PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=133834}

Zagubieni

Lost
2004 - 2010
7,6 181 tys. ocen
7,6 10 1 180683
7,1 35 krytyków
Zagubieni
powrót do forum serialu Zagubieni

Wiele osób czuje się rozczarowanymi dalszymi sezonami, każdy pisze co mu się nie podobało. Może więc, tak na otarcie łez, zamiast narzekac, napiszmy, co byśmy zmienili w Zagubionych i jak wg nas powinno to wszystko wyglądać. Od pojedynczych zdarzeń po całe linie fabularne.

Jak więc ja bym widział LOSTa? 5 sezonów, 1 i 2 zostaje jak jest. Finalnym czarnym charakterem nie powinien być Potwór, tylko Charles Widmore. Jego ludzie przybyliby na wyspę w ostatnim, 5 sezonie. W tym samym czasie rozbitkowie zaczęliby odkrywać kim są Inni. W finałowym odcinku w celu ochrony Wyspy ostatni żywi główni bohaterowie przekręciliby koło, przesunęliby wyspę i tak serial by się zakończył. Niewciśnięcie klawisza również powinno zostac przesunięte na 5 sezon - ta cała rozkmina "co się stanie jak nie wciśniemy klawisza" była tak genialna, że powinno zostać to wyjaśnione na samym końcu serialu, jako wisienka na torcie. Można by nawet połączyć jakoś te wątki - Charles sprowadza małą armię w śmigłowcach i stateczkach, rozbitkowie nie wciskają klawisza, a pole elektromagnetyczne przyciąga te wszystkie helikoptery i je rozbija, ostaje się tylko kilkunastu tych, co przybyli wcześniej ;D W celu samego urozmaicenia przydałyby się takie rzeczy jak wodna trąba powietrzna, w ogóle sterowanie pogodą przez Innych (niezły byłby taki patent - w bunkrze przetrzymują Bena, który rysuje na ścianie coś przypominającego lej. Nikt poza Lockiem tego nie zauważa, widz się zastanawia co to może być, a kilka dni później nadciąga trąba powietrzna)

Przydałby się też bohater dodatkowy, taki "Joker", który wziąłby się znikąd. Nie byłby ani Innym, ani rozbitkiem, ani człowiekiem Charlesa, stąd wzbudzałby zainteresowanie każdej ze stron. Rozbitkowie przetrzymywaliby go, bo sądziliby, że to Inny, a Inni chcieliby go odbić żeby dowiedzieć się kim jest i jak znalazł się na wyspie. To mogłoby dziać się w 3, 4 i 5 sezonie. To byłaby najbardziej tajemnicza i ciekawa postać. Z czasem rozbitkowie zaufaliby mu, w zasadzie trzymałby się z nimi, ale miałby różne dziwne odpały, tak, że widz ciągle zastanawiałby się "kim on do kur... nędzy jest". Nigdy nie można byłoby mu ufać. Jednego dnia pomagałby rozbitkom, by następnego zaatakować jednego z nich w dżungli. Widz nigdy nie byłby pewien, czy zaraz czegoś nie przeskrobie. I przede wszystkim o co mu tak właściwie chodzi. Dodatkowo o jego ciekawym charakterze stanowiłby fakt, że nikogo by się nie bał, nawet Innych i sam chciałby do nich iść. Dałby się nawet złapać w zasadzkę tylko po to, by ci zaprowadzili go do swojego obozu. Ale dlaczego tak bardzo by mu na tym zależało? Cechowałaby go pewność siebie, zabójcza inteligencja, brak strachu i tajemniczość. A finalnie mogłoby się okazać, że no nie wiem, został on wynajęty przez bliskiego jednego z rozbitków. Byłby to komandos, wyszkolony najemnik, który dostałby zadanie sprowadzenia tego rozbitka. Wiedziałby on, że Inni kontrolują całą wyspę, mają radary, kamery, więc nie mógłby tak po prostu sprowadzić łodzi, bo Inni zaraz by ją zestrzelili. Dlatego musiałby opracować bardziej skomplikowany i ocierający się o genialność długoterminowy plan.

ocenił(a) serial na 10
Atmospherate

W sumie pomysły kompletnie sztampowe, ale fakt faktem, że od finału 4 serii (aka przesunięcie wyspy-serial "przeskoczył rekina" -takie tam amerykańskie powiedzenie). Chodzi o to, że serial był rozpisany początkowo na właśnie 3 sezony, które są kompletnym arcydziełem. Od początku "Lost" to nie był serial do ogólnodostępnych stacji (o wiele zbyt ambitny), ale tak naprawdę wyznaczył nowy standard i w zasadzie renesans seriali na świecie nawet (dołączył się House i Prison Break i częściowo też kilka innych).
Problem polega na tym, że w sezonach 5 i 6 próbowano wymyślić coś, co nie było przewidziane przez ostatnie 4 lata (jedną z pierwszych koncepcji na koniec serialu było, że rozbitkowie zostają kolejnymi Innymi i to oni będą dalej chronić wyspę -problem polega na tym, że masę ludzi miało właśnie taki pomysł na zakończenie mniej więcej od 3 serii, więc nie chcieli, aby to było głównym finałem, dlatego dostaliśmy tylko Hurleya, który został na koniec na wyspie i do tego dorobili największe bzdury w serialu, którymi były całe te "flash-sideways" w serii 6 i caluteńki w sumie finał serialu wraz z połową odcinków 6 serii i kilkoma z 5-tej. Można powiedzieć, że w dużym stopniu ten cały "fandom" był jednocześnie tym co było dla serialu najlepsze jak i najgorsze, po prostu tyle się teoretyzowało na jego temat, że było coraz trudniej i trudniej wymyślać satysfakcjonujące wątki. I tutaj scenarzyści popełnili błąd, bo powinni byli zrobić konkret historię na ostatnią serię, a nie dać byle co, bo fani sobie wszystko i tak dopowiedzą i każdy będzie zadowolony cokolwiek się da....

ocenił(a) serial na 8
Atmospherate

Przeorganizowałbym cały sezon 6. Te 17 odcinków streściłbym do 6-7, z tym że zmieniłbym końcówkę. Czarny Dym wydostałby się z Wyspy (robiąc rozpierduchę poza nią) i na tym opierałaby się dalsza fabuła sezonu. W końcu przez cały sezon była gadka o powrocie do domu, to dlaczego by tego nie pokazać? W finale Dym zostałby sprowadzony z powrotem na Wyspę i zniszczony.

ocenił(a) serial na 6
Atmospherate

Do poprawki byłaby cała masa rzeczy.
Twoje pomysły z kierowaniem pogodą bardzo interesujące i pasujące do "władzy" i właściwości Innych. Podobnie uważam, że czarnym charakterem powinien być Widmore, ale nie tylko, bo największym czarnym charakterem powinien być Alvar Hanso, fundator Dharmy, który byłby kimś z pogranicza człowieka nauki i wiary, gotowy postawić na szali ludzkie życie (życia), aby odkryć najbardziej nurtujące ludzkość tajemnice. Głównym antagonistą w pierwszym sezonie był także, Locke, dlatego nie powinien on umrzeć, a w finale powinno dojść do konfrontacji Jack - Locke, Ben - Widmore.
Pomysł z rozwiązaniem wątku przycisku w finale serialu ciekawy, ale byłby zbyt bardzo odwleczony w stosunku do sezonu 2, ale owszem, mogłoby być rozwinięta kwestia energii elekromagnetycznej pod Wyspą, i jej związek z biegunami elektormagnetycznymi Ziemi, i ona powinna zostać rozsądnie wykorzystana (a nie jakieś bzdurne koła w skałach czy kamienie w ziemii). Serial powinien być bardziej naukowy i wierny fizyce pod tym względem, byłby o wiele ciekawszy.
Żadnych przenosin w czasie, historię Dharmy powinniśmy poznawać z perspektywy współczesności (np. jakiś jedyny ocalały członek Dharmy, który ujawniłby się w 5 sezonie i był narratorem historii Dharmy, ich eksperymentów i walki z Innymi - dobre byłby jakieś retrospekcje z przeszłości z jego udziałem).
Wprowadzenie i wyjaśnienie w ostatnim sezonie wątku rodu Hanso (w tym i kapitana Magnusa Hanso i losów Black Rock), i ich związku z Wyspą, również z perspektywy współczesności. Losy Czarnej Skały powinniśmy poznać dzięki dziennikowi kapitana, który zostałby ujawniony przez Widmore'a. Ciekawym byłoby rozstrzygnięcie, czyja ta Wyspa jest (często się pojawiało stwierdzenie między Benem i Charlesem, że to "ich" Wyspa), podczas gdy Wyspa należałaby do Alvara Hanso i jego rodu, którego poznalibyśmy osobiście ostatnich odcinkach serialu.
Godne wykorzystanie postaci Alperta.
Wykorzystanie w ostatnim sezonie i w sumie w finale, wygasłego wulkanu, który by się "przebudził" na skutek jakiegoś wydarzenia (kombinacje z energią), i był przyczynkiem do katastrofy na Wyspie, która zmusiłaby bohaterów do ucieczki z niej.
Finał przerodziłby się w dramatyczną walkę o życie i odnalezienie sposobu opuszczenia Wyspy, a katastrofa byłaby tłem dla konfrontacji Ben - Widmore, John - Jack.