Jak dla mnie Ubisoft zniszczyło serię Might and Magic. Zgwałcili legendę, obracając ją w dojarkę kasy.

Zacznijmy może od początku. Po tym, jak zapowiedziano "Heroes 6", ogłoszono też, że stworzy je mało znane węgierskie studio Black Hole. Dla tego studia to była niezwykła szansa życia. Nie wiem, wyobraźcie sobie, że amatorski artysta, który maluje portrety na ulicy (samemu żyjąc pod mostem) otrzymał ni stąd, ni zowąd propozycję namalowania portretu króla. Niesamowity prestiż... i paniczna obawa, że król nagle zrezygnuje z tej oferty, znalazłszy sobie kogoś innego. Król to wie, więc specjalnie zwleka z zapłatą, bo wie, że malarz i tak nie odważy się upomnieć o swoje. Bardzo polecam zresztą ten artykuł:
http://polygamia.pl/Polygamia/2029020,107162,11515822.html

To jest dosyć stary artykuł, wtedy pogłoski o bankructwie Black Hole były tylko plotkami. Okazały się one jednak prawdą. Miała być w grze Akademia, moi drodzy, AKADEMIA!!! To szczególnie boli, bo Węgrzy mimo wszystko odwalili kawał dobrej roboty. To właśnie oni wpadli na genialny pomysł, aby przed premierą na specjalnym forum dyskutować z każdym chętnym fanem, który ma jakieś ciekawe pomysły na szóstkę. To właśnie dzięki fanom powstał RPG-owy rozwój bohaterów, który-przynajmniej wg mnie-bije wszystkie poprzednie części na głowę. Wreszcie nie trzeba modlić się, żeby przy awansie trafiła się ta zdolność, którą chcemy, wreszcie nie trzeba wracać się pół mapy do miasta, żeby nauczyć się jednego nowego czaru z gildii magów... I jeszcze krajobrazy! Szóstka była arcydziełem w bajecznych, zapierających dech w piersiach krajobrazach. Powiedzmy sobie szczerze: piątka to płaszczyzna do potęgi n-tej, gdzie nawet drobne zniesienia są na "platformach", ostentacyjnie wyrastających nagle z ziemi pionową warstwą mułu. A szóstka? Szóstka to ARCYDZIEŁO graficzne! Wreszcie czuć było moc i magię! Oczekując na szóstkę właśnie o czymś takim marzyłem: geograficzne zróżnicowanie i krajobrazowa unikalność wszystkich map, a nie tylko tych z kampanii. Góry, przesmyki, niesamowicie strome zbocza; przeciwnik tuż obok nas, ale mimo to niedostępny, bo my jesteśmy na dole, a on na szczycie mega stromej ściany skalnej...Gigantyczne góry z wyrytymi w nich posągami aniołów, zapierające dech w piersiach wodospady z możliwością chodzenia zarówno przy jeziorku, do którego woda spada, jak i również tuż nad krawędzią, z której zaczyna się wodospad... Szóstka to najpiękniejsza geograficznie część z całej serii + genialne rozwiązania rozwoju bohatera, które umożliwiają stworzenie go w całości takim, jakim go zaplanowaliśmy.

Ale cóż z tego? Jedyna firma, która miała olej w głowie, już nie istnieje. Aż żal serce ściska, gdy się pomyśli, że dokonali takich cudów MIMO natarczywości zbrodniarzy z Ubisoftu. Z chęcią wystawiłbym tej grze maksymalną ocenę, ale powinno się oceniać za gameplay, a nie tylko za piękną grafikę... Gdyby tylko nie postawa Ubisoftu, Black Hole stworzyłoby arcydzieło, które zmiażdżyłoby wszystko, co do tej pory widzieliśmy. Zamiast tego dostaliśmy produkt niepełny i w momencie premiery pełen niedopracowań. Ja o mój kuzyn jesteśmy fanami Homm, więc gdy przypadkiem mnie odwiedził, zaproponowałem mu partyjkę świeżo co zakupionej szóstki. I co? Ludzie, my przez pól godziny nie mogliśmy się zorientować, jak włączyć Hot Seat! A potem jeszcze nas od tak wywaliło, bo "Masz chwilowy problem z połączeniem". Dodam, że nie zapisaliśmy gry... Strasznie się wtedy zraziłem do szóstki. Ubisoft zniszczył grę swym skąpstwem, natręctwem i maniakalną obsesja "Wszystko musi być online". Poza tym DZIECINNE odgłosy jednostek podczas walki! Piskliwe, dziewczęce głosiki uderzanych kuszników jeszcze można przeboleć, ale sukkubusy?! Dużo jednostek rusza się zresztą po prostu statycznie, jak chociażby wodnik Kappa, który powolutku skacze, na ułamek sekundy zatrzymując się centralnie na każdym przebytym polu! Jak to wygląda... I jeszcze muzyka... O ile muzyka z mapy kampanii jest fantastyczna i niesamowicie klimatyczna, o tyle muzyka podczas bitew kompletnie zabiła wszelki dynamizm, pogarszając już i tak nadwątlony swą statycznością wizerunek bitew. Chyba 75% wszystkich bitew to ta sama muzyczka, nudnawa jak flaki z olejem.
http://www.youtube.com/watch?v=S203EmSuAuI

Gdzie są te epickie muzyki bitewne z piątki?! No gdzie?!
http://www.youtube.com/watch?v=R-RNoAAT6sk
http://www.youtube.com/watch?v=dLUXgZHzIR0

Mimo to postanowiłem dać szóstce jeszcze jedna szansę. Liczyłem, że patche i dodatki wypełnią luki, dając nam pełne arcydzieło. Niestety, przeliczyłem się. Gdyby Black Hole jeszcze istniało, mielibyśmy epickie dodatki. Geniusze z Ubifostu pomyśleli jednak "Eeeee tam! Przecież każdy debil potrafi zrobić porządny dodatek! Nie potrzeba nam tych węgierskich ciotów. Sami damy radę! I jeszcze orż***my graczy z kasy." Mamy więc żałosne pseudo-DLC, i G*WNA jak Duel of Champions, Might and Magic Raiders czy Heroes Online. W ciągu 2 lat od momentu premiery podstawki nie mieliśmy żadnego dodatku: wyłącznie "Pirates of the Savage Sea" oraz "Danse Macabre". Tia... płacić kasę za nowe zwierzątko i kampanię, którą dobry moder mógłby stworzyć w jeden weekend... Szczytem wszystkiego oraz istnym policzkiem w twarz było wydanie "Złotej Edycji", obejmującej "podstawkę oraz 2 oficjalne dodatki".

Teraz zaś, kiedy wreszcie stworzyli prawdziwy dodatek, to-mimo przesunięcia premiery o 2 miesiące-wszystko się na confluxie popieprzyło. Na dodatek Ubisoft wygadało się, że już myśli o siódemce. Myśleć o siódemce, gdy w szóstce jest tylko 6 frakcji? Podczas gdy mogłoby być aż 9?

Ubisoft zgwałciło i zabiło legendę. I będzie ją posuwać dalej...