Artykuł

Mówimy po polsku

- / autor: /
https://www.filmweb.pl/article/M%C3%B3wimy+po+polsku-71204
Fakt, że "Polonia" mieści się w "polifonii", bierzemy za dobry omen i ruszamy z nowym cyklem FILMWEB24 MAGAZYNU, w którym będziemy omawiać kino polskie we wszystkich jego aspektach. Polifonicznie, czyli tak, jak chcemy, aby było postrzegane. Z nadzieją, że samo kino również zacznie przemawiać do nas wieloma głosami. Jesteśmy programowo bezprogramowi, dlatego "Pol(if)onia" będzie hyde parkiem, którego przestrzeń będą mogli kształtować na bieżąco wszyscy chętni.

"Rozwój sztuki kina da się porównać z rozwojem rośliny przygniecionej kamieniami. Tymi kamieniami są przemysł i handel, które jej narzucają swe warunki. Kino, aby się odrodzić, musi się cofnąć na chwilę w samotność, w ciszę, do duszy jednostek, które by naprawdę potrzebowały się w nim wypowiedzieć – kino musi odetchnąć bezinteresownością" – pisał w "X Muzie" z 1924 roku Karol Irzykowski.

Łatwo dziś podać ten postulat w wątpliwość. Czy bowiem bez tych kamieni roślina miałaby w ogóle szanse wykiełkować? Bez pieniędzy (choćby najmniejszych) i bez podporządkowania się regułom rynku (chociażby częściowo), kino nie istnieje. Jest więc zrozumiałe, że diagnozując stan polskiego kina (medyczna metafora pojawia się w tym kontekście często, i to nie bez przyczyny – wszyscy bowiem widzą, że pacjent nie jest w najlepszym stanie), dużo mówi się o uwarunkowaniach, zależnościach, przeszkodach, problemach na poszczególnych etapach produkcji. I o tym, że tak naprawdę jest dobrze, tylko zwykły widz nie potrafi tego dostrzec.

Zatrzymajmy się na moment przy bezinteresowności, o której pisał Irzykowski. Kino, najdoskonalsze w dziejach sztuki oszustwo, paradoksalnie musi opierać się na szczerości. Aby mogło zostać "kupione" przez widza, musi nosić znamiona prawdziwości, dowodzić entuzjazmu filmowców. Inaczej będzie jedynie chałturą. Inne grzechy, jak niedostatki w wykonaniu, publiczność może wybaczyć. Kardynalnego grzechu koniunkturalizmu lub obojętności – nigdy.
Nie chcemy w niniejszym tekście stawiać efektownych tez, podsuwać jedynych słusznych rozwiązań, szafować wyroków. Zwracamy jedynie uwagę, że być może warto przeprosić się z rzeczywistością i nie wpadać w skrajności. Nie traktować filmowca ani jako wieszcza, ani biznesmena. Rozmawiać otwarcie o wszelkich aspektach naszej kinematografii: od najbardziej przyziemnych, do mniej uchwytnych i niepoliczalnych. Nie odczuwamy potrzeby, by dołączyć do chóru malkontentów. Wolimy dzielić się inspiracjami. Dać kinu zaczerpnąć powietrza.

Kino nie musi być misją. Może być (tylko) karierą. Popieramy każde kino: gatunkowe, artystyczne, eksperymentalne. Chcemy, aby uwodziło, poruszało, inspirowało, denerwowało. Nie musi być doskonałe, ale niech będzie jakieś, niech posiada swój charakter. Nie chcemy mu narzucać celów, ani konkretnej ideologicznej perspektywy. Jesteśmy programowo bezprogramowi, dlatego "Pol(if)onia" będzie hyde parkiem, którego przestrzeń będą mogli kształtować na bieżąco wszyscy chętni.

Chcemy dać miejsce twórcom, by opowiadali o swoich poszukiwaniach i wątpliwościach. By tak powszechne deklaracje, że widza traktują jako partnera, przekuli w czyn i podzielili się z nim swoimi refleksami. U nas nie będą mówić wyłącznie do siebie, zostaną wysłuchani przez potężną grupę odbiorców. Zauważyliśmy, że brakuje miejsca na konfrontację branży z naprawdę szeroką publicznością, na otwartą dyskusję między nimi. Chcemy się dowiedzieć, czego publiczność nie może znieść, a co jest skłonna poprzeć. Czekamy na odważnych.

Oczywiście, kino wymaga równowagi pomiędzy "duchem" i "ciałem". Dlatego dajemy  miejsce także przedstawicielom branży, aby mogli opowiadać o swoich doświadczeniach w produkcji, o zetknięciu się z twardymi regułami rynku, o jego mechanizmach, o pracy  za granicą.

"Pol(if)onia" to także miejsce dla teoretyków. Krytyków, filmoznawców oraz akademików.  W ramach cyklu chcemy gościć również widzów, którzy mają potrzebę podzielenia się swoim doświadczeniem i porozmawiania o przeżyciach związanych z polskim kinem. Krytyka, jaką chcemy tu uprawiać, rodzi się z dialogu. Chcemy, aby wybrzmiewała w różnych tonacjach, aby nie goniła za modami intelektualnymi, skrojonymi idealnie na dany sezon i nie działała według raz obranego schematu: "problemy społeczne rozwiązywać", "formy poszukiwać" itp. Zarówno w pisaniu o kinie, jak i w jego robieniu, liczy się przede wszystkim bezinteresowność.



"Pol(if)onią" nie przystępujemy do walki z formacjami czy reprezentantami tendencji, które nie są nam bliskie. Pozostając przy "bojowej" metaforyce, chcemy powalczyć o ciekawsze "jutro" dla polskiego kina. Czynnie towarzyszyć jego przemianom i pośrednio je prowokować. Innymi słowy, cytując ponownie Irzykowskiego, poszukujemy "jednostek, które by naprawdę potrzebowały się w nim [w kinie] wypowiedzieć".

Wszystkich chętnych do wypowiedzenia się w ramach "Pol(if)onii" zachęcamy do pisania na adres publicystyka@filmweb.pl.

W imieniu zespołu Filmweb.pl
Malwina Grochowska

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones