Po przegraniu kilku godzinek w HeroesVI mogę stwierdzić dwie rzeczy:
1. Tak to dalej Heroes, czyli gra z jednej z najlepszych i najbardziej kultowych strategii
fantasy na PC.
2. Jest to obecnie najgorsza część serii. Oczywiście nie znaczy to, że gra jest zła.

Na plus w grze zasługuje przede wszystkim nowy, ciekawy zaczerpnięty z rolpleyów
system awansów naszych bohaterów. W końcu mamy większe możliwości w sposobie
kreacji naszego hirołsa. Drzewek umiejętności jest sporo. Dzięki temu możemy wybrać
jakie tylko chcemy skille dla naszej postaci od tych klasycznych (dyplomacja itp.) po kilka
całkiem nowych, ale również przydatnych w eksplorowaniu świata gry.
Grafika w grze także cieszy oko. Nie ma oczywiście żadnych rewelacji, ale w końcu w serii
nie jest ona aż tak ważna. Denerwuje natomiast, że gra jest mało przejrzysta w
porównaniu do chociażby części poprzedniej(5), która także była w 3D, możliwe, że to
także wada wynikająca z minimalizmu zastosowanego w grze.
No to by było na tyle jeśli chodzi o zalety. Mało cóż..
Pierwsza i zasadnicza wadą według mnie jest, że gra została przez węgierskich twórców
praktycznie wykastrowana ! Nie chodzi mi już nawet o surowce których ilość skurczono do
3 (coby debile nie umiejący rachować do 7 mogli zacząć grać). W grze zabrakło po raz
pierwszy trzech bardzo ważnych dla serii frakcji Sylvanu(Bastion), Akademii(Forteca) i
Lochu. Zamiast tych trzech otrzymaliśmy tylko co zakrawa na kpinę jakieś nijakie
sanktuarium. Po prostu hańba !
Drugą kardynalną wadą nowej serii jest owy minimalizm w opisach i miastach, który co
prawda w pewnym stopniu był już poczyniony przez Nival w piątej części, ale dopiero tu
osiągnął szczyt głupoty.
We wcześniejszych częściach gry zebranie artefaktu czy wizyta w obozie najemników
opisane było zazwyczaj ciekawą, nierzadko humorystyczną historyjką. Tutaj nic, nawet z
ognisk(symbol obozowisk w serii) pojawiają się tylko surowce.
Ekrany miast w grze to już miernota na całej linii. Nie dość, że są chaotycznie i miałkie to
w zasadzie pozbawieni jesteśmy praktycznie podglądu naszych włości. Satysfakcja z
rozbudowy zamku jest o wiele mniejsza niż w trójce czy nawet piątce(w której ekrany
miast były naprawdę fajne). W zamkach nie mamy nawet możliwości podglądu jednostek
jakie rekrutujemy.
Trzecia wadą jest system kopalni i strażnic które przejąć możemy dopiero po opanowaniu
okolicznego miasta(phi też mi miasto z takim podglądem!). Jest to pomysł co najmniej
głupi. Powoduje on, że bez silnej armii w zasadzie nie ma po co zwiedzać okolicznych
terenów (bo i tak kopalni się nie zdobędzie bez zamku). Przerabianie przejętych fortec na
te należące do twojej frakcji także zabija rozwiązania taktyczne jakie musieliśmy stosować
dotychczas w tej serii, jak chociażby spadki morale związane z armią "multikulti".


Wstępnie gra ode mnie otrzymuje 6-/10