Na ile % malezyjski samolot (ten z marca 2014) mógłby rozbić się na jakiejś tajemniczej wyspie w podobnych okolicznościach. Cały świat szuka go już jakiś rok i nie ma żadnego śladu w miejscu ostatniego sygnału . Może zboczył z kursu? Może ludzie którzy nim lecieli żyją (lub JUŻ nie, bo się pozabijali). Myślicie, że byłaby możliwa taka sytuacja? Jestem jak najbardziej za (tak, jestem szalona, uwielbiam katastrofy samolotowe i uważam, że wszystko jest możliwe :D).
Ktoś na pewno wie co się stało, ale wolą aby ta sprawa wygasła. W dobie dzisiejszej techniki nie chce się wierzyć aby samolot z osobami na pokładzie zniknął bez śladu.
Kiedy usłyszałam o tej katastrofie i zniknięciu samolotu pomyślałam dokładnie to samo. No, bo przecież ten samolot musiał się gdzieś rozbić. Jednak najdziwniejsze jest to, że go jeszcze nie odnaleziono. Dokładnie tak jak było w LOST :D