Według mnie zaraz po Imperium kontratakuje i Powrót Jedi najlepsza odsłona Star Wars. Ode mnie 8.5/10. Polecam.
Owszem. Nowa nadzieja nie podobała mi się tak bardzo jak Łotr 1. Najbardziej mi się w niej nie podobał trochę zbyt infantylny klimat oraz rozczarowujący pojedynek między Obi-Wanem a Vaderem. W kolejnych częściach starej trylogii zostało to lepiej rozwiązane.
Jak dla mnie Epizod 4 to prawdziwa moc. Wypowiedź Kenobiego wręczającego miecz Skywalkerowi daje mi więcej satysfakcji niż wygibasy niewidomego karateki , rodem ze "Ślepej furii" i powtarzana przez niego do znudzenia modlitwa do mocy. A cyfrowy imperialny przywódca to już było przegięcie, nie do przyjęcia.
Cóż, co do tego karateki to się zgadzam, też mnie zaczął irytować, gdy zaczął powtarzać cały czas jedną i tą samą formułkę. Jednak co do cyfrowo wygenerowanego Tarkina to dopiero po seansie dowiedziałem się, że nie gra go prawdziwy aktor. Jak dla mnie wyglądał bardzo realistycznie.
Zapewne byłoby to lepsze wyjście, ale jak już pisałem w jego przypadku nie zauważyłem żadnej różnicy między twarzą prawdziwą a animowaną. Może się dobrze nie przypatrzyłem albo wzrok już nie ten.
Dwie najlepsze części Star wars i to zdecydowanie bez cienia wątpliwości to V i IV epizod.
Powrót Jedi z misiami Ewokami przecież jest mniej ceniony i wyśmiewany z powodu nich.
Co do Łotr 1 to najlepsze star wars od czasu zakończenia starej trylogii. Zaskoczenie na plus.
1) Imperium kontratakuje 1980 - 10/10 ...imdb 8,8
2) Nowa nadzieja 1977 - 10/10 ...imdb 8,7 - 6 oskarów
3) Powrót Jedi 1983 - 9/10 ...imdb 8,4
4) Łotr 1 2016 - naciągane 9/10 póki co, bo waham się nad 8 ..imdb 8,3 (tu ocenka jeszcze spadnie)
5) Zemsta Sithów 2005 - 8/10 ...imdb 7,6
6) Przebudzenie mocy 2015 - 8/10 ...imdb 8,2
7) Mroczne widmo 1999 - 6/10 ...imdb 6,5
8) Atak klonów 2002 - 6/10 ...imdb 6,7
U mnie lista wygląda nieco inaczej:
1) Imperium kontratakuje - 9/10
2) Powrót Jedi - 9/10
3) Łotr 1 - 8.5/10
4) Nowa nadzieja - 8/10
5) Zemsta Sithów - 8/10
6) Atak klonów - 7/10
7) Mroczne widmo- 7/10
Co do Przebudzenia mocy to jeszcze nie obejrzałem. Jeśli chodzi o miejsce Ataku klonów to jest wyżej od Mrocznego widma, gdyż w mojej opinii połączenie małego Anakina i Jar Jar-a w epizodzie I jest jeszcze gorsze od romansu między Padme a Anakinem w epizodzie II.
Dla mnie mroczne widmo ma jeden wielki plus -
walka z Darth Maulem na miecze świetlne przy ścieżce Duel of the Fates.
Z trylogii prequeli dla mnie ta scena walk na miecze świetlne to był nr 1 - popis audiowizualny, choreografia.
Ze starej trylogii ta z Imperium kontratakuje Vader vs Luke ich pierwsze spotkanie :)
Nie przypadły mi do gustu walki na miecze świetlne w II i III epizodzie. Szybko i sztucznie, bez klimatu.
To już VII epizod przebudzenie mocy bardziej przypomina walki ze starej trylogii i Mrocznego widma.
Zgadzam się co do walki między Obi-Wanem i Qui-Gonem a Maulem - była to jedna z moich ulubionych walk nowej trylogii i stawiam ją na równi z pojedynkiem na Mustafarze, do dziś nie mogę się zdecydować, która była lepsza. Jeśli chodzi o starą trylogię to jesteśmy w pełni zgodni- pierwszy pojedynek Luka z Vaderem jest w niej najlepszy. Jeśli chodzi o nową trylogię to rozczarowałem się jedynie podczas walki Obi-Wana z Greviousem - po generale spodziewałem się większych umiejętności w walce mieczem, przecież był jednym z najskuteczniejszych zabójców Jedi w tamtym okresie. Reszta walk w ep. I II i III była w mojej opinii po prostu całkiem dobra.
No własnie, pierwsza walka Vader vs Luke była świetna jak na tamte czasy. Bardzo dobrze zrealizowana, dynamiczna, z fajną choreografią. Dlatego boli mnie to, że w VI była dużo słabsza, to naprawdę mogło być epickie starcie, ostatni pojedynek Vadera, walka ojca z synem o odkupienie. Niestety panowie ruszają się jak kłody, zwłaszcza Luke w swoim szale, stawia takie kroczki, ciągnie tą noge za sobą i robi takiego szpagata, że aż to komicznie wygląda :/
Pojedynek z Maulem to nr 1 wśród filmowych pojedynków. Epicka walka, z niesamowitymi popisami Dartha plus ten dualsaber. Wlka Obi Wana z Anakinem fajna do czasu, aż zaczęli się dusić, kopać i okładać pięściami. Za to finał w wykonaniu Kenobiego majstersztyk, wygibasy i brawura zrobiły ze Skywalkera kalekę do końca życia.
Dla mnie końcowe walki z II i III epizodu to śmieszne wygibasy bez klimatu.
Liczy się otoczka, klimat, moc więc te z Vaderem ze starych części bardziej mnie kupiły.
1) Walka Vader vs Luke z Imperium
2) walka z Maulem w Mroczne widmo
3) Walka Vader vs Luke z Powrót Jedi
4) Walka Kylo Ren vs Rey z Przebudzenia
5) Vader vs Obi wan z Zemsta Sithów
6) Hrabia Dokku vs Yoda z Atak klonów