Uuu, jak dla mnie "Black Mirror" czy "Gray Matter" o wiele lepsze i ciekawsze. "Still Life" jest fabularnie spoko, ale oprócz kilku (dwóch lub trzech + to z robotem łażącym po ścianach) trudnych zagadek to prosta gra, w której bohaterka sama podpowiada gdzie ma się udać i co zrobić dalej.
Dla fanów Broken Sword, Monkey Island, Leisure Suit Larry, Gabriel Knight czy nawet Phantasmagorii to do przejścia bez problemu.