mam pytanie, w jakim momencie zycia w tym całym czyśccu "budzili" się bohaterowie? np. jak jack umarł - to ocknął sie w samolocie (tym co był na pocz. 6 sez.), tak? czy po prostu od nowa jego zycie sie zaczynało, z tym, ze ozenił sie z juliet, miałsyna, itd? tylko tej kwestii nie za bardzo ogarniam z całego LOST-u
No właśnie ja też... Ja to rozumiem tak, że oni żadnego wcześniejszego życia w tym "czyścu" nie mieli, tylko to była jakby projekcja w ich umyśle. W którymś momencie John mówi do Jacka, że on wcale nie ma syna i chyba mu uświadamia, że rzeczywiście nie ma... Ale też nie bardzo rozumiem co z wcześniejszym życiem w czyścu.
w sumie racja, to była bardziej projekcja.
ale w którym momencie swojego zycia bohaterowie "budzili" sie w tym czyśccu? tak jak jack w czasie turbulencji w samolocie.
To jest właśnie zagadka... Chyba tylko Jacka pokazano w momencie przebudzenia, nie? Z drugiej strony Juliet już w momencie śmierci powiedziała Sawyerowi, że "udało się" czyli można wnioskować, że niejako zdawała sobie sprawę z tego drugiego życia. Chociaż to bez sensu, bo w tym drugim życiu była z Jackiem a nie Sawyerem... :/
Mnie zastanawia jeszcze jedno. W końcowych scenach nad głową Jacka przelatuje samolot. Co to ma być? Kiedy to się dzieje, co to za samolot?!
To był samolot na pokładzie którego była Kate, Claire, Swayer (ktoś jeszcze tylko wypadło mi z pamięci).
Za sterami siedział Lapidus.
To scena która ukazuję w jaki sposób część LOST-owiczów wydostała się z wyspy.
A później, gdy już leciały napisy końcowe, na plaży leżał wrak Ajiry, tak więc nikt nie opuścił wyspy. Tylko nie wiadomo jak to się stało.
Ten wrak samolotu w napisach końcowych nie ma znaczenia dla zakończenie serialu. To taki trik filmowy. Część lostowiczów wydostała się w samolocie pod koniec serialu i co się z nimi dalej działo juź nikt nie wie.
No to po co pokazali ten wrak? Ja uważam, że Sawyer i Kate się nim rozbili. Tak to odbieram. Bo nie widzę innego sensu umieszczania tego epizodu na zakończenie. Tak dla jaj? Raczej nie.
Ech... serio? Przecież to było dodane właśnie z okazji takiej ze to był ostatni odcinek serialu... Takie miłe przypomnienie jak to daleko zaszło od pierwszego sezonu.
Dziwne rozumowanie. Rozbita Ajira niby miała być czym, pocztówką, abyśmy sobie powspominali? Tak, jasne. Cały 6 sezon mogliśmy wspominać, dzięki retrospekcjom.
Akurat ten rozbity wrak mi tam nie pasował, w ogóle mi czegoś zabrakło w końcówce, ale ogólnie serial był bardzo ciekawy.
Ja to sobie tak tłumaczę: scena wraku w napisach końcowych to niejako główna ,,myśl przewodnia" całego serialu czyli katastrofa samolotu. Dodatkowo w połączeniu z muzyką tworzy klimat zamyślenia, rozważania nad ostatnia sceną w kościele (widz uświadamia sobie co naprawdę ukazuje w kontekście całego ostatniego sezonu)
W takim razie dlaczego pokazana jest Ajira, a nie Oceanic?
Widocznie Ajira się rozbiła.
Być może samotna wyspa pokazana na końcu bez tego wraku, wywołałaby lepszy efekt.
Tak, tam były takie czerwone litery charakterystyczne dla Ajiry. Co prawda raz tylko to widziałam, jak mi się przewidziało, no to niepotrzebna ta dyskusja.
To jest samolot Oceanic:
"the finale's closing credits are shown alongside various shots of the Oceanic 815 plane wreckage"
en.m.wikipedia.org/wiki/The_End_(Lost)
I wciąż uważam że moje rozumowanie jest dobre.
No pewnie, każdy uważa, że jego rozumowanie jest najlepsze, więc nawet nie ma co się spierać w tej kwestii.
Z ciekawości włączyłam jeszcze raz końcówkę (bo wybacz obcym nie wierzę, sama mogłabym coś takiego napisać jak ty) i faktycznie w ostatnim zdjęciu dopatrzyłam się napisu Oceanic. Ale to i tak faktu nie zmienia, że wszyscy umarli, nawet Rose i Bernard.
Włączyłam jeszcze raz końcówkę ostatniego odcinka i w trzecim zdjęciu dopatrzyłam się napisu Oceanic. Wybacz, że wprowadziłam Cię w błąd, zmyliły mnie te czerwone elementy.
Wcześniej napisałem "jak zauważyłeś,, a powinienem napisać ,,jak zauważyłaś". Twój nick mnie zmylił sorry.
Wcześniej napisałem "jak zauważyłeś,, a powinienem napisać ,,jak zauważyłaś". Twój nick mnie zmylił sorry.
Wcześniej napisałem "jak zauważyłeś,, a powinienem napisać ,,jak zauważyłaś". Twój nick mnie zmylił sorry.
Kevin Rudolf to mój ulubiony wokalista, stąd moja ksywa :-) Twój nick też jest w sumie dwuznaczny ^^
"budzili" się w 6. sezonie gdy na skutek dla każdego bohatera następowały charakterystyczne wydarzenie np.: Ben gdy jest bity, Locke w momencie gdy po operacji zorientował się, że znowu może poruszać nogami, z Jackiem było "trudniej" najpierw w szpitalu usłyszał "thanks doc" z ust Swayera co niejako wzbudziło pewne podejrzenie, następnie Locke gdy już po własnym "oświeceniu" stwierdził iż nie ma on syna, lecz ostatecznie to Kate sprawiał, że Jack sobie uświadomił gdy po balu dotknęła go.
nie dokładnie o takie budzenie mi chodzi, ze sie kapowali ze juz nie żyją
chodzi mi o to, od ktorego momentu zycia trwała cała ta projekcja dla poszczególnego bohatera (np. dla jacka to było w samolocie po turbulencji)