóle. Super zakończenie.
mnie ominął początkowy boom na Zagubionych. około pół roku temu, Siostra poprosiła mnie o zgranie jej pierwszego sezonu Lostów. zgrałam, po czym z czystej ciekawości, pewnego nudniejszego dnia zaaplikowałam swojej głowie kilka pierwszych odcinków. Już pierwsze mnie zachwyciły, ale po obejrzeniu Walkabout wiedziałam już, że będzie to coś naprawdę wyjątkowego... Pierwszy odcinek z Lockiem mnie zachwycił, wzruszył do łez. (od tamtej pory stał się jedną z moich ulubionych postaci). Reszta sezonów poszła już szybko. Oglądałam podobnie jak Ty, po parę dziennie - ba, potrafiłam nawet zarwać caluteńką noc, chłonąc po kolei następne epizody... 6 sezonów + odcinki specjalne połknęłam więc naprawdę szybko. :) Finał przeryczałam, a potem wojowałyśmy z Siostrą na argumenty i nasze odmienne próby zrozumienia końca.. :) do teraz czuję syndrom odstawienia! o rany, jak ja za nimi tęsknię..
chyba każdy fan tęskni za LOST :P, a najlepszym sposobem na tęsknotę jest... obejrzenie kolejny raz Zagubionych, ja w przyszłym tygodniu trzeci raz zaczynam oglądać wszystkie sezony od początku do końca :)
Ja sobie postanowiłam że będę oglądać co roku w lecie,ale ostatnio zaczyna mnie ciągnąć żeby sobie teraz obejrzeć ;)
oj zdecydowanie, choć na samo wspomnienie finału już mnie boli serce.. najfajniej się oglądało, gdy końcówka wciąż była wielką niewiadomą. myślę nad ponownym obejrzeniem, ale praca magisterska sama się nie napisze... :) a lości wkręcają mnie na wiele wiele godzin i dni :)
Napewno wroce do niego. Ale nic nie zastapi tej niewiedzy co bedzie dalej. Teraz juz wszystko jest jasne, jedynie mozna sobie dokladnie utrwalic przebieg zdarzen. Mam nadzieje ze dokreca jeszcze jeden sezon bo wiele tematow jest jeszcze owiane mgielka tajemnicy.
kiedyś przeszła mi przez głowę szalona myśl, mianowicie ktoś walnie mnie cegłówką w łeb :P stracę pamięć i mógłbym "na nowo" obejrzeć jeszcze raz ulubione filmy czy posłuchać piosenek i poczuć się znowu tak jak wtedy gdy oglądałem/słuchałem te filmy/piosenki pierwszy raz :), tak niestety pamiętamy i wiemy co będzie się działo na ekranie, choć w przypadku Lost obejrzenia kilka razy tego samego to trochę co innego, bo w filmie baaardzo wiele się dzieje, jest wiele odwołań itp.
P.S. myślisz, że wiele tematów nie zostało wyjaśnionych? wg mnie 6sezon wyjaśnił już do końca praktycznie wszystko, 7sezonu i tak na pewno nie będzie, ale możesz podać te wiele (:P) tematów, które wg Ciebie nie zostały wyjaśnione, może jakaś ciekawsza dyskusja się rozpocznie :)
pozdrawiam
ha! świetna myśl, walnę Cię w łeb, Ty walniesz mnie i będziemy szczęśliwi jak nigdy przedtem xD i może jeszcze nam jakąś rentę dadzą xD ;p
Nie będzie na 100% żadnego 7 sezonu, żadnego filmu odwołującego się do Lost, ani nawet serialu, który mógłby bys spin offem. Lost is over 4evah