Pierwsza połowa gry z akcją w Vegas jest fenomenalna. Cholernie zabawna, pomysłowa (mając rozmiary figurki prowadzimy zabawkowe auto) oraz są świetnie zaprojektowane lokacje jak np. organiczna baza obcych. Plus do tego tuż po rozwałce trafiamy do klubu ze striptizem gdzie musimy znaleźć, a nie ważne co :) za to kiedy jesteśmy poza vegas w ghost town i na tamie hoovera jest tak nudno, słabo i drętwo, że momentami aż ma się ochotę pójść umyć naczynia. Najzwyklejsza, banalna strzelanina z obcymi w bezpłciowych szarych korytarzach. Nie ma już humoru, a my równie dobrze możemy pomyśleć, że prowadzimy jakiegoś zwykłego żołdaka. Po prostu wstyd i hańba.