Jaki jest osobiście dla was najtrudniejszy boss? Dla mnie szczerze mówiąc... nie, nie Jacek
Krauser, nie Saddler czy Salazar tylko... ten wójt Mendoza. Nie wiem czemu, ale zawsze na
niego kupowałem rakietnicę, po prostu masakra jak już odstrzeliłeś nogi i cieszyłeś mordę
to ten jeszcze wstaje i skacze po tej stodole, szczególnie na Profesjonaliście kopie w
zadek... xD
Kurczę jak dla mnie Wesker w RE 5 też był dobry, ten myk z rakietnicą by dać mu truciznę to też była walka :)
Dokładnie, ta z trucizną na platformie to formalność, gorsza była walka w wulkanie, a nie sama tylko pilnowanie by Wesker Shevy nie strącił do lawy, tak to było łatwo, wystarczy dobra kombinacja klawisz i szybkie paluszki....
Polecam najpierw ładować w niego granatnikiem z pociskami kwasowymi i wybuchowymi, by go spowolnić ;)
Nie wiem, czemu wszyscy narzekają na Krausera. Dla mnie był on łatwy.
Znacznie trudniejsza była walka z Saddlerem w kampanii Ady Wong. Zabawne, że w swojej zwykłej formie był z 10 razy gorszy, niż w super zmutowanej. Nie wiem, jak on to robił, ale teleportował się, a jak raz zawaliłeś QTE, to Cię łapał i Game Over.
Walka z Krauserem zawsze mnie dobijała, i w scenariuszu Leon' a i w Ad' y, te ruiny robiły swoje - walka była trudna, Kaus jest mistrzem władania kosą i to się udzielało, a jak się gra na lapku jest ciężko.
Re 5 była przyjemna, choć czasem bardzo trudna, nie pisze ciężka, bo słyszałem że Uroboros jest mega trudny, ten na statku, okazało się że to łatwizna, jak ma się namiernik laserowy.
W całej historii Re a grałem we wszystkie części to Krauser nałoił mi najwięcej do dupy :)
No właśnie Krauser jest gorszy i trudniejszy do pokonania niż Saddler, jak grałem adą zdarzało mi się 3-5 razy paść od Jacka xd, a od Saddlera to rzadkość xd.
A czasami nie Birkin jest najtrudniejszym bossem ze wszystkich bossów w re czy ten Simmons z re 6 ;p? xd
E tam ten Uroboros to latwizna no ten na statku, dla mnie to przyjemność jest jak z nim walczę zawsze ;p. No Krauser to chyba najbardziej upierdliwy Boss w historii w re i najtrudniejszy ze wszystkich re bossów tak mi się tylko wydaje xd.
Dla każdego inny boss jest trudny dla ciebie Saddler dla mnie Krauser proste ;). Żależy, kto jak to lubi tą walkę z danym bossem ;p.
Dokładnie! Ten Krauser z misji Ady był ciężki. Sam pamiętam ze zginąłem na nim i to kilka razy na początku. Tez się dziwi dlaczego narzekają na tamtego Krausera bo przecież nie był jakoś trudny...
Chodzi ci, że Saddler jest łatwiejszy od jacka ta to prawda, ale Saddler trudniejszy od weskera no ta to prawda ;p. Moja kolejność trudności Wesker>Saddler>Krauser od slabego do best ;p
Łe ja już tak wyćwiczyłem refleks z tymi klawiszami, że to rzadkość, żebym nie zdążył ;p, no na platformie to łatwiejsza ta walka była i do tego fajna zabawa w chowanego z weskerem w wulkanie już trochę trudniej ;p, ale dało radę ;p.
No ta tam w wulkanie to było mało miejsca do biegania i lipa właśnie, ale dało się go radę pokonać :). Tam z rakietnicą to fajnie w chowanego z weskerem można się pobawić xd.
E to fajna zabawa w chowanego z weskerem, biegasz z rakietnicą i jak on jest do nas odwrócony (najcześciej jak idzie włączyć światło, a my biegniemy za nim i wtedy on do nas jest odwrócony plecami i wtedy najłatwiej go jest wtedy z rpg trafić :), ale oczywiście lepiej trochę podejść do niego jak on idzie włączyć światło, a my za nim idziemy, bo z daleka to można nie zdążyć dobiec do niego i można go wtedy nie trafić z rpg, lepiej podejść jak najbliżej jego jak on jest odwrócony do nas plecami jak idzie światełko włączyć :).
Jacka Krausera na PRO rozwaliłem bodajże za 2 razem.
Rozwala mnie to, że ginie od kilku ciosów nożem.
Kozaki jesteśmy na pro, a jacy byliśmy za pierwszym razem, ten pierwszy moment, z bossem, gdy poraz pierwszy dostaliśmy po dupie od przeciwnika, to się liczy, potem jesteśmy już doświadczeni :)
No trening czyni mistrza im więcej grasz tym lepiej ;p, ja z ledwością dotarłem do końca jak pierwszy raz w re 4 grałem, ciężko strasznie ciężko ;p.
Dokładnie, od amatora do mistrza, ja napotykałem przeszkody, gdy nie potrafiłem skoncentrować się na prostych i trudnych unikach czy walkach, a teraz mam sposób, i to się nazywa trening ;0
No ta za drugim razem ja grałem to już lepiej a za 3 razem to już w ogóle i im więcej to lepiej xdd
Za pierwszym raz 20 h :D, bo pierwszy raz to wiesz, nic nie wiesz co ci z każdej chwili wyskoczy i potem dead xd, a ogólnie teraz normalnie grając w re 4 to tak z 8-8,3h zajmuje mi na jej ukończenie a z chicago typiwiterem to z 5-6h ;p
mi tam tez kilka godzin, dokładnie nie pamiętam ile. a z tym chicago typiwiterem, nieskończoną rakietnice i innymi poprzerabianymi zabawkami to bardzo szybko
Też trochę się trudziłem jak pierwszy raz przechodziłem 4 ale normalnie nie mogłem się od niej oderwać tak mię wciągnęła :)
No jak grałem za 1 razem to nie wiedziałem, że trzeba im w głowę, albo w nogi strzelać i potem podejść do nich i ich przewalić i nożykiem dobić, a ja wtedy całą amunicję na nich marnowałem, a po za tym gra mnie odrzuciła na chwilę, bo ciągle przez zarąbany kamień ginąłem, który na nas zrzucają i trzeba biec jak najszybciej bo inaczej giniesz, no jak cały czas ginąłem to postanowiłem przestać grać w tą i wyzywałem ją od najgorszych gier i tak z 3-5 dni ją wyzywałem od najgorszych, ale coś mnie ciągło do tej gry, cały czas mnie do tej gry ciągło tak z 3-5 dni i nie mogłem się powstrzymać, aż w końcu postanowiłem, że jeszcze raz spróbuje zagrać no i w końcu udało mi się przejść to z tym kamieniem jak na nas go zrzucają i trzeba biec bo inaczej śmierć, no i dalej jakoś mi szło, no w sumie na koniec gry miałem 90+ dead bo dzięki kamyczkom, który na nas 2x zrzucają i od innych jeszcze deady oraz dzięki regeneratorom, na które amunicję marnowałem w sporych ilościach i brakowało mi jej ciągle, i nie miałem ammo i wtedy był z nimi problem, a jak tam na wysypisku śmieci były te 2 z kolcami to amunicji nie miąłem i musiałem przebieć ;s i parę razy śmierć ;s no i ten co z kartą chipową był, po prostu zabrakło mi ammo na niego, ale jakoś udało mi się go uwalić, kupiłem strikera i on miał 12 naboi no i ubiłem go ;p, a był jeszcze moment, jak te 2 el gigante wychodzą i jednego da się utopić w lawie, a drugiego ubić normalnie zwykłą bronią, to wtedy jak tego drugiego udało mi się go ubić zwykłą bronią to prawie amunicji nie miałem, i wątpiłem w to czy przejdę grę, bo jak mało ammo miałem tzw bardzo mało to myślałem, że nie przejdę, ale nie poddałem się i grałem dalej i jakoś szło, a potem jak na salazara bossa trafiłem to próbowałem go ubić ze zwykłych broni, nie dawało to żadnych rezultatów, więc postanowiłem się cofnąć i rpg kupić no i sprawę rozwiązałem ;p, ubiłem go z rpg i było ok ;p, no i był jeszcze moment jak ten pierwszy ganado z minigunem wyszedł, wtedy to myślałem, że mi ammo nie starczy to strzelałem z wszystkiego co miałem, najczęściej z magnuma no i jakoś padł, no i był taki moment jak doszedłem do finałowej walki z krauserem i miałem zbyt mało ammo aby go ubić, po prostu za nim on by padnął to calą amunicję, którą miałem to bym w całości zzużył, a nie wiedziałem, że można go z samego nożyka ubić w tych pierwszych starciach z nim(co po tych ruinach lazisz i on ci wyskakuje i jak dobrze/mocno oberwie to ucieka xd) i w tej finałowej walce, że też można go ubić z nożyka, no i się nie potrzebnie męczyłem, bo nie wiedziałem, że można go normalnie z nożyka ubić, byłem nie doświadczony, bo pierwszy raz grałem to fakt ;p i nie wiedziałem, że można go ranić nożykiem, jak tam po ruinach chodziłeś i ci wyskakiwał i jak mocno oberwał to rzucał błyskowy i uciekał i, że w finałowej walce też można było go nożykiem ciachać i go ubić ;p pierwszy raz grałem i nie wiedziałem, a o tym nożyku się dowiedziałem z komentarzy, że można go w tych ruinach nożykiem lać jak wyskakiwał i, że można go w finałowej walce ubić nożykiem, sprawdziłem w tych ruinach nożykiem i okażalo się to prawdą, po uderzeniu 1-3 w niego uciekał ;p, a w finałowej walce na easy 8 razy obrywa z nożyka i ginie, hehe ;p (ten nożyk widać musi mu ogromne obrażenia zadawać ;p jak tak szybko padł no i, że szybko uciekał w tych ruinach jak oberwał 1-3 ;p z nożyka ;p ;p) musiałem się wrócić do ostatniego zapisu i u kupca się lepiej uzbroić no i wtedy jak z nim drugi raz walczyłem w finałowym starciu to jakoś mi się go udało pokonać i bardzo dobrze, bo się z tego bardzo cieszyłem ;p, i póżniej po krauserze nie było już żadnych problemów do końca gry i z Saddlerem też nie było najmniejszych problemów ;d, a potem jak już drugi raz grałem w grę to już łatwiej szło i im więcej grałem, tym coraz lepiej mi szło, po prostu trening czyni mistrza :).
Rozpisałeś się :) hehe Też miałem wile taki podobnych przygód. Ja jak se raz poszedłem ryby łowić w tych pierwszych misjach to strzelam sobie wszystko cicho spokojnie a tu nagle ten wielki morski potwór wyskakuje i mnie zabija, ale się zdziwiłem :) też pamiętam jak na początku traciłem amunicje a później ginąłem z jej braku :) a zwłaszcza w tedy gdy się schowałem do tego domku a tu nagle ten doktorek z piłą i ciach.
Nom ci z piłą jak nie umiesz grać są trudni, ale jak już umiesz to wystarczy strzelba i nożykiem go bić i jak wstawać będzie poprawić ze strzelby i nożykiem lać i jak będzie wstawał znowu ze strzelby i tak powtarzać aż padnie :)
Mnie też trochę ten wójt dobijał ;D Strasznie upierdliwy dziad. Już z Saddlerem czy Salazarem poszło mi łatwiej. Zresztą Salazar to dla mnie najłatwiejszy boss w grze - wystarczy jeden strzał z wyrzutni rakiet i po zmutowanym kurduplu.
No, w sumie dziad za nami ciągle biegał... I chciał zabić taką ładną kobietę jak Jill.
Na poziomie PROFESJONALISTA najtrudniejszy był Krauser a tak ogólnie to jeden z tych potworów od Ramona który ścigał nas w tunelu. Pod warunkiem że się walke z nim prowadziło bo jak ktoś spiérdalał tylko przed nim to pojęcia o tym nie ma
Nom Krauser zdecydowanie najtrudniejszy na pro, strasznie wytrzymały w tej finałowej walce, trzeba w niego sporo wystrzelić dobre amunicji , żeby zginął.
Mam pomysł zróbmy TOP 5 najtrudniejszych naszym zdaniem stworzeń z jakimi walczyliśmy :)
To ja jako pomysłodawca zaczynam :)
1. Jack Krauser - RE 4 ( tylko bez śmiechu, wpierniczył mi tyle razy że zabrakło by miejsca na FW )
2. Hunter RE 1 - Remake - ORC ( wiele razy się natknąłem na nie, i walka z nimi nie służy do najlepszych )
3. Tyran X RE 1 - Remake ( Gdyby nie bazooka nie dałbym rady, na lądowisku też jest ładna walka, pod względem ataku )
4. Ramon Salazar RE 4 ( 4 miejsce bo czasem natknąłem się na jego morderczy uścisk szczeny :) )
5. Albert Wesker RE 5 ( wystarczą szybkie paluszki, i kombinacja na klawiaturze by w końcowej walce go poskromić )