jezeli 3 i 2 daly ci frajde to ta tez powinna bo przeciez jest prawie taka sama

Ja się zgodzę z gregoora, od 2 i 3 nie odchodziłem od PC, niestety ta część nie jest w stanie mnie wciągnąć. Być może już za dużo tego.

Trzeba przyznać, że to najsłabsza część przygód florentyńczyka. Nadal bardzo grywalna, ale zrobiona na szybko, skandalicznie krótka i w wielu miejscach sfuszerowana. Oby następna część nie była schrzaniona

no nie zgodze sie ze to najslabsza i nie wiem jak stoi z dlugoscia bo jescze jej nie ukonczylem

Wiesz jak ktoś przechodzi tylko i wyłącznie główny wątek to jest za krótka. Ja wykupiłem wszystkie sklepy i artefakty, zebrałem wszystkie znaczki animusa, a było ich 100, przeszedłem wszystkie misje poboczne, przeszedłem wspomnienia Desmonda na wyspie Animusa, zebrałem wszystkie skarby porozrzucane po Konstantynopolu, a było ich w sporo, wszystkie punkty widokowe. Po skończeniu gry miałem 87%. Do 100 % zabrakło mi ukończenie niektórych misji na 100%. Nie dziwię się, że dla niektórych to krótka gra jak przechodzi się główny wątek i ma się wszystko w D, a po skończeniu gry ma się ledwo 50%. Dla mnie idealna gra to taka, która trwa 10 - 20 godzin. Poniżej 10 za krótka powyżej 20 za długa. Chodź AC 2 czy Dead Island zajęło mi ponad 20 to nie narzekałem.

widzisz ja staram sie ukonczyc wszysko i mam 22% a nawet nie zacząłem sekwencji 4 wiec dla mnie ta gra idealna ani za krotka ani za długa

Z długością się zgodzę. Od początku miałem wrażenie, że ta część nie będzie zbyt długa i że pewnie mnie to rozczaruje. Pomimo tego miałem nadzieje, że będzie przeciwnie, gdyż w 2, czy Brotherhoodzie pomimo, że już spodziewałem się niebawem zakończenia, okazywało się, że to wcale tak prędko nie nastąpi. Jednak niestety się nie myliłem. Fabuła była bardzo słabo rozbudowana.
A co do wypowiedzi bandofbrothers - ja zakończyłem grę na niecałych 90% i tylko dlatego, że większość misji przeszedłem na 100%(co w porównaniu z poprzednimi częściami było banalne). Zupełnie nie chciało mi się biegać znowuż po cały mieście by wykupywać sklepy, czy znajdywać skarby. To już się przejadło. A znaczniki animusa? To samo co flagi, tylko że wygląd inny...

No i właśnie dlatego wydaje się Wam, że gra jest za krótka. Przeszedłeś wspomnienia Desmonda? Żeby to przejść trzeba było zbierać te znaczki, które w porównaniu do flag mają o wiele większą wartość Jeśli miałeś niecałe 90% (możesz podać dokładnie) to musiałeś przejść praktycznie wszystkie misje poboczne zaczynając od Piri Preisa (czy jak to się ten gościu zwie) kończąc na misjach mistrzów Asasynów oraz wspomnienia Desmonda. Jeśli nie przeszedłeś nic z tych rzeczy to wybacz, ale nie chce mi się wierzyć, że miałeś blisko 90%. Niektórzy na różnych forach skarżyli się, że jak to co przeszedł grę, a ma 55% :D Mnie się to nie przejadło zbieranie skarbów czy wykupywanie sklepów. Daje to satysfakcję, że się wszystko przeszło, 100% dochód z Konstantynopola. Zebrałeś tą złotą zbroję? To też była misja dodatkowa. Po skończeniu gry miałem ponad 500 tyś. f i jedynie co mi pozostało do 100% to przejście niektórych misji do 100%, ale sobie darowałem.

Masz rację - zebrałem trochę ponad te 30 znaczków, jakieś misje poboczne, wspomnienia Desmonda. Ale to zupełnie naturalne, nie przykładałem większej wagi do tego, czy wykonuje misje wątku głównego czy też nie. Wszystko to osiągnąłem wraz z rozwojem głównej fabuły. I przez to tym bardziej mogę zaznaczyć, że gra rozczarowała mnie swą długością, bo pewnie gdybym skupił się tylko na głównej fabule, to tytuł wystarczyłby mi zaledwie na 2 wieczory, zamiast 3-4.

nie wiem czemu ale jakos ci nie wierze poniewaz jak gralem w brotherhooda samym watkiem glownym to ukonczylem gre na 56%

Brotherhood był bardzo rozbudowany jeśli chodzi o misje poboczne, nic więc dziwnego... Ale tu mowa o Revelations i niestety zarówno wątek główny, jak i te poboczne wg mnie ssą.

I do tego poza 3 ostatnimi i 1 początkową fabuła w sekwencjach jest do dupy i jest nudno.