Pojawiła się właśnie plotka o możliwym reboocie Zagubionych. Co o tym sądzicie ?
Jak dla mnie niekoniecznie jest to dobry pomysł. Z jednej strony lepiej by Lost żył w naszych wspomnieniach, bo może z tego wyjść jak to się mówi odgrzewany kotlet i czar troszkę pryśnie. Z drugiej strony chciałoby się znowu poczuć ten klimat ;)
Jeśli już to chciałbym starożytną historię wyspy. Jej narodziny i wszystko od podszewki. Albo rozwinięcie historii wątków ludzi którzy zostali na wyspie. Jak sobie radzil Hugo z Benem przez te kilka(kilkaset lat?) z nowymi przybyszami bądź wrogami. Pokazane z zupełnie innej perspektywy, nie od strony zagubionych osób na wyspie bądź ją atakujących, ale obrońców. Lecz wtedy mogłoby brakować tego co w Lost najlepsze - klimatu tajemnicy.
Byleby tylko kosmitów nie było ;p No i nie chciałbym by znowu rozbił się samolot z garstką osób i historia się powtarza, potwór, bunkier itd itp.
Ja jednak obstawał bym za tym, by nie ruszali tej historii co już była. Ona się zakończyła i wszystko pięknie ładnie. Uniwersum Losta jest na tyle szerokie, że można zrobić fabułę nawiązującą do poprzednich sezonów tylko małymi wątkami Jacoba, Jacka, Hugo lub Walta itd.
Jestem jak najbardziej za. Nie hejtując, a jedynie wyrażając moją opinię o serialu, powiem, że LOST pozostawił u mnie ogromny niesmak. Serial mógł być przełomowy, i takie miał początki (nowa konwencja, wielkogatunkowość, postacie z krwi i kości, dawkowanie napięcia i fantastyczno naukowe tajemnice - takie były pierwsze dwa sezony), lecz w ostatnich sezonach (5 i 6 zwłaszcza), w niczym nie przypominał i nie pokrywał się z tym co było w nim najlepsze. Przejęcie schedy w postaci kontroli nad serialem przez Cuse'a i Lindelofa i danie im wolnej ręki było początkiem końca tego serialu i tego co stworzył Abrams.
Jeśli już reebot, to właśnie dokładnie na tej samej zasadzie, rozbija się samolot z garstką ludzi i historia się powtarza - bo tylko tak można naprawić to co zepsuł samym sobą oryginał. Tylko tak można przywrócić ducha LOST, i wreszcie zrobić ten serial na nowo dobrze (w końcu to reebot), czego zapewne będą obawiać się zagorzali fani oryginału - że reebot okaże się lepszy ;). Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Szczerze? Szanse, że reebot byłby lepszy są moim zdaniem równe 0. LOST to serial zupełnie inny, niż wszystkie, nie było takiego wcześniej i później raczej też nie będzie. Zgadzam się, że ostatnie sezony baaardzo odstawały od poprzednich. Sezony 1-3 były fantastyczne, czwarty był okropnym zawodem, piąty początkowo był kiepski, jednak końcówka, kiedy powróciły NORMALNE retrospekcje dała mi nadzieję na nowy początek. Szósty sezon pozostawił u mnie mieszane uczucia. Historia z Jacobem była przekombinowana, wątek Locke'a i Sayida zakończył się w okropny sposób, ale samo założenie (równoległa linia czasowa i zakończenie) moim zdaniem złe nie było. Po prostu po pewnym czasie to przestało przypominać prawdziwych Zagubionych. Stare postacie odeszły, a nowe nie były ani trochę fajne (brak retrospekcji zrobił swoje - nie było jak się przywiązać do nowych bohaterów), poza tym zniknęła cała otoczka tajemniczości.
Do rzeczy. Nie chcę powtórki z rozrywki. Wolę obejrzeć "starych" Zagubionych po raz trzeci, niż oglądać "nowych" pierwszy raz. Nie chcę żeby to było to samo. Może nawet stworzyć zupełnie inne uniwersum, zupełnie nową wyspę i nową historię dla niej. Zupełnie nowe, inne okoliczności. Niemniej, będę śledził ten pomysł na bieżąco i na pewno skuszę się na obejrzenie przynajmniej jednego odcinka. Nie zamierzam bojkotować serialu bo ktoś stwierdzi, że to "profanacja". Będę go (jeśli powstanie) traktować jako zupełnie oddzielny serial, chociaż nie obejdzie się bez porównań. Mimo to jestem raczej sceptyczny.
Bo 5 i 6 sezon to była składanka - składanka ze wszystkich wątków i teorii wymyślonych wcześniej a nie wyjaśnionych. rozwiązanie było więc mocno nie strawne. Trochę szkoda ale który to raz początek i kontynuacja są świetne wręcz genialnie a zakończenie fatalne?? Żałuje bo pierwsze trzy sezony wciskały w fotel ale potem tylko gorzej..
Reboot to nie jest zły pomysł ale jestem na 100% pewny ze klimat oryginalnych "Zagubionych" i to z pierwszych trzech serii już nigdy nie wróci.
Popłakał bym się ze szczęścia chyba gdyby zrobili ten reboot. Najlepszy serial jaki oglądałem <3
Reboot to nie jest zły pomysł ale jestem na 100% pewny ze klimat oryginalnych "Zagubionych" i to z pierwszych trzech serii już nigdy nie wróci.
Ale formuła małpowania wcześniejszych rozwiązań mi się nie podoba, Klimatu i tak nie będzie a będą tylko uporczywie porównania do oryginalnych "Lostów" No i obawiam się ze bez postaci z oryginalnego serialu tez to nie wyjdzie.
Moja wizja to serial będący historią pasażerów z grupy która dowodziła Ana-Lucia cortez (tył samolotu o ile pamiętam) , tej części która została porwana, w końcu jest tam mnóstwo wątpliwości i niewyjaśnionych spraw.
popieram twój pomysł .historia o pasażerach z tylnej części była by ciekawa mogli by rozwiązać wiele zagadek.
czym był bunkier w którym się ukrywali?
dlaczego porwano cześć rozbitków i czy ta stewardessa Cindy pracowała dla Jacoba ?
A moim zdaniem wszystko o pasażerach z ogona już wiemy, podobnie jak o ludziach DHARMY i "Tamtych"... Tak naprawdę to o wszystkich już wszystko wiemy, więc robienie drugiego serialu z tymi samymi postaciami i tym samym miejscem (o czasie nie piszę, bo wiemy, że w LOST to pojęcie bardzo względne). Wolałbym raczej serial "na licencji" Zagubionych, to znaczy nowa wyspa, nowi bohaterowie i nowa historia, ale zbliżony klimat jak w oryginale.
Mogliby zrobić coś o początkach wyspy,skąd ta świątynia kto zbudował posąg i dlaczego,myślę że prawie każdy fan Lost chciałby znać odpowiedzi na te pytania ;)
Naprawdę wszytko?? Przecież zostali uprowadzeni nie bardzo wiadomo gdzie i po co... Jak robić coś na kanwie "Zagubionych" to tylko w postaci spin offu, prequela czy sequela. Remake czy reboot się nie sprawdzi.
Kiedyś była mowa o filmie pełnometrażowym. To by miało szanse powodzenia.
Po pierwsze wyjaśnij co rozumiesz pod pojęciem reboot? Historia taka jaką znamy jest zamknięta na amen i nie do tknięcia, podobnie jak jakaś jej odświeżona wersja. Kiedyś były jakieś tam ploty o możliwym spin offie, ale nic z tego nie wynikło.
Zamknięta w sensie takim, że Lindelof z Cusem ustalili z posiadaczami praw do serialu (Disney oraz telewizja ABC), że serial w takiej formie i z takimi wątkami jest już definitywnie zakończony.
I w sumie bardzo dobrze. Przynajmniej historia tej grupy jest zamknięta i tak powinno zostać. Ja przynajmniej czuję w sobie historię tych bohaterów, to co przechodzili, przeżyli i to co idealnie w/g mnie dobiegło końca, domknęło się. Dlatego jeśli miałoby coś powstać to chciałbym by przedstawiono starożytną historię wyspy, być może heroiczną walkę o wyspę. Podkreśliło, by to wagę tego o co walczył Jacob, jego przyszywana matka, w co wierzył Lock, a za co później poświęcił się Jack.
Słyszałam już o tym. Bardzo mnie ciekawi jak zrobią ten reboot. Czy będzie to historia właśnie innej wyspy z innymi postaciami czy coś dziejącego się na oryginalnej Wyspie. Mi osobiście marzy się przedstawienie historii Wyspy podobnie jak Tobie. Czyli co z posągiem, świątynią, studnią z czasów MiBa i Jacoba, Black Rock, może nawet jakimiś nieodkrytymi miejscami. No i LOSTowy klimat musi być oraz nowe niebezpieczeństwa, ewentualnie małe nawiązanie do Dymka czy Othersów. Kurczee, teraz chce mi się po raz 7 oglądać LOSTY :( ;pp